Skocz do zawartości

[Gra] FoE: Under the Burden of Liberty


ShadowNote

Recommended Posts

Eomeer w spokoju i ciszy przysłuchiwał się rozmowie. Nie chciał przerywać. Klaskał również, po występie. Jednak teraz skupił się na zebranych przy stole.

-Cóż nasz znaczek dość mocno świadczy o tym kim jesteśmy lub jakie cechy posiadamy.- Zaczął swoim spokojnym głosem.- Jednak też nie wydaje mi się, że no musi nas ograniczać. - Dodał. Jego znak był widoczny jednak kuc ani nie chciał go nadmiernie pokazywać ani tym bardziej ukryć.

-Zatem mam pytanko. Kiedy planowana jest jakaś misja lub wyjście? Bo powiem szczerze. Lubie to miejsce ale czasami wieje tu nudą.- Eomeer zaczął powili chodzić tam i z powrotem nadal obserwując siedzące przy stole kucyki.

 

( Dobra już wróciłem i jestem gotowy do sesji. :) )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Hawk spojrzał na ogiera i ciepło powiedział:

- Z misjami, to nie byłbym taki narwany. Słyszałeś, najpierw musimy poznać pancerze, a wtedy będziemy wychodzić i uwierz mi w sporej okolicy od Stajni nie ma nic do roboty - wziął kolejną brzoskwinię z miski i spojrzał na nią jak na kryształ sprawdzając jej czystość. - Nie ma tam też za bardzo czystej wody i jedzenia. Jak już mówiłem, pustynia i ruina. I mimo tego, że tutaj jest bezpiecznie, to da się tutaj dobrze zabawić. Choćby słuchając naszych dwóch świetnych muzykantek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[[ Miał być plakat niespodzianka na otwarcie sesji czyli wyjście ze stajni, ale bez kompa nie dam rady.. ;3; Wyjście planuje na dziś wieczór, ale zobaczymy jak to będzie szło. Trochę info, postarajmy się zamknąć ten wieczór i przejść do czegoś nowego bo Flare nam zostaje w tyle, a wieczór mógłby się ciągnąć i ciągnąć. ]]

- A właśnie! Jutro pierwsze zajęcia, a już się robi późno.. Chyba pójdę się już położyć.. Wam radzę to samo, pancerz wymaga współpracy to prawda, ale na początku trzeba użyć trochę siły - ziewnęła spoglądając na pusty kieliszek - Dzięki Hawk, dzięki wszystkim za wieczór, Eomeer.. Nawet się nie waż ukłonić na dobranoc. - uśmiechnęła się lekko puszczając mu oczko - Dobranoc wszystkim. Jak coś nie ciężko mnie znaleźć.

Pakując gitarę z powrotem do pokrowca pożegnała się jeszcze raz po czym udała się do swojej nowej kwatery naprzeciwko obszaru przeznaczonego na salę zajęć i tuż obok zbrojowni.

[[ Zostawiam was sobie nawzajem na razie, zaczynamy nowy dzień jak już wszyscy się rozejdą, a rozpocznie go notka fabularna ]]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk pomachał jej kopytkiem na pożegnanie i powiedział:

- Dobranoc Shadu, miłych snów! - Popatrzył na miskę, w której zostały jeszcze dwa jabłka oraz brzoskwinia, po czym spakował je i powiedział. - Fakt, trzeba się dobrze wyspać przed treningiem. Jeszcze raz dziękuję ci Peach za występ, masz cudowny głos, ale mam do was jeszcze jedną prośbę. Czy mógłby mi ktoś wskazać, gdzie są kwatery? - Powiedział uśmiechając się. Dlatego nie lubił Stajni, znakomicie orientował się na powierzchni dobrze zapamiętywał drogę oraz punkty charakterystyczne, to w tej ciasnocie jakby całkowicie traci tę zdolność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peach skinęła głową na odchodzącą klacz.

- Dobrej nocy, Shadu!

Spojrzała jeszcze na owoce. Zupełnie o nich zapomniała, kiedy zaczęła śpiewać. Trudno - pomyślała, chowając je do małych juków, charakterystycznych dla klaczy.

- Jak chcesz, to koło mojej kwatery jest jeszcze jedna wolna - powiedziała do Hawka, słysząc jego prośbę. - Zaprowadzę - dodała z uśmiechem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer popatrzył jeszcze za odchodzącą klaczą po czym spojrzał na pegaza:

- Cóż widzę, że znalazłeś już przewodnika... i miłe towarzystwo - Powiedział z lekkim uśmiechem. Następnie odszedł kawałek od stolika i skinął głową. - Zatem miłej nocy wam życzę - Dodał po czym udał się w stronę swojej kwatery zostawiając Peach z Hawkiem. Po chwili znajdował się już w środku. Podszedł do swojego łóżka, położył się i po chwili zasnął.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nucąc pod nosem jakąś melodyjkę, zaprowadziła Hawka do jego kwatery.

- Dobranoc! I do jutra! - zawołała radośnie na pożegnanie, po czym weszła do swojej kwatery. Widać było jej zainteresowania po przedwojennych plakatach z gwiazdami muzyki oraz kilku książkach od ojca. Trochę szkoda będzie się z tym pożegnać, ale podjęła już decyzję i nie miała zamiaru jej zmieniać. Rzuciła się na łóżko, a po chwili zasnęła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk pomachał klaczy jak wchodziła do swojego pokoju i dostrzegł niektóre z plakatów. Wesoło pożegnał ją jeszcze słowami:

- Dobranoc i miłych snów Peach.

Następnie wszedł do swojej kwatery, cóż faktycznie była pusta i przyszykowana na nowego lokatora, ponieważ miała podstawowe wyposażenie. Odstawił swoje juki na skrzyneczki pod łóżkiem i poszedł się obmyć porządnie, a następnie zasnął w łóżku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna noc w Stajni 303, światło tu nigdy nie gaśnie jedynie zmienia ton z agresywnej bieli na migoczącą turkusową poświatę. Pośród ciszy słychać jedynie krzyk żarówek, znikomy, ale pośród wszechobecnej ciszy wydaje się przeraźliwie wyć. Klacz przewracając się z boku na bok nie mogła zasnąć w swojej nowej "luksusowej" kwaterze Mistrzyni Swobody. Siadając na materacu spojrzała na jarzący się zielenią napis nad drzwiami "Kwatera V.I.P".

- Naprawdę jest tak źle ? - pomyślała próbując wyjaśnić desperacki akt nadzorczyni, ale nie była w stanie dojść do czegokolwiek co mogłoby mieć jakiś sens.

Siedziała tak prawie do rana, w między czasie zdążyła opróżnić butelkę słodkiego wina. Z melancholii wytrącił ją dopiero jazgot dzwonka, dochodził z jej Pip-Bucka. Jęknęła zmęczona nie przespaną nocą w chwili gdy niebieska toń interfejsu oślepiła ją podczas gdy ta starała się uciszyć wredną bestię. Po minucie stała już na nogach i leniwie układała grzywę. Ciągnąc za sobą nogi otworzyła klasę terminalem. Niedługo po tym rozpoczęła żmudny proces parzenia kawy, a gdy w końcu usiadła za biurkiem biorąc łyk kawy po raz pierwszy tego dnia sprawdziła zegarek co doprowadziło do reakcji łańcuchowej. Najpierw się zachłysnęła wrzącym jeszcze napojem, potem opluła terminal naprzeciw niej łącznie z ekranem Pip-Bucka, aż w końcu w tym całym chaosie straciła kubek oblewając się kawą. A to wszystko dlatego, że była dwie godziny przed czasem. Wydając z siebie syk bólu i agresji powędrowała się przebrać mrucząc pod nosem ładną wiązkę przekleństw zostawiając za sobą cały ten bajzel i otwartą klasę, w końcu kto przyjdzie dwie godziny wcześniej na zajęcia ?

[[ Flare a.k.a eragon333 spodziewam się twojej aktywności, masz duże pole do popisu, wierzę w twoje możliwości chłopie!~ ]]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk wstał dość wcześnie, o wiele za wcześnie na zajęcia, ale to był żołnierz! On sam się budził i nie potrzebował budzików, miał rutynę. Gdy podniósł się energicznie z łóżka, zjadł jabłko na śniadanie i rozpoczął dzień od ćwiczeń oraz prysznica. Gdy skończył przygotowania do dnia, położył się na łóżku i zaczął słuchać radia na swoim PIP-BUCKu. Czuł się źle pod powierzchnią, ale muzyka go relaksowała i pomagała o tym zapomnieć. Przypomniał sobie również wczorajszy koncert. Ta cała Peach miała naprawdę piękny głosik. W dźwiękach PIP-Bucka czekał na właściwą godzinę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer wstał dość wcześnie. Popatrzył na godzinę.

- Oho idealna pora na trening - Powiedział pod nosem. W jego głosie dało się słyszeć nutkę ironii. Do teraz pamiętał jego treningi z ojcem, kiedy to wstawał wcześnie i do pory posiłku trenował. Przez tyle lat powtarzał ten sam cykl. Teraz też zaczął się rozgrzewać. Standardowe pompki, podskoki i inne ćwiczenia. Po kilku seriach poszedł wziąć prysznic. Czysty i rozgrzany usiadł na łóżku. Nie mając nic innego do roboty postanowił poczekać aż nadejdzie godzina zajęć. Co jakiś czas jednak wstawał, wykonywał kilka ćwiczeń i ponownie siadał.

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peach wstała wcześnie, miała w końcu jeszcze trochę pracy przed sobą, potem, cóż, będą tu puszczać nagrane utwory. Szybko zjadła wczorajsze owoce, umyła się i poszła do studia. Jak na tak wczesną porę, miała bardzo dobry humor, bez korzystania z żadnej używki. Była po prostu energiczną klaczą z zapałem do życia.

- Dzisiaj wychodzę szybciej, mam lekcje. A potem będziecie musieli radzić sobie sami - rzuciła do prezentera, biorąc od niego mikrofon. - Przepraszam - dodała jeszcze, zanim zaczęła śpiewać, co jakiś czas spoglądając na swój Pip-Buck, aby zdążyć na zajęcia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Poprzedni post był mój ale zapomniałem się zalogować :P]

 

Flare wstała ze łzami w oczach obudzona przez budzik w PIP-BUCKu
-kurde znowu to samo.
Tupnęła w podłogę. Spojrzała na powód obudzenia. Było napisane "namaluj żesz wiosnę dla Clip'a".
-NO nie... Tak mi się nie chce.
Flare wstała z łóżka i wzięła z lodówki jabłko. Jedząc szkicowała na płótnie rysunek. Jak skończyła to zaczęła malować pierwsze kształty.

Edytowano przez eragon333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebrawszy się w coś mniej mokrego wróciła do klasy pobudzona odrobiną gniewu zaczęła sprzątać pozostałości po wpadce najwidoczniej już nie potrzebując kawy. Westchnęła do siebie leniwie rozkładając podręczniki po ławkach. Po chwili spojrzała na pustą salę.

- Co ja do cholery będę robić przez.. - zerknęła na zegarek - Półtorej godziny.. - Uważnie rozglądając się po klasie wyprostowała się, a na ustach zapromieniował uśmiech. Szybciutko kłusując do zbrojowni i z powrotem lewitowała cały pakiet klekoczących pistoletów laserowych i rozłożyła je obok podręczników razem z małym zapasem baterii. Ponownie rozłożyła się za swoim biurkiem i puściła sobie kolekcję wygrzebanych z terminali bądź kupionych od kupców utworów dla zabicia czasu. Powoli dobiegała godzina rozpoczęcia zajęć, a na korytarzach pojawiło się życie.

Edytowano przez ShadowNote
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peach dokończyła ostatnią piosenkę i oddała mikrofon prezenterowi.

- Do zobaczenia! - zawołała jeszcze, wychodząc ze studia.

Radośnie zmierzała w kierunku sali lekcyjnej, mijając z każdą chwilą coraz więcej kucyków. Z każdym się witała, wszyscy byli dla niej tak samo ważni. Gdy w końcu była na miejscu, delikatnie uchyliła drzwi i weszła do pomieszczenia. Pozą nią, była tam tylko Shadu, jej „mistrzyni". Jakoś nie czuła potrzeby jej tak tytułować.

- Cześć! - przywitała się wesoło, zasiadając przy jednej z ławek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-dobra... Dokończę później.

Powiedziała znudzona Flare i wzięła mandarynkę i wyszła przedwczešnie by wyjść jeszcze do toalety. Po drodze rozglądała się szukając jakichś zmian po ubiegłej "nocy".po załatwieniu swojej potrzeby popatrzyła na zegarek.

-Jeszcze dużo czasu...

Mruknęła

-nie mam co robić więc pójdę wcześniej może już jest sala otwarta.

Zauważyła wchodzącą do środka Peach.

-o! Jaki zbieg okoliczności. Ty też nie masz co robić i przyszłaś wcześnie?

Spytała się jej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer popatrzył na godzinę.

- Oho już czas - Powiedział do siebie po czym wstał z łóżka i spokojnym krokiem poszedł do sali lekcyjnej. Trochę się denerwował. Niezbyt wiedział jak będą wyglądały zajęcia. Jednak wszedł do klasy i zamknął za sobą drzwi. Widząc Shadow skinął głową.

- Witaj - Powiedział po czym zajął pierwsze wolne miejsce. Przyglądał się przez chwilę rzeczą na ławce po czym podniósł wzrok na mistrzynię i czekał na to co powie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier spojrzał na zegarek i stwierdził, że to najwyższa pora by pójść na zajęcia. Przeciągnął się i udał do sali, w której miały odbyć się zajęcia. Wszedł jako ostatni, ale nie przejmował się tym. Z uśmiechem wszedł i usiadł w ławce obok Peach.

- Cześć wszystkim!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peach skinęła głową do Eomeera i... zaraz zaraz, co powiedziała Flare? "Wcześnie"? Przecież już rozpoczynają się zajęcia!

- Flare, przecież już się zaczyna lekcja. Może zegarek w Pip-Bucku ci się rozregulował i powinnaś zanieść go do naprawy? - wytłumaczyła klaczy.

Uśmiechnęła się, gdy Hawk koło niej usiadł.

- Cześć - powiedziała do niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzała na klasę czekając aż wszyscy się zgromadzą nie odzywając się, a jedynie odwzajemniając uśmiechy na wszelakie powitania. Gdy już cała ekipa zebrała się na miejscu wstała czekając na ciszę, nie musiała czekać długo.

- Czołem wszystkim! Pomimo, że chcę być waszą przyjaciółką na zajęciach to właśnie ja jestem waszą przełożoną. Możecie się do mnie zwracać po imieniu bez żadnych tytułów i tak dalej. Ale! Oczekuje od was współpracy, i to będzie temat dzisiejszych zajęć. Zaufanie i współpraca. Żeby pancerz stał się częścią was, waszym partnerem, kochankiem, rodziną, przyszłością i zgubą. Obsługa pancerza jest w miarę prosta tak długo jak mu ufacie i staracie się z nim współpracować. Nauczycie się zaufania i współpracy ze mną i między sobą nawzajem, a obsługa pancerza będzie tylko kwestią przyzwyczajenia. Wszystkie dostępne pancerze osobiście konserwuję, naprawiam i pielęgnuje więc nie ma mowy żeby coś było z nimi nie tak, chyba, że ja powiem inaczej! Ale technologia jest nie doskonała więc zawsze coś może pyknąć, a takie wpadki zgłaszacie mnie. To jest temat przewodni dzisiejszych zajęć! A teraz nauczymy się czegoś innego.. Na ławkach macie po sztuce broni laserowej, jej stan nie jest doskonały dlatego, że w przypadku waszego błędu nie będzie mi szkoda. Waszym zadaniem będzie przeprogramować go tak żeby wiązka była w stanie jedynie połaskotać waszego partnera. Jeśli przeznaczona wam jest współpraca i zaufanie każdy wykona zadanie poprawnie... Będziecie do siebie strzelać.. Możecie sobie wyznaczyć kolejność, ale to bez znaczenia, każdy ma strzelić do każdego przynajmniej raz, ze mną włącznie, a to ja pokażę Wam jak dokonać degradacji mocy tej zabawki. Chyba wystarczająco jasno to wytłumaczyłam, a! Dla zwiększenia ryzyka.. Nie używamy regulatorów ani pancerzy. W razie wypadku grozi wam tylko pobyt w szpitalu, ale nikt nie zginie. - dokończyła nieco drżącym głosem nie pewna skuteczności swojego pomysłu - A może zbyt brutalnie podchodzę do tych zajęć.. ? - pomyślała rozbierając swój egzemplarz broni starając się jak najdokładniej opisać każdy proces z pomocą ilustracji z podręczników.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer wpatrywał się w Shadow, kiedy ta tłumaczyła co będą musieli robić.

 Zaraz chwila będziemy strzelać do siebie?? I to ma polepszyć nasze relacje między nami? Kuc próbował na spokojnie zrozumieć jednak wydawało mu się to naprawdę dziwnym pomysłem. Jednak wiedział, że będzie musiał to zrobić. Na szczęście on sam był bardzo odporny na ból. Martwił się trochę o resztę. Nie widząc jednak innych możliwości podążał za instrukcjami mistrzyni i zmniejszał siłą broni.

-Nadal nie wiem jak to ma nam pomóc - Powiedział cicho pod nosem licząc na to, że Shadow tego nie usłyszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk uważnie obserwował Shadow, gdy ta składa broń i robił wszystko według jej poleceń. Był do tego przygotowany, w końcu był żołnierzem, który konserwował swoją broń. Ale i tak nie miał zamiaru strzelać najpierw w swoich towarzyszy. Pierwszy strzał wykonał w swoje kopyto. Przez całe życie na powierzchni ryzykowała swoim życiem dla innych, więc jeden strzał w kopyto by uniknąć kłopotów przez posłanie go do szpitala jest najlepszym wyborem. Jeśli nic mu się nie stanie zadowolony strzeli kolejno do Eomeera, Flare, Shadu i na końcu w młodą Peach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prędzej czy później musiało do tego dojść. Peach nie była jakąś straszną przeciwniczką broni, ale mimo wszystko to był jej pierwszy raz. Delikatnie wzięła swój egzemplarz w jasnozieloną aurę i powtórzyła ruchy Shadu. Nie była wprawdzie specjalistką od mechaniki, ale zauważyła pewną analogię do schematów chirurgicznych. Brr, na samą myśl o grzebaniu we wnętrznościach kucyków przechodziły ją ciarki. Modliła się do Celestii, by nigdy nie musiała tego robić. Zauważyła, co zrobił Hawk. Także wycelowała w swoje kopyto i pociągnęła magią za spust. Jeśli się jej uda, wciąż roztrzęsiona wystrzeli do innych kucyków, bez szczególnej kolejności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...