Skocz do zawartości

miskof

Brony
  • Zawartość

    268
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez miskof

  1. Komentarz może zawierać śladowe ilości spoilerów fanfikowych. No przecież to wręcz naturalne połączenie, że jeszcze nikt wcześniej na to nie wpadł! Uśmiałem się przy tym opowiadaniu naprawdę nieźle! Dobrze, że gwar galerii handlowej skutecznie tłumił moje zapowietrzanie się. ;p Pinkie oddana idealnie! Twi jako rządna władzy i mająca sadystyczne zapędy - zatwierdzam. Pomysły pierwszorzędne, ostrzał, noga Big Maca, grzywa Rarity z sensorem ruchu. Foley, chłopie, pisz tego więcej! Strona techniczna w porządku, coś tam po drodze trochę zgrzytało, ale raczej nic szczególnego, bo nie zapamiętałem. Styl przyjemny w odbiorze, czyta się przyjemnie. Polecam! A teraz idę obejrzeć kilka odcinków pewnej animacji o przejmowaniu władzy nad światem. :3
  2. Hoffman, Hoffman... Człowiek zagadka, który po cichutku i powolutku tworzy teksty wybitne - co można stwierdzić choćby po konkursach literackich. Widząc autora i dość interesujący tytuł (a że w galerii handlowej miałem spędzić jeszcze dobre dwie godziny), wziąłem się za lekturę. Komentarz może zawierać śladowe ilości spoilerów fanfikowych. Tak, tak, magia bitów w przypadku starych systemów do gier, a konsole 64-bitowe to było coś niewyobrażalnego. Przecież to 8x więcej bitów, co za moc! Stare tytuły mają coś w sobie, to fakt. Button jako gracz wręcz profesjonalny (mimo młodego wieku), dostrzega, że czar fenomenalnych gier zaczyna powoli mijać. Muszę się zgodzić z innymi - wydaje się zbyt dojrzały jak na swój wiek. Fakt, nie informujesz nas o wieku bohatera, ale za dobrze go znam i jakoś ciężko mi to przełknąć. Niemniej jednak! Jeśli za bohatera uznamy osobę dorastającą, która dostrzega, że świat wokół niej zaczyna się zmieniać, przybywa nowych obowiązków, nowe cele, wtedy wszystko nabiera sensu. Czasem każdego nachodzi rozmyślanie nieco filozoficzne - choćby wtedy, gdy nasza ukochana konsola przestaje działać i nie mamy się czym zająć! Wtedy to gdybamy na temat przyszłości, martwimy się, tęskimy za beztroską lat dziecięcych - to naturalne. Mimo braku dialogów, tekst czyta się gładko. (to duży plus!) Strona techniczna raczej w porządku. Nadziałem się na kilka błędów, ale nie miałem jak poprawić. (shame of you telefon) Dobrze przedstawiona starsza wersja Buttona. Tekst polecam, podoba mi się!
  3. Klimat, brak dialogów - są. Lovecraft potwierdzony! Naprawdę dobrze prowadzona historia, w niektórych momentach sam czułem się nieswojo. Ciekawa wizja Ponyville czy samej Equestrii. Akcja toczy się niewątpliwie wiele lat po czasie, który towarzyszy nam w serialu. Tekst krótki, ale załużył w pełni na pierwsze miejsce w konkursie.
  4. Bardzo sympatyczne opowiadanie! Fajnie zrealizowana Bon Bon, wszystko prowadzone logicznie, dobra wymiana zdań. Tylko Śmierci szkoda, bidula, z czym się musi męczyć. Podoba mi się, polecam tym, którzy szukają czegoś na pięć minutek.
  5. No cóż... Nadszedł koniec tej lektury, całość udało mi się przeczytać na telefonie. Ostatni rozdział rzutem na taśmę (3% baterii). No to ja ten tego... Stwierdzam magnum opus autora (jak do tej pory) i zostawiam głos na EPIC! Coś czuję, że besterek jeszcze nieraz nas zaskoczy!
  6. miskof

    XIV Zgorzelecki Ponymeet

    Zgorzeleckie meety mają to do siebie, że przybywają na niego również osoby z wielu różnych miejscowości. Rekordowy był chyba IV meet, tam zebrały się jakieś 32 osoby.
  7. miskof

    Wielkie łebki na zamówienie

    Hmm... To może tak Scoot ze sztucznymi wąsami? Miło by było i przydałoby się pewnie też. ^^
  8. Będzie trochę spoilerów pewnie poniżej... .... Alberich, Alberich... Jeden z mistrzów słowa pisanego, kreacji i idei zaatakował... ponownie! Fluttershy jako główny bohater nie dziwi mnie, ba, spodziewałem się tego. Podobnie jak w innych opowiadaniach, oddałeś postacie kanoniczne FENOMENALNIE! Jednak z biegiem wydarzeń stało to się wręcz niepokojące. Czy to jeszcze opowiadanie czy już serial? Czy kryje się za tym coś podejrzanego? Dało to naprawdę świetny efekt. Początkowo miałem wrażenie, że cała historia zaczęła się dość dziwnie. - Znajdujemy klejnot o potężnej, lodowej mocy... oddajmy go komuś bliżej nieokreślonemu! Co może pójść nie tak?! A no kilka rzeczy może, jeśli ktoś w otaczającym go świecie zacznie dostrzegać nieścisłości i dziwne zbiegi okoliczności. Po dość niebezpiecznym - właściwie jednym z najbardziej niebezpiecznych wypadków, jaki mogę sobie wyobrazić - Fluttershy dochodzi powoli do zdrowia, dostała od przyjaciół liczne prezenty, w tym piękną, szklaną kulę. Bardzo, bardzo tytułową kulę, wbrew pozorom. Pojawiają się również pierwsze wątpliwości i pytania, na które nie może znaleźć odpowiedzi... Fluttershy zaczyna powoli wyróżniać się na tle szarej, przyjaznej, pastelowej masy. Wątek fabularny w postaci Zimowego Zamku jest tutaj dobrym tłem. Pozornie wszystko toczy się wokół dziedziczki, balu, korony, ale cały tekst ma drugie, znacznie głębsze dno. Opowiadanie okazuje się wielkim moralnym rachunkiem sumienia głównej bohaterki, szukaniem odpowiedzi na dręczące ją pytania niemal od samego początku. Czy straciła kompletnie jasność umysłu, oszalała...? Czy to jednak świat ją otaczający jest po prostu totalnie irracjonalny?! Nasza główna bohaterka walczy za wszelką cenę, by znaleźć jakieś rozwiązanie, wyjście z tego problemu. Dzieje się jednak coś dziwnego... Wszyscy dookoła ją ignorują, kompletnie nie dostrzegają jakichkolwiek nieścisłości i problemów. Taki bieg wydarzeń jest naprawdę niepokojący, a kiedy wszyscy zaczynając śpiewać, a każdy cal przestrzeni wypełnia muzyka... Wszystko zaczyna się klarować. Cały świat zaczyna być jedną wielką symulacją, a każda żywa istota wydaje się być kukiełką w jakimś przeogromnym i niezrozumiałym przedstawieniu. Końcówka IV części opowiadania... "Nie, no nie mówcie, że on to zrobi, to przecież niemożliwe. Nie mówcie mi, że to to, o czym myślę!". Część V opowiadania.... "Matko jedyna, Alberich, on naprawdę to robi!!" Zostałem definitywnie zmiażdżony i rozsmarowany po posadzce przez to, co zobaczyłem w piątej części. Wszystko zostaje kawałek po kawałku wyklarowane i odsłonięte na światło dzienne PO MISTRZOWSKU. Wszystko okazuje się kontrolowaną iluzją, symulacją. Mieszkańcami krainy okazują się dusze przybyłem z "niewiadomoskąd", a całą istotą życia w tym raju jest tworzenie, kreowanie życia i całej rzeczywistości. Klimat wylewa się z całego opowiadania, ale ta właśnie część jest po prostu fantastyczna - klimat, emocje, pomysły, logiczne opisanie tego wszystkiego, ubranie w słowa. Chylę czoła, kapelusza nie posiadam, więc rozkładam czerwony dywan i wciąż nisko się kłaniam! Utopia i antyutopia - granica między nimi jest niekiedy bardzo, bardzo wąska. Czy utrzymywanie poddanych w niewiedzy, ale zapewnienie im godnego życia z dala od trosk jest dobre? Na to pytanie bardzo trudno znaleźć odpowiedź. Z poziomu życia zwykłego człowieka, nie jestem w stanie jasno określić swojego stanowiska. Gdybym jednak był istotą, która prawdopodobnie jest kimś na kształt absolutu, posiada boskie moce i przeżyła w swoim życiu naprawdę wiele - myślę, że wtedy należy znaleźć jakieś kompromisowe rozwiązanie, takie, które będzie najlepszym możliwym, a jednocześnie jak najmniejszym złem... ... Nasza główna bohaterka staje przed wyborem i decyduje się na coś, czego nie spodziewał się nikt. Chce opuścić raj, chce zrezygnować z wręcz boskich mocy, chce... zachować wspomnienia, ocalić je, utrwalić, to jest jej główny cel i wola! Fluttershy opuszcza Szklaną Kulę, której była więźniem.Czy jednak to dobre określenie? Więzień? Gdy nie była świadoma tego wszystkiego, to naprawdę cieszyła się z życia, nawet jeśli była jedną z marionetek w tej ogromnej iluzji. Wszystko zależy od punktu widzenia i stanu wiedzy. Zdaję sobie sprawę, że powyższy komentarz jest pokręcony, nieco nieskładny, ale ciężko jest mi to wszystko określić słowami... O samym tekście: Jak to z fikami Alba bywa - bardzo podoba mi się styl, jest lekki i gładko się wchłania zapisane nim treści. Opisy są bogate, może wczuć się w akcję, możemy również odczuć emocje bohaterek. Historia toczy i kończy się trochę za szybko, chciałbym dowiedzieć się jeszcze czegoś więcej, chciałbym przeczytać kolejny rozdział, ale to już koniec opowiadania... Chronologia i logika w opowiadaniu jest zachowana, wątki rozwinięte - wszystko gra. Strona techniczna jest w porządku. Tekst ładnie złożony, dialogi poprawnie zapisane, justowanie jest. Są małe małe zgrzyty w postaci literówek czy drobnych błędów, ale raczej nie sprawiają problemów. Nie jestem jednak do końca pewien interpunkcji, ale nie będę się na jej temat wypowiadał, gdyż specjalistą dziedziny nie jestem. Reasumując - fanfik to naprawdę kawał SOLIDNEJ lektury, którą mogę bez wahania polecić każdemu. Głosuję również na [EPIC], bo przecież inaczej nie mogę tego zostawić. Jeszcze raz polecam i czekam na kolejne opowiadania od naszego mistrza! ... Nie słynę z długich postów i rozbudowanych komentarzy, ale... to mój najdłuższy post w historii mojej egzystencji na tym forum... ;p
  9. Wziąłem się w końcu za odkurzanie na Linuksie. (Debian Jessie + XFCE) Miałem jeszcze screena z fluxboxa, ale gdzieś przepadł w odmętach dysku.
  10. Mnie się głos Dolara mocno kojarzy z Tomaszem Knapikiem. Dobra... bo zaraz wzrośnie mi oprocentowanie za off-topic. ;-;
  11. Zawsze gdzieś się w internetach po cichutku będę kręcił. Z czytaniem na głos może się każdy zmierzyć, jak najbardziej zachęcam do takich zabaw, bo dają sporo frajdy. ^^ Czekam w takim razie, droga Madeleine, na kolejne wyśmienite teksty.
  12. Naprawdę porządny kawał tekstu. Brawa dla Foleya za koncepcję i pierwowzór, a dla Madeleine za ten świetny poemat. Bardzo dobre rymy, tekst dobrze rozplanowany, wszystko logiczne. Tylko deklamować! Dobra robota!! No to ja... ten tego...
  13. miskof

    Rytmiczna Księga Porad

    Jeśli jesteśmy przy wskazówkach, to mam poradę dla osób grających myszką. Sprawą oczywistą jest WYŁĄCZENIE/ODZNACZENIE opcji "Zwiększ precyzję wskaźnika" w ustawieniach myszy. (tutaj): Za co owa opcja odpowiada? Jeśli jest ZAZNACZONA - gdy przejedziemy myszą określony dystans powoli, to kursor na ekranie pokona mniejszą odległość. Jeśli przejedziemy myszką ten sam dystans co wcześniej, ale szybko - kursor pokona o wiele większą odległość na ekranie. Jeśli opcja jest ODZNACZONA - nie ma znaczenia prędkość poruszania myszą, zawsze pokonamy na ekranie monitora tę samą odległość. Wymaga to trochę przyzwyczajenia, ale przy ODZNACZONEJ opcji dopiero zyskujemy precyzję, bo prędkość poruszania gryzoniem nie wpływa na celność. Czasem to widać na spinnerach, jeśli ktoś ma włączoną opcję "Zwiększ precyzję wskaźnika" , to przy kręceniu spinnerów miota wręcz kursorem po całym ekranie.
  14. *Zakończył czytanie i rytmicznie potakuje głową od jakichś 2 minut...* To jest naprawdę solidny tekst. Zastosowany typ narracji niewątpliwie wpływa na klimat opowiadania. Dobre opisy, styl przyjemny w odbiorze, fabuła, wszystko prowadzone logicznie, nie zgłaszam zgrzytów. [+16] jak najbardziej na miejscu. Spoilerować nie będę, więc o fabule powiem tyle: Po 2 pierwszych linijkach już wiedziałem o kim będzie to opowiadanie. Spodziewałem się początkowo tekstu na sztampowym motywie, ale już po kilku akapitach wszystko zaczyna się pozytywnie klarować. Aż dziw, że w tak krótkim tekście możne pojawić się tyle - mających sens i prawo bytu - zwrotów akcji. Ale czegóż ja wymagam? To przecież fik od Madeleine z błogosławieństwem Dolara. Taki układ musi być już na wstępie wysokich lotów. Reasumując - polecam!
  15. Fik umilił mi nieco nudną podróż pociągiem. Zostawiłem po drodze kilka komentarzy w tekście.
  16. [random] - check! [oneshot] - check! [grimdark] - ciężko powiedzieć! Skład tekstu bardzo ładny, brawo! Akapity, justowanie, pauzy - tutaj zastrzeżeń brak!
  17. W końcu dodane, yay! Dobrze, że przyklejone. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce się zmierzyć z pisarskim rzemiosłem.
  18. U mnie ciągle to samo. http://puu.sh/9ETag/5a2c4166d7.jpg
  19. Czyli połączenie post-apo z randomem (na pograniczu komedii) jest jak najbardziej możliwe. Naprawdę świetny tekst sir Niklasie. Ehh... może to nie ten sam kaliber krwiożerczych bestii, ale okres komarowy właśnie się rozpoczyna. ;-;
  20. miskof

    VI Wrocławski Ponymeet

    Było zad ruszyć, pisałem, prosiłem, a ty nic. Naprawdę ładna suma, miło będę wspominał to wydarzenie.
  21. miskof

    VI Wrocławski Ponymeet

    A wrzucę "przeklejkę" z FB: Stwierdzam, że meet był udany. Były prelekcje, dyskusje, konkursy. Każdy mógł się zaopatrzyć w tonę gadżetów, a całość zwieńczyła emocjonująca aukcja charytatywna. Poznałem kilka nowych osób, było z kim pogadać, nie nudziłem się i naprawdę miło spędziłem czas. Jeden minus - ale to już siła wyższa - upał panujący w salach obiektu. ;p No cóż, oby tak dalej, Wrocławiu! To za nienawidzenie fików jest miejsce w niebie? Oj nie wiem o co się wściekać, całkowicie aprobuję chwalenie i polecenie Butelki i Walizki Cydru. ;p Cóż, jeszcze raz gratuluję organizatorom i oczekuję na podobny meet.
  22. No i dotarłem do końca części pierwszej. Pozostawiłem standardowo kilka pamiątek po sobie. (fachowcem od interpunkcji nie jestem, więc upewnij się) Dostajemy nowy postapokaliptyczny świat od bestera. A cóż w nim nowego? Bardzo wiele. Na zniszczonym, niemal martwym globie, w "jednostce" zlokalizowanej w Londynie, żyje niewielka grupa dwóch nacji - ludzi i kucyków. Jednostkę otacza ze wszystkich stron nicość - przerażająca i tajemnicza. Eter milczy, radio odpowiada na wszystko jednolitym szumem. Czy gdzieś na Ziemi jest jeszcze życie? Czy są żyją gdziekolwiek jakieś rozumne istoty, poza maleńkim "żywym" punktem w Londynie? Mieszkańcom osady zagrażają wygłodniałe kundle i tajemnicze "zero-szóstki", ale radzą sobie w tym martwym świecie nadzwyczaj dobrze - hodują świnki, rośliny, znajdują również czas na odrobinę rozrywki. Oba gatunki żyją ze sobą w zgodzie, muszą, bo wizja, że na całym globie zostali wyłącznie oni... jest przygnębiająca. Cóż, co dostaliśmy tym razem - interesujący świat, aktualnie mocno tajemniczy i nieznany. Dobrze wykreowanych bohaterów, solidne opisy. Pozostaje mi oczekiwać na kolejną część. Cieszę się, że dostajemy coś świeżego, opartego na tagu [human].
  23. Naprawdę świetny debiut! Jestem pod wrażeniem. Historia spójna, dobre opisy, fajnie przedstawieni bohaterowie. Jestem na tak. Co dorwałem w czasie czytania - zaznaczyłem. Po postach Albericha i Madeleine nie mam raczej nic więcej do dodania, więc ode mnie tyle. Co do tego tagu [one-shot]. Naprawdę nie pojawią się kolejne rozdziały i kontynuacja opowiadania? To naprawdę wielka szkoda, ja chcę wiedzieć, co będzie dalej! EDIT: Ok, doczytałem w poście.
  24. Pewnej rzeczy mi brakuje - wyświetlania liczby słów dla opowiadań na jakiejś dłuższej ich liście. (np. "Ostatnio zaktualizowane") Chciałbym czasem coś krótkiego podczas podróży poczytać na telefonie, a muszę wchodzić w każde opowiadanie, by sprawdzić liczbę słów.
  25. Bester pls... Opowiadanie zacne, ale byków nasiałeś jak... dużo.
×
×
  • Utwórz nowe...