Skocz do zawartości

O Bogu tak po prostu


WhiteHood

Recommended Posts

10 minut temu Major Degtyarev napisał:

Bóg mówił żeby uważać na fałszywe znaki,objawienia ,cudy itd i fałszywych proroków.Objawienia maryjne to głównie sprawka szatana który kieruję nas na drogę bałwochwalstwa i czci figurek. Maryja po objawieniu kazała w tym miejscu postawić figurke, a bóg zabronił robić jakichkolwiek figurek i podobieństw tego co na niebie i tego co na ziemi i oddawaniu przed tym czci. 

Też tak początkowo myślałem. Niestety ta sprawa najpewniej ma drugie dno: wiara ewoluuje, są dodawane nowe dogmaty  - w celach zarobkowych oczywiście ;)

 

15 minut temu Cygnus napisał:

I tak, taki ks. Natanek i ks. Oko więcej tego autorytetu od Dawkinsa mają, bo byli w seminarium. 

Sądzisz, że bycie w seminarium czyni kogokolwiek autorytetem? 

Oglądałem kilka wystąpień natanka; on tylko stwierdza i oznajmia swoim wiernym (bo oni jemu w zasadzie wierzą) pewne fakty, np dotyczące jego rzekomego mistycyzmu. Utwierdza swoich wiernych w swojej własnej wielkości. Moim zdaniem człowiek ten sieje podziały, nieufność i demagogię - stare dobre dziel i rządź. Jego "kazania: to czysta forma mowy nienawiści.

7 minut temu Cygnus napisał:

Żaden porządny katolik nie modli się do statuetek, posążków czy obrazów.

To jak wyjaśnisz mb fatimską, jasnogórską i inne? Jak wyjaśnisz tzw. cudowne obrazy, święte źródełka, ideę wody święconej?

Edytowano przez Chip
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Ale powoływanie się na ludzi którzy w danej dziedzinie nie są absolutnie żadnymi autorytetami jest poważnym błędem, który dyskredytuje prezentującego swoje stanowisko z miejsca. I tak, taki ks. Natanek i ks. Oko więcej tego autorytetu od Dawkinsa mają, bo byli w seminarium.

Nie mają. Nie masz monopolu na prawdę. Imo, bycie w seminarium nie jest warunkiem potrzebnym by mówić o bogu jakimkolwiek. Ale, znając ciebie i twoje ultra katolickie podejście, które pokazałes nie raz, nie dwa, naprawdę nie ma sensu tego kontynuować bo wiem, że cię nie przekonam. Ode mnie to tyle. 

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Chip napisał:

Też tak początkowo myślałem. Niestety ta sprawa najpewniej ma drugie dno: wiara ewoluuje, są dodawane nowe dogmaty. 

 

Sądzisz, że bycie w seminarium czyni kogokolwiek autorytetem? 

Oglądałem kilka wystąpień natanka; on tylko stwierdza i oznajmia swoim wiernym (bo oni jemu w zasadzie wierzą) pewne fakty, np dotyczące jego rzekomego mistycyzmu. Utwierdza swoich wiernych w swojej własnej wielkości. Moim zdaniem człowiek ten sieje podziały, nieufność i demagogię - stare dobre dziel i rządź. Jego "kazania: to czysta forma mowy nienawiści.

 

Tak, bycie w seminarium czyni księdza autorytetem w sprawach wiary, ponieważ po to właśnie się idzie do seminarium na chyba 6 lat, żeby nauczyć się teologii. Inną sprawą jest zachowanie ks. Natanka i jego poglądy niezgodne z nauczaniem Kościoła, od których Kościół się odciął i nałożył odpowiednie zakazy. Jest niegroźny.

 

5 minut temu Major Degtyarev napisał:

Dlatego nie należę do zorganizowanej religii. Dla mnie to stado pogan ,mają fałszywego boga.W piśmie świętym wszystko piszę ale oni nie chcą czytać i wiedzieć.Nie chcą wiedzieć nic o prawdziwym bogu. 

 

Zawsze istnieje opcja, że się pomyliłeś i źle odczytałeś Pismo Święte, a dzięki swojej pysze nie widzisz swojego błędu. Hint hint.

 

7 minut temu Sttark napisał:

Nie mają. Nie masz monopolu na prawdę. Imo, bycie w seminarium nie jest warunkiem potrzebnym by mówić o bogu jakimkolwiek. Ale, znając ciebie i twoje ultra katolickie podejście, które pokazałes nie raz, nie dwa, naprawdę nie ma sensu tego kontynuować bo wiem, że cię nie przekonam. Ode mnie to tyle. 

 

Ad personam sobie odpuść. I nie rozumiem skąd to przekonanie, że przyszedłem dyskutować. Ja tylko wyjaśniam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu Chip napisał:

Też tak początkowo myślałem. Niestety ta sprawa najpewniej ma drugie dno: wiara ewoluuje, są dodawane nowe dogmaty. 

 

 

Katolicy zmieniają przykazania, orginalne jest nie będziesz oddawał czci obraza itd, to katolicy zmienili na pamiętaj aby dzień świety świecić, czyli pójść do kościoła i modlić się do figurek.Bóg nie każe chodzić do kościoła  bo bóg jest wszędzie. 

  • +1 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Cygnus napisał:

 

Zawsze istnieje opcja, że się pomyliłeś i źle odczytałeś Pismo Święte, a dzięki swojej pysze nie widzisz swojego błędu. 

Bóg to nie organizacja, kościół, budynki. Bóg jest wszędzie i zawszę nas słucha,on nie uznaje podziału na islam katolicyzm itd, czy Jezus był katolikiem?  Prawosławnym? To ludzie stworzyli z tego podziały. W USA np są kaznodzieję którzy wiedzą o bogu o wiele więcej niż ksiadz na ambonie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu Sttark napisał:

Imo, bycie w seminarium nie jest warunkiem potrzebnym by mówić o bogu jakimkolwiek.

Przyznaję słuszność. 

Przecież wszystkie dzieciny nauki w pewnych obszarach się wzajemnie zazębiają. Kierując się logiką na granicach ścierających się dziedzin, nie może być niezgodności. Teologia zaś, je generuje - jak to o niej świadczy?

A jeżeli takowe są to oznacza iż gdzieś popełniono błąd lub coś jest źle rozumowane...

 

8 minut temu Cygnus napisał:

Tak, bycie w seminarium czyni księdza autorytetem w sprawach wiary, ponieważ po to właśnie się idzie do seminarium na chyba 6 lat, żeby nauczyć się teologii.

Autorytetem w dowolnej dziedzinie nie zostaje się za posiadaną wiedzę tylko za dokonania. Czyli za udowodnienie że posiadana przez siebie lub innych wiedza pozwala coś stworzyć lub udowodnić. Ewentualna niezgodność jednej dziedziny z innymi potrafi wywrócić świat nauki do góry nogami.

Edytowano przez Chip
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

I nie rozumiem skąd to przekonanie, że przyszedłem dyskutować. Ja tylko wyjaśniam.

Nie wyjaśniasz. Jedynie stwierdzasz tobie znane absurdy, typu, że seminarium jest potrzebne by głosić o religii i w dyskusji o religii pomiędzy takim np. Stalinem a Dawkinsem wybierzesz tego pierwszego bo on był przez pewien czas w seminarium xd. Dla mnie to absurd. 

 

 

Cytuj

Przecież wszystkie dzieciny nauki w pewnych obszarach się wzajemnie zazębiają. Kierując się logiką na granicach ścierających się dziedzin, nie może być niezgodności. Teologia zaś, je generuje - jak to o niej świadczy

Jak sam dobrze napisałeś. Teologia to dosyć ,,dziwna,, nauka. 

Imo, dla mnie bogiem powinni zając się filozofowie prędzej, niż wędrowni kaznodzieje dając sobie monopol na prawdę bo przeczytali jakąś książkę, którą ktoś kiedyś nazwał świętą, bo tak. Lepiej działa :v 

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu Major Degtyarev napisał:

Katolicy zmieniają przykazania, orginalne jest nie będziesz oddawał czci obraza itd, to katolicy zmienili na pamiętaj aby dzień świety świecić, czyli pójść do kościoła i modlić się do figurek.Bóg nie każe chodzić do kościoła  bo bóg jest wszędzie. 

 

Nie. Ten argument jest typowym lekiem na zbyt niskie ciśnienie krwi. Bez kontekstu historycznego nie da rady zrozumieć tej "niecnej i sprzecznej z wolą Boga podmianki". Otóż w momencie kiedy Dekalog został dany Mojżeszowi, Izraelici na Synaju zaczęli czcić złotego cielca. Nie Apisa, Bykosa czy innego boga. Zwykłego złotego cielca, figurkę. I tu był problem. Przykazanie bowiem mówiło, że " Nie uczynisz sobie obrazu rytego ani żadnej podobizny tego, co jest na niebie w górze i co na ziemi nisko, ani z tych rzeczy, które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał ani służył. Ja jestem Pan, Bóg Twój, mocny, zawistny, karzący nieprawość ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czyniący miłosierdzie tym tysiącom tym, którzy mnie miłują i strzegą moich przykazań. ". I tu jest myk. Czym innym jest lepienie sobie ludzików z gliny/złota/brązu i oddawanie im czci, a czym innym posągi i wyobrażenia ludzi którzy stąpali po tej ziemi, zaś których wyobrażenia zachowały się w Tradycji.

>no ale nie można robić wizerunku Boga

Można, odkąd Bóg stał się człowiekiem. Wszak portretuje się człowieka. Poza tym mamy kilka Jego wizerunków, czy to na Całunie Turyńskim, czy dwóch różnych chustach.

>no ale co z przykazaniami, to czemu zmieniano

Okazało się, że przykazanie pierwsze i drugie to to samo. Zdecydowano więc scalić je w jedno, zaś rozdzielić to o pożądaniu żony i rzeczy bliźniego. No harm done, skoro właściwie i tak ważniejsze są dwa przykazania miłości, o czym często zapominamy.

 

22 minuty temu Major Degtyarev napisał:

Bóg to nie organizacja, kościół, budynki. Bóg jest wszędzie i zawszę nas słucha,on nie uznaje podziału na islam katolicyzm itd, czy Jezus był katolikiem?  Prawosławnym? To ludzie stworzyli z tego podziały. W USA np są kaznodzieję którzy wiedzą o bogu o wiele więcej niż ksiadz na ambonie. 

 

Bóg stworzył swój Kościół na ziemi, przypominam. O ile Kościoły posiadające sukcesję apostolską mają coś do gadania z racji bycia kierowanymi przez apostołów i ich następców, o tyle protestantyzm to herezja która poszła za daleko. Nic nie tłumaczy powstania kolejnej denominacji 1500 lat po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa.

 

30 minuty temu Chip napisał:

Przyznaję słuszność. 

Przecież wszystkie dzieciny nauki w pewnych obszarach się wzajemnie zazębiają. Kierując się logiką na granicach ścierających się dziedzin, nie może być niezgodności. Teologia zaś, je generuje - jak to o niej świadczy?

 

Autorytetem w dowolnej dziedzinie nie zostaje się za posiadaną wiedzę tylko za dokonania. Czyli za udowodnienie że posiadana przez siebie lub innych wiedza pozwala coś stworzyć. Nie może być ona przy tym niezgodna w świetle innych dziedzin.

 

Teologia nie generuje nieścisłości. Nie wiem na czym miałyby one polegać, rozwiń to proszę.

 

Autorytetem zaś zostaje się właśnie dzięki wiedzy, czasem też za dokonania, za różne rzeczy. Mówimy tu o autorytetach teologicznych, którymi księża po opuszczeniu seminarium automatycznie się stają, z racji swojego nadrzędnego zadania, którym jest prowadzenie wiernych do zbawienia. Oczywiście to nie są Tomaszowie z Akwinu, Augustynowie z Hippony, ale na skalę parafialną wystarczają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minuty temu Sttark napisał:

Nie wyjaśniasz. Jedynie stwierdzasz tobie znane absurdy, typu, że seminarium jest potrzebne by głosić o religii i w dyskusji o religii pomiędzy takim np. Stalinem a Dawkinsem wybierzesz tego pierwszego bo on był przez pewien czas w seminarium xd. Dla mnie to absurd. 

 

Nic takiego nigdy nie powiedziałem, ani nie napisałem. Na pewno wskażesz mi gdzie tak napisałem, bo ja nigdzie tego nie widzę.

Edit: no i ładne ad stalinum (pokrewne ad hitlerum) dałeś.

 

1 minutę temu Sttark napisał:

XD

 

Rzeczowo.

Edytowano przez Cygnus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Rzeczowo

W przeciwieństwie do ciebie, ale to miłe, że niektóre rzeczy się nie zmieniają xd. 

 

Cytuj

Nic takiego nigdy nie powiedziałem, ani nie napisałem. Na pewno wskażesz mi gdzie tak napisałem, bo ja nigdzie tego nie widzę

Nie napisałeś ale to zasugerowałeś, mówiąc o ludziach po seminarium. Stalin tez się w to wlicza, chyba, że on nagle nie bo... ( ͡° ͜ʖ ͡°) ? 

 

Cytuj

 no i ładne ad stalinum (pokrewne ad hitlerum) dałeś.

Nie, po prostu pokazałem ci, jakie dziwactwa twierdzisz swoimi poglądami. To ty powiedziałeś, że każdy kto skończył seminarium z automatu ma więcej racji i to go należy bardziej słuchać w przypadku rozmowy o bogu, nie ja. Przykład idealny. :braun:

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

ludzie mogą mówić różne rzeczy. Ale powoływanie się na wątły autorytet to co innego. Odróżniasz opinię od faktu w ogóle?

A religia jest faktem? xd 

Od kiedy niby?

 

Oczywiście, że mogą różne rzeczy..ale nadal..mają ukończone seminarium. Twój warunek jest spełniony. I powtarzam moje pytanie: 

W ogóle kto powołuje się na Dawkinsa jako autorytet w dziedzinie teologii? Kto to robi, konkretnie? 

Odpowiesz mi na nie? Słowo klucz: autorytet. Kto nie powołuje się na niego, bo np. uważa, że mądrze gada, ale powołuje się bo uważa go za autorytet? Konkretnie. 

 

Cytuj

Co w tym nieścisłego?

Wszystko, chyba, że lubisz kanibalizm. 

Edytowano przez Sttark
  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to niezgodne z chociażby fizyką.

Weź np; wiertło, pomódl się, poświęć je czy odpraw nawet mszę.

i powiedz czy stanie się dzięki temu wytrzymalsze, ostrzejsze?

Transsubstancjacja każe nam wierzyć że tak będzie, z kolei logika i badania jednoznacznie potwierdzają to, że nic się nie zmieniło.

Edytowano przez Chip
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu Sttark napisał:

A religia jest faktem? xd 

Od kiedy niby?

 

Oczywiście, że mogą różne rzeczy..ale nadal..mają ukończone seminarium. Twój warunek jest spełniony. I powtarzam moje pytanie: 

W ogóle kto powołuje się na Dawkinsa jako autorytet w dziedzinie teologii? Kto to robi, konkretnie? 

Odpowiesz mi na nie? Słowo klucz: autorytet. Kot nie powołuje się na niego, bo np. uważa, że mądrze gada, ale powołuje się bo uważa go za autorytet? Konkretnie. 

 

 

No religia istnieje, więc jest faktem. :D

 

Zaś samo mówienie, że ktoś mądrze gada, to już zrobienie z niego autorytetu. Oczywście to nie będzie ten wielki autorytet jak zazwyczaj mamy na myśli, ale dostosowany do rozmiarów dyskusji.

 

Właśnie teraz Chip napisał:

Jest to niezgodne z chociażby fizyką.

Weź np; wiertło, pomódl się, poświęć je czy odpraw nawet mszę.

i powiedz czy stanie się dzięki temu wytrzymalsze, ostrzejsze?

Transsubstancjacja każe nam wierzyć że tak będzie, z kolei logika i badania jednoznacznie potwierdzają, że to nic się nie zmieniło.

 

Czyżbyś był szaleńcem który miesza wiarę i naukę w jedno?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodajmy do tego, że tylko katolicyzm tak uważa. I nie było tak od początku. Dopiero na IV Soborze Laterańskim w 1215 r. została ta prawda wiary, oficjalnie sformułowana i kanonizowana przez papieża Innocentego III jako dogmat. Wierzyć, że jest to tylko przemiana symboliczna to gorsze odstępstwo niż zakwestionować fakt zmartwychwstania imo :v 

 

Cytuj

Zaś samo mówienie, że ktoś mądrze gada, to już zrobienie z niego autorytetu. Oczywście to nie będzie ten wielki autorytet jak zazwyczaj mamy na myśli, ale dostosowany do rozmiarów dyskusji

Nie prawda. Autorytet to Społeczne uznanie, prestiż osób lub grup bądź instytucji społecznych oparte na cenionych w danym społeczeństwie wartościach. Między innymi. Dlaczego posługujesz się złą definicją pojęcia? 

 

Cytuj

Czyżbyś był szaleńcem który miesza wiarę i naukę w jedno?

Te szaleństwo ma nawet nazwę: jest to syndrom ,,bycia racjonalnym człowiekiem, nie wierzącym w wszystko co mu wpojono od urodzenia, albo co jest sprzeczne z zasadami logiki. 

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu Sttark napisał:

Dodajmy do tego, że tylko katolicyzm tak uważa. I nie było tak od początku. Dopiero na IV Soborze Laterańskim w 1215 r. została ta prawda wiary, oficjalnie sformułowana i kanonizowana przez papieża Innocentego III jako dogmat. Wierzyć, że jest to tylko przemiana symboliczna to gorsze odstępstwo niż zakwestionować fakt zmartwychwstania imo :v 

 

Prawosławie uważa podobnie, doczytaj artykuł na Wiki. Doczytaj też to o tym, że w to wierzono od zawsze. Zaś dziś jest to dogmat, nad którym się po prostu przechodzi do dyskusji.

Edytowano przez Cygnus
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu Cygnus napisał:

Czyżbyś był szaleńcem który miesza wiarę i naukę w jedno?

Aaaa. czyli przyznajesz że istnieje niezgodność.... 

Nie zarzucaj mi szaleństwa bo to właśnie Ty wcześniej stwierdziłeś:

44 minuty temu Cygnus napisał:

Teologia nie generuje nieścisłości. Nie wiem na czym miałyby one polegać, rozwiń to proszę.

18 minut temu Cygnus napisał:

Co w tym nieścisłego?

czyli najpierw Świadczysz o pełnej zgodności nauki z wiarą (w zasadzie zaprzeczasz istnieniu niezgodności), aby w toku nowych argumentów zmienić swoje zdanie i stwierdzić:

7 minut temu Cygnus napisał:

który miesza wiarę i naukę w jedno?

 

Edytowano przez Chip
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

Prawosławie uważa podobnie, doczytaj artykuł na Wiki. Zaś dziś jest to dogmat, nad którym się po prostu przechodzi do dyskusji.

Nie uważają. Przynajmniej nie tak samo ją traktują. Z tego co wiem, ewentualnie, podrzuć artykuł, proszę. Protestanci mają np. zupełnie inne zdanie w tej kwestii. 

I szczerze, nigdy nie sądziłem, że dogmatem katolicyzmu jest kanibalizm świętych zwłok. Szkoda, że nie mówią o tym w swoich broszurach i programach xd. 

 

Poza tym,  te całe jedzenie ciała jest naprawdę bardzo prymitywnym rytuałem. Zaczęło się to pewnie z uczty totemicznej, w której pożywiano się świętym jagnięciem w celu odnowienia i umocnienia świętości klanu. „Jedzenie boga" występowało w bardzo wielu wcześniejszych wierzeniach przedchrześcijańskich (np. mitraizm, mandeizm, orfizm, misteria eleuzyjskie, w Egipcie kapłani piekli specjalne ciastka, które po poświęceniu miały się przemienić w ciało Ozyrysa). Idea jej to spożywanie boga. W komunii greckich misteriów z Eleuzys występowało nawet spożycie Boga pod dwoma postaciami: poświęconej mąki i boskiego napoju, podobnie w mitraizmie, gdzie występował sakrament ciasta i napoju "Haoma". Tak samo podobna była Eucharystia morderczych Azteków (czyniono zaczyn z ciasta mający być wyrazem bóstwa, który następnie wierni spożywali). Teofagia występowała również u Germanów, Skandynawów i Saracenów. Od kolejny anachronizm. 

Edytowano przez Sttark
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wyskakuj z dowodów, koguciku. "Pewnie" się nie liczy, bo to po prostu lekkie oszczerstwo sugerujące coś, ale jednak tak nie do końca. Zaś za ten kanibalizm nie powinieneś, jako co chwila ośmieszający się i nieprzygotowany do dyskusji człowiek, brać w niej udziału. Przynajmniej tak ocaliłbyś resztki godności.

Fun fact: Jezus, cieśla z Nazaretu, który najwyżej był w Jerozolimie, gdzie nie było żadnej świątyni pogańskiej, sam ustanowił tą tradycję słowami które zazwyczaj słyszy się podczas Przeistoczenia na Mszy - "(...) to jest bowiem Ciało Moje (...)", "(...) to jest bowiem kielich Krwi Mojej (...)". Nie da rady by ściągnął to od kogoś innego jak Egipcjan, German, Persów, a zwłaszcza od Azteków xD

No chyba że się zgodzimy, że Jezus jest Bogiem, wtedy wszystko jest jasne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu Chip napisał:

Aaaa. czyli przyznajesz że istnieje niezgodność.... 

 

Nie. Wiara i nauka mogą iść w parze, patrz "Fides et ratio" Jana Pawła II. Chodzi o to, że wiara jest od czego innego i nauka jest od czego innego. To tak jakbyś uchem miał widzieć a okiem słyszeć. Tak chyba najprościej można to wytłumaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj

A teraz wyskakuj z dowodów, koguciku. "Pewnie" się nie liczy, bo to po prostu lekkie oszczerstwo sugerujące coś, ale jednak tak nie do końca

Nie prawda. Dowody na co konkretnie na to co napisałem? Polecam zainteresować się szeroko rozumianą kulturą ów państw. To po pierwsze. Po drugie. Wpisz sobie te hasła do googola, to znajdziesz odnośniki opisujące poszczególne religie i zagadnienia. Nie będę tego wklejał wszystkiego. Wybacz, że nie traktuje tej dyskusji jako walki na śmierć i życie xd. 

 

Cytuj

Zaś za ten kanibalizm nie powinieneś, jako co chwila ośmieszający się i nieprzygotowany do dyskusji człowiek, brać w niej udziału

Oczywiście, że nie powinienem. Zwłaszcza, że to ty decydujesz o tym kto jest przygotowany do dyskusji a kto nie xd. Ja pierdziele co za łabądź xd. 

Twoje komentarze pokazuje jasno, że nie masz żadnej wiedzy dotyczącej samej religii i umiejętności czytania z zrozumieniem, ale o tym później. 

 

Cytuj

Przynajmniej tak ocaliłbyś resztki godności.

W przeciwieństwie do papieża polaka, posiadam resztkę godności i rozumu człowieka. 

 

I napisałem jedynie prawdę. Jedzenie ludzkich zwłok to kanibalizm. Skoro ty wierzysz, że to twoje ,,święte zwłoki cieśli, który najprawdopodobniej nie istniał, bo żadne historyczne źródło o nim nie mówi, jedynie o jego wpływie,, to coś co powinieneś jeść, to mam pełne prawo nazwać to kanibalizmem. Definicja się zgadza. 

 

Cytuj

Jezus, cieśla z Nazaretu, który najwyżej był w Jerozolimie,

Udowodnij mi, że był w Jerozolimie za pomocą jakichkolwiek źródeł naukowych. P.S. Biblia to nie jest takie źródło. 

 

Cytuj

 sam ustanowił tą tradycję słowami które zazwyczaj słyszy się podczas Przeistoczenia na Mszy - "(...) to jest bowiem Ciało Moje (...)", "(...) to jest bowiem kielich Krwi Mojej (...)"

Oczywiście, a potem zapewne rozerwał swoje ciała na kawałki i podał im swoją krew, a apostołowie, z swoim mistrzem, taplali się w tym wszystkim ku ich ucieszę i orgii. Wow..ciekawe rzeczy tam się działy. Nie ma to jak brać wszystko literalnie, albo to co się chcę.

 

Cytuj

 Nie da rady by ściągnął to od kogoś innego jak Egipcjan, German, Persów, a zwłaszcza od Azteków xD

Nie chodzi o ściąganie, ale o podobne motywy występujące u różnych kultur na świcie. Chrześcijanie od Egipcjan ściągnęli dużo więcej rzeczy, Wszak kultura Egiptu> kultura chrześcijan. Naucz się czytać z zrozumieniem. Polecam. 

isismarie.jpg

 

Cytuj

Nie. Wiara i nauka mogą iść w parze

Ale nie idą. Niestety. Chyba, że św. Łabędź powie co takiego ma być rozumiane naukowo a co religijnie. Chwalić pana! xd. 

Edytowano przez Sttark
  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez obrazy, ale nie powołuj się proszę na "autorytety", które za swojej działalności broniły z takim uporem wszelkiego rodzaju wykolejeńców (patrz min.:  o. Marcial Maciel).

 

9 minut temu Cygnus napisał:

To tak jakbyś uchem miał widzieć a okiem słyszeć.

Ale to co widzi oko i to co ucho słyszy spaja się w jedną całość (plus inne zmysły) - obraz świata odbierany przez żywe istoty. Nie może być niezgodne.

Jeżeli widzisz dziecko które ma szeroko otwartą buzię, ale nie słyszysz aby wydawało z siebie jakiś dźwięk, to skąd możesz wierzyć że krzyczy. Tylko w jednej sytuacji tak może być: ktoś wciska ci kit że jesteś głuchy i nie słyszysz tego krzyku, podczas gdy jesteś w stanie dosłyszeć szelest liści na wietrze. 

 

Problem rodzi się w konflikcie pomiędzy wiarą i nauką. Wiara/teologia miała swoje wytłumaczenie obrazu świata i człowieka, które w toku odkryć i badań naukowych okazało się błędne. Nie zapominaj, że z regionów (sfery życia, poznania, reguł rządzących światem) w które wkracza nauka, niemalże natychmiast wycofuje się religia i bóg.

  • +1 2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...