Skocz do zawartości

Sny o kucykach


Xan

Recommended Posts

Ok, ten sen był chyba z powodu słuchania Rainbow Factory. I jest to pierwszy sen o Vinyl jaki miałem (JUHUU!!!).

Otóż Vinyl i Whooves byli w fabryce tęczy, takiej jak w fanficu. Ogólnie klimat snu był mroczny. Podczas zwiedzania zobaczyli jakiegoś dziwnego kucyka płci żeńskiej, który do nich podszedł. Vinyl coś powiedziała, a wtedy jakiś ogier z ochrony wydał jakieś polecenie. Skóry na twarzy dziwnego kuca rozerwała się, i okazało się że to maszyna. Metalowe szczęki wgryzły się Scratch w bok, a Whooves złapał ją i zakuł w kajdany. Wyprowadzili ją na zewnątrz, gdzie ją zostawili. Powiedzieli, że za godzinę ma się zjawić w fabryce, i że przerobią ją na tęczę. Następny dzień. Strażnicy wyszli na ulicę, żeby ją znaleźć. Vinyl szła powoli, aż nagle rozpędziła się na drzwi jakiejś kamienicy i rozwaliła je, wbiegając na klatkę schodową, uciekając przed strażnikami. Nagle przyleciały (!?) helikoptery i słychać było że ktoś drze się żeby wyszła po dobroci. Ona nie wyszła i Whooves wszedł do środka, na strych, tam gdzie się schowała. Tam była walka między nimi, w nikłym świetle księżyca (nie wiem skąd nagle się wzięła noc). I wtedy sen się skończył... A było tak ciekawie...

A, i jeszcze Wooden Toaster w fartuchu (jako kuc) był w Fabryce. A fabryka wyglądała jak z PMV "Rainbow Factory"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NARESZCIE! Po 3 miesiącach durnych snów w normalnym świecie o wszystkim i o niczym miałem jakiś z kucami.

Sen był taki że chciałem sobie obejrzeć jeszcze raz odcinek Magic Duel, tylko jak zawsze we snach to co zobaczę będzie inne niż chciałem, ale co tam. Zaskoczył mnie skok technologiczny w tym odcinku, nie dość że w Equestrii mają lepsze autostrady od naszych i samochody/motocykle na magię to jeszcze skąś mają nano kombinezony z Crysisa wnioskując po tym że Trixe nagle była(swoją drogą też jechała na autostradzie motorem) a później jechał sam motor no i te jeszcze inne zabawki Maximum Speed itd. . Brakuje jeszcze kosmitów i rozwalonego Nowego Yorku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NARESZCIE! Po 3 miesiącach durnych snów w normalnym świecie o wszystkim i o niczym miałem jakiś z kucami.

Sen był taki że chciałem sobie obejrzeć jeszcze raz odcinek Magic Duel, tylko jak zawsze we snach to co zobaczę będzie inne niż chciałem, ale co tam. Zaskoczył mnie skok technologiczny w tym odcinku, nie dość że w Equestrii mają lepsze autostrady od naszych i samochody/motocykle na magię to jeszcze skąś mają nano kombinezony z Crysisa wnioskując po tym że Trixe nagle była(swoją drogą też jechała na autostradzie motorem) a później jechał sam motor no i te jeszcze inne zabawki Maximum Speed itd. . Brakuje jeszcze kosmitów i rozwalonego Nowego Yorku.

Żałuj, że nie miałeś okazji skorzystać z takiego nanokombinezonu, maximum speed daje piękne uczucia :rd8:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się niedawno śniło, że jestem w jakimś centrum handlowym i tam w środku tego centrum jest peron. Byłem ja jako człowiek i kilka kucy i ludzi(Ludzi mniej). Zauważyłem, że pociąg odjeżdża, ale został wagon(chyba był żółty) i tam wszedłem z kucami i ludźmi. Później jakieś dwie babki się pojawiły (chyba z POZ) i chciały sponifikować mojego kolegę, który nie ogląda MLP. Krzyknąłem, żeby go zostawiły. Później się chyba okazało, że jedna z nich jest jego mamą (były dwie). Potem się zastanawiałem czy wypić eliksir i wypiłem. Nagle znalazłem się w innym miejscu. Na jakimś statku. Czułem, że jestem pegazem i wcześniej byłem na jakimś obozie, ale nie było tego w moim śnie. Później zobaczyłem Twilight i podszedłem do niej, ale się nie odzywałem (ona się chyba przywitała). Potem chyba jakiś magik chciał dać pokaz czy coś (na statku), ale taka jakby ośmiornica mu uciekła i do wody wskoczyła. Później ktoś nas atakował i uciekliśmy ze statku. Okazało się, że jesteśmy na ulicy (tak jakbym szedł do szkoły). Potem weszliśmy do jakiegoś lasu. Ja i jeszcze jeden kuc, ale nie pamiętam kto. Był tam wróg i chciał nas zaatakować, ale ktoś przyszedł i nas obronił. Później był jakiś mag i musieliśmy się schować, bo byśmy go nie pokonali. Ja poszedłem gdzieś w bok i okazało się, że jestem u siebie w domu na balkonie, tylko nie było domu sąsiada. (zamiast domu jakieś pole) i tam był pies jakiś. Zauważył mnie i pobiegł na skraj polany, a ja wróciłem do lasu. Później jeszcze coś było ale już niezbyt pamiętam i mama mnie obudziła do szkoły:fluttersad:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się śniło, że moja mama powiedziała do mnie "To tylko sen". Nie uwierzyłam jej. :rainderp: Cześć związana z kucami - byłam pegazem i próbowałam latać. Niestety, potrafiłam tylko na chwilę wzbić się w powietrze, potem zaś opadałam. Chyba Rainbow Dash uczyła mnie latać. Byłyśmy na wielkiej platformie, na którą najwyraźniej nie działały prawa grawitacji, gdyż trzymała się w powietrzu bez podpory. Było wysoko. O ile dobrze pamiętam, przez moment widziałam Derpy. Ja sama zaś mogłam we śnie zmieniać postać z kuca na człowieka. Cóż, sen to nie był najgorszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Dziś miałem świetny sen! Śniło mi się jak RD odbywała wyścig w obronie Fluttershy, ale nie widziałem go z 3 osoby tylko z 1 (tak jakbym to ja był RD) ogólnie wszystko było tak jak możemy to zobaczyć w serialu tylko zamiast Flutterki na chmurce stała (już) Princess Twilight. Jeszcze to zaefajnie uczucie gdy zrobiłem\RD zrobiła tęczowy grom, nie do opisania. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze to zaefajnie uczucie gdy zrobiłem\RD zrobiła tęczowy grom, nie do opisania. :D

To masz mi je opisać... a tak na serio to jak sobie tak popatrze to nigdy nie miałem snu, w którym byłem kucem zawsze jakieś były przy mnie albo widziałem je, ale nigdy nie byłem, a chciałbym sobie polatać... a właśnie jak wygląda latanie we śnie?(nigdy nie latałem)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nie ja latałem tylko RD ja byłem jakby obserwatorem.

A jeśli mam tamto uczucie opisać to: Skura na całym ciele mi się naciągnęła, oczy zaczęły łzawić, ale od tyłu czułem popychanie bym leciał coraz szybciej i szybciej, poza tym taki stan jakby nieważkości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najdziwniejszy sen jaki miałem z kucami. Zacznijmy od tego że na początku nic nie zwiastowało tego co bezie później bo byłem na początku człowiekiem (no praktycznie JA do końca snu byłem człowiekiem), a raczej maszyną do zabijania Zombie niczym w cs'ie najlepsze były to że byłem na takiej mapie zombie(dokładnie ze_paranoid_uultimate z CS:Source), a zombiaków nie było, ale zbiegam z tematu miały być kuce. Dostałem się do jakiego sekretu z physic's gunem i jakimś cudem zrespiłem ragdolla Twilight(chyba bo taki rozmazany był) później się wszystko rozwiało i gapiłem się jak zaczyna się jakiś turniej w Equestrii. Były jakieś 3 próby a ten kucyk, który wykona je najlepiej i najszybciej zostanie Królową jakiego tam kraju(Nie wiem jak się ten kraj nazywa za każdym razem gdy wymawiano jego azwę to głos osoby mówiącej się jakby rozmazywał). Więc 1 próba polegała na tym że była taka wisząca kula energii, wewnątrz jej był jakiś kryształ, pod spodem kuli nie było tej energii i zadanie polegało na tym żeby wyjąć ten kryształ z kuli. Przyszła Twi próbowała ten kryształ teleportować, ale jej coś nie wyszło i przeteleportowało ją na moje osiedle w ciele CJ'a z GTA SA, miał na sobie taki dziwny kaptur z CM Lyry. Później się film urywa mi i widzę drugą próbę. Trzeba było zrobić system bezpieczeństwa z nici i magii, o dziwo była tam AJ, ale się nie będę czepiał. Później Rarity coś tam porobiła,a na końcu widziałem Twi, która powtarzała pierwszą próbę chyba jeje się udała nie wiem nie widziałem tak samo jak trzeciej próby. Królową została Fluttershy i wtedy się obudziłem. Muszę sobie zrobić przerwę od cs'a.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech. Teraz mam fajnie. W każdym śnie mam kuce. Na przykład taki sprzed trzech dni:

W wigilię listonosz przyszedł do nas. Wszystko było w pierwszej osobie. Poszedłem do drzwi, a potem zobaczyłem wszystko z trzeciej osoby: drwi otworzył Dr. Whooves (JESTĘ WHOOVSĘ!), a listonoszem była Derpy. I teraz w każdym śnie mam kuce! YAY!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od momentu, kiedy zacząłem oglądać MLP:FIM miałem około 10 razy sen z kucykami w roli głównej. Ale tylko były w snach Mane 6 i Derpy. Czasami w normalnych kuyckowych wersjach a czasami zhumanizowane.

Jeśli uznajecie sny z kucykami w wersji zhumanizowanej to mogę opowiedzieć o moim ostatnim śnie.

Więc w tym śnie byłem w Berlinie razem z Mane 6 i Derpy w zhumanizowanych wersjach. Byliśmy tam, gdyż otrzymaliśmy od dowództwa Wojska Polskiego rozkaz zlikwidowania celu, który dąży do reaktywacji nazistowskich Niemiec. Gdy dotarliśmy pod bramę brandenburską zobaczyłem we śnie pod tą bramą moją mamę z jej koleżanką. Kazałem Mane 6 i Derpy się rozproszyć i ukryć w okolicy. Sam też to uczyniłem. Niestety... Tym celem do zlikwidowania we śnie była... Moja mama. Co się potoczyło po rozproszeniu drużyny ośmioosobowej i rozpoznaniu mojej mamy to nie wiem, bo w tym momencie sen się skończył. Oczywiście na początku pod Berlinem wysadził nas w tym śnie śmigłowiec Black Hawk.

Jeśli nie uznajecie snów ze zhumanizowanymi to ostatni sen z kucykami jako kucykami, który pamiętam, to taki, że byłem na imprezie u Pinkie Pie i świetnie się bawiłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieraz miałam jakieś sny z kucykami, nie pamiętam ich za bardzo, było ich kilka, mam tylko takie pojedyncze przeloty, wiem że śniłam o danym kucyku, że on był w moim śnie, ale dziś było coś dziwnego... Najpierw miałam jakiś trochę straszny sen (nie pamiętam go, wiem że był i że o nim myślałam w tym drugim), no ale przejdźmy do tego drugiego, bo śniło mi się jak jakaś część mojej klasy śpiewała "A True True Friend" (piosenka z finałowego odcinka 3 sezonu) na j.Polskim. To było dość dziwne, z jeden strony się cieszyłam, ale z drugiej było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo nie znam nikogo z reala kto ogląda MLP. Najwyraźniej zapamiętałam jak śpiewali zwrotkę RD (ja nie śpiewałam, byłam tylko obserwatorem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz tak oto mój sen:

Jestem w Rainbow factory w dużym pomieszczeniu gdzie pod struwieniem światła była RD i Scoot. Scoot była przywiązana a RD nad nią cała prawie we krwi mówiła czy ma jakieś ostatnie życzenia a Scoota odpowiedziała po ang * you have beatiful eyes * i tu nagle wchodzi strażnik walczyłem z nim i wygrałem. Ja tak z nikąd dostałem ataku furii i oczy zrobiły mi się czerwone i rzuciłem się na RD walczyłem z nią tak długo aby Scoota mogła uciec. Lecz szczęście mi nie dopisało RD mnie przywiązała do tego stołu powidziała jeśli ona nie zginie to ja umre. Po czym nagle wzieła nuż i mnie nim dźgneła i się w tym momęcie budzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój sen był trochę dziwny, ale większość rzeczy z niego pamiętam. Działo się to w zwykłym lesie, którego w ogóle nie znałam. Nie wiedziałam jak się z niego wydostać i zaczęłam iść w głąb drzew (pamiętam, że na jednym drzewie siedziało coś podobne do dużej ćmy, ale nie ruszało się). Jak tak sobie szłam do dotarłam do miejsca w którym stał balon Twilgiht Sparkle. Był przywiązany do pachołka. W środku nikogo nie było. Nie pamiętam czemu, ale stałam przy tym balonie nieruchoma, jakbym się czegoś bała. Wtedy nadeszła Zecora i jeszcze jakiś kucyk (albo Pinkie albo Fluttershy). Zecora zaczęła mi zadawać pytania, ale za każdym razem, gdy chciałam odpowiedzieć uciszała mnie. Ten sen skończył się na tym, że dziwnym trafem wpadłam do czegoś w rodzaju kotła, w którym Zecora dusiła wszystkie kuce.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio ja śniłam o tym, że chodzę do podstawówki. Siedziałam w przedniej, prawej ławce, nauczycielka miała biurko po lewej stronie, ale jej nie było, gdzieś z tyłu słyszałam kolegę z liceum. Siedziałam sobie na krześle, gdy reszta klasy się "bawiła". Nagle ktoś coś usłyszał i zgasił światła. Wszyscy ucichli i udawali, że śpią. Drzwi otworzyła wchodząca nauczycielka. Poszła do tylnej, lewej ławki. Delikatne światło wpadające przez zasłonięte koronkowymi firankami okna zarysowało sylwetkę ludzkiej nauczycielki i... Fluttershy. Nastawiłam uszy i wyłapałam, że nauczycielka mówi coś o dzisiejszych urodzinach Fluttershy, a był 6 marca. Po cichu zeskoczyłam z krzesła i zaskradałam się za nauczycielkę. Nie wiedziałam, co zrobić, więc usiadłam za nauczycielką tak, że nie byłam dla pegazki widoczna. W końcu wychyliłam się zza nóg nauczycielki i powiedziałam "happy birthday Fluttershy" :fluttershy4: Wtedy się obudziłam. Nie widzę w tym dużego sensu, ale już wiem, kiedy nasza Shy ma urodziny :fluttershy5:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze. Niezbyt przywiązuję uwagę do snów, dlatego będzie dość skromnie. Chyba niezbyt pasuję do Equestrii, skoro jedyne co pamiętam z ostatniego snu to ból, jaki spowodowała użyta na mnie magia Klejnotów Harmonii. To w sumie mój pierwszy sen związany choć trochę z kucykami. Może będą kiedyś następne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm sny...sny. Ha jednak miałem jeden,niezbyt dobrze go pamiętam,gdyż nie mam żadnych umiejętności w zapamiętywaniu snów.

A i teraz opis:

Byłem w jakimś domu, raczej w stylu Ponyville (żółto, różowo, i kwiaty) I nagle pojawia się Discord......., po krótkiej chwili do domku wszedł nieznany mi kuc ziemny koloru ciemnozielonego w czrnym płaszczu i trochę rozmawiali, gdzy Discord coś zrobił i zmienił nieznajomego w Pegaza od tak...., potem zaczął się jakiś rytuał i kuc zmieniał

się kolejno w jednorożca, ziemnego, smoka, kurczaka i parę innych rzeczy. A na koniec udało mu się osiągnąćpostać człowieka, który podziękował Panu Chaosu i wyszedł.

A Diskord tylko wyszeptał: "Już niedługo, już niedługo...."

I tyle, jako ciekawostkę dodam, że mój brat rano poinformował mnie, że w nocy wszedłem na lunatyku do pokoju (jego) i dotykałem jego twarzy. Mam nadzieję, że to nie było związane z tym co powiedział Discord.

Jak tak to ładnie opowiedziałem, to ładny fanfik by wyszedł. Nigdy wcześniej ich nie pisałem, ale może czas zacząć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio miałem 2 sny z kucykami (właściwie to z kucykiem - ale znowu w zhumanizowanej wersji) jednej nocy.

Podczas pierwszego snu (w tym śnie chodziłem jeszcze do gimnazjum) to podczas przerwy chodziłem sobie po korytarzu aż nagle zobaczyłem 10ciu gimbusów w damskiej toalecie. Podszedłem do jednego z nich i zwróciłem uwagę, że to damska toaleta ale oni zaczęli nagle z wulgarnymi tekstami na mnie wyjeżdżać, powiedziałem im że takie teksty mnie nie ruszają, ale potem zdziwiło mnie, że mimo że było ich 10ciu to bali się mnie jednego, potem jak sobie poszli to nagle coś mi kazało wejść do toalety a potem to co w niej zobaczyłem zszokowało mnie... Te gimbusy pastwiły się nad Fluttershy. Oczywiście potem przemyłem jej twarz i zabrałem ją do siebie do domu (oczywiście zwalniając się wcześniej z reszty lekcji - a i nie muszę tłumaczyć, że we śnie miałem chatę dla siebie całą), spytałem się jej dlaczego tak okrutnie jej dokuczali a ona opowiedziała mi wtedy przerażającą prawdę o swojej przeszłości. Jakby sama wyczuła, że przy mnie jest bezpieczna. Powiedziała, że jak była klaczką zamordowała swoją matkę a ojciec zabrał ją do naszego świata i w naszym świecie się nad nią znęcał w ramach "kary" za to co zrobiła a tych gimbusów to on nasłał. Gdy zaczęła płakać to oczywiście ją przytuliłem i powiedziałem jej, że matka zrobiła jej ogromną krzywdę i że nie zasłużyła sobie na to co ją spotkało i że to jej rodzice nie zasłużyli na tak wspaniałą... hmm... istotę(?) jak ona. A potem Fluttershy w tym śnie wyznała mi miłość i po kilku pocałunkach (oczywiście jak już przestała płakać dzięki mojej trosce) wypowiedziała tekst, który skojarzyłem z Wiedźminem :D A dokładnie powiedziała: "Mam powiedzieć wprost czego mi się chce, czy sam się domyślasz".

Oczywiście po tym zdaniu (na szczęście :) ) sen się zmienił.

W tym drugim śnie znalazłem się na mapie Kino der Toten (taka mapa zombie w Black Opsie) potem zobaczyłem, że zombie atakują Derpy (też w ludzkiej postaci, jak Fluttershy z poprzedniego snu) zamiast mnie. Oczywiście wyjąłem Colta z kabury i zacząłem strzelać do zombiaków. Potem jak wszystkich zabiłem, kupiłem Quick Revive, reanimowałem Derpy a potem kupiłem Olympię i M14. Oczywiście poleciłbym Derpy to samo, gdyby nie to że zez bardzo jej utrudniał celowanie, więc powiedziałem jej, żeby trzymała się blisko mnie. Udałem się razem z Derpy do włącznika zasilania, lecz pod nim zaatakował ją Hellhound, kupiłem M16 koło włącznika i zacząłem strzelać do pieska. Ukryłem Derpy w trudno dostępnym miejscu (dla zombiaków), a potem włączyłem zasilanie, kupiłem nóż Bowiego i 2 Juggernogi, lecz gdy wróciłem do Derpy... Ona, nie żyła :fluttercry:... Zombiaki ją zabiły. Wtedy wpisałem w konsoli, którą miałem na nadgarstku kod na "kaboom" (taka bombka co zabija zombie w trybie natychmiastowym), wtedy zostaliśmy na mapie tylko ja i Derpy, podszedłem do niej i zacząłem płakać nad jej martwym ciałem. Potem pojawił się Edward Richtofen i powiedział do mnie "Musiała tak skończyć, gdyż nikt jej nie chciał. Nikt nie chciał oglądać jej zeza i jej niezdarności. A żebyś wiedział co z angielskiego znaczy jej imię". Wtedy (nie wiem jakim cudem wyczarowałem na mapie z Black Opsa broń z Modern Warfare 2) wpisałem kod na Vectora z MW2 i zabiłem go i powiedziałem do niego "W imię Derpy skur*****nu". Po tym sen się skończył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...