Skocz do zawartości

Mattia Magna L

Brony
  • Zawartość

    252
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Mattia Magna L

  1. @WildyRock Zgadzam się, tylko to o czym mówisz to nie kolana. To chyba coś w rodzaju końskiej pięty.
  2. Mattia Magna L

    [Zabawa] Słownik CMC

    Apelom (Apple Bloom) 6
  3. Zgadzam się z Velvie, a od siebie mogę dodać, że uda powinny być przed linią brzucha. Poza tym jest dobrze.
  4. @Nightmare Może miała je w różnych okresach czasu. Albo ma rozdwojenie jaźni... TUM TUM TUUUUUUUUM!
  5. (Może cofnijmy się do momentu, w którym Natan (ten morderczy Rumun od Ziemowita) dociera do celu?)
  6. Mattia Magna L

    [Zabawa] Słownik CMC

    Ambonie (Apple Bloom) 5 W sumie fajna zabawa, jestem za kontynuowaniem gry.
  7. Rzuciłam w jego stronę swój pistolet. - No, to o co ja ostatnio pytałam... Aha. Czy widzisz swoją przyszłość w ciemnych barwach i czego najbardziej się obawiasz.
  8. Celował we mnie, więc wyciągnęłam z wewnętrznej kieszeni swój pistolet. Może i wydawało się to lekkomyślne, ale czy nie było to lepsze od strzelaniny, w której mój przeciwnik miał przewagę w postaci karabinu? - A zwrócisz mi to później? Trochę trudno to dostać - powiedziałam, chociaż, gdybym poprosiła odpowiednich ludzi Opozycji, pewnie bym coś dostała.
  9. - Masz, rzucam - powiedziałam, po czym nieco nieudolnie podrzuciłam mu papierosa. - A, w sumie bierz ile chcesz. I tak wzięłam je tylko na wymianę. Ociągałam się z odpowiedzią na jego główne pytanie, ale na moją twarz mimowolnie wstąpił uśmiech dziecka przyłapanego na kradzieży ciasteczek. - Masz mnie. Scyzoryki noszę że sobą na ewentualne wymiany.
  10. - Niestety, tak to już jest. Władza to władza i nikt jej nie lubi - potwierdziłam nieco filozoficznie. - Często musisz się przenosić z miejsca na miejsce? Jak najczęściej zdobywasz środki na życie? Czego musisz się najbardziej obawiać? Jak widzisz swoją przyszłość?
  11. - Dlaczego już nie jesteś żołnieżem? W jaki sposób odeszłeś? Stosunek do rządu i opozycji? - zdałam sobie sprawę, że mogłam zostać uznana za trochę zbyt wścibską, ale nie obchodziło mnie to, póki za tą wścibskość nie musiałam zapłacić kilkoma kulkami w ciele.
  12. Czyli niezbyt - powiedziałam w swoich myślach. Zirytował mnie już ten gościu, ale musiałam przecież nakręcić ten materiał. Postanowiłam, że najwyżej puszczę ten fragment jako nagranie dźwiękowe i dodam tylko kilka zdjęć. Westchnęłam i uruchomiłam kamerę. - Witam państwa, witam pana. Niech pan się przedstawi - dodałam nieco ciszej.
  13. Ustawiłam kamerę na statywie, ale jeszcze nie włączyłam nagrywania. - Lilly Joliot, niezależna dokumentatorka - przedstawiłam się swoją drugą, bezpieczniejszą tożsamością, używaną zazwyczaj przy rozmowach z ludźmi nieprzyjaźnie nastawionymi do Rebelii. - Teraz się przedstawisz i opowiesz coś o sobie. Najpierw standardowo, imię i wiek, potem mówisz, co robisz na co dzień. Następnie będziesz po prostu odpowiadał na pytania - wytłumaczyłam mu swoim normalnym głosem. - Mógłbyś nie celować we mnie tym karabinem? Możesz mieć go w dłoniach, ale nie uda mi się nakręcić dobrego materiału, jeśli będziesz trzymać mnie na muszce.
  14. Czyli ten człowiek nie przepadał za opozycją. Jakiś zbój. Nie protestowałam, miał przecież że sobą karabin. Ja w wewnętrznej kieszeni płaszcza trzymałam swój pistolet, ale zdecydowanie nie chciałam dopuścić do konfrontacji. - Mam pozwolenie na włączenie kamery, czy muszę notować? Z włączoną kamerą pójdzie nam szybciej - powiedziałam.
  15. Miałam rację, mężczyzna był uzbrojony i bardzo podejrzliwy. Nie chciał gadać za darmo, ale nie dziwiłam się mu, w końcu był dosyć zabiedzony. Powoli Wyjęłam z wewnętrznej kieszeni mojego płaszcza nie otwartą jeszcze paczkę sucharów i scyzoryk z latarką. Miałam jeszcze kilka takich zestawów, na takie właśnie wypadki. - Teraz podrzucę do ciebie suchary i scyzoryk - poinformowałam go, żeby nie uznał moich ruchów za próbę ataku. Poczekałam kilka sekund i rzuciłam nisko swój zestaw "na wszelki wypadek". - Mam jeszcze paczkę papierosów. Jest prawie pełna.
  16. - Daj mi chwilę, muszę pomyśleć. Może najpierw objedziemy tę wioskę dookoła? Taki mały rekonesans.
  17. W końcu zobaczyłam jakiegoś człowieka. Był brudny i zaniedbany, więc raczej nie należał do obozu władzy, co mnie ucieszyło. Nadal jednak mógł mieć broń, więc wolałam go nie prowokować do ataku. Szłam ostrożnie w jego kierunku i, kiedy byłam już jakieś dziesięć metrów od niego, zawołałam: - Dzień dobry! Mogłabym z panem porozmawiać? Jestem dziennikarką.
  18. Wioska wydawała się dobra na początek, ale Hiacynt nie za bardzo wiedział, jak ją przejąć. Zaobserwował kilka sprzyjających im okoliczności przyrody, ale wolał, żeby elf pomógł mu z częścią strategiczną. - A więc co proponujesz na początek? Masz dla mnie jakieś porady? - brunet spytał się elfa.
  19. - Dokładnie - odpowiedział zbójcowi Hiacynt, który nie do końca załapał, czy była to pochwała, czy dosyć dobrze zamaskowany sarkazm. - A więc teraz szukamy jakiejś wioski do opanowania - bardziej stwierdził niż zapytał.
  20. - W drogę - odpowiedział krótko. Bez problemu wsiadł na swojego czarnego rumaka. Najeździł się w życiu trochę na koniach, więc jazda konna nie sprawiała mu żadnego problemu.
  21. Tak myślałam. Jedyny słuszny kanał. No cóż, w takim razie wspieram opozycję. Za wolność słowa! Imię: Jolie Nazwisko: Lille Wiek: 31 lat Wygląd: Jolie to średniego wzrostu blondynka o niebieskich oczach. Ma jasną, ale nie bladą cerę. Zazwyczaj wiąże włosy w koński ogon i nosi delikatny makijaż. Ma ładną, owalną twarz, charakteryzującą się dosyć szeroko rozstawionymi oczami, drobnym, nieco zadartym nosem oraz zaokrąglonymi brwiami. Ma klasyczną, kobiecą sylwetkę klepsydry. Patrząc na nią naprawdę trudno zauważyć, że jest po trzydziestce. Uroczo się uśmiecha. Charakter: Jol jest zazwyczaj bardzo miłą i pomocną osóbką, ale dla ludzi, którzy się jej narazili, potrafi być zimna i bezlitosna, albo przynajmniej wredna. Jest bardzo ambitna i pracowita, uparcie dąży do celu. Jak się uprze, żeby coś zrobić, to nawet cała armia będzie miała problemy z powstrzymaniem jej. Bardzo ceni sobie wolność, nie ważne, czy osobistą, słowa czy wyznania. Nic dziwnego, że obecny rząd uznaje za wroga numer jeden. Kocha nagrywać i dokumentować różne rzeczy, zawsze chce mieć wszystko nagrane. Troszczy się o "przyszłe pokolenia" i często myśli o przyszłości, ale też o przeszłości. Uwielbia dzieci i zwierzęta. Nie boi się ubrudzić, ale jednak woli tego unikać. Nie ma nic przeciwko pomocy innych, mimo, że jest samodzielna. Łatwo ją wyprowadzić z równowagi. Zamieszkanie: ciągle podróżuje, obecnie przebywa w swojej rodzinnej Francji Strona konfliktu: Opozycja - jest ich dokumentatorką, chociaż chętnie też pomaga w innych, drobnych działaniach
  22. Hiacynt obejrzał konie i zastanowił się, jaki koń będzie najlepiej pasował do wizerunku mrocznego lorda. Białe i właściwie wszystkie zwyczajne odmiany oprócz koni karych odpadały, lodowy też raczej nie pasował. Zastanawiał się nad nieumarłym, ale nieco mu pośmierdywał, poza tym też nie był do końca lordowski. W końcu zdecydował się na wysokiego, karego wierzchowca bez żadnych udziwnień.
  23. Hiacynt obserwował walkę na spojrzenia toczoną przez elfa i zbirów w milczeniu. Nie miał ochoty wtrącać się w ich spór, ale, chcąc nie chcąc musiał. Pomyślał przez chwilę, co zrobić, aby i wilk był syty i owca cała. W końcu coś wymyślił. - Skoro musimy, to musimy. Na razie dam wam zaliczkę - rzucił w stronę zbójców brzęczącą, dość sporą sakiewkę. - Gdzie będziecie czekać?
  24. A w tym świecie są kamery? To dosyć naiwne pytanie, ale chcę zrobić postać kamerzystki - dokumentatorki i głupio byłoby się rozpisać na pół strony a potem dowiedzieć się, że moja postać nie może przejść, bo nie ma kamer albo urządzeń, na których można odtwarzać filmy.
  25. - Czyli idziemy po konia. W którą stronę do stajni? - Hiacynt zlekceważył spojrzenia zbirów. Dziwne by było, gdyby od razu polubili tego elfa.
×
×
  • Utwórz nowe...