Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]


Dean Ambrows

Recommended Posts

Kobieta zaczęła się śmiać.

- Dobra, dostarczyliście mi już dość zabawy. - zniknęła i chwilę później pojawiła się przed Rin'em, przez swoje szpilki była od niego wyższa więc pocałowała go w czoło. - Wygrałeś. - poklepała go po policzku i zniknęła, bariera również. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeśli tak mówisz. - powiedział Jonathan.

 

 

Po chwili za Rin'em znowu pojawiła się mroczna elfka. 

- Ach i jeszcze jedno. Twoja żona jest w ruinach starego szpitala psychiatrycznego w podziemnych izolatkach. I przy okazji powinieneś zając się jej bratem bo użył Juggernaut Drive. - powiedziała i znowu zniknęła. 

 

 

Dziewczyna wesoło podskakiwała rozglądając się. W pewnym momencie znalazła królową Sairorga którą Tibbers podniósł za kołnierz. 

- Jej Tibbers znalazłeś niedobrą panią~! - zawołała wesoło 

 

 

Law leżał po środku areny. Miał tylko jedno skrzydło po prawej stronie, drugiego nie było, jednak po lewej stronie leżała masa białych piór. Jego prawa ręka aż do łokcia wyglądała jakby była spalona ale wciąż miała skórę. Do tego pod prawym okiem ciągnęła stróżka krwi, tak jakby wyciekła z jego oka. Ciało upadłej anielicy leżało na ziemi, wyglądało jak pusta skorupa, oczy były białe, skóra popękana i spalona. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rin stworzył klona który ruszył do Law'a a sam wystrzelił wprost do budynku. Zniszczył ścianę zaklęciem i wyrwał drzwi jej celi. Wbiegł i złapał ją i przytulił i nie puszczał. 

- Nie wiem co bym zrobił sobie jak by ci coś się stało.

 

 

Królowa krzyknęła.

- Ja jestem za stara na to - Próbowała się oswobodzić. Sairorg zachichotał, dawno tak się nie bawiłem - pomyślał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

((Elesis nie jest w celi tylko w izolatce w podziemiach ))

- Spoko, nic mi się nie stało. - powiedziała Elesis. 

 

 

- Tibbers zostaw złą panią. -  niedźwiedź puścił kobietę a dziewczynka pokazała jej język.

 

 

Law nie ruszał się, oddychał powoli i płytko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klon Rin'a podbiegł do Law'a i zaczął wzmacniać jego funkcje życiowe, leczyć i oddawać część życia Rin'a. 

 

Rin uśmiechnął się. 

- Zrobili ci coś? - Zapytał, na jego twarzy rysował się niepokój. Głaskał ją po głowię. - Opuśćmy to miejsce. 

 

 

Fajna ta mała - Sairorg zawsze chciał mieć młodszą siostrę lecz niestety był jedynakiem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie. Nic mi nie jest. - stwierdziła wstając. - No może trochę się pobrudziłam. - stwierdziła. - Chodziło im głównie o Law'a. - dodała. - Z nim wszystko ok? - zapytała.

 

 

 

Law wciąż leżał nieprzytomny ale teraz było z nim wyraźnie lepiej. 

 

 

Dziewczynka wskoczyła na niedźwiedzia. 

- Łap ich Tibbers! - krzyknęła a niedźwiedź ruszył przed siebie w poszukiwaniu reszty. 

Edytowano przez Mephisto von Krampus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...