Skocz do zawartości

Propaganda homoseksualizmu


Recommended Posts

Właściwy model rodziny od zawsze stanowią dla mnie matka i ojciec. Nie wyobrażam sobie tego, że para homoseksualna przekaże dziecku należyte wzorce i wartości, tak jak robią to naturalni opiekunowie. Do tego dochodzi kwestia kontaktów społecznych dziecka z najbliższym otoczeniem, rówieśnikami. W tej dyskusji został przytoczony przykład historii dwóch lesbijek, oraz fakt, że wychowywany przez nie chłopiec jest akceptowany w szkole. Cóż, chciałbym zwrócić uwagę przede wszystkim na to, iż ów chłopczyk ma dopiero sześć lat, tak jak reszta uczniów z jego klasy. W wieku, w jakim rozpoczyna się edukację młodzi ludzie dużo łatwiej nawiązują kontakty ze znajomymi, niż w okresie dojrzewania.

Ten cały model rodziny to mit. Idąc twoim tokiem myślenia powinniśmy odbierać dzieci samotnym matkom/ojcom i oddawać je do rodzin zastępczych, bo przecież samotny rodzic nie da dziecku należytych wzorców i wartości.

A jeśli chodzi o to, że dziecko nie jest akceptowane - to lokalna społeczność jest tu problemem, nie rodzice. Ja w wieku sześciu lat nie wiedziałem nawet co to homoseksualizm, za to w szkole podstawowej poznałem słowo "pedał", wtedy również nie wiedziałem co ono znaczy. Ciekaw jestem od kogo moi rówieśnicy nauczyli się wtedy takich wyzwisk. Ale w dzisiejszych czasach rodzice mówią przy dzieciach różne rzeczy, a potem się dziwią, że 10-letnie dziecko odpowiada im "spie..." albo co piąty wymawiany przez niego wyraz jest na k. Oczywiście na inne dzieci w szkole to przechodzi migiem, a "odkrywcy" takich wyrażeń cieszą się szacunkiem grupy.

Jestem przekonany, że gdyby rodzice powstrzymali się od komentarzy na temat opiekunek tego dziecka, to byłoby ono akceptowane w szkole.

Oczywiście, zapewne znajdą się tam osoby tolerancyjne, ale uważam, że w stosunku do uczniów o  światopoglądzie podobnym do mojego będą one niewiele znaczącą mniejszością.

Więc przyznajesz, że sam byś nie akceptował kogoś tylko dlatego, że ma innych rodziców?

Sprzeciwiam się także legalizacji tak zwanych "małżeństw" między osobami tej samej płci. Owszem, postęp jest jednym z najbardziej pożądanych rzeczy dla ludzkości, ale działań postępowych i nowoczesnych należy dokonywać wraz z poszanowaniem dla tradycji i natury.

Zapewne przeciwnicy szczepień, czy sekcji zwłok mieli dokładnie ten sam argument. Co ciekawe w tym pierwszym przypadku niektórzy fanatycy nadal się opierają.

Co do propagandy- gdzie wy ją widzicie? Conchita [facet jest drag queen, to jego przebranie sceniczne, a wy się tym wszyscy jaracie, jak gdyby co najmniej "ujeżdżał" owcę] wygrała, a raczej wygrał, bo on się chyba za faceta uważa, bo lepiej śpiewa niż nasze "Słowianki", śpiewające średnią piosenkę o tym, że są łatwe i dają dobrze każdemu. Grodzka i Biedroń w sejmie? A słuchaliście kiedyś wypowiedzi tych ludzi? Bo ja tak. I gadają głównie o gospodarce i to mądrze gadają... No naprawdę...

Ciekawy przykład podałaś. Bo media rzeczywiście sprawiają wrażenie, że ci ludzie mówią tylko o homoseksualizmie/transseksualizmie, to fakt, że spośród wszystkich posłów mają najwięcej do powiedzenia na ten temat, ale jednak z tego co widziałem, to Grodzka nie gada o tym zbyt dużo ostatnio, a głównie o gospodarce i ogólnie o polityce, poza sprawą z Terlikiem.

Link do komentarza

Media... Wiadomi posłowie gadają o gospodarce, a dziennikarz zaczyna pytać o homoseksualizm- tak to nierzadko wygląda.

 

Tradycyjny model rodziny? A cóż to jest? Rola ojca, rola matki? To się już dzisiaj zatarło i to bardzo. I dobrze, bo czego ma to uczyć? Że kobiety do kuchni i dzieci, a facet przed TV? Uważam, że pary homoseksualne mogą wychować dziecko tak samo dobrze jak pary hetero.

  • +1 1
Link do komentarza

Tradycyjny model rodziny? A cóż to jest? Rola ojca, rola matki? To się już dzisiaj zatarło i to bardzo. I dobrze, bo czego ma to uczyć? Że kobiety do kuchni i dzieci, a facet przed TV? Uważam, że pary homoseksualne mogą wychować dziecko tak samo dobrze jak pary hetero.

 

Skoro spłycasz moje zdanie do oklepanego stereotypu, to nie wiem, czy to po prostu brak szacunku do rozmówcy, czy pospolita niewiedza. To samo tyczy się Twojego poprzedniego postu, w którym z bliżej nieokreślonego powodu moja wypowiedź została poddana działaniu nieuzasadnionej hiperboli.

 

Każde dziecko potrzebuje matki (wzorca żeńskiego) i ojca (wzorca męskiego). Jeśli mamy syna (męskiego potomka), wówczas rola ojca polega na tym, by wpoić mu co to znaczy być mężczyzną, czym jest odpowiedzialność, nauczyć podejścia do płci przeciwnej, nauczyć agresji, majsterkowania, ogółem - rozwinąć tę bardziej fizyczną stronę potomka. Matka z kolei, powinna być wzorem kobiety, na bazie której w przyszłości miałby on budować swoje relacje z innymi kobietami bądź przyszłymi partnerkami.

 

Przy tym, matka powinna wpoić synowi czym jest wrażliwość wobec otaczającego go świata, nauczyć empatii, czy też szeroko rozumianej "duchowości". Z kolei gdy mamy do czynienia z córką, wówczas role odwracają się. Matka uczy córkę co to znaczy być kobietą, rozwija jej wrażliwą naturę, uczy delikatności. Ojciec, jako wzór mężczyzny, ma sprawić, by ta czuła się bezpiecznie, by potrafiła postawić na swoim. Budując swe relacje z płcią przeciwną, córka ma chcieć partnera, który o nią zadba (wzorem ojca), który będzie zaradny, a nie który będzie fajtłapą.

 

Tego ma uczyć. Mówiąc skrótem, zadaniem rodziców jest wprowadzenie swojego potomka do świata, przekazania pewnych wartości, które są fundamentem ich kształtującej się psychiki i tożsamości. I oczywiście dziecko chowa się gorzej, gdy jest wychowywane przez jedną płeć, ale należy brać pod uwagę różne okoliczności - przyczyny utraty rodzica mogą być bardzo rozmaite, to z powodu rozwodu z orzeczeniem o alimentach, to z powodu śmierci, bądź ucieczki od odpowiedzialności rodzicielstwa - takowe okoliczności również znacząco wpływają na rozwój psychiczny i fizyczny.

 

Jeśli po rozwodzie rodziców chłopiec może spędzać czas z ojcem, a do tego ma starszego brata, męskie wzorce powinny się w miarę, że tak to określę, uzupełnić. Tak samo, kiedy matka zwiąże się z nowym partnerem, a syn go zaakceptuje - wiele czynników na to wpływa, losy ludzkie są różne. I nie, Mon, dzieci nie powinny być zabierane od samotnych rodziców, bo przekazują oni należyte wzorce i wartości, tyle, że niekompletne. A to może się zmienić, jeśli jak wyżej wspomniałem w życiu rodzica zajdą zmiany, które wpłyną na wychowanie potomka. Samotni rodzice uczą tego, czego mogą nauczyć i zapewne zrobią to lepiej niż para homoseksualna.

 

Więc przyznajesz, że sam byś nie akceptował kogoś tylko dlatego, że ma innych rodziców?

 

To, jak zapatruję się na homoseksualizm wyjaśniłem we wcześniejszym poście - nie podchodzę do tego z wielką sympatią. Skoro jego potencjalni rówieśnicy będą mieli poglądy analogiczne do moich, w połączeniu z charakterystyczną dla ich młodego wieku mentalnością po prostu kpiliby z niego. Gdybym wrócił do tamtych czasów zapewne nie akceptowałbym takiego człowieka z wiadomego powodu. Nie odniosę się do ostatniej Twojej odpowiedzi na mój post, bo jej treść ma się nijak do tematu.

 

A teraz dobranoc Panie i Panowie, idę spać z Whiskey in the Jar na słuchawkach. Pozdrawiam. :cydr:

  • +1 4
Link do komentarza

Ten cały model rodziny to mit. Idąc twoim tokiem myślenia powinniśmy odbierać dzieci samotnym matkom/ojcom i oddawać je do rodzin zastępczych, bo przecież samotny rodzic nie da dziecku należytych wzorców i wartości.

Szkoda, że ten "mit" działa od ZAWSZE, od zarania naszej historii. Odstępstwa od reguły, zgodnie z którą rodzina NORMALNA (ojciec, matka i dzieci) jest podstawową komórką społeczną, można zliczyć na palcach jednej ręki starego drwala (ot, agoge w starożytnej Sparcie, chyba jedyny przykład, w którym rozwinięta kultura nie opierała się na instytucji rodziny, ale tam zamiast rodziny była ciężka indoktrynacja).

Nie ma w historii przykładu kultury, która zezwalałaby na wychowanie dzieci parom tej samej płci. Po prostu nie ma. Oczywiście w takich starożytnych Atenach wiadomo było, co nauczyciele wyrabiają z uczniami i było to tolerowane, ale jednocześnie oczywistym dla każdego było, że mężczyzna po wkroczeniu w dorosłość zwiąże się z kobietą i będzie miał dzieci. Koniec, kropka.

Ja bym z chęcią oczyścił świat z dewiantów wszelkiej maści, bo oni w żaden sposób naszej kultury nie wzbogacają, a tylko wprowadzają tumult, ale z braku takiej możliwości - niech sobie będą i żyją, byle z dala ode mnie i moich ewentualnych dzieci, w których pojawienie się w moim życiu szczerze wątpię. Tylko niech nie pchają się przed szereg i niech nie próbują wmówić ludziom, że pedalstwo jest fajne i normalne, bo nie jest. Jest to taka sama dewiacja jak zoofilia, nekrofilia czy pedofilia, ale że nikomu w ten sposób nie szkodzą i odbywa się to za porozumieniem stron, to niech sobie to robią, byle po cichu.

I niech nie oczekują, że zostaną zrównani w prawach z normalnymi parami. Jeśli pary heteroseksualne mogą żyć w konkubinacie i nie krzyczą o pełnię praw przysługujących małżeństwom, to tym bardziej, tfu, homoseksualiści mogą tak żyć. Tyle, że ja poszedłbym dalej w ograniczeniach dla nich, i tak osoby żyjące nawet w nieformalnym związku z osobą tej samej płci byłyby automatycznie dyskwalifikowane jako kandydaci do adopcji.

  • +1 3
Link do komentarza

Każde dziecko potrzebuje matki (wzorca żeńskiego) i ojca (wzorca męskiego). Jeśli mamy syna (męskiego potomka), wówczas rola ojca polega na tym, by wpoić mu co to znaczy być mężczyzną, czym jest odpowiedzialność, nauczyć podejścia do płci przeciwnej, nauczyć agresji, majsterkowania, ogółem - rozwinąć tę bardziej fizyczną stronę potomka. Matka z kolei, powinna być wzorem kobiety, na bazie której w przyszłości miałby on budować swoje relacje z innymi kobietami bądź przyszłymi partnerkami.

Przy tym, matka powinna wpoić synowi czym jest wrażliwość wobec otaczającego go świata, nauczyć empatii, czy też szeroko rozumianej "duchowości". Z kolei gdy mamy do czynienia z córką, wówczas role odwracają się. Matka uczy córkę co to znaczy być kobietą, rozwija jej wrażliwą naturę, uczy delikatności. Ojciec, jako wzór mężczyzny, ma sprawić, by ta czuła się bezpiecznie, by potrafiła postawić na swoim. Budując swe relacje z płcią przeciwną, córka ma chcieć partnera, który o nią zadba (wzorem ojca), który będzie zaradny, a nie który będzie fajtłapą.

I po co to wszystko? Jedyną funkcją tego wzorca jest powielanie samego siebie, sprawienie by następne pokolenie było podobne do poprzedniego? Po co to podtrzymywać, walić mantrę jak głupi, żeby podtrzymać wzorzec? Czy głupia ideologia coś ci dała, że próbujesz jej bronić?

Czy mężczyzna nie może być empatyczny, delikatny, wrażliwy? A kobieta odpowiedzialna, z główką do majsterkowania i asertywna? Może. Nie pozwalajmy ideom rządzić swoim myśleniem, każdy ma prawo decydować o sobie i iść swoją własną drogą. Nie mówię o tym by iść w drugą stronę i propagować alternatywne modele albo potępiać ten który podałeś, ale nie powinniśmy potępiać ludzi, którzy nie chcą żyć wg takiego modelu. Dwie kobiety mogą przekazać dziecku takie same wartości jak kobieta i mężczyzna, przecież rodzice nie uprawiają seksu na oczach dziecka i nie przekażą mu, że ma spać z osobą danej płci.

To, że człowiek potrzebuje takiego wzorca to dogmat i tyle.

Szkoda, że ten "mit" działa od ZAWSZE, od zarania naszej historii. Odstępstwa od reguły, zgodnie z którą rodzina NORMALNA (ojciec, matka i dzieci) jest podstawową komórką społeczną, można zliczyć na palcach jednej ręki starego drwala (ot, agoge w starożytnej Sparcie, chyba jedyny przykład, w którym rozwinięta kultura nie opierała się na instytucji rodziny, ale tam zamiast rodziny była ciężka indoktrynacja).

To że coś działa, nie oznacza, że jest najlepsze lub wręcz jedyne słuszne. Odstępstwa od "normalności" nie szkodzą "normalnym" ludziom, więc nie można ich zabronić. 

Edytowano przez Mon
Link do komentarza

To że coś działa, nie oznacza, że jest najlepsze lub wręcz jedyne słuszne. Odstępstwa od "normalności" nie szkodzą "normalnym" ludziom, więc nie można ich zabronić.

Nie, na pewno lewackie eksperymenty sprawdziłyby się lepiej od czegoś, co działa od tysięcy lat i nigdy do tej pory nie było kwestionowane, a nawet teraz, gdy jest, to właśnie tylko i wyłącznie przez lewackie środowiska, którym na niczym tak nie zależy, jak na szerzeniu zamętu i degeneracji naszej kultury. :lol:

Odstępstwa od normalności (cudzysłowy w twoim poście są zupełnie zbędne, to taka moja uwaga) jak najbardziej szkodzą normalnym ludziom, bo, jak już napisałem, do takich odstępstw poza homoseksualizmem należy też np. pedofilia. Zapewne popierasz tą holenderską partię dewiantów, która chce legalizacji zoofilii i zniesienia granicy wieku legalnego współżycia z nieletnimi? Bo ja bym ich wystrzelał co do jednego, i to samo zrobiłoby 90% racjonalnych ludzi. I tak, wychowanie dzieci przez pary gejowskie szkodzi dzieciom, bo NAWET JEŚLI okaże się, że ta para nadaje się na rodziców, to to dziecko (przynajmniej w Polsze) nie uniknie dyskryminacji. A dzieci przed czymś takim należy bronić.

  • +1 1
Link do komentarza


Nie, na pewno lewackie eksperymenty sprawdziłyby się lepiej od czegoś, co działa od tysięcy lat i nigdy do tej pory nie było kwestionowane, a nawet teraz, gdy jest, to właśnie tylko i wyłącznie przez lewackie środowiska, którym na niczym tak nie zależy, jak na szerzeniu zamętu i degeneracji naszej kultury.

Jakie ty masz głupkowate myślenie... Nikt niczego nie kwestionuje, ile razy mam powtarzać? Nikt nie chce zabronić ludziom wchodzenia w tradycyjne związki, jedynie chce dać alternatywę, a od człowieka zależy co wybierze. Zresztą jak ty sam nie chcesz rodziny założyć to czemu mówisz innym jak mają to robić? 


Odstępstwa od normalności (cudzysłowy w twoim poście są zupełnie zbędne, to taka moja uwaga) jak najbardziej szkodzą normalnym ludziom, bo, jak już napisałem, do takich odstępstw poza homoseksualizmem należy też np. pedofilia. Zapewne popierasz tą holenderską partię dewiantów, która chce legalizacji zoofilii i zniesienia granicy wieku legalnego współżycia z nieletnimi? Bo ja bym ich wystrzelał co do jednego, i to samo zrobiłoby 90% racjonalnych ludzi. I tak, wychowanie dzieci przez pary gejowskie szkodzi dzieciom, bo NAWET JEŚLI okaże się, że ta para nadaje się na rodziców, to to dziecko (przynajmniej w Polsze) nie uniknie dyskryminacji. A dzieci przed czymś takim należy bronić.

Do tego się nie odniosę, bo nie byłem w Holandii i nie wiem jak tam wygląda prawo. Jeśli chodzi o zoofilie - moim zdaniem jeśli jest podejrzenie, że zwierzę zostało wykorzystane wbrew jego woli, to gwałciciel powinien ponieść karę. A jeśli chcą legalnego współżycia z nieletnimi, to ciekawi mnie ilu księży jest w tej partii. 

Poza tym porównujesz dobrowolne współżycie między dwoma osobami tej samej płci do wykorzystywania zwierząt i seksu z dziećmi. To nie jest właściwe porównanie. Poza tym słusznie zauważyłeś, że dzieci należy bronić. Tyle, że nie przed homoseksualistami, a dyskryminacją i to rodzicom uczącym swoje dzieci nienawiści ze względu na orientację seksualną powinno się odbierać prawa rodzicielskie. Jeśli od dziecka usłyszy się wyzywanie osoby wychowywanej przez homoseksualistów od "pedała" czy "cioty" i to rodzice tak przy dziecku mówili o tych ludziach, oznacza to, że nie są wystarczająco odpowiedzialni do posiadania dzieci. 

 

Poza tym dużo w twoich wypowiedziach nawoływania do przemocy. "bym ich wystrzelał", "oczyścił świat". W innym temacie mówiłeś, że za moje poglądy powinny mi być odebrane prawa wyborcze. Weź się opanuj człowieku, żyj i daj żyć innym.

Link do komentarza

Nikt niczego nie kwestionuje, ile razy mam powtarzać? Nikt nie chce zabronić ludziom wchodzenia w tradycyjne związki, jedynie chce dać alternatywę, a od człowieka zależy co wybierze. Zresztą jak ty sam nie chcesz rodziny założyć to czemu mówisz innym jak mają to robić?

Pokaż mi, w którym miejscu napisałem, że nie chcę. Proszę bardzo. Niech mają wybór. Ale lewacka logika jest taka, że to, co mi się nie podoba, powinno być zakazane, a to, co mi się podoba, powinno być narzucane wszystkim innym. Patrz pomysł (i miejmy nadzieję, że na pomyśle się skończy) obowiązkowych lekcji na temat tego wymysłu zwanego gender i twój post, w którym udowadniasz istnienie tej postawy.

A jeśli chcą legalnego współżycia z nieletnimi, to ciekawi mnie ilu księży jest w tej partii.

Oho, ulubiony wybieg lewaków. Nie chce mi się tego komentować.

Poza tym dużo w twoich wypowiedziach nawoływania do przemocy. "bym ich wystrzelał", "oczyścił świat". W innym temacie mówiłeś, że za moje poglądy powinny mi być odebrane prawa wyborcze. Weź się opanuj człowieku, żyj i daj żyć innym.

Bardzo zabawne, co piszesz. Zabawne i hipokrytyczne, biorąc pod uwagę, co napisałeś wcześniej. Ja mam żyć i dać żyć innym? Napisałem, że geje mogą sobie żyć, byle nie leźli w oczy normalnym ludziom, którzy sobie tego nie życzą. Wystrzelałbym, w istocie, ale tylko pedofili. Równie dobrze można ich zwyczajnie kastrować, ale zawsze zostaną im wtedy ręce, którymi mogą skrzywdzić jakieś dziecko, więc zabicie ich jest bezpieczniejszym rozwiązaniem. Ot, pragmatyzm.

Poza tym słusznie zauważyłeś, że dzieci należy bronić. Tyle, że nie przed homoseksualistami, a dyskryminacją i to rodzicom uczącym swoje dzieci nienawiści ze względu na orientację seksualną powinno się odbierać prawa rodzicielskie. Jeśli od dziecka usłyszy się wyzywanie osoby wychowywanej przez homoseksualistów od "pedała" czy "cioty" i to rodzice tak przy dziecku mówili o tych ludziach, oznacza to, że nie są wystarczająco odpowiedzialni do posiadania dzieci.

Czyli przykład wspomnianej hipokryzji. Ja mam żyć i dać żyć innym, ale ty już odbierałbyś prawa rodzicom, którzy nie tolerują homoseksualizmu. No patrz, a ja myślałem, że tolerancja polega na tym, aby tolerować nawet nietolerancję... :lunathink: Dyskryminacja jest zwykłym mechanizmem obronnym. "Pedały i cioty" (nie mylić z bardziej normalnymi gejami) robią się coraz bardziej śmiałe. Ciągłe parady, pokazywanie ich w telewizji, domaganie się praw, czyli tytułowa propaganda homoseksualizmu - to wszystko szkodzi tym cichym gejom. Gdyby te medialne pedały znikły, zastąpione przez zwykłych gejów, to gwarantuję ci, że nie byłoby takiej dyskryminacji. Dopóki ona istnieje, to dzieci należy bronić, ale nie poprzez zabieranie krytykującym homoseksualizm rodzicom praw, ale niedopuszczaniem do adopcji par gejów.

  • +1 2
Link do komentarza


Pokaż mi, w którym miejscu napisałem, że nie chcę. Proszę bardzo. Niech mają wybór. Ale lewacka logika jest taka, że to, co mi się nie podoba, powinno być zakazane, a to, co mi się podoba, powinno być narzucane wszystkim innym. Patrz pomysł (i miejmy nadzieję, że na pomyśle się skończy) obowiązkowych lekcji na temat tego wymysłu zwanego gender i twój post, w którym udowadniasz istnienie tej postawy.

"Homoseksualizm mi się nie podoba to powinien być zakazany, rodzina powinna być oparta na określonym wzorcu, który mi sie podoba". I kto tu posługuje się 'lewacką' logiką?


Ja bym z chęcią oczyścił świat z dewiantów wszelkiej maści, bo oni w żaden sposób naszej kultury nie wzbogacają, a tylko wprowadzają tumult, ale z braku takiej możliwości - niech sobie będą i żyją, byle z dala ode mnie i moich ewentualnych dzieci, w których pojawienie się w moim życiu szczerze wątpię

Tu napisałeś, że nie będziesz miał raczej dzieci, czyli że rodziny raczej nie założysz.

A co do lekcji wychowania seksualnego - to nie mają być lekcje o gender, tylko o seksualności człowieka. "Człowiekiem jestem, a nic co ludzkie nie jest mi obce" - myślę, że warto uświadamiać dzieci o tym aspekcie życia zanim same się uświadomią sięgając po pornosy albo padając ofiarą molestowania seksualnego. 


Bardzo zabawne, co piszesz. Zabawne i hipokrytyczne, biorąc pod uwagę, co napisałeś wcześniej. Ja mam żyć i dać żyć innym? Napisałem, że geje mogą sobie żyć, byle nie leźli w oczy normalnym ludziom, którzy sobie tego nie życzą. Wystrzelałbym, w istocie, ale tylko pedofili. Równie dobrze można ich zwyczajnie kastrować, ale zawsze zostaną im wtedy ręce, którymi mogą skrzywdzić jakieś dziecko, więc zabicie ich jest bezpieczniejszym rozwiązaniem. Ot, pragmatyzm.

Czyli dajesz im warunki do życia? Mogą sobie żyć, ale jak któregoś zobaczysz, to już nie? Też bym najchętniej katolików na oczy nie widział, ale są różni ludzie, którzy mogą nam się podobać lub nie i powinniśmy tolerować obecność takich ludzi w życiu, czy przez to, że ich nie będziesz widział znikną?


Czyli przykład wspomnianej hipokryzji. Ja mam żyć i dać żyć innym, ale ty już odbierałbyś prawa rodzicom, którzy nie tolerują homoseksualizmu. No patrz, a ja myślałem, że tolerancja polega na tym, aby tolerować nawet nietolerancję...

To źle pojmujesz tolerancję. Nie można tolerować wszystkiego, jeśli chcemy utrzymać wszechobecną tolerancję, nie możemy tolerować nietolerancji, taki paradoks.


Gdyby te medialne pedały znikły, zastąpione przez zwykłych gejów, to gwarantuję ci, że nie byłoby takiej dyskryminacji. Dopóki ona istnieje, to dzieci należy bronić, ale nie poprzez zabieranie krytykującym homoseksualizm rodzicom praw, ale niedopuszczaniem do adopcji par gejów.

Dlaczego ja tych medialnych pedałów nigdzie nie widzę? Poza dwiema lesbijkami, o których wspomniałem w którejś ze swoich pierwszych wypowiedzi, nie widziałem na żywo żadnego homoseksualisty, o którym bym wiedział że nim jest. Za to znam mnóstwo ludzi, którzy z niewiadomych powodów wyśmiewają homoseksualistów, Zastanawiam się, czy widziałeś kiedyś paradę równości, a jeśli tak, to samemu szukając czegoś obrzydliwego w nich, czy biedny natknąłeś się na jakiś margines homoseksualistów oglądając TV albo szukając kucyków po internetach. Jestem ciekaw dlaczego tak wiele osób narzeka na te parady, a ja żadnej nawet nie widziałem, poza kilkoma zdjęciami, co ciekawe jedyne obrzydliwe znajdowały się na Frondzie.

Link do komentarza

Ok, ostrzegałem co będzie jak zacznie mi się takie pieprzenie.

I co będę robił jak ktoś porówna homoseksualizm(który polega na DOBROWOLNYM i NIE ZAKAZANYM przez prawo współżyciu) do KARALNYCH i PRZYMUSOWYCH terminów jak Zoofilia, Pedo ect. Homoseksualizm nie gwałci. Tyle w temacie, temat zamykam i zgodnie z obietnicą, pana od tej ideologii czeka warn.

  • +1 4
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...