Skocz do zawartości

Efekt Motylka [Z][Crossover][Math]


Recommended Posts

Zrobię podsumowanie fanfika jako całości.
 
Najpierw co mi się podobało.
Główny bohater jest Twoim alter ego, więc łatwo ci się pewnie było w niego wczuć :) ale i tak jest na tyle ciekawą postacią, że pozwolił utrzymać zainteresowanie. Bardzo dobry pomysł wyjściowy (efekt motyla),

kapitalne opisy „fandomowej Equestrii” i w ogóle cały motyw z zebraniem w jednym miejscu najbardziej pokręconych wymysłów fanów. Sam też lubię bawić się różnicami pomiędzy tym, jak ta kraina wyglądałaby (gdyby była prawdziwa), a jak wygląda w wyobraźni fana serialu, więc tu duży plus. No i finałowa bitwa - opisy walk i całe starcie w stylu „powstanie warszawskie spotyka bitwę o Helmowy Jar”.

 

Wątek shippingowy nie przypadł mi do gustu, ale ja ogólnie nie lubię shipów, więc to uwaga neutralna, przeznaczona do zignorowania przez autora i napisana wyłącznie po to, aby oddać pełny obraz mojego odbioru dzieła.

 

Jeśli czepnąć się czegoś, to właściwie tylko tego samego, co wszyscy przede mną - rozwiązania.

Wydaje mi się, że jakby trochę mocniej zaznaczyć i rozwinąć wątek wezwania pomocy, nie byłoby

aż takiego wrażenia deus ex machina. Tak zrobili w „Dwóch Wieżach” (filmie, książki nie czytałem) i zagrało, przynajmniej w mojej opinii, całkiem nieźle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taa, zgodzę się, że

gdybyś wspomniał o bizonach wcześniej, że poprosili je o pomoc, nie byłoby takiego

deus ex machina.

A tak jest jak jest.

 

Troszeczkę to popsuło zakończenie, ale wyszło ostatecznie nieźle. 

 

No i zobaczymy, co też będzie się działo w drugiej części tego fica xd

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było w końcu przyznania się do błędu z rozmowy o gwiazdach czy ja coś przeoczyłam?

Wiedziałęm że o czymś zapomniałem. Jeszcze jest drugi tom ;) Jak skończę korektę, wrzucę przerywnik pomiędzy dwiema częściami.

Poddaję się. Prosiłem na shoutboxie i nic. Muszę zrobić podwójnego posta.

Jednorozdziałowy przerwynik pomiędzy Efektem a kontynuacją.

http://mlppolska.pl/watek/6225-silver-goggles-one-shot-adventure-dark-violence/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
Gość Czubaka

Czy kontynuacja będzie równie długa i ciekawa co pierwsza ? Mam nadzieję, że tak xD I Czy wiadomo kiedy będzie ta kontynuacja ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawy fic. Swoiste odzwierciedlenie możliwości zmienienia przyszłych wydarzeń. Koncepcja istnienie Equestrii jako jednego z alternatywnych światów, już nie raz była uwzględziania podczas takich dzieł, jednak tu poruszony jest też efekt motyla, co jest bardzo ciekawe. Jednakowoż czy rzeczywiście, pojawienie się jednego kuca mogłoby tak zmienić serial? Niektóre aspekty mogłyby zaistnieć, lecz koncówka nie miała racji bytu, nawet w tak zakrzywionej czasoprzestszeni. Najbardziej zaintrygowało mnie przedstawienie Discorda jako wszechobecnego we wszystkich wymiarach. Może i jest potężny, ale do takiej boskości to jeszcze mu daleko. Kolejnym aspektem jest pomieszanie serialu z wymysłami bronies. Trzeba przyznać że kombinacja była iście wybuchowa. Niestety nie udało mi się stwierdzić kim była Applejack. Najbardziej rozwaliła mnie akcja gdy używając magii jednorożec zmusił Spike'a by pokazał środkowy palec. No po prostu umarłem. Fic w moich klimatach i dobrze napisany. Końcówka nieco mnie zniechęciła, ale nie jest zła. 9/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
  • 4 weeks later...

Jedno popołudnie wystarczyło na przeczytanie tego cuda. Mówiąc krótko, czekam na część drugą. Na telefonie w miarę dobrze się czyta, nic nie znalazłem jeśli chodzi o błędy. Czekam. Po prostu czekam i wiem, że się powtarzam. „Canterlot walcz!” widzę, że ktoś tu słucha Sabatonu - „Uprising” o ile mnie pamięć nie myli. Tyle ode mnie. Do ”usłyszenia” .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 5 weeks later...

Przeczytałam. I niestety jestem trochę rozczarowana. Jeśli tytuł nawiązuje do efektu motyla to myślałam, że główny bohater naprawdę solidnie namiesza, co w konsekwencji doprowadzi do zniszczenia świata, śmierci głównych bohaterów, rozproszeniu M6 czy co tam jeszcze. Tymczasem tak naprawdę niewiele się zmieniło. Początkowo bohater za wszelką cenę próbował sprawić, żeby wszystkie wydarzenia się... no... wydarzyły, ale potem to olał - i nic się nie stało. Świat się nie rozpadł, wszystko ostatecznie skończyło się dobrze. Liczyłam na coś w stylu filmowego efektu motyla, gdzie każda najmniejsza zmiana ma ogromny wpływ na przyszłość. Tutaj początkowo tak było (pierwsze spotkanie Pinkie i konsekwencje tego - poezja), jednak potem temat został olany. I tak doszło do ślubu, i tak Chrysalis podszyła się pod Kredens, i tak została pokonana. Przynajmniej takie są moje odczucia na gorąco.

W kilku miejscach się zagubiłam, do tego raczej słabo odczułam upływ czasu - gdyby nie wtrącenia typu "jestem tu już rok", "minęło kilka miesięcy" to sądziłabym, że wszystko się wydarzyło w ciągu kilku tygodni. Motyw tej całej gryfiej organizacji wydaje mi się nieco wciśnięty na siłę - pojawia się w pewnym momencie historii, żeby zaraz potem zniknąć, nikt nie wspomina o niej wcześniej ani później. Niektóre momenty były też zbyt mocno przerysowane (jak choćby ostatnia popijawa).

 

Gdyby fanfic nie nosił tytułu "Efekt motylka" uznałabym go za bardzo dobry. Niestety miałam zbyt wygórowane oczekiwania i to mnie (i fic w moich oczach) zgubiło. Może kiedyś przeczytam go jeszcze raz i zmienię zdanie, ale na razie jest jak jest.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Przeczytane.

 

Co tu dużo mówić - jestem jednocześnie zadowolony i rozczarowany.

 

Beware the spoilers!

 

Zadowolenie wynika z pierwszej połowy opowiadania, która jest rozkosznie nieortodoksyjna. Starania bohatera, który za wszelką cenę stara się uniknąć zmian spowodowanych jego pojawieniem się są doskonałe. Okazyjne nawiązania historyczno-matematyczno-fimowe też dodają całemu tworowi smaku (tequilii z solą i cytrynką naturalnie, choć opcja cynamon/pomarańcza też ma swoje zastosowania :D). Historia jest ciekawa, akcja rozpisana dobrze, a rozciągnięcie jej trwania na kilka miesięcy było doskonałym zabiegiem. Ogólnie - jest za co chwalić.

 

Niestety druga połowa charakteryzuje się gwałtownym spadkiem poziomu. Wydaje mi się, iż największy wpływ na to miało odejście autora od rozważań filozoficzno-matematycznych, a skupienie się na czysto przygodowej treści. Cóż, nie wyszło to dobrze - opowiadanie staje się miejscami po prostu nużące, tym bardziej że główny bohater z inteligentnego i posiadającego wiedzę randoma awansuje na ostatnią nadzieję Equestrii i konsekwentnie zmierza w kierunku bycia OP. Na szczęście tej granicy nie przekracza. Samo zakończenie i wzmianka o Berry Punch zostawia dobre wrażenie na koniec lektury, jednak nie zdołało zatrzeć całości kiepskich odczuć pozostałych po drugiej połowie opowiadania.

 

Jeszcze dwa słowa o bohaterach pobocznych - o ile do kreacji Księżniczek i Discorda nie można się przyczepić, o tyle nie podobało mi się to jak przedstawiona była Twilight. Nie mówię o shipie z głównym bohaterem, ponieważ tutaj akurat należy się pochwała - choć nie było to opisane, to można wywnioskować, iż ten związek tworzył się przez parę miesięcy, przez co uniknięto typowego "shippingu jednego gestu". Problemem było to, iż Twilight była nijaka i bezpłciowa. Niemal nie zostały podkreślone wady i zalety jej charakteru, przez co praktycznie stała się postacią tła, potrzebną jedynie do wymiany słów z głównym bohaterem. To mogło być znacznie lepiej zrobione. Jeszcze dodam iż bardzo nie podobało mi się tutejsze przedstawienie, a raczej zakończenie wątku Doktora - ta wspaniała postać została bardzo mocno spłycona pożegnalnym listem - szkoda.

 

Strona techniczne jest ogólnie dobra, chociaż zdarzały się drobniejsze potknięcia i chwilami kulała stylistyka. Są to jednak jedynie szczegóły.

 

Podsumowując - w mojej opinii, "Efekt Motylka" to przykład opowiadania, które mogło być wybitne, ale przez odejście od początkowej koncepcji stało się fanfikiem jakich wiele. Takim, który można przeczytać z przyjemnością, ale nie takim do którego chciałoby się wracać.

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
  • 1 month later...

Nie wiem, czy wszyscy czytają drugą część, więc może napiszę w obu tematach. Planuję przesiać fica przez kilka korekcji i w wakacje zająć się załatwianiem kilku papierowych wydań. Wstępnie zbieram chętnych na FB, później zrobię jak inni z publikacją na FGE itd, ale na razie szacuję, czy w ogóle znajdą się chętni. 
https://www.facebook.com/groups/738944476202675/?fref=ts 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...