Skocz do zawartości

[Gra][Bosman]Zniszczyć i stworzyć na nowo


PrinceKeith

Recommended Posts

Chłopak już chciał coś powiedzieć, jednak wtedy dziewczyna wstała. Westchnął i patrzył na nią, jak wychodziła. Kiedy upadła zareagował odruchowo. Pobiegł na zewnątrz i podniósł dziewczynę. Wziął ją na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Tam położył ją na łóżku, otworzył okno i poszedł do łazienki, bo tam miał apteczkę. Przyniósł ją do pokoju a następnie zaczął powoli cucić dziewczynę. Sprawdził jej tętno, oddech.

- Naho jesteś tam? Naho odezwij się. Powiedz coś do mnie - Mówił do niej. Chłopak starał się jak najszybciej sprawić, żeby dziewczyna ponownie kontaktowała. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak westchnął z ulgą, widząc, że dziewczyna się ocknęła. Wytarł jej usta z krwi i popatrzył na nią. 

- Nie ruszaj się na razie - Powiedział i poszedł do kuchni po szklankę wody. Po chwili wrócił, postawił szklankę na stoliku i usiadł przy dziewczynie. Złapał ja za rękę.

- Dobrze a teraz proszę powiedz mi co Ci Jest, i czemu nie chcesz mojej pomocy - Powiedział spokojnie, lecz stanowczo. Ewidentnie coś się stało. A on musiał wiedzieć co. A w razie kłopotów musiał Po porozmawiać z Zero. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak nie uwierzył, że dziewczynie nic nie jest. Zbyt długo był w wojsku, aby puszczać takie rzeczy. Kiedy dziewczyna zdjęła płaszcz i zobaczył ranę zaklął pod nosem.

- Nie ruszaj się z łóżka. Ruch sprawi, że trucizna szybciej się rozejdzie - Powiedział cicho. Teraz zaczynał myśleć jak wojskowy, Czyli krótko i skutecznie. Szybko sięgnął po komórkę i napisał do Shiro: "Naho została ranna i zatruta jakąś fioletową substancją. Potrzebuję odtrutki. Jestem u siebie w domu". Liczył, że ona będzie wiedziała co to jest. Albo przynajmniej powie mu gdzie szukać odtrutki. Bo niestety nie mógł sobie pozwolić aby pójść do bazy wojskowej, po lekarstwo dla niej. A raczej mógł, ale musiałby ją ukraść. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak zaczął się martwić. Shiro powinna już odpisać. Patrzył na dziewczynę i martwił się jeszcze bardziej. Widział, jak gaśnie. Chłopak bał się, że to jest coś bardzo poważnego, i martwił się o dziewczynę. Kiedy usłyszał dzwonek wstał.

- Nie ruszaj się - Powiedział chłopak do dziewczyny po czym pobiegł i otworzył drzwi. W biegu liczył, że to jest Shiro lub Teo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za drzwiami stała Shiro trzymając w dłoni jakąś butelkę. Znajdował się w niej lekko żółtawy płyn.

-  Nie masz za co dziękować, serio. - stwierdziła po czym weszła i sama skierowała się do miejsca gdzie leżała Naho. Westchnęła podając jej butelkę z cieczą. Białowłoda wypiła wszystko taktakie jak o to poprosiła Shiro. Potem blondynka przemyła dokładnie ranę Naho, tak by nie było śladów fioletowej cieczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak ucieszył się, widząc Sporo za drzwiami. 

- Dziękuję - Powiedział mimo słów dziewczyny. Następnie poszedł za nią do sypialni i patrzył jak ta zajmuje się Naho. Poczekał aż ta skończy po czym podszedł do Shiro. - Co to było? Pierwszy raz widzę taką truciznę - Przyznał David, obserwując dziewczyny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

David skinął głową. 

- Dobrze Pani profesor. Przyjdę jak tylko będę mógł - Odparł i usiadł na skraju łóżka. Popatrzył na Naho. 

- Jak się czujesz? Wystraszyłaś mnie - Powiedział z lekkim usmiechem. Obserwował, czy dziewczynie się nie pogarsza. Ale wierzył, że Shiro zadbała o wszystko. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak spodziewał się takiego pytania. Więc wcześniej zaczął myśleć nad odpowiedzią. 

- Może. Ale wydawało ci się. To przez tą truciznę.  A to jest profesor, z którą pracuję. Nazywa się Shiro - Powiedział chłopak spokojnie. Chciał brzmieć przekonująco. - Ważniejsze jak ty się czujesz? I czy mogę cię teraz zostawić w domu samą na chwilę? Bo muszę iść do laboratorium - Powiedział i poszedł przebrać się w mundur wojskowy. - Naho proszę nie ruszaj się stąd. Musisz odpocząć - Dodał po czym nachylił się i pocałował ją w czoło. - Za niedługo wrócę. Obiecuję. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewniła cię, że możesz. Więc poszedłeś. Kiedy wszedłeś do pomieszczenia usłyszałeś jak Shiro kaszle. Brzmiało to tak jakgdyby zaraz miała się udusić. Spojrzała na ciebie.
- Hej. - powiedziała cicho. Podszedłeś do blatu przy którym siedziała by zobaczyć co robiła. Siedziała nad szkicem czegoś, co wyglądało jak płuca jednak miało być mechaniczne. To było podejrzane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wszedł do laboratorium. Już od wejścia słyszał, że Shiro kaszle jakby miała zaraz zejść z tego świata. Podszedł do niej i zobaczył co ona rysuje. 

- Na co chorujesz Shiro? - Zapytał widząc szkice płuc. Zmartwił się. - Bo widzę, że czujesz się tragicznie. I do tego ten kaszel oraz to - Wskazał ręką na szkic. - Co się dzieje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shiro spojrzała na ciebie.
- Podczas ostatniej misji byłam wolontariuszem. Ratowaliśmy ludzi przed szkodliwymi oparami. To było zanim pojawiła się nowa pani gubernator. Nie wiedziałam, że dałam się dostać tej substancji do organizmu. Z moich obliczeń wynika iż wszystkie moje narządy będą wysiadać w różnym czasie, jedynym organem który wytrzyma będzie serce. Świat mnie potrzebuje dlatego wymienię wszystko co siada na mechanizmy. I tu jest moja proźba, przekaż pani gubernator kartkę z tym co potrzebuje. - powiedziała podając ci kartkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak był mocno zszokowany, słysząc jej słowa. Nie wiedział nawet, czy to co mówi jest możliwe. 

- Jesteś pewna Shiro? Podobno jesteś w 4 stadium. Myślałem, że nie możesz umrzeć - Powiedział cicho po czym wziął od niej listę. - Ale dobrze. Skoro mówisz, że musisz to zrobić to dobrze. Już idę do pani gubernator. Ale zrób coś dla mnie. Wyślij Teo do mojego domu, żeby miał na oku Naho. Bo widzę, że ta dziewczyna jest bardzo uzdolniona a przy tym bardzo uparta. A powinna teraz odpoczywać, po tej truciźnie - Westchnął i poczekał z wyjściem jeszcze do momentu, kiedy dziewczyna jej odpowie. Po tym udał się wprost do gabinetu pani gubernator. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak wysłuchał tego, co powiedziała dziewczyna, westchnął i popatrzył na nią. 

- Rozumiem. Cóż... w takim razie już będę się zbierał do pani gubernator - Powiedział po czym przytulił ją do siebie. - Nie martw się Shiro. Będzie dobrze. Zaufaj mi - Powiedział David po czym wyszedł z laboratorium i skierował się w stronę gabinetu pani gubernator. Liczył, że nie będzie problemów z dostaniem się tam. W końcu był jej rycerze. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili byłeś na miejscu. Nie miałeś większych problemów z dostaniem się tam. W pomieszczeniu przy biórku z, czarnego drewna siedziała Kalypso przeglądając papiery znajdujące się na blacie. Całe pomieszczenie było raczej utrzymane w ciepłych, jasnych kolorach. Spojrzała na ciebie, uśmiechnęła się.

- Dzień dobry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak widząc uśmiechniętą panią Gubernator uśmiechnął się lekko i skłonił. 

- Witaj, księżniczko Kalypso. Przepraszam, że przeszkadzam ci ale mam wiadomość od pani doktor Shiro - Powiedział i pokazał jej listę potrzebnych materiałów. - A przy okazji chciałbym zapytać jak tam zdrowie i rozmowy z Zero? - Zapytał podchodząc do biurka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak skinął głową. 

- Też to zauważyłem. Ale proszę mi wierzyć. Pracowałem z doktor Shiro Skoro na tyle długo, że wiem o niej parę rzeczy. Na przykład to, że jest bardzo uparta, i nie weźmie sobie wolnego, zanim nie skończy tego, Co zaczęła - Powiedział chłopak uśmiechając sie lekko. Cóż nie był do końca pewny, czy to jest prawda, Ale wiedział, że Skoro jest bardzo uparta. Po chwili dodał. - Coś mam nadzieje, że Pani będzie się dobrze czuła jeszcze długo. W końcu jest Pani zbawieniem dla wszystkich Japończyków - Pozwolił sobie na trochę odwaznieksze słowa Ale była to szczera prawda. Pani Gubernator była aniołem Japonii. Dzięki niej mogło być tutaj o wiele lepiej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uśmiechnęła się.

- Bardzo mi miło, że tak uważasz. - powiedziała. Porozmawialiście jeszcze chwilę a potem postanowiłeś iść do Shiro, zobaczyć co robi, porozmawiać by dowiedzieć się więcej. Kiedy wszedłeś do labolatorium ta miała na sobie ciemne okulary ochronne, cięła płyty z metalu, tak, że sypały się iskry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak ucieszył się, że na razie wszystko jest ok z panią Gubernator. Wrócił do laboratorium. Widząc, jak Shiro tnie metalową płytę założył swoje okulary przeciwsłoneczne, żeby cokolwiek widzieć i podszedł do niej. 

- Przekazałem twoją listę pani gubernator. Powiedziała, że postara się jak najszybciej załatwić wszystko - Powiedział chłopak po czym dodał. - Ona też się martwi o ciebie. Uważa, że powinnaś wziąć wolne - Tutaj zaśmiał się cicho. - Powiedziałem jej, że jesteś zbyt uparta by zrobić sobie wolne - Chłopak wiedział, że Shiro i tak najpierw zrobiłaby to co chciała a dopiero potem pomyślała o wolnym. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...