Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]


Dean Ambrows

Recommended Posts

- Bo mogę. - powiedziała Lorence i wzruszyła ramionami. Obróciła się do niego. - A co? Jakiś problem kochanie? - zapytała i buchnęła mu dymem w twarz po czym się zaśmiała. Wyszła z pokoju i skierowała się do wyjścia ze szkoły.

 

- Nieeee wiem... Możemy obejrzeć jakiś film czy coś tam. - powiedziała wzruszając ramionami. - Chyba że masz jakiś lepszy pomysł~

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak mam z tym problem. - powiedział ostro Jonathan, kiedy dmuchnęła mu dymem w twarz jego wyraz twarzy był dość spokojny ale wzrok zdradzał irytacje, albo lekką złość. 

 

- Ten film może być okej. - stwierdził. - Jakoś tak nie wiem co moglibyśmy zrobić. - dodał. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence nagle zatrzymała się i obróciła w stronę chłopaka.

- Ej, chwila moment. Jak ty paliłeś, to ja nie miałam nic do gadania i nie wkurzałam się o to. - powiedziała z niezadowoleniem piorunując go wzrokiem. 

 

Emily przytaknęła i nagle usłyszała za drzwiami głos Lorence, Jonathana zresztą też.

- Oho... Chyba się kłócą... - mruknęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ja byłem martwy, dwa razy, mi palenie nic nie zrobi. Zresztą wolę żebyś nie paliła. - stwierdził wkładając ręce do kieszeni patrząc na dziewczynę. Takim samym wzrokiem.

 

Law podszedł do drzwi i przyłożył do nich ucho. 
- Fakt... - powiedział cicho. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence prychnęła nie przestajac patrzeć na Jonathana w taki sposób.
- Jakby mnie obchodziło co ty sobie wolisz... - mruknęła pod nosem krzyżując ręce na piersi. - Będę robić co mi się żywnie podoba, a ro że ty byłeś sobie martwy dwa razy a ja raz nie ma najmniejszego znaczenia... - warknęła.

 

Emily chwyciła Law'a za nadgarstek, przyciągnęła go do siebie i zakryła mu usta dłonią.
- Ciiiiii.... Nie koło drzwi.... - powiedziała cicho. Wiedziała że Lorenec ma nadwrażliwy słuch więc zawsze może ich usłyszeć, a wtedy miło nie będzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A żebyś wiedział... - rzuciła chłodnym głosem. - I nie myśl sobie, że tak łatwo odpuszczę. - mruknęła i po raz kolejny zaciągnęła się dymem. - Nie będziesz mi mówić co mam robić...

 

Emily przytaknęła i pociągnęła go za sobą w stronę drzwi. W sumie to zachowywali się trochę jak małe dzieci, które przysłuchują się kłótni rodziców, ale kto by się tam czepiał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jonathan był mimo wszystko szybszy od Lorence, mógłby zabrać jej tego papierosa ale zrobił coś innego, wziął paczkę, wyjął jednego i sam zapalił. 

- Wspaniale w takim razie. - oznajmił zaciągając się dymem. - Wspaniale. Idealnie wręcz.-  dodał. 

 

Law siedział z uchem przyłożonym do drzwi, o co oni się tak kłócili? Nie był pewny o co dokładnie poszło ale o coś poszło. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence przyjżała się temu co robił chłopak. Właściwie to nie spodziewała się czegoś takiego, ale ostatecznie taka reakcja może być.
- No proszę... Czyżby królewicz jednak sam postanowił zapalić? - zaśmiała się pod nosem.

 

Emily przez chwilę tak słuchała i słuchała ale to zrobiło się nudne.
- Laaaaw.... - mruknęła cicho. - Pomożesz mi? - zapytała wskazując na zamek od sukienki, którą miala na sobie. Chciała się przebrać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jonathan obrzucił Lorence tylko zdenerwowanym spojrzeniem. Wypalił papierosa bardzo szybko, na ziemi wkrótce leżał kiep, po chwili wziął kolejnego i znowu zapalił. A potem jeszcze jednego. Dopiero na czwartym zwolnił. Był wściekły.

 

Law podszedł do dziewczyny.

- Ale rozpiąć czy zapiąć? - zapytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence zerknęła za siebie na chłopaka.

- No i o co się obrażasz, co? - zapytała. Sama też nie była zadowolona.

 

Emily zdjęła sukienkę, obróciła się do Law'a i objęła go za szyję.

- Hmmm... Chce ci się czekać tak do tego wyjazdu? - zapytała słodkim głosem.

Edytowano przez Szeregowa WWhite Fox
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence nagle się zatrzymała i obróciła w jego stronę. Widać było, że była strasznie wściekła.

- Myślisz że jestem idiotką i tego nie widzę? Obrażasz się na mnie o byle co! - warknęła.

 

Emily cały czas uśmiechała się słodko. Poczuła dłonie chłopaka na swoich biodrach i usłyszała jego pytanie przez które mimo wszystko zrobiła się lekko czerwona.

- Nooooo.... Powiedzmy że mam~ - zaśmiała się wesoło.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante stanął na balkonie w swoim i Rias pokoju. - Nie powiedziałeś im?- zapytała go dziewczyna. Dante westchnął. - Nie. Jeszcze nie. To by było chyba zbyt trudne dla mnie i dla nich. - stwierdził. - W końcu musisz im powiedzieć. - odpowiedziała Rias siadając w fotelu. Mężczyzna tylko westchnął i zapalił papierosa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence była okropnie wkurzona. Nie miała ochoty już dłużej rozmawiać z chłopakiem dlatego wyciągnęła kolejną fajkę, zapaliła i założyła słuchawki na uszy. Od razu skierowała się za szkołę gdzie zaczęła szukać wzrokiem okna w pokoju w którym byli Law i Emily. Na całe szczęście było otwarte bo inaczej cały plan poszedłby w pizdu. Wzięła tą paczkę z gumkami, którą dał jej Jonathan i wzięła to coś co wyjęła z torby. To było coś w rodzaju procy dzięki której bez problemu celnie trafiła pudełeczkiem do ich pokoju.
- Miłej zabawy dzieciaczki~ - zawołała wesoło i usiadła pod jakimś drzewem.

Emily od razu przytaknęła z uśmiechem i wtedy nagle do pokoju coś wpadło przez okno i spadło na łóżko. Dziewczyna od razu przyjrzała się temu i zrobiła się cała czerwona. Wtedy też usłyszała głos Lorence i nie wiadomo czy była bardziej wkurzona czy zawstydzona. Szybko podeszła do torby i ubrała na siebie jakąś luźną, fioletową koszulkę i krótkie, czarne, potargane u dołu spodenki. Założyła swoje czarne trampki i podeszła do okna. Ubrała się żeby nie było że Lorence miała rację i że faktycznie coś robili, a w końcu robili.
- Lorence! - zawołała. - Czekaj no tylko, już ja ci zaraz pokażę! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wracaj tu i nie przejmuj się nią. Mamy kilka rzeczy do zrobienia. - powiedział Law podchodząc do Emily od tyłu.

 

Jonathan poszedł w drugą stronę po czym usiadł pod ścianą na korytarzu wkurzony.

Edytowano przez Mephisto von Vulonlok
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lorence patrzyła cały czas rozbawiona na Emily. Rozsiadła się pod drzewem i założyła ręce za głowę.

- No to dawaj, złap mnie. - zaśmiała się.

Emily była naprawdę lekko wkurzona, a gdy tylko podszedł do niej Law od razu się obróciła i popatrzyła na niego krzyżując ręce na klatce piersiowej.

- Pfff.... Ale ona... Przecież... - mruknęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...