Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Chłopak podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę lekko zdziwiony. 

- A gdzie chcesz jeszcze iść? - Zapytał. - Ja wiem, że jest wczesna pora, ale kręcisz się po terenie wojskowym. Jeśli ktoś cię przyłapie to nie będziesz miała wesoło - Dodał spokojnym tonem. On ją ostrzegał. Bo taka spokojna przechadzka po terenie wojskowym mogła mieć bardzo nieprzyjemne konsekwencje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David westchnął. 

- No tak. Ale tym razem idę z tobą. Nie możesz tak łazić bez jakiegokolwiek wsparcia. To niebezpieczne - Powiedział i dopił herbatę. - Więc skoro już idę z tobą to powiesz mi, gdzie się udajemy? - Zapytał chłopak, patrząc na dziewczynę. Był ciekawy jaki miała cel zwiedzić jakieś miejsce. W końcu jak ostatnio ją złapali to nie skończyło się dla niej dobrze. Teraz chłopak musiał przypilnować, żeby było inaczej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaśmiała się cicho.

- W miejsce gdzie obserwatorzy dostają wynagrodzenie za swoją pracę. - Dojście tam zajęło wam trochę czasu. W końcu jednak byliście na miejscu. Obdarty z tynku budynek skrywał jakiś bar. W środku siedziały raczej "te złe osoby" pijąc alkohol. Różni członkowie gangów, zabójcy na zlecenie i osoby do których zaliczała się Naho, obserwatorzy. Grała tu głośna muzyka, było ciemno, całe pomieszczenie rozświetlały tylko niewielkie kolorowe światełka, do tego pachniało tu alkoholem i krwią. Naho usiadła przy jakimś stoliku w kącie zarzucając kaptur na głowę. Zaczęła stukać palcami o blat czarnego stołu, czekała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak, zanim wyszedł za dziewczyną ubrał się w strój, który miał pożyczony od Teo. Zasłonił twarz chustą i schował broń. Na wszelki wypadek. 

Kiedy dotarł na miejsce wiedział, że wzięcie broni to był dobry pomysł. Dawno nie widział takiej speluny. Chłopak wiedział, że jeden zły ruch w tym miejscu i będzie problem. Trzymał się niedaleko dziewczyny. Bo ona miała się z kimś spotkać. A chłopak obserwował ją i okolice wokół niej. W razie czego mógł zareagować. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O dziwo nic się nie stało. Do stolika przy którym usiadła kobieta siadł mężczyzna w garniturze, zadbany, zapewne jakiś biznesmen. Spojrzał na nią a ona uniosła brew.

- Masz informacje? - Dziewczyna wyjęła z pod płaszcza kopertę i przesunęła ją w jego stronę. Wyjął pieniądze i przesunął w jej stronę. Dziewczyna przeliczyła je.

- Jesteśmy kwita - rzekła. Mężczyzna oddalił się a wy sami po kiku minutach wyszliście z budynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak obserwował całe spotkanie. Na szczęście nic się złego nie stało, Widząc wymianę między Naho a biznesmenem zastanowił się kto to. Widząc jak ta wychodzi poszedł za nią.

- Kto to był? I jakie informacje mu dałaś? - Zapytał David, kiedy byli już wystarczająco daleko od tego dziwnego budynku - Mam nadzieję, że nie jakieś tajemnice wojskowe - Dodał patrząc na nią uważnie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął i popatrzył na dziewczynę. 

- Rozumiem. Ale to wygląda jakbyście po prostu śledzili zupełnie randomowych ludzi - Powiedział David i rozejrzał się wokół. Postanowił zapamiętać okolicę, do której lepiej się nie zapuszczać. - Od jak dawna jesteś obserwatorką? - Zapytał idąc za dziewczyną.  Był ciekawy jak długo dziewczyna zajmowała się śledzeniem innych. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową.

- Rozumiem... Współczuję - Powiedział tylko. Teraz wiedział, że dziewczyna naprawdę dużo wycierpiała. Chłopak był jej odwrotnością. Wychował się w rodzinie brytyjskiej. Zawsze miał rodziców, miał możliwości wyboru. Miał wygodę, wszystko co potrzebował. Zacisnął dłonie w pięści, kiedy szli w stronę jego domu. Chłopaka teraz bardzo zabolało, kiedy zestawił sobie swoją przeszłość i jej przeszłość. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią, Ręce nadal miał zaciśnięte. 

- Wiesz... Jeśli czujesz, że czegoś potrzebujesz to możesz skorzystać z mojego domu. W końcu i tak mieszkam w nim sam - Powiedział cicho, jakby nie liczył na to, że dziewczyna zgodziłaby się na jego ofertę. Jedna rzecz nadal pocieszała chłopaka. Nikt poza Shiro nie wie o jego Geassie. Bo nie używał go, tak więc nawet Naho nie mogła go zobaczyć. I to trochę uspokajało chłopaka. Przynajmniej jedna tajemnica zachowana. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął. 

- Rozumiem. Cóż ja tylko zaproponowałem możliwość. Jeśli nie będziesz chciała skorzystać, jako kryjówki, lub chociaż miejsca postoju to zapraszam cię. Zawsze będę miał wolne miejsce - Uśmiechnął się lekko i rozluźnił ręce. - A teraz co zamierzasz zrobić? Bo jeśli nic nie planujesz to chciałbym zaprosić cię na obiad - Powiedział. Chłopak miał w domu sporo składników więc mógł coś ugotować. Pytanie było takie, czy Naho się zgodzi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak uśmiechnął się do niej. 

- Więc wygląda na to, że znalazłem wystarczająco dobry argument, żebyś przyszła do mnie co? - Zapytał patrząc na nią. - Musisz tylko wybaczyć mi trochę bałaganu w mieszkaniu. Powiedzmy, że do ostatniego momentu nie spodziewałem się, że będę miał gości - Zaśmiał się i poprowadził dziewczynę w stronę swojego domu. A w głowie już przypominał sobie przepis na dobry sos do spagetii. Bo w sumie to zrobi najszybciej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zaczął szybko przygotowywać posiłek. Na szczęście miał wszystkie składniki więc, dość sprawnie poszło. Po niecałych 20 minutach chłopak już nakładał makaron i polewał sosem. Nałożył 2 talerze, przyniósł do stolika w kuchni i położył przed Naho talerz, oraz widelec.

- Proszę cię Naho. Mam nadzieję, że będzie ci smakowało - Powiedział i uśmiechnął się lekko. Poczekał z jedzeniem, zanim dziewczyna nie spróbuje. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak ucieszył się, że smakowało jej to co ugotował. Jednak widząc jak ona wolno je... coś mu tu nie pasowało. 

- Naho wszystko dobrze? Jesteś jakaś... nieswoja - Powiedział chłopak i popatrzył na nią. Liczył, że może z wyrazu jej twarzy będzie w stanie się dowiedzieć co się stało. - Mi możesz powiedzieć - Próbował ją delikatnie zachęcić do rozmowy. W końcu martwił się o nią i chciał dla niej jak najlepiej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak popatrzył na nią. Westchnął.

- Naho jestem wyszkolonym żołnierzem. Z poza tym widać nawet gołym okiem, że coś jest nie tak. Dlatego proszę powiedz mi co się stało? Może będę w stanie jakoś pomóc - Powiedział chłopak kładąc rękę na jej ręce. W końcu chciał jej pomóc. Czuł coś do niej i to się teraz ujawniało. - Więc jak będzie Naho? Powiesz mi co się stało? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...