Skocz do zawartości

Pawlex

Brony
  • Zawartość

    1057
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Pawlex

  1. Chwała tobie Sosno za to, że miałeś odwagę przerwać ten bullshit ._.
  2. Za bardzo zakochana w Islandii z niewiadomych przeze mnie powodów
  3. W kilka minut stała się bardzo lubianą przeze mnie osobą ^.^
  4. Pawlex

    [Zabawa] Masz czy nie masz?

    Nie. Powiem więcej, w ogóle nie mam OC Masz zakładników w piwnicy?
  5. Pawlex

    DUBSTEEEP

    Jakim prawem w tym zacnym temacie jest taka cisza?? Moim obowiązkiem jako fana Dubstepu jest ożywić ten temat! http://www.youtube.com/watch?v=GvWQaaq7w9c http://www.youtube.com/watch?v=fHdCqB9jokw http://www.youtube.com/watch?v=Yy3Ci51SaK4
  6. Towarzysz Tomek, jeden z najporządniejszych userów tego forum
  7. Fanka Alice: Madness Returns? Niech no cię wyściskam (>^.^)>
  8. "Prawdomówna kłamczucha" Nie wiem jak to działa ale musi być dobre .__.
  9. he he he

    1. WilczeK
    2. Pawlex

      Pawlex

      Wilku nawdychajmy się tlenku diazotu!!

  10. +18? Jestem na tak. Nawet bardzo na tak. --------------------------------------------------------------- Zachary wstał, wypluwając z ust świeżą krew. - O ile dożyjesz tej chwili moja droga - Powiedział sam do siebie, patrząc się w stronę Victorii. Podnosząc wcześniej upuszczoną broń i maskę ruszył za resztą.
  11. - Czy wy nie rozumiecie do cholery? Gdybym był dla was zagrożeniem, gdybym tego CHCIAŁ to zarżnąłbym was przy pierwszej lepszej OKAZJI!! Zachary upuścił ciało oraz rewolwer. Z rękami lekko uniesionymi w górze zbliżał się wolnym krokiem do Victorii i Conrada. - To nie ja jestem dla was zagrożeniem. Lepiej celujcie do mieszkańców tej planety niż do mnie! - Będąc już całkiem blisko "towarzyszy" Zachary padł na kolana - Ale to wy tu rozdajecie karty - Zdejmując maskę spojrzał na reszte swoimi czerwonymi i zwilżonymi oczami. - Zabijecie mnie jak szczura....czy pozwolicie żyć?
  12. Zachary zatrzymał się. Czuł się lekka zaskoczony tą nagłą sytuacją. Kładąc powoli i ostrożnie ciało, odczepił od swojego pasa stalową maskę po czym ją założył. Widać było już na niej ślady niejednokrotnego użycia. Wielokrotnie przyjmowała na siebie pociski osłaniając głowę właściciela. Podnosząc znowu ciało trupa złapał je za klatkę piersiową, wykorzystując jako (nie)żywą tarczę. - Więc tak chcesz to rozegrać? - Powiedział niższym, zdeformowanym głosem celując swoim rewolwerem w Victorię.
  13. - Ależ oczywiście szefowo! Jednak ze wszystkim się nie zabiorę. Proszę - Powiedział, po czym dał Victorii głowę przed chwilą zabitego człowieka, którą cały czas trzymał w rękach. Następnie podnosząc truchło kierował się w stronę górnego pokładu.
  14. - Ależ droga szanowna Pani kapitan. Niech pani spojrzy na tego biedaka....nie na głowę tylko...no resztę - Odparł trochę zmieszany. - Pani kapitan musi zrozumieć, że czasem śmierć to najlepsze wyjście dla takiego biedaka jak ten tutaj!
  15. Zachary został sam z rannym członkiem załogi. Spojrzał na ledwo żyjącego człowieka. - Hmm, te dwa oszołomy już się oddaliły, a my jesteśmy sobie tak tu sami - Kucnął obok człowieka, kładąc ostrze tomahawka na szyi. - Obiecuje że szybko się z tym uwinę Misiaku - Trzymając go za usta, aby nie wydał z siebie żadnego dźwięku zaczął odrąbywać mu głowę.
  16. Zaszczyt to wielki być nagrodzonym Wyróżnieniem Regnum Lunae Octavio
  17. A cóż to się chłopaczkowi stało? - Zapytał Zachary, idąc w stronę Jacoba i patrząc się na półkę, która przygniotła poszkodowanego. - Hehe, wiesz we dwóch może dałoby radę podnieść to żelastwo, ale... - wyciągnął powoli swój tomahawk, kierując go w stronę nogi rannego -...ale możemy to też zrobić inaczej
  18. Ciemność bardzo szybko dopadła Zacharego. Chcąc nie chcąc musiał założyć noktowizor, którego nie darzył wielką sympatią. Będąc na dole rozejrzał się po otoczeniu. -...Burdel! - Wykrzyczał. Korzystając z chwili samotności zaczął przeszukiwać teren.
  19. - Więc - Rzekł z lekka szalony chłopak, patrząc się na Victorię i Conrada. - Skoro czułości już za nami może ruszymy w końcu zbadać resztę statku. Przy okazji zaje......przy okazji pomagając reszcie załogi, o ile ktoś jeszcze żyje - Śmiejąc się ruszył w stronę zejścia na dół.
  20. - Uno momento Pani kapitan - Szybko odezwał się Zachary, odczepiając od pasa jedną ze strzykawek. Każda z nich zawierała jasnoniebieską substancję. - Życzy sobie pani coś na wyostrzenie zmysłów - Powiedział, kręcąc strzykawką przed oczami Victorii.
  21. Szkoda że nie można zrobić tak, że do pudełka daję dwie marchewki, a wyskakuje wtedy 20 złotych. Zacząłbym hodować marchewki wtedy. To by było życie.

    1. Arcybiskup z Canterbury

      Arcybiskup z Canterbury

      Tak to raczej trudno zrobić. Możesz za to włożyć do pudełka truciznę, kota i zamknąć pudełko, w wyniku czego otrzymamy jednocześnie żywego i martwego kota. Dochodu z tego żadnego, ale kto by nie chciał mieć kota Schrödingera?

  22. ....Jak słońce - Odpowiedział spokojnie, chowając broń. - Więc może nie traćmy czasu i zejdźmy w końcu na dół... Zanim ruszył w stronę zejścia do niższych części statku zwrócił się jeszcze do Conrada. - A ty spróbuj przeżyć podczas mej nieobecności. Mam zamiar przeprowadzić z tobą miłą... - Zwracając wzrok na Victorie. -...i grzeczną pogawędkę...
×
×
  • Utwórz nowe...