Skocz do zawartości

Dżuma

Brony
  • Zawartość

    541
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dżuma

  1. Wilczyca trochę zdziwiona nagłą decyzją, pobiegła za samcami. Jednak taki wybór, jest lepszy niż nic. Myślała nad tym wszystkim, ignorując kilka wcześniejszych słów Garussa.
  2. - Może z 2-3 razy grałam, ale pamiętam to i owo. - powiedziała sucho - Najwyżej mnie pokonasz, mi chodzi jedynie o przyjemne zabicie czasu. - wzruszyła ramionami. Przez chwilę znów się nad czymś zamyśliła, po czym wróciła do stanu gotowości i rozpoczęcia gry.
  3. Dżuma

    Hetalia ♥

    Jestem za! Ale chciałam się zapytać co sądzicie o tym całym HetaOni?
  4. - huh i tutaj nasuwa się problem - mruknęła patrząc się w niebo - Assianna zachowała się niehonorowo... zostawić tak watahę - pokręciła głową, po czym zamyśliła się - Nikogo konkretnego, oprócz twojego ojca nie mogę wytypować - dodała nagle, po długim milczeniu - Z tego co wiem, to potrzebujemy jego zgody, ale ja byłam długi czas odizolowana od wilczych praw, pewnie się już pozmieniały.
  5. Wszystkiego najlepszego!

  6. Dżuma

    Hetalia ♥

    Oh noes! Feliks przegrywa w starciu ! Pomóżcie! Nasz odpowiednik nie może przegrać! Jeśli ktoś ma androida, to w Google Play jest aplikacja Zedge. W niej możemy znaleźć kilka znanych nam kwestii typu Pasta!; kolkolkolkolkolkol; śmiech Francji; Viiiii! ; Voodka; kilka endingów czy piosenka do Niemiec. Oto kilka filmików, które na pewno znacie.
  7. - Dzięki - powiedziała, zanim oficer padł ja długi na ziemię. Popatrzyła się na niego bezradnym wzrokiem. Odetchnęła głęboko, po czym pomogła mu wstać. Sama jednak powstrzymała się od piśnięcia z bólu, który został spowodowany kolanem. Stali teraz przed kapitanem, który cały czas wpatrywał się w swój miecz.
  8. Odratujemy! Nasza usiadła obok Garussa. - Tutaj nie ma nic do omówienia, nie ma z kim to wszystko omówić... wszyscy sobie po prostu poszli... - powiedziała, patrząc na pozostałych. Była zmartwiona tym wszystkim. - Wiem, że to teraz nie ma znaczenia, ale jestem za tym abyś dalej nas prowadził.
  9. Pozbywając się wcześniejszego oburzenia zachowaniem Zacharego przytaknęła, siadając naprzeciw ... Conrada. Tak, chyba tak, Conrada. W tym czasie przypominała sobie zasady gry w tysiąca. Mimo iż grała z 2-3 razy w życiu w tą karcianą grę, zawsze poznając coś nowego uczyła się na pamięć zasad lub podobnych reguł, bo przecież kolejna okazja do takowej rozgrywki mogła się już nie powtórzyć. Jej oczy dawały wyraz jakby była głęboko zamyślona, ale jednak świadoma wszystkiego, wiedziała co wokół niej się dzieję.
  10. 505 w końcu usiadła czekając na ewentualną prośbę lub rozkaz. Oparła się łokciem o kolano, ze znudzeniem oglądając tych wszystkich ludzi. Byli zabawni z jej perspektywy. W końcu ze znudzenia zawiesiła swój wzrok na medyku, który chciał grać w tysiąca. To było nadzwyczaj interesujące zachowanie.
  11. Dżuma

    Hetalia ♥

    Victoria! Potrafię rozpoznać prawie wszystkie postacie! Trudno było, ale doszłam do tej zacnej chwili. Zaczęła World Series i jestem bodajże na 17 odcinku. Naprawdę brakuje mi postaci z zarostem ;_; (czemu Turcja jest taki przystojny?!) , To takie okrutne dla mnie. Oczywiście nasz Feliks rozwala system, jeszcze bardziej Ukraina Oto kilka filmików, które ukradły moje serce. http://www.youtube.com/watch?v=od9Y5dejf9w http://www.youtube.com/watch?v=yxRFfcqafMI http://www.youtube.com/watch?v=_3-ApMgXaKI http://www.youtube.com/watch?v=4rB0XWC9Ihs
  12. - Nie histeryzuj małpeczko... - mruknęła do białowłosego człowieka, głosem rozbawienia - Nie czas i miejsce aby już posądzać swoich kompanów o spiski, później będziecie sobie skakać do gardeł, jeśli na tym ci aż tak zależy. - opierała się dalej o ścianę, bacznie przyglądając się znajdującym się tam osobom.
  13. Kątem oka tylko popatrzyła jak medyk odkaża jej ranę. Nie zareagowała po prostu dalej stała oparta o ścianę. - Kot, kotem, ale być gołą wersją małpy też pewnie nie jest usłane różami... - mruknęła do człowieka. Czego mogła się spodziewać po kimś takim.
  14. 505 nie wiedziała co zrobić, albo iść gdzieś i zdać się później na ich łaskę albo teraz po prostu tak jakby z nimi utrzymywać pokój. Chociaż to wszystko się nie kleiło, ona najemnik, którego traktowano jak po prostu rękawiczkę. Nie miała wyboru. Uległość i wyuczone nawyki dały górę, a keidran'ka poszła bez słowa za człowiekiem. Później przyspieszyła do biegu aby bez trudu go dogonić.
  15. Dziewczyna otworzyła szybko oczy. Sufit. Nic niezwykłego. Cisz-to już było bardziej podejrzane. Siedziała w swojej celi, a co najdziwniejsze, drzwi do niej były wyrwane i leżały pół metra od głowy keidran'ki. Chciała jak najszybciej wstać i uciec, ale coś z wielkim impetem ją zatrzymało. To była jej ręka, która w tym czasie obficie krwawiła i była przebita sporym kawałkiem metalu. Bez większego problemu, 505 chwyciła metali i pociągnęła wydając z siebie zduszony jęk. Była wolna, ale nadal krwawiła. Reszta kończyn sprawna, jedynie krew z rozciętego czoła. Wyszła ze swojej celi, zatrzymując się przy wejściu. Apteczka, musiała gdzieś ty być.
  16. // Ej ej Viol spokojnie. Nie dodatkowe postacie tylko te co wymieniła Bećka. Czyli cień, para wilkołak wampirem oraz człowiek. Tylko te trzy opcje zostaną rozłożone na 3 wybrane osoby. Więc piszesz tą którą byś chciałabyś z całej tej 3 i dlaczego... Nie ma wymyślania swoich. //
  17. // Ja oczywiście chciałabym być tą jakże pasującą do siebie parą. Wilkołak oraz wampir po części stanowią mój charakter, więc będzie mi takimi łatwiej kierować, a zarazem wiele się nauczę. Styczność z takimi charakterami mam na co dzień, więc problemów z ich reakcjami nie będę miała problemów. Jestem również no-life'em, który cały czas siedzi przed komputerem oraz kieruję jedną postacią, która swoim jakże mało zawiłym charakterem, nie obciąża moich możliwości. //
  18. // Becka radziła bym ci aby każdy wysłał podanie o to stanowisko kolejnych postaci, bo z samych checi niczego nie bedzie //
  19. Sophie jakby uziemiona patrzyła się na chmurkę. - Czyli jednak nie miałam omamów - zsumowała, po czym oparła się łokciem o kolano - Witam. - przywitała się - Więc to ty jesteś tym kimś, miło mi poznać.
  20. - Nie, nie wymyśliłam. Po prostu w całym moim dotychczasowym życiu czytałam bardzo mało książek, zaledwie kilka. Więc chciałam zapamiętać je szczegółowo, gdyż nigdy nie wiedziałam czy następna okazja może się przydarzyć. - wyjaśniła, przez chwilę nastawiając uszy - Jestem bardzo ciekawa kto to taki, skoro masz go przy sobie - powiedziałam z entuzjazmem, ale umilkła, a jej oczy zwęziły się, po czym znów wróciły do normy. - Przesłyszało mi się - machnęła łapą, czując cień.
  21. Dziewczyna wzdychając powoli acz stanowczo wykonywała kolejne płynne ruchy swoim ciałem, tworząc i łącząc to w jeden taniec. Co jakiś czas muskała opuszkami palców ziemię mówiąc jakieś słowa. Pierwsze ptaki zaczęły dolatywać do niej. Wtedy jednym pewnym ruchem uderzała w ziemie odpychając jednego po drugim. Niestety chmara większej ilości ptaków, którą nie dało się zatrzymać tak prostą sztuczką zbliżała się co raz szybciej. Dla niektórych mogło to być kilka sekund, dla dziewczyny dobre 2 minuty. Zatrzymała się nagle klaszcząc w ręce. Wtedy cały kurz wraz z piachem wzniósł się do sufitu areny. Ode pchało to całe ptactwo na niewielką odległość, ale wystarczającą do kolejnego ruchu. Czekała aż drobinki znajdujące się w powietrzu podrażnią jej nos, przez co wykona naturalną reakcję. Stało się, dziewczyna kichnęła. Nie było w tym nic wielkiego oprócz tego, że ptaki lecące na nią po kolei, ciężko spadały na ziemię. Cały kurz skleił im pióra oraz przymocował skrzydła do boków. Bezradne stworzenia jedno po drugim upadały twardo na ziemię. Animal uśmiechnęła się i wykonała ukłon w stronę przeciwnika, uświęcając tym samym swój ruch.
  22. Nasza mimo wszystko automatycznie schowała się za Garussem. Patrzyła uważnie na każdego wilka. Po chwili zauważyła znaki dawane przez samca, który stał przed nią. Skinęła, będąc całkowicie niepewna całej tej sytuacji. //naprawdę płonące skrzydła? ja wysiadam //
  23. // ej ej ej, ustaliliśmy, że wschodnia wataha mam tzw. radę składającą się z poszczególnych wilków i nie jest ona skłonna do żadnej współpracy, ze względu na swoją potęgę.
  24. Nasza speszona, bez słowa kontynuowała bieg u boku Garussa, rozmyślają nad czymś, a dokładnie nad jej rodzicami. Co jeśli będą nalegali aby została? co jeśli ma rodzeństwo? Przez chwilę nachodziły ją czarne myśli, ale odepchnęła je w zakątki umysłu, dając się ponieść chwilowej ciszy.
×
×
  • Utwórz nowe...