[luźna sesja] Włochata Equestria

[Foxjacz]

-Emm... Okej?-powiedział do siebie, ale zamiast pójść do toalety(o ile to jest toaleta) pobiegł do biblioteki z nadzieją, że nie jest zamknięta(arceusie, jest zamknięte czy nie? Ja tam twoją postacią(Arceusem, DAFUQ?) nie steruję, a to raczej on zamykał(lub nie) bibliotekę)

[Arceus]

Pad zobaczył że biblioteka była otwarta, słyszał że ktoś coś mówi ale nie wiedział kto. Mógł tylko przypuszczać że Arceus wyszedł z imprezy i wrócił do biblioteki w jakimś celu.

[Foxjacz]

Wolał nie ryzykować więc przeteleportował się na górę wyjął buteleczkę kt[ó/u(nie ogarniam ortografii po nieorzespanej nocce]rą dostał od Changelinga, przeteleportował się przed drzwi biblioteki(tzn. Na zewnątrz) i galopem wrócił na imprezę. Dopiero gdy się zatrzymał poczuł jak boli go głowa podszedł do królowej(*sigh*, again?) Chrysalis.

-Już jestem

[Arceus]

("ó")

-Nie opowiadaj.-powiedziała pośpiesznie królowa i napiła się soku. w szklance były dwie słomki jedna do Chrysalis, a druga do wiszącej na suficie Fluffle.

[Foxjacz]

-Dało by się ją... No nie wiem, zdjąć?-zapytał Pad królowej

[Arceus]

-Może... w swoim czasie.-powiedziała obojętnie i spojrzała na Fluffle, która obserwowała latającego motylka.

[Foxjacz]

"Jak Fluffle może ją kochać?" pomyślał bardzo zdziwiony, ale noc nie powiedział.

[Arceus]

-Uważaj bo możesz dostać odpowiedź.-powiedziała przeszywającym tonem. Pad dopiero teraz zauważył że oczy królowej cały czas lekko świeciły zielonkawym światłem, to by oznaczało że cały czas czytała mu w myślach. Możliwe że właśnie dlatego rozumie co mówi Fluffle puff, ale nie było sposobności do rozmyślań.

[Foxjacz]

-Jak... ty... Nie pytam.

[Arceus]

-Hm to dobrze.-odpowiedziała Chrysalis i wzięła kolejny łyk soku, spojrzała w górę i zawołała do Fluffle-Smakuje ci?

-pftbrrbrpft-odpowiedział włochacz. 

[Foxjacz]

-I... I jej się to podoba?- zapytał z niemałą ciekawością

[Arceus]

-Czy kary mają się podobać?-odpowiedziała Chrysalis.

-waaaa!-krzyknęła Fluffle kiedy motyl usiadł jej na nosie, jednak po liźnięciu motyl postanowił znaleźć sobie inne miejsce. Po za tym Fluffle zaczynała doskwierać nuda, jednak na razie obecność Chrysalis jej wystarczała.

[Foxjacz]

-Powiedzmy, że niczego nie mówiłem-Pad zaczynał się coraz lepiej czuć z Chrysalis

[Arceus]

-To co idziemy na parkiet?-zapytała Chrysalis, po tym pytaniu jakby z pod ziemi przy stole wyrośli Arceus i Fluffle puff (?) i wyczekiwali odpowiedzi. Chrysalis zarumieniła się i powiedziała do Fluffle-A może ty zaprosisz do tańca Arceusa?

-purrrbfrrrtbylp?-zapytała Fluffle, Chrysalis się uśmiechnęła a człowiek podał rękę Fluffle i razem zniknęli wśród tańczących.

-No i?-zapytała jeszcze raz królowa.

[Foxjacz]

-No... dobrze-odpowiedział lekko nieśmiało Pad

[Arceus]

Muzyka grała, zabawa i tańce trwały długo, ale wszyscy goście mimo zmęczenia tańcami i późnej pory wytrwali do końca. Pinkie podziękowała wszystkim za przybycie i impreza została uroczyście zakończona. Niebawem wszyscy znaleźli się w domach a Fluffle i spółka wracali do biblioteki, Pad poczuł rękę na grzbiecie, która trochę go spowolniła, gdy się obejrzał zobaczył stojącego za nim człowieka, ten rzekł do niego tylko "dziękuje" i poszedł dalej. 

[Foxjacz]

"Nie ma sprawy" pomyślał i uśmiechnął się

[Arceus]

Po chwili wszyscy wrócili do biblioteki, a Atunad wraz z nimi bo była zbyt zmęczona na samodzielny powrót do domu. Chrysalis ułożyła do snu dziurawych pomocników Arceusa i sama się położyła, Fluffle położyła się przy niej, Człowiek spędził noc w hamaku, a Pad wrócił do pokoju. 

[Foxjacz]

Pad też się położył, ale nie chciał spać. Zastanawiał się nad tym co się stało na imprezie i nawet nie zauważył kiedy zasnął.

[Arceus]

Ponyvill godzina 7.32 _

-Fluffle! idź po Chrysalis!-przeszył niczym wybuch wojny głos człowieka, paradoksalnie ubranego w śnieżnobiały płaszcz. Po chwili ten sam człowiek wpadł do pokoju Pada i przez megafon wrzasnął do niego-WSTAWAJ!-po tym podał mu walizkę i zaciągnął, wraz z Atunad która przeżyła do samo, na dół. Tam czekały już Fluffle, Chrysalis i tamte podmieńce wszyscy spakowani i gotowi do drogi, całość trwała niespełna 5 minut po których nastąpiła chwila ciszy ponownie przerwana przez Arceusa 

-Kierunek Canterlot.-oznajmił.

Po paru chwilach grupka znalazła się na dworcu, a pociąg do stolicy właśnie podjeżdżał, to wyjaśniało by tak wczesną pobudkę. Kucyki, podmieńce i człowiek zajęli miejsca i mogli spać dalej, Chrysalis nie mogła bo Fluffle usiadła jej na kopytkach, Changelingi spały dalej, a człowiek ziewając przeglądał jakieś notatki.

Edytowano Sierpień 8, 2014 przez Arceus

[Foxjacz]

-Mogłeś coś powiedzieć, że jedziemy do Canterlotu i to jeszcze tak wcześnie-powiedział Pad ziewając. Chciał spać, ale nie mógł zasnąć więc wyjął swoją konsolę i zaczął grać.

[Arceus]

-Mogłem? mylisz się, nie mogłem. Była taka sama szansa że jedziemy jutro, ale zdążyłem z raportem na dziś.-odpowiedział składając ostatni podpis na notatkach i podając je Chrysalis.

[Foxjacz]

-Aha, teraz rozumiem

[Arceus]

-To dobrze.-odpowiedział i spojrzał na zegarek.

Około godziny dziesiątej ekipa znalazła się w Canterlocie 

-Jest okazja aby zwiedzić zamek kto idzie?-na to pytanie kopytko podniosła Fluffle, a zaraz za niż Chrysalis, za którą z kolei zgłosili się jej poddani.-Chrysalis, akurat w twoim wypadku to obowiązek. a Wy?-zapytał Pada i Atunad.

[Foxjacz]

-Ja bardzo chętnie-powiedział Pad z entuzjazmem(powiedzmy, że Atunad się zgodziła)