Skocz do zawartości

[Zapisy] [Gra] Genetyczne krzyżówki.


Ukeź

Recommended Posts

  • 3 weeks later...

Mabel zeszła z kolan Judasa i przeciągnęła się. Zaczęła się zastanawiać co się dzieje z Dipperem, ale starała się odgonić od siebie te myśli bo w końcu on i tak jest na nią zły.

Dipper znajdował się w tej samej sytuacji. Też myślał o siostrze. Rozejrzał się po pokoju i wzrok zatrzymał mu się na ich wspólnym zdjęciu jeszcze z dzieciństwa jak oboje mieli po 12 lat. Zaczął bić głową w poduszkę.

- To wszystko jest głupie... - mruknął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

W zasadzie gdy Mabel dotarła do sypialni Judas ogarnął już sporą część rzeczy, nie było tam tak dużego bałaganu, było tak całkiem okej. Rozejrzał się.

- Nie trzeba już. - powiedział i spojrzał na dziewczynę. - Piżamy jak mniemam nie masz. - powiedział. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dipper przez chwilę leżał już zasypiając prawie. Na chwilę tylko się rozbudził.

- Dobranoc sister. - powiedział ale dopiero po chwili się zorientował że Mabel przecież tu nie ma. Westchnął cicho i zamknął oczy.

Mabel już prawie zasypiała.

- Dobranoc braciszku... - zamruczała na wpół przytomna. Po chwili otworzyła oczy szeroko , wiedziała że Dippera tu nie ma. - Znaczy się... Dobranoc... Po prostu dobranoc... Judasa... - mruknęła, przytuliła się do niego i zasnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

[ Dobra. Z racji, że widzę, że ktoś tu jednak jeszcze pisze, to pytanie brzmi: chciecie dalej sobie tu pisać? Bo nie wiem, czy np nie ogłosić nowego naboru członków, bo na razie o piszą dwie osoby raptem, albo czy nie dać sesji całkiem do archiwum. Więc no, co robić? ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[ To nie wiem, otwierać nabór na nowych graczy, a reszta out jeśli się nie odezwą? Bo w sumie ja to mogę pisać dalej, tylko też nie wiem czy nie inną postacią. Albo ewentualnie ktoś może przejąć rolę człowieka od ogarniania sesji. ]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 weeks later...

[bo wakacje i może trochę to wszystko ruszy. Pozwolę wybiec w przód]

 

 

Ten obóz, a raczej miejsce to dla mnie istna udręka. Najbliższe pasma ogrodzenia znam na pamięć, wiem w którym miejscu ostatnio zaplaał sie ptak oraz gdzie jakis biedak chciał sie wydostać pozostawiając krwawy ślad dłoni po okaleczeniach od drutu kolczastego. Spędzanie czasu w mojej chatce polega na kręceniu sie od ściany do ściany. Śpię jedynie na dworze, w hamaku jaki sobie zawiesiłam, no chyba, ze wygodni mnie do domu pogoda. Wtedy tylko czekam aż się polepszy by znów wyjść na zewnątrz.

Praca? Pomagam za pomoc. Ktos chce by cos przenieść, jeśli da mi kilka jajek zrobię to. Coś upolować, bo braknie mięsa, pomogę wyśledzić zwierzynę. Mam wrażenie, ze jestem raczej zwierzęciem pracującym. Mam wrażenie, ze wszyscy tutaj chcą mnie trzymać na dystans. Jakbym miała ich zarazić swoim szaleństwem polegającym na moich własnych instynktach. Samo szaleństwo pojawiło się juz po miesiacu w tym miejscu. Targnęłam sie nawet na próbę sforsowania murów, ale jedynie sie pokaleczyłam. Później błąkałam sie po lasach i wróciłam z podkulonym ogonem.

 

To własnie zaczełam pisać, ale zamarłam przy zakończeniu ostatniego zdania, z hukiem zamykając swój własny notatnik. Echo rozniosło sie po lesie w strone miasteczka, a ja wstałam. Od pewnego czasu trawiła mnie jakaś choroba, a raczej odwodnienie. Ostatni raz kiedy piłam było to tonięcie w rzece. Łowiłam ryby, gdy nagle poślizgnęłam się, a cały balast jaki na sobie miałam pociągnął mnie w dół. Wzdrygnęłam sie opierając swoja dłoń o framugę. Moje mieszkanie miało istny gorteskowy charakter, póki nie zapaliłam świec. Zabrałam pieniądze, związałam przydługie włosy i wybyłam by cos kupić do jedzenia. Śmieszne, bo przez nie stosowanie sie do systemu chciałam wyrwać wpływ na tych, którzy tutaj nas uwięzili, ale i oni przestali być aktywni odkąd wyłapują ostatnie przypadki mieszaniny genów. 

 

Dreptałam przez miasto ubrana w w spodenki, dużą koszule, która była na mnie aż za duża oraz narzuconą na ramiona kurtką. Wtopić sie w tło, kupic kilka butelek wody oraz mleka wraz z dzisiejszą obiadokolacją. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...