[Gra] Liceum Nauk Magicznych (Czy może raczej życie w internacie?)

[Ukeź]

- Jeju, to ja w ogóle z wami mieszkam? - Kent spojrzał na obu chłopaków, nieco zaskoczony. - Cześć, Kent jestem - powiedział po chwili, uznając, że wypadałoby poznać współlokatorów jednak. 

[Mephisto The Undying]

- Oj wybacz. Trochę zmęczony jestem. Danate Cryses się zwę. Miło mi. - powiedział odwracając głowę. 

[Ukeź]

- Spoko, nie ma sprawy. Jak coś to postaram się nie narzucać i nie zagadywać, jeśli nie chcesz. - Białowłosy odgarnął grzywkę za ucho. - Ale jeszcze zapytam, jaka specjalizacja? 

[Mephisto The Undying]

- Magia praktyczna. - odpowiedział. - A twoja? - zapytał. 

[Ukeź]

- Nekromancja - odpowiedział z uśmiechem. - Może to nieco postrzelone, ale całkiem podoba mi się opcja tworzenia zombie. 

[Szeregowa WW]

- Z tego co wiem jest jeszcze trochę do zamknięcia budynku na noc więc ja się przejdę. - powiedziała i wyszła z pokoju. Zaczęła się włóczyć po korytarzach.

[ile jeszcze zostało do tego? ]

[Mephisto The Undying]

- Dopóki takie zombie nie wyrwą się spod kontroli to nie jest to nic dziwnego. - stwierdził. 

[Mały Hehesz]

Jessy wyciągnęła notes i zaczęła coś pisać nie zwracając uwagi na Tori.

[Ukeź]

(Ile konkretnie nie wiem, ale jakoś późno już raczej jest, bo i zebranie trochę trwało... Więc załóżmy że dla nich jakieś pół godziny )

 

- No niby tak. Ale dużo osób uważa, że zabawy z ożywianiem trupów i tak dalej i tak dalej są no, nieco odrażające i tylko dla psychopatów. - Zmarszczył brwi. - Chyba, że jestem psychopatą. 

[Arcybiskup z Canterbury]

- Hej, Jess - zaczęła Tori - na jakiej jesteś specjalizacji?

[Mephisto The Undying]

- Cóż, co kto lubi. Ale mimo wszystko wolę aby moje zwłoki po śmierci spalili. - stwierdził wzruszając ramionami. 

[Szeregowa WW]

Cat wyszła na zewnątrz. Poszła tam gdzie było najwięcej zieleni. Gdy doszła do parku zaczęła wykonywać różne akrobacje na trawie np. stawała na rękach.

[Ukeź]

- Nie dziwię się. Chociaż z drugiej strony zombie podobno nie myślą, tylko słuchają swego pana. - Wzruszył ramionami.

[Mephisto The Undying]

- Ale i tak nie chcę aby ktoś się bawił moim ciałem. - odpowiedział. 

[Mały Hehesz]

Jess zerknęła na Tori.

-Uzdrowicielstwo.-powiedziała

-A ty?

[Arcybiskup z Canterbury]

- Przekształcanie energii magicznej - odparła. - To... Jak ci się podoba?

[Mały Hehesz]

-Całkiem, całkiem-odparła

[Szeregowa WW]

Cat zaczęło się nudzić. Położyła się na trawie i wgapiła się w niebo.

[Mephisto The Undying]

- W sumie, idę się jeszcze przejść. Do zobaczenia później. - powiedział i wyszedł z pokoju. Skierował się na zewnątrz. Gdy już był poza budynkiem westchnął. Spacerował spokojnie jednak po pewnym czasie zobaczył leżącą Cat. Podszedł bliżej. - Siemka. - przywitał się. 

[Szeregowa WW]

- Hej. Co u ciebie? - powiedziała z uśmiechem nie podnosząc się.

[Arcybiskup z Canterbury]

- Zbyt rozmowna to ty nie jesteś - odrzekła Tori.

[Mały Hehesz]

Jessy westchnela.

-Poprostu z takimi jak ty sie poprostu nie chce rozmawiać-powiedziala

[Mephisto The Undying]

- A wiele się nie zmieniło. - stwierdził. - Nie przeszkadzam? - zapytał. 

[Szeregowa WW]

- Nie. - powiedziała. - Mnie ludzie na ogół nie przeszkadzają.

[Mephisto The Undying]

- Każdy czasami woli pobyć samemu. - powiedział i usiadł obok. - Wolałem się upewnić.