-Jeśli znów planujesz oczyszczanie jakiejś wyspy z niepotrzebnych, a może potrzebnych golemów to mógłbyś się pożegnać z cięższymi obowiązkami. - westchnęła biorąc przedramię mężczyzny, tak aby było jej łatwo złamać znajdującą się tam kość. - Według mnie nie powinieneś słuchać się ... aż tak tego demona. Przecież, z jakichś powodów został nazwany demonem i nim pozostanie, nie ważne jak Tobie pomaga, one się nie zmieniają... - westchnęła szybko podając kawałek skóry, aby przygryzł, a gdy to zrobił szybkim sprawnym ruchem złamała kość. Zwieńczeniem tej czynności było głuchy odgłos, przy którym Sophie się lekko skrzywiła.