Skocz do zawartości

[Gra] FoE: Under the Burden of Liberty


ShadowNote

Recommended Posts

Flarę patrzyła z uwagą na Shadu. Zdziwiło ją to, że robiła to w ogóle w odmienny sposób. Już chciała o tym powiedzieć ale się zatrzymała bo to przecież zajęcia. Może to tak specjalnie... Zamierzała po lekcji o tym powiedziać Shadu. Po demonstracji spróbowała powtórzyć wszystkie ruchy. Zrobiła to chyba najszybciej z całej czwórki. Pewnie przez to, że zawsze jej nauka szła szybko. Flarę już strzelała do celów treningowych więc nie robiła to już pierwszy raz. Flare wiedziała, że nie popełniła błędu. Ale aby nie wyglądać na samolubną też strzeliła na swoje kopyto

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 167
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

[[ Dobra sorki, ale odpowiedzi będą woooolno lecieć.. Przynajmniej do wieczora. ]]

Widząc ostatnie śrubki wkręcone z powrotem w broń wzięła dość pojemny worek po jabłkach i zaczęła zbierać do niego broń, ze swoją włącznie.

- Widzę, że już skończyliście.. - uśmiechnęła się lekko - Ufacie sobie prawda ? Strzelić w swoje kopyto bronią którą sami się zajęliście to jedno, ale dać do siebie strzelić bronią kolegi wymaga troszku zaufania. - potrząsnęła lekko workiem - No, to losujemy. - uśmiechnęła się do klasy oferując zawartość worka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer popatrzył na Shadu z mieszaniną zdziwienie i przerażenia.

- Zaraz chwila. Jak to mamy wylosować broń, którą będziemy strzelać do siebie?! - Eomeer wstał. Widać było, że bardzo mocno wziął do siebie to co powiedziała ich mistrzyni. - A jeśli ktoś źle poskładał pistolet i porobimy sobie krzywdę? Jak to ma nam pomóc sobie zaufać. Mam gdzieś, że takie jest ryzyko. Już wolę aby każdy broń była przetestowana na mnie - Powiedział stanowczo kuc patrząc na Shadu z wyczekiwaniem. Niepewnie trochę sięgnął do worka i wyciągnął jeden pistolet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobre pytanie, sami składaliście broń, rozumiem twoją postawę, ale nie ufasz swoim kompanom, Eomeer ? - odpowiedziała pytaniem na pytanie - O to tu chodzi.. Ja was do niczego nie zmuszam, jeśli chcecie tworzyć drużynę musicie sobie zaufać. Nie każe wam do siebie strzelać bez celu.. Prawda ? - zwróciła się do wszystkich starając się utrzymać stanowczy wyraz twarzy pomimo własnych wątpliwości - Program nauczania był konsultowany z nadzorczynią i wyznaczonym przez nią psychologiem.. Zaufaliście mi pozwalając przeprowadzić się przez proces degradacji mocy pistoletu do tego stopnia, że POWINNA! Zadać jedynie dziwne łaskotki. Zaufajcie sobie nawzajem, w końcu każdy słuchał uważnie. -rozejrzała się po obecnych czekając aż każdy sięgnie do worka po broń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier wziął głębszy oddech. Czyli nie muszą tego robić, ale on w sumie był gotowy, by im zaufać. Mimo, że nic w sumie o nich nie wie, to przecież ona im pokazywała jak mają je złożyć. Wziął swoją broń i wycelował w Eomeera.

- Nie wiem kto złożył ten pistolet, ale pozwól, że nie strzelę w klacze.

następnie pociągnął za spust.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby wszystko było w porządku, ale przypadki chodzą po kucykach. Lepiej nie ryzykować, ale przecież szansa na usterkę do dużych nie należała. Uśmiechnęła się niepewnie i wycelowała w Hawka. Był jedynym pozostałym ogierem, a wolała nie ryzykować kolejnego strzału w Eomeera.

- Zgadza się, ufamy sobie. Ale czegoś takiego jak zaufanie nie dowiodą takie testy polegająca na niemalże samym przypadku. Nie chcę wchodzić na kompetencje psychologa i Nadzorczyni, ale nie powinniśmy tego robić - powiedziała wyjątkowo inteligentnie, choć wciąż słabo się uśmiechając, po czym pociągnęła za spust.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Flare obejrzała się wokoło na kompanów i westchnęła.

-Jak mus, to mus.

Powiedziała i wzięła wylosowaną broń.

Mam nadzieję, że to moja

Powiedziałam sobie w duchu i nakierowałam na Eomeera.

-Sorry koleś.

Rzekła i odwróciła wzrok naciskając spust.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[[ Hurr Durr MG... A zapomniałbym, że to ja jestem od efektów specjalnych... ]] Każdy oddany strzał wydał typowy elektryczny trzask i krótki błysk. Z broni nie wydostały się jednak widoczne gołym okiem wiązki energii. Tak jak przewidziało ćwiczenie częstotliwość lasera nie była wystarczająco duża aby zadać większe obrażenia. Jedynym skutkiem ubocznym było dziwne uczucie w miejscu trafienia i odczucie łaskotek. W przypadku pokaźnego ogiera efekt skumulował się doprowadzając do krótkiego ataku łaskotek, ok. 10 sekund.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-No nie było tak źle...

Rzekła Flare.

-Super co teraz? Może się dowiemy co te pancerze dokładnie robią i jak ich używać. Hę?

Flare odłożyła broń i rozejrzała się w poszukiwaniu rzeczy prawdopodobnie związanymi z ich dalszą nauką.

Edytowano przez eragon333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier lekko się naprężył, gdy poczuł "strzał" i odwrócił się, by zobaczyć kto do niego strzelił. Tym kucykiem była Peach. Uśmiechnął się i powiedział wesoło:

- Dobry strzał i cieszę się, że ktoś się z bronią postarał. Ale czemu we mnie wycelowałaś? Czyżbym zwrócił na siebie jakąś uwagę? - Powiedział figlarskim tonem. Następnie zwrócił się do Shadu. - Mamy strzelać dalej, czy już wystarczy zabawy z bronią? Poniekąd mamy się uczyć o pancerzach, a nie broni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer poczuł dwa strzały. Od razu wiedział, że ten kto składał obie bronie zrobił to poprawnie. Jednak zaczął się trochę trząść.

- Ej - Zaczął mówić jednak przychodził mu to z lekkim trudem. Za to parsknął. Brzmiało to trochę jakby tłumiony śmiech. - To łaskocze. O chyba już przeszło. Mam nadzieję, że jesteś zadowolona? - Zwrócił się to Shadow. W sumie poczuł się trochę głupio, twierdząc, że ona pozwoliłaby wysłać kogoś do szpitala z jakimiś obrażeniami. - Cóż dzięki, że nie był tych trzech strzałów. Chyba nie wytrzymałbym tych łaskotek - Odwrócił się do reszty. Na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.

Edytowano przez Bosman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Peach uśmiechnęła się szerzej. Nie oszukując się, zdążyła polubić tego ogiera.

- Jasne... Jesteś taki wyjątkowy... - roześmiała się - ...dlatego że jesteś jedynym ogierem oprócz Eomeera - parsknęła śmiechem głośniej.

Może i zabrzmiało to nieco wrednie, ale było zupełnie prawdziwe. Fakt bycia jedynym pozostałym przedstawicielem płci brzydkiej spowodował, że to właśnie Hawk stał się jej celem.

- Spróbuj się lepiej postarać - dodała jeszcze, mrugając do niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atmosfera w klasie trochę się polepszyła... Shadow nie widząc większego znaczenia w kontynuacji strzelania do siebie przyznała, że nie była pewna celu tych zajęć, w końcu zaufanie się zdobywa nie wyucza. Wyjaśniwszy Flare parę szczegółów dotyczących nauki korzystania z pancerzy i tego, że zaufanie drużynie powinno pomóc jej zaufać kawałkowi stali i innych stopów w naprawdę kiepskich sytuacjach...

Kolejne zajęcia odbywały się już według rozkładu Mistrzyni, poza czystą teorią na temat obsługi, budowy i funkcji wszelakich pancerzy odbywały się również zajęcia praktyczne. Polegały one na prostych czynnościach fizycznych z użyciem sprzętu. Na początku waga pomimo częściowego egzoszkieletu i magicznego wspomagania wydawała się przytłaczająca, ruchy wydawały chować w sobie niezrównoważoną siłę, ale były powolne, sztywne i nie zgrabne. Stopniowo problemy związane z komfortem zaczęły zanikać, a rozluźniona postawa wydawała się coraz bardziej odruchowa, kwestia przyzwyczajenia. Po dobrym miesiącu ćwiczeń pancerze wydawały się ważyć nie więcej od pełnych juków, wasze ruchy stały się płynne i bardziej naturalne. Po pierwszym tygodniu zajęć Shadow postanowiła otworzyć strzelnicę, oferując zapas baterii i broń energetyczną dla chętnych zostać po godzinach.

Razem z drugim miesiącem zajęć pojawiło się więcej zajęć związanych z technologią, a zajęcia praktyczne zostały zredukowane do obowiązku noszenia pancerza podczas zajęć co pomagało Eomeerowi i Hawk Eye'owi przyzwyczaić się do ograniczeń pancerza przy konserwacji broni. W owym miesiącu Niewolnicy Swobody już tylko szlifowali umiejętności i uzupełniali luki dotyczące obsługi siodeł bojowych i obsługi broni nie tylko energetycznej, a także broni palnej. Niestety w przypadku materiałów wybuchowych zajęcia były ograniczone do teorii.

Wyprawa coraz bliżej, członkowie mający na celu zostać jej przewodnikami i największą siłą ognia dostali dostęp do uzbrojenia w ramach wyprawy niecałe dwa dni przed wyjściem. Niewolnicy Swobody byli już gotowi stać się prawym kopytem Stajni 303, pierwszym szeregiem każdego szturmu i ostatnią linią obrony każdego oblężenia.. Takie było założenie, do tej pory nikt nie zwracał uwagi na kuce zakute w stal nie do zarysowania pierwszym lepszym pociskiem, odporną na promieniowanie świata zewnętrznego i doskonale skrywającą tożsamość kuca. Dla Stajni 303 drużyna była nadzieję.. Nie mieli pojęcia kto dokładnie był jej częścią. Sława nie należała do kuców skrytych za ciemną szybą ogółu lecz do Niewolników Swobody. Nadzorczyni nie chciała rozgłosu, zakazano o tym rozmawiać.. Utrzymywała prawdziwie socjalistyczne podejście do sprawy, nie było żadnego JA, jest było i będzie MY.

Niewolnicy byli zdani tylko na siebie, łącznie z ich Mistrzynią.. Ta jednak nie próżnowała.. Po wielu godzinach spędzonych z resztą klasy jeden ogier przyciągną jej uwagę swoją postawą. Eomeer nie raz stawiał się za resztą ekipy biorąc odpowiedzialność na siebie za zniszczony bądź zaniedbany sprzęt oferując się do naprawy szkód. Od pewnego momentu często zaczęli stronić od częstych pobytów w kantynie, ale nikt nie był pewien czy spędzają czas razem czy po prostu tak się składało, że oboje nagle znikali ze sceny ? Flare natomiast znalazła otuchę w drużynie, pewnego dnia na zajęciach niemalże się rozpłakała dzieląc się swoją przeszłością z ekipą. Peach i Hawk Eye natomiast wydawali się sobie bliscy wiecznie się drocząc i chichotać między sobą, widocznie do siebie pasowali jako przyjaciele, ale czy aby tylko przyjaciele.. ?

Każdy dostał już swój pancerz na stałe. Obie klacze otrzymały standardową wersję przemalowanego na barwy stajni, szaro niebieskiego pancerza magicznego, z tą różnicą, że hełmy były nieco zmodyfikowane aby uwzględnić róg. tworzywo wokół rogu nie blokowało magii, ani jej nie wzmacniało. Eomeer dostał ten sam wzór tylko, że bez modyfikacji hełmu. Hawk Eye natomiast dzierżył czarno granatowy pancerz enklawy o kolczastym ogonie i bardziej aerodynamicznym wyglądzie. Jego hełm miał ruchomy wizjer, nie tak jak u innych, ale oferował te same funkcje. Shadow zaś przywdziała nieco nowszą wersję pancerza w barwach turkusu. Na piersi widniała liczba "303". Hełm natomiast niczym się nie różnił od pozostałych klacz

W końcu nadszedł dzień w którym rozpoczynała się wielka ekspedycja z której mają wrócić wszyscy oprócz Niewolników. Zbrojownia została otwarta dla Mistrzyni i jej oddziału, po raz ostatni. Pomimo wcześniejszych inspekcji jeden egzemplarz broni palnej zniknął, a wraz z nim kilka magazynków wraz z amunicją. Shadow pomyślała, że spóźniony strażnik ekspedycji zapomniał odnotować ubytku więc postanowiła przymknąć na to oko.

- Dobra Niewolnicy.. To nasza ostatnia wizyta tutaj, potem jesteśmy zdani na łaskę pustkowi.. Do dyspozycji mamy tak.. Pistolet Maszynowy 10mm sztuk dwie. Pistolet laserowy sztuk 5. Karabin czterotaktowy sztuk 2. Strzelba gładkolufowa sztuk 5. Pistolet 10mm sztuk 5. Granat odłamkowy sztuk 20. Amunicja do powyższych broni wygląda następująco, nie licząc granatów oczywiście. Pistolet Maszynowy - 5 pełnych magazynków czyli 150 sztuk amunicji. Pistolet laserowy - 10 baterii czyli 300 strzałów regulaminowej wiązki. Karabin czterotaktowy - Tu nam nie zabraknie.. 10 ładownic po 10 sztuk co daje nam 100. Strzelba gładkolufowa - Cała cholerna skrzynka, 25 sztuk breneki i 75 standardowych ołowianych kulek. Pistolet - 10 magazynków czyli ok. 120 strzałów. Aha, każdy po 4 granaty, nie rzucamy się zawleczkami. Możemy brać po jednej sztuce broni głównej i jednej pobocznej, to samo tyczy się amunicji, więcej mamy kupić, zdobyć lub zrobić, tylko się nie pchać. Ja wezmę PM i laserek... - podpisując się na dokumencie i wypełniła rubryczki po czym udała się odebrać broń - Śmiało! Więcej uśmiechu, w końcu opuszczamy stajnię na jakieś.. Zawsze ? - oklapły jej uszy, a wesoła mina przestała skrywać objawy strachu.

Edytowano przez ShadowNote
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer rozejrzał się po zbrojowni.

- Fiu fiu fiu. Naprawdę niezły arsenał trzeba przyznać - Powiedział z lekkim uśmiechem. Widać było, że naprawdę zadowolony jest z faktu, że w końcu opuszcza stajnię.

- Zatem skoro mamy wybór to ja zabiorę strzelbę i pistolet 10mm - Podszedł do miejsca, gdzie miał wypełnić rubryczkę jaką broń chciał zabrać. Następnie wypełnił dokument i poszedł za Shadow.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo tych wszystkich treningów, w pancerzu nie czuła się może nie tyle nieswobodnie, co po prostu jakby była tylko kolejnym jednorożcem. Przyzwyczajona do tego, że każdy ją rozpoznaje i się do niej uśmiecha, czuła się dziwnie, będąc tak podobna do Flare. Na całe szczęście Hawk wciąż wiedział, kto krył się pod pancerzem. Naprawdę się do niego zbliżyła przez ten czas. Uśmiechnęła się do niego i podpisała na liście rubryczki koło pistoletów 10 mm i maszynowego.

- Za chwilę się znowu spotkamy - szepnęła jeszcze do Hawka i poszła za innymi, którzy już wypełnili dokumenty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk odwzajemnił jej uśmiech i gdy przechodziła obok niego odszepnął:

- Nie zostawię ciebie na długo samą.

Ogier podszedł do broni i amunicji. Smutno spojrzał na karabin czterotaktowy. Brakowało mu jego wiernej snajperki, ale niestety spaliła się podczas jednego z "wypadków". Wziął jednak tę broń, ale to nie było to samo. Musiał się na nowo przyzwyczajać do ciężaru i ten karabin miał starszy typ zamka. Będzie potrzebował pewnie czegoś szybszego jeśli będą walczyć z większymi grupami bandytów. Wybrał też pistolet laserowy jako broń poboczną, choć wolał bardziej powszechny typ, to zawsze jest to inny rodzaj pocisków lub możliwa rzecz na handel, więc nie powinno być kłótni o pestki. Widział, że tamci wzięli po zwykłym pistolecie i zdecydował się na coś co można przestawić na bezpieczne strzały, tak jak na pierwszym treningu. Wziął odpowiednią ilość amunicji, którą mógł i wypełnił dokumenty. Wyszedł i podszedł do Peach. Przytulił się do niej i powiedział cicho:

- Cieszę się, że wychodzimy. Powoli dostawałem szału w tej Stajni i gubiąc się cały czas. Potrzebuję powietrza i normalnego światła. Nawet jeśli widok nie zawsze bywa tak ładny jak tutaj.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Ja wezmę pistolet laserowy. Nie za bardzo wychodzi mi strzelanie z broni palnej ale jakby zabrakło baterii do laserówki to posłużę się 10mm pistolecikiem. A co do tych granatów to nie mam zaufania. Wezmę dwa nie lubię ich nosić w jukach. Drażni mnie to, że może się coś stać, wyrwie się zawleczka i rozerwie mnie na strzępy.

Flare  podpisała się i poszedła do magazynu. Wzięła niechętnie granaty oraz pistolet 10mm. Laserowemu pistoletowi się przyglądała dłuższą chwilę.

- Te pistolety są na pewno sprawne? Coś one mi się nie podobają.

Powiedziała Flare i zapakowała pistolet laserowy do juków.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szturchnęła lekko ogiera obok patrząc nań z nutą zazdrości i pożądania spostrzegając słodziutkie szepty, ale nie słysząc co owe mówią. Po chwili stanęła w miarę dogodnym miejscu by móc się zwrócić do wszystkich.

- Przypomnijcie mi potem żeby wspomnieć zbrojmistrzowi o brakującym egzemplarzu broni. Flare.. Nie poznajesz własnej roboty ? -uśmiechnęła się lekko w jej kierunku - Nie jestem pewna czy to dokładnie twoja broń, ale wiem, że każda broń energetyczna na wyposażeniu Stajni przeszła przez nasze kopyta przynajmniej raz. Tak więc... To nasze ostatnie chwile w Stajni, wyruszamy razem z ekspedycją, ale nie wracamy, chyba, że w sytuacji krytycznej np. Zagrożenie życia bądź pilnej potrzeby KUPNA nowych zapasów.. Wiadomość od nadzorczyni.. Poza stajnią hełmy nie muszą notorycznie uciskać naszych szarych komórek więc może ci co wrócą poniosą legendę o naszych dokonaniach podczas ekspedycji, tym razem z naszymi imionami, ale na kartach historii zapiszemy się dopiero po niechybnej śmierci, życzę wam i sobie żeby to jednak była śmierć naturalna. Dobra.. To lecim.. - westchnęła lekko spoglądając na swych Niewolników z wyrazem niepokoju i uśmiechem na twarzy, ale ta szybko zniknęła za ciemnym szkłem i turkusową stalą hełmu. Meldując opuszczenie zbrojowni u strażnika powoli prowadziła mały szyk wzdłuż tłoczonych korytarzy prowadzących do wrót Stajni 303 gdzie karawany, strażnicy ekspedycji, kuce pragnące przygód i zwykli gapie zdawali się gromadzić. Karawany miały własną straż, one tylko wyruszają razem z ekspedycją żeby później się odłączyć od ogółu i powędrować w swoją stronę. Gdzieś wśród strażników ekspedycji gromadziła się naukowa część owej ekspedycji, wybitne kuce stajni w dziedzinach ścisłych i kreślarze map.

Edytowano przez ShadowNote
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eomeer stał spokojnie kawałek za Shadow i słuchał jej wypowiedzi.

No nie powiem. Przydało by się dożyć późnych lat Jakoś sam nie wierzył w to. Jednak podszedł kilka kroków aby zrównać się z mistrzynią.

- Pamiętaj, że jakby coś to jestem obok ciebie - Szepnął do niej mając na względzie jej wcześniejsze westchnięcie. - Nie martw się - Jego szept zawierał w sobie ciepłą nutę jakby chciał ją uspokoić. Po chwili rozejrzał się wokół przyglądając się innym przy wejściu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I w końcu doszło do tego dnia. Opuszczała miejsce, w którym spędziła niemalże dwadzieścia lat, swoją rodzinę, wspomnienia a także cząstkę siebie. Co będzie znaczył jej głos na bezlitosnych Pustkowiach Equestrii? Cokolwiek? Czy stanie się kolejną klaczą zdeprawowaną tą okrutną rzeczywistością? Miała nadzieję, że nie. Całe szczęście, że miała przy sobie Hawka, inaczej nie dałaby rady tak szeroko się uśmiechać. Popatrzyła na datę na Pip-Bucku. Zauważyła pewną rzecz.

- Za dwa tygodnie moje urodziny. Jak myślisz, czy ktoś będzie pamiętał? - powiedziała cicho do Hawka, wciąż idąc tuż koło niego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hawk uśmiechnął się, ale hełm zasłaniał jego pyszczek. Powiedział wesoło do Peach:

- Oczywiście, że tak. Ja będę o nich pamiętał. I nie martw się słowami Shadu o śmierci. Żyłem na powierzchni i w dodatku bez pancerza  i dałem radę. Jest nas grupka i mamy na sobie dość sporą ilość stali najróżniejszej maści. Nie tak łatwo nas dorwą, a już szczególnie na polu walki. Ciekaw jednak jestem jak długo trwać będzie nasza ekspedycja. A ty?

Spojrzał na nią. Chłodna stalowa klacz bez wyrazu, ale widział pod spodem tą wesołą i delikatną klaczkę o imieniu Peach Blossom tak jakby patrzy przez X-raya. Cieszył się z ich znajomości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ten pistolet ma rozluzowana celownik i przetartą ładownicę. Widać, że ten pistolet jest nie pierwszej młodości.
Flare popatrzyła się na drzwi.
- może to mi pozwoli zapomnieć o problemach...
Pomyślała i powiedziała z entuzjazmem.
-to będzie bardzo ciekawe doświadczenie.
Sprawdziła też juki sprawdzając czy ma swój notesik i ołówek by przelać na papie natchnienia, które znajdzie na pustkowiach.

Edytowano przez eragon333
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwróciwszy wzrok w kierunku Eomeera uśmiechnęła się lekko, ale nie dane mu było ujrzeć owego uśmiechu, ale z pewnością dał radę poczuć jej ciężar na swoim boku gdy ta się oparła.

- Dzięki.. Eomeer.. - stłumiony głos pyszczka opartego o system cyrkulacji powietrza zdawał się lekko drżeć.

Niedługo pod drzwiami zaczął się mały raban, ktoś najwidoczniej nie chciał utrzymać swojego miejscu w szyku. Niewolnicy Swobody stali pośrodku całej ekspedycji, luźno rozstawieni jak reszta przedstawicieli Stajni 303 na powierzchni... Po chwili w przejściu rozległo się sprzężenie które potem okazało się być przekazem od nadzorczyni. Oto się zaczyna kolejna ekspedycja mająca na celu odkryć świat zewnętrzny na nowo! Ale tym razem z ekspedycją wyrusza słowo naszej Stajni, wyjątkowo dzielne kuce gotowe poddać się w imię większego dobra, oto wyruszają Niewolnicy Swobody. Ich cel na powierzchni jest już wam znany... Powodzenia, wam wszystkim. Przyda wam się.

Odrobinę po przemówieniu strażnicy Stajni odganiali nie zadeklarowane sprawie kuce by móc spokojnie otworzyć właz... Słychać było tylko jazgot stali, zupełnie jakby chciała coś powiedzieć. Na szczęście trwało to tylko chwilę. Kolumna powoli ruszyła przed siebie, poza granice włazu. Shadu widząc jasną plamę kształtu zębatki i słup światła lekko przycisnęła się do ogiera maszerując na przód. Wyjście ze stajni nie było jednak jej granicą, ku zdziwieniu Mistrzyni poza Stajnią roiło się od fortyfikacji, punktów zbytu kupców nie zdolnych by wejść do środka i małych domów publicznych z żywą ekspozycją w ramach szyldu. Jej uwagę złapała pewna pomarańczowa klacz z przypiętym u boku pistoletem. Szperała ona po pobliskich stoiskach i dziwnie patrzyła na towar znajdujący się na wozach.

- Hmm... Pistolety 10mm są powszechne tutaj, na zewnątrz ? - zaczepiła drżącym głosem kupca przed sobą. Odpowiedź potwierdziła się z jej przekonaniami.. Są dostępne, ale stosunkowo rzadkie i nie zbyt praktyczne ze względu na rozmiar i rzadką amunicję. Klacz chciała ją zatrzymać bez większych powodów, ale powstrzymała się skupiając wzrok na podejrzanej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie boję śmierci, tylko tego, że inne kucyki zapomną... że ja zapomnę, kim jestem. Ale dzięki tobie na pewno będę pamiętać - powiedziała o wiele weselszym tonem. - Ale przecież powierzchnia to nie tylko śmierć i zepsucie! - powiedziała bardzo głośno, tak że chyba wszyscy z Niewolników ją usłyszeli. - To też kucyki, które potrzebują nadziei! Potrzebują NAS! Jeśli my im nie pomożemy, to kto to zrobi? Przestańmy się smucić, to dla nas nowy rozdział życia! - Stała na tylnych nogach, uśmiechając się pod hełmem.

Opuściła się z powrotem na cztery nogi i spojrzała na Hawka. Pancerz Enklawy był naprawdę przerażający. Wizjer przypominający jakiegoś owada, ogon podobny do skorpiona i ta czerń. A przecież ogier pod nim był taki wspaniały.

- Mam nadzieję, że szybko uda nam się ściągnąć te pancerze. Nie podoba mi się wygląd twojego - powiedziała ciszej, tak by tylko Hawk ją usłyszał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...