Skocz do zawartości

Youkai20

Brony
  • Zawartość

    529
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Posty napisane przez Youkai20

  1. - "Zrób sobie przerwę" - mówili...
    - "Odpocznij sobie wreszcie" - mówili...
    - "Zniknij sprzed nosa Starlight na tak długo, żeby zaczęła narzekać że cię nie ma" - mówili...
    - "Zobacz ile punktów zyskali koledzy w czasie twojej nieobecności i nagle znów pokaż co umiesz".
    To właśnie mamrotał skołowany Youkai, patrząc na tablicę. Wreszcie pokręcił głową z niedowierzaniem.
    - Nie ma Youkaia, nie ma rozwiązań, co? - mruknął i zachichotał.
    - Dobra, nieważne. Pora dać znać, że stęskniłem się za... wszyscy wiedzą kim.
    Młody ogier szybko odnalazł leżący nieopodal pisak, po czym w rogu tablicy napisał swoją zwięzłą dewizę.
    "STARLIGHT GLIMMER NAJLEPSZYM KUCYKIEM!!!".
    Po chwili wahania majtnął jeszcze nieco pokraczne serduszko.
    - No! - Youkai uśmiechnął się od ucha do ucha.
    "Teraz tylko poczekać na serduszko zwrotne. Starlight na pewno zemdleje ze szczęścia" - pomyślał i szybko opuścił pomieszczenie.  

    • Mistrzostwo 2
  2. - Ależ dawno tu nie byłem - rzekł Youkai wchodząc do pomieszczenia, które tak lubił.

    Starlight Glimmer akurat nie było, ale to go nie speszyło. Wręcz przeciwnie; młody ogier zachichotał z uciechy, zrobił parę kroków i bezceremonialnie władował się na należące do szkolnej pani pedagog wygodne krzesło. Po kilku chwilach położył nawet zadnie nogi na biurku, zaś przednie skrzyżował wygodnie i z tyłu głowy. Nareszcie dowiedział się jakie to uczucie tak siedzieć sobie po drugiej stronie biurka. Czuł się jak pan wszechświata, co znacznie różniło się od uczuć, które paliły go w obecności swojej ulubionej klaczy.

    Postanowił na nią poczekać, fantazjując przy tym o stadzie superźrebaków, które na pewno kiedyś tam będą mieli.

    Wreszcie usłyszał dochodzące z zewnątrz kroki; do biura wróciła jego właścicielka.

    - Co wiesz o planetach i gwiazdach, Star light? - rzekł Youkai zamiast się przywitać.

    - Mam dla ciebie superancką niespodziankę! - kontynuował nie czekając na reakcję.

    - Niedawno dowiedziałem się o istnieniu konkursu, w którym można nazwać jedną z egzoplanet dowolną nazwą. Dotyczy to również układu, w którym ta się znajduje. Po prostu nadsyła się swoją propozycję, a po pewnym czasie jury wybiera jedną z nich i tak już oficjalnie zostaje. Teraz najlepsze - młody jednorożec aż zachichotał - wysłałem swoją propozycję, oczywiście napisałem, że planeta musi się nazywać "Starlight Glimmer", a gwiazda "Glim Glam". Trzeba to było jakoś uzasadnić, ale napisałem tylko "Starlight Glimmer najlepszym kucykiem". To na pewno wystarczy! - Youkai mrugnął porozumiewawczo.

    - I co ty na to, Starlight. Dobre, nie?

     

     

    • Haha 1
  3.  

    - Bum! - wrzasnął tymczasem Youkai pojawiając się jakiś czas później dokładnie pomiędzy przyjaciółkami. 

    - Nie, nie... nie zapomniałem o was! - mrugnął łobuzersko i przytulił obie.

    - Skoro zabawa ponownie wystartowała, to chętnie znów wezmę w niej udział.

    Młody ogier szybko spojrzał na tablicę, lecz zagadką postanowił nie zawracać sobie głowy. Na dziś miał inne plany.

    - Widzę, że zasady uległy zmianie - mruknął przeciągle. - Fajnie, ale póki co zagadkę sobie daruję. Przede wszystkim chciałem po prostu się z wami zobaczyć. Poczekajmy też na resztę kolegów.

    Youkai zrobił krótką pauzę, aby zebrać myśli.

    - Hm... - zamruczał pod nosem. - Skoro być może będą zagadki w jakimś stopniu dotyczące osób, to ja z utęsknieniem czekam aż pojawi się Sta...

    - ERGH! - młody jednorożec rozkaszlał się potężnie.

    - Na naszą wspaniałą księżniczkę Twilight Sparkle! Tak, zdecydowanie! I na pewno od razu zgadnę, gdy to ona się pojawi!

    Youkai zachichotał głupio.

    - No... to do gabi... ech... do zobaczenia! - wrzasnął, aktywołał zaklęcie teleportacji i tyle go widziano. 

    • +1 1
    • Lubię to! 1
  4. Są wyniki, więc pora machnąć jakiś komentarz. Ale nie wypada mi pisać o sobie przed skomentowaniem w kilku ciepłych słowach prac pozostałych uczestników konkursu. Moim skromnym zdaniem są to prace nad wyraz udane, od "zaledwie" dobrych, do wprost fenomenalnych. Czytało się je przyjemnie i całkiem szybko, nie miałem przy żadnej poczucia straconego czasu. Nie do mnie należy (należała?) ich ocena, lecz wiedzcie, że pomimo relatywnie niskich wyników (oczywiście z wyjątkami), są to prace wg mnie co najmniej ponadprzeciętne. Gratuluję wszystkim. Pewną tradycją jest, że komentuję w kilku zdaniach swoje prace konkursowe (tym razem to dopiero będzie trudne...), ale zawsze piszę też coś o konkursie. Przede wszystkim więc  dziękuję @Cahan oraz @Zodiak  za jego organizację. Pomijając póki co wszystko inne - pomysł nad wyraz ciekawy,  zebry faktycznie są jakoś tak omijane przez szeroko pojęty fandom. Tym bardziej żałuję, że tak to wypadło. Jeśli bowiem chodzi o poziom samego konkursu, to patrząc na oceny udał się, mówiąc oględnie, średnio (co zaznaczyła koleżanka @Cahan). Ja wraz z moim "dziełem" się do tego niestety wybitnie przyczniłem, za co szczerze przepraszam. Naprawdę nie chciałem, aby "Fetor dekadencji" został odebrany jako dzieło jakiegoś nabuzowanego  hormonami trzynastalotka, który nie ma pomysłu na ciekawą, spójną pracę (i najwyraźniej też siebie), ale cóż, tak właśnie wyszło (czyli w sumie... nie wyszło). Z opiniami szanownych jurorów się zgadzam, krytykę przyjmuję z pokorą, bo i rozumiem, co też nie zagrało. Wiedziałem od początku, że praca moja rozmija się z tematem,  (tak jakby to był główny problem...) - podkreśliłem to gdzieś powyżej, postanowiłem jednak wrzucić to, co lekką ręką spłodziłem, bo nie zwykłem nie upubliczniać własnych prac. To był błąd. Cóż, czasem machnę autentyczną perełkę, z której jestem zadowolony (vide "Acting-out"), a czasem coś, czego nie warto czytać (o jakimkolwiek komentowaniu nawet nie wspominając). Jak napisano powyżej, celami tego (i z pewnością każdego innego) konkursu są dobra zabawa i doskonalenie własnych umiejętności, więc przepraszam za to, że czytając me wypociny jurorzy mieli ochotę zwymiotować. Jest mi z tego powodu przykro (oczywiście mam na myśli to, że szanowni jurorzy musieli się użerać z moim "dziełem", nie zaś oceny) i czuję nawet wstyd. No ale ile osób, tyle opinii, odczuć itd., więc może znajdzie się ktoś, kto przeczyta ten fanfik nie z obowiązku (marzenia ściętej głowy) i nie zwymiotuje...? Biorąc pod uwagę słuszną krytykę - odradzam.

    To tyle jeśli chodzi o "Fetor dekadencji", szkoda słów... Z pozostałych prac - Moim prywatnym faworytem było dzieło kolegi @Sun, wielka szkoda, że praca ta również została zdyskwalifikowana, ale nie będę polemizował nad przyczyną. 

    Pozostaje mi tylko posypać głowę popiołem i raz jeszcze podziękować jurorom za konkurs, a jego uczestnikom za pracę.

    No więc cóż, ode mnie to tyle. Dziękuję.

     

     

    • +1 3
  5. Ech, tym razem konkurs beze mnie...  co jest dla mnie tym bardziej przykre, że coś tam pisałem ("Złapać bakcyla" - pojawi się w osobnym temacie... jak ukończę). Ostatnio nie mam życia, a wrzucanie "pracy" mającej raptem kilkaset słów (miast kilku tysięcy) nie ma sensu. Życzę zatem wszystkim uczestnikom powodzenia, no i pozdrawiam kolegę @Dolar84  , ażeby wiedział, że gdybym miał w maju czas, to w konkursie miałby więcej czytania ;)  

    • Lubię to! 1
  6. FSB i NSA i tak już wiedzą wiem powiem, że:
    + Załatwiłem robotę najlepszemu przyjacielowi
    + I teraz pracuje wraz ze mną
    + Do tego wreszcie (tj. po chyba już ze 4 latach) kupiłem sobie nowy telefon
    + No i przede wszystkim śniła mi się Starlight Glimmer (i co ty na to, @Cheerful Sparkle  ;) ?)

    - Przesiadłem się na Androida 9, i póki co ledwo go ogarniam,

    Spoiler

    tak, tak - jakkolwiek taka informacja może dziwić, wszak podobno wszyscy mają Androida, ja akurat do dziś korzystałem z Lumii 930 z Windowsem 10 Mobile

    bo ostatni sprzęt z Androidem z którego korzystałem (stary jak świat tablet z czasów "w których były modne") miał na pokładzie system w wersji. 4.0.4
    - wszyscy narzekają na deszcz, to co powiecie na... śnieg? U mnie sypało dobre 2 dni w tym tygodniu, czyżby to Derpy dowodziła lokalną brygadą pogodową?
    - ostatnimi czasy w ogóle się tu nie pojawiam (czyli na forum, nie tam że w tym temacie... :) )... ale przynajmniej wciąż piszę jakieś fanfiki.
    No i to tyle, czytała Krystyna Czubówna ... A jeszcze jedno - to mój trzysetny post, co ja robię ze swoim życiem?  

    • +1 1
    • Haha 1
  7. @Cheerful Sparkle - serdecznie dziękuję Ci za jakże pozytywny komentarz. To pokazuje, że pisanie utworów tego typu ma sens, gdyż zawsze w świadomości mam wrażenie, że prawie nikt ich nie czyta, a już z pewnością nikt nie tworzy (na konkurs nikt poza mną nic nie przysłał). "Wszyscy" przecież chcą ogromnych i barwnych historii, akcji, humoru, pościgów, wybuchów... no takich rzeczy raczej. To bardzo miłe, że są osoby, które czasem zerkną na (i przede wszystkim skomentują!) krótką pracę z tagiem [Poetry]. Dzięki!. A co do samej "Melancholii" - zdradzę (bo nie jest to chyba oczywiste), że pisząc o ostatnich chwilach podmiotu lirycznego gdzieś tam w umyśle myślałem o Sunset Shimmer i jej życiu w ludzkim świecie. I tak sobie jakoś uświadomiłem, że na dłuższą metę nie można z ni... z nami  wytrzymać. A implikacje płynące z jej nieudanych prób powrotu do domu zdawały się idealną pożywką na pracę konkursową (temat mój bowiem brzmiał "Smutno mi Boże"). I aż szkoda, że praca ta nie jest dłuższa, ale już pisząc, sam wpadłem w wyjątkowo podły i melancholijny nastrój, jakbym paradoksalnie nie był twórcą tej pracy, a kimś do kogo jest kierowana. I ledwo miałem siłę, aby ją skończyć. W każdym razie udało się i to jest najważniejsze.
    Co zaś się tyczy fragmentu z ludźmi - świetnie, że to jest mocny punkt, bo po głowie mi krążyło, aby wywalić ten fragment i napisać raczej coś o przeszłości głównej bohaterki.
    Kończąc ponownie dziękuję za opinię, która pokazuje, że opłaca się tworzyć, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto się z pracą zapozna... i podzieli się komentarzem.
    Pozdrawiam serdecznie... i biorę się za pisanie pracy na konkurs @Dolar84 ... choć sam jeszcze do końca nie wiem, czym tym razem kolegę zaskoczyć. :)        

  8. Witajcie!
    Udostępniam Wam moją pracę na konkurs Oratio Vincta 3, którą jakoś zapomniałem wrzucić w osobnym temacie po jego zakończeniu. Jeśli z "Melancholią" nie mieliście styczności (bo np. konkurs was nie interesował/nie przeglądacie archiwum itp.), a lubicie raczej smutne (mam nadzieję...) historie oraz niestraszne wam powyższe tagi, to zapraszam do lektury!

     https://docs.google.com/document/d/1JiVas4QFxB0VbTGNm7X89mBgbIuOL9f7SLpnBg7Iax8/edit?usp=sharing

    • Lubię to! 1
  9. Twórcy Europy Universalis IV udostępnili na tydzień (tj. od 29 kwietnia do 6 maja) możliwość darmowego wypróbowania jednego z dodatków - Thrid Rome (jak również kilka pomniejszych DLC z nim związanych). Jeśli więc gracie w EU IV a go nie posiadacie, to przez jakiś czas możecie się nim cieszyć za zupełną darmoszkę. Wystarczy zaznaczyć odpowiednią opcję w programie uruchamiającym grę. 

  10. Jakoś mi to wcześniej wyleciało ze łba, więc dopiero teraz (tj. po przeczytaniu nadesłanych prac...) życzę wszystkim uczestnikom powodzenia i niech wygra najlepszy!
    Przy okazji... mała prośba, kolego @kaputo- może dodaj jakieś tagi (oczywiście edytując post a nie w dokumencie ), bo trochę nie wiadomo czego się spodziewać (nawiasem pisząc - bardzo fajna praca :) ). 

    • +1 2
  11. A ja jak zwykle wrzucam fanfik, który ledwo pasuje na konkurs i który spokojnie można by dać jako "zwykły" temat (i pewnie wyszło by mu to na zdrowie :) ). Miała być historia zebr, a otrzymujecie fanfik, w którym to zebry są już historią, a właściwie to właśnie do niej przechodzą. Bo została zaledwie jedna, albo z dwie. Ale przynajmniej Zecora się pojawi... poniekąd. Chociaż rymów nie będzie. Lepiej zajmijcie się (albo i nie ;) ) tym fanfikiem dopiro po przeczytaniu z pewnością wspaniałych prac kolegów powyżej (na króre zaraz rzucę okiem)... Tylko uważajcie na kinole, aby nie wypalił wam węchu: przykry

     

    Fetor dekadencji [Alternate Universe], [Dark], [Slice of Life]
    https://docs.google.com/document/d/1BY889mYAv_jN_KFkftygkwy7Bp_Qq7xdb3cCxyEyZPk/edit?usp=sharing 

    ***

    Końcówka oczywiście skopana, bo i limit słów mnie gonił, ale co tam... :) 

    • +1 1
  12. - No, mówiłem, że wyrwane z komiksu Spika! Ale wtedy tylko sobie żartowałem...Ciekawe, że nie ma o to jakichś wielkich pretensji. Nie znam tego ośrodka, i obym nigdy nie poznał. 
    Youkai zamyślił się nieco.
    - Czym tym razem zaskoczą nas nasze drogie koleżanki? - młody jednorożec mrugnął przyjacielsko w stronę klaczy.   

  13. Daaaaawno nic tu nie napisałem, ale dziś jest bardzo wyjątkowa okazja, więc zdradzę Wam swoje sekrety... bo i tak wszystko najpierw trafia do NSA (nie mylić z Naczelnym Sądem Administracyjnym ), więc co tam ;)  No więc:

    + Niedawno szukałem nowej roboty, ale zniechęcony marnymi ofertami w dziurze, w której mieszkam (wszystkie oczywiście za "najniższą krajową" brutto) jakoś nie bardzo mi się udawało. Lecz właśnie dziś podjąłem nową pracę za godziwą wg mnie stawkę (tj, za ok. 3100 zł brutto)... W Republice Czeskiej.
    + z umową od razu na cały rok
    + oraz paroma innymi bonusami w stylu premie za obecność, nadgodziny, opieka zdrowotna i jeszcze ze trzy inne
    - a podobno to w Polsce mamy rynek pracownika...
    - problem w tym, że totalnie nie znam języka czeskiego...
    - ... a moje natarczywe próby porozumienia się po angielsku (którym władam biegle, bo to wszak prosty język i wydawać by się mogło - banalny w "zrozumieniu na słuch" jak ktoś nie zna) z pilnującymi zakładu strażnikami i przekonania do tego, aby mi łaskawie wydali leżącą tuż przed ich nosami plakietkę z napisem "VISITOR", (bez której po prostu nie mogłem wejść na teren zakładu) bo pędzę na rozmowę kwalifikacyjną, skończyły się na tym, że jeden zaczął machać łapami, wrzeszcząc coś w stylu "ja nie możem! nie możem! nie możem!" aż w końcu... a, w sumie nieważne. 
    Minusy z wcześniejszych dni:
    - w przeciągu ostatniego tygodnia dostałem smsy z ostrzeżeniem, że wiatr w miejscu w którym mieszkam, osiągnie w porywach prędkość, uwaga - 105 km/h. I osiągał! Sąsiadcze połamało w cholerę kilka pięknych, dłuuuugoletnich wiśni. Aż się śmieję z politowaniem, gdy widzę groźne newsy w stylu "Olbrzymie wichury nad Polską! Wiatr nawet do 70 km/h!!!!!" Nawiasem mówiąc - i tak nie wierzę w zmiany klimatu...
    - nawet jeśli w ostatnich dniach leżał u mnie śnieg (i sypał, że hej!)   
    Skończę plusami, by nie było zbyt niemiło...
    + wkręciłem brata w serial i fandom (to tak dla tych, którzy ciągle piszą, że "umiera")
    + no i wreszcie... się ogoliłem (skutek wizyty w Czechach jak sądzę) :)

    • +1 3
  14. Dobra, przyszedł czas abym i ja coś napisał. Już to robiłem, ale teraz dam podsumowanie. I przedstawię przy okazji - uwaga, uwaga - kolejny dowód na potwierdzenie mojej teorii. Zatem do dzieła! (A - oczywiście uwaga na spoilery):

    Spoiler

    No więc... może najpierw szczerze napiszę, że gdybym nie znał i lubił autora, to pewnie bym nawet nie odpalił tego tematu, bo random to tag, którego po prostu unikam i już. Robię tak, ponieważ historie na jego podstawie są dla mnie zbyt szalone, zbyt dziwne albo zbyt niezrozumiałe (a już szczególnie wtedy, gdy Pinkie Pie jest w nich główną bohaterką, a często jest, bo po prostu do nich pasuje), więc czytanie fanfików, w których ten akurat tag stoi na pierwszym miejscu zwyczajnie nie sprawia mi przyjemności. Niemniej zabrałem się za "Bobo", ponieważ do odważnych świat należy, a dodatkowo nie przypominam sobie, abym w ostatnich miesiącach czytał coś podobnego (znaczy "dramatycznego"). W każdym razie... Jest to historyjka krótka i treściwa. Jeśli chodzi o samą treść, to nosem nie kręciłem. Tak jak już wspomniałem powyżej (i wcześniej) całkiem nieźle się to czytało, choć akurat mnie niemal nic nie rozbawiło  :)  Z drugiej jednak strony nie kręciłem głową z politowaniem - żarty, czy tam... gagi, absolutnie nie są "wymuszone", po prostu można się z nich głośno śmiać, albo (jak ja) czasem się uśmiechnąć (a uśmiech to nie to samo, co śmiech - nauki Pinkie nie poszły w las! ;) ). Ale żeby nie było, że nic mnie "naprawdę" nie ubawiło -  Scena ze wściekłą Starlight, Sunberstem i jego "gilaniem" (A...! i jeszcze Trixie i Spike) sprawiła, że zarechotałem jak głupi, a to wielki sukces... niełatwo mnie rozbawić. Jeśli o fabułę chodzi to jest nieco, bym powiedział, sztampowo, co nie znaczy źle. Po prostu mamy tu "WIELKIEGO ZŁEGO" i ciekawe próby jego powstrzymania. Całość czyta się piorunująco szybko, mi to po otwarciu wszystkich zakładek zajęło - uwaga - 28 minut i 42 sekundy. (tak - specjalnie odpaliłem stoper w komórce, żeby to sprawdzić, ponieważ @Cheerful Sparkle napisał, że zajmie to jakieś 35 min, musiałem sprawdzić i wyszło na to, że mi nawet mniej... jestem 20% fajniejszy  ;)    ). Dzięki swej długości, "Bobo" nie zdążył mnie do siebie zniechęcić albo znudzić. Ot, fajny fanfik na spokojny wieczór. I to chyba tyle, o bohaterkach wspominałem (chyba...) już w poprzednim komentarzu, a technikalia przemilczę... bo gdybym ja wziął się za edycję czegoś podobnego... chociaż w sumie co ja mówię - przecież to by dopiero był... dramat ;)  
    Kończąc - widzę, że kolega @Cheerful Sparkle zrobił ankietę z oceną... normalnie nie stawiam ocen, bo i nie jestem jakimś jurorem czy sędzią (poza tym to, czy mi się podobało bez problemu można wyczytać z mojej opinii), ale skoro jest ankieta, to zrobię wyjątek. No więc co by tu dać... Nie sposób się czegokolwiek przyczepić z jednej strony, a z drugiej to wg mnie po prostu solidny fanfik bez jakichś rewelacji... To, niech będzie... np. 7,5/10. Wysoka ocena jak na random,,, ode mnie. Jeszcze coś - w ankiecie dam 7/10 bo i nie ma 7,5/10, ale pamiętaj kolego @Cheerful Sparkle , że faktycznie jest pół oczka wyżej.


    No, a teraz czas najwyższy na ujawnienie kolejnego dowodu, dotyczącego prawdziwej tożsamości naszego kolegi...

    Spoiler

    Kto jest autorem fanfika? @Cheerful Sparkle. Ten sam, który zmienia wizerunek jak rękawiczki. Kiedyś był kucykiem, jeszcze niedawno zebrą, ciekawe jaka moc mu na to pozwala...? Teraz ponownie jest jakimś kucykiem. W dodatku mrugającym. Wiem, że musi często mrugać, bo mu się te słodkie oczka czasem w ciemności na zielono świecą, gdy przebywam w Gabinecie Starlight. Ale mnie nie omamią tą swoją uroczą słodkością. A teraz do rzeczy - Kto w fanfiku ratuje kucyki przed straszliwym Bobo, hę? CHRYSALIS, która zawsze pomoże swoim! Już rozumiecie? Dziwne, że Starlight Glimmer tego nie wyniuchała, pewnie była zajęta gilganiem Sunbursta... W każdym razie: Nareszcie cię mam, panie "jestem kucykiem" MUHAHAHAHAHAHAHA!

     

    :)

    • +1 1
    • Haha 1
  15. - Ha! - ożywił się nagle Youaki. - Dobra. Na przyśpiewkę przyjdzie czas, mam fajny pomysł więc teraz patrz @Cheerful Sparkle ,  co umiem!
    Mówiąc to ogier wstał i aktywował magię w rogu. W całym pomieszczeniu rozległ się dźwięk muzyki ni to tanecznej, ni też klubowej. Najważniejsze, że była skoczna. Bardzo skoczna.
    - I co ty na to? - zapytał Youkai. - DJPon3 nauczyła mnie kiedyś tego zaklęcia. I jak to wówczas powiedziała - Lets drop the bass! - krzyknął młody jednorożec i skupił więcej magii w rogu. Błyskawicznie tak zadudniło, tak zahuczało i tak zajazgotało, że cała szkoła zaczęła się trząść w posadach, przerywając tym samym lekcje, zabawy i wszystko inne.
    - NO!!! - wrzasnął Youkai - i teraz można TAŃCZYĆ!
    Ogier podbiegł do drugiej z klaczy i czy tego chciała czy nie, także porwał ją do tańca.
    - Przy okazji! - wrzasnął do niej. - Ciągle nie wiem jak się nazywasz, więc Starlight Glimmer pozwoliła mi ostatnio jakoś cię nazwać! Miało być coś głupiego, ale mam lepszy pomysł. Zatem z błogosławieństwem Starlight Glimmer, nadaję ci imię Dancing Bella!!!!! Niemniej, jeśli zdradzisz mi jak się naprawdę zwiesz, to dostaniesz buziaka! A teraz rozkręćmy tę imprezę, i na pohybel z zagadką!!!!
    Youkai użył zaklęcia, na swoim gardle i wydarł się magicznie wzmocnionym głosem:
    - STARLIGHT!!!!!!!!! DAWAJ NA BALETY!!!!!!!
    - Miałeś świetny pomysł, aby rozruszać tę budę, przybij kopycio @Cheerful Sparkle ! - wrzasnął jeszcze Youkai. 
    Po chwili  przybyła zapowiedziana przyśpiewka i w całym Ponyville nie było słychać nic poza wrzaskliwym "NA TAŃCE GO! GO! GO!/DO STARLIGHT GO! GO! GO!/NA TAŃCE GO! GO! GO!/ YEAH ROBIMY SHOW!".
    To miała być najgrubsza impreza w historii...       

    • Haha 1
×
×
  • Utwórz nowe...