Skocz do zawartości

"Wspomnienia" Ares Prime


Matalos

Recommended Posts

Luna ogląda się. - Była tutaj, dosłowie przed chwilą... Musimy ją znaleźć - mówi poważna. - Nie mogła iść nigdzie daleko, tutaj są tylko... dwoje drzwi - wymawia z pewnym przerażeniem. - Czy ona... mogłaby pójść tam? Jak myślisz - jest bardzo zdenerwowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 451
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Gdzie ona mogła pójść? Przecież nie odeszłaby bez słowa, albo nie zostawiła wiadomości. - Nie jestem pewien Księżniczko Luno, Jeśli przeszła przez którekolwiek z tych drzwi, możemy mieć nieliche problemy. W każym razie, nie możemy jej zostawić. Wracam do poprzedniego pomieszczenia, aby sprawdzić czy czasem nie wróciła do wejściowego tunelu, a jeśli tam jej nie będzie, wrócę do sali z drzwiami, i zaczynam węszyć - jeśli użyła magii, w powietrzu powinien unosić się charakterystyczny zapach ozonu, powstający przy używaniu czarów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz wyjść. Gdy zbliżasz się do przejścia, natrafiasz na niewielką, migoczącą barierę magii. Gdy Luna próbuje użyć swojego zaklęcia, aby usunąć barierę, cała sala zaczyna się trząść. Księżniczka nie próbuje ponownie. Zapach ozonu jest delikatny, niemal nieobecny. Użyto słabego zaklęcia, gdzieś przy drzwiach. Nie jesteś nawet w stanie wyczuć przy jakich...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mogła przejść przez drzwi... nie dobrze. Wygląda na to że będziemy musieli podążyć jej śladem, pod warunkiem że uda nam się znaleść chociaż niewielki trop. Skoro zapach jest zbyt nikły żeby za nim podążać, spróbuję inaczej. Hm... może uda mi się znaleźć chociaż niewielki włos z jej grzywy, albo z sierści przy drzwiach. Tak czy siak, niewątpliwie czeka nas trudny wybór. Na razie jednak skupiam się na szukaniu śladu Twilight.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważnie oglądasz drzwi. Luna przygląda się drugiemu przejściu. Obserwujesz uważnie framugę, szpary, ale drzwi nie mają na sobie żadnych śladów fioletowej klaczy. Już masz wię spytać Luny, czy coś znalazła, ale nagle... Zauważasz włos. Leżał na ziemi, dlatego wcześniej nie zwróciło twojej uwagi. Podnosisz go kopytem i oglądasz. Tak, to zdecydowanie włos Twilight, chyba że była tutaj inna klacz o fioletowej grzywie. Twilight musiała przejść przez drzwi „odwagi.”

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre i to, przynajmniej wiemy którędy mogła pójść. Tylko dlaczego to zrobiła? Zwykle nie wyglądała na taką co oddala się od grupy, zwłaszcza w nieznanym, i niebezpiecznym miejscu. Chyba będę musiał z nią porozmawiać poważnie na ten temat, jak ją znajdziemy. - Twilight poszła drzwiami Odwagi. - oznajmiłem Księżniczce. - Tu jest jej włos z grzywy. Raczej nie mamy innego wyboru jak iść tym śladem księzniczko. Tylko zastanawia mnie, dlaczego się oddaliła, i nic nam nie powiedziała. Może nie znam jej za dobrze, ale to do niej nie podobne..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zawsze jestem gotów, pani. - wyciągnąłem kopyto w jej stronę, aby chwyciła za nie swoim. - Przejdźmy przez te drzwi razem, nie wiadomo co znajdziemy po drugiej stronie. Jednak... niezależnie co tam zastaniemy, będę cię chronił Luno. Tak jak zawsze. - uśmiechnąłem się do księzniczki, czekajac aż odpowie, i tylko RAZEM przechodzimy przez Drzwi Odwagi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przechodzicie razem przez drzwi. Natychmiast się za wami zamykają, odcinając wam wyjście. Stoicie w białym, oświetlonym pokoju. Światło pochodzi z umieszczonej wysoko kuli, natomiast tuż pod nią, kryjąc się pod „parasolem” ze skrzydeł, siedzi jakiś kuc. Brązowy, z rogiem na czole. Alicorn. Luna na jego widok westchnęła głęboko ze zdziwienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny Alicorn... no proszę, czegoś takiego się nie spodziewałem. Isntynktownie przyjąłem postawę do walki, ale nie rzuciłem się na nieznajomego. Ale uważnie go obserwuję, gdyby próbował coś kręcić. - Księżniczko.. czy poznajesz tego kuca? Sądziłem że nie ma innych alicornów, poza tobą i twoja siostrę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Bo nie powinno być... - odpowiada zaskoczona Luna. - Chyba że... - LUŃKA!!! - drugi Alicorn przerywa jej głośnym krzykiem. - Tylko nie... - szepcze księżniczka nocy. - Kopę lat! - wykrzykuje nieznajomy. Podlatuje do was, ma zamknięte oczy. - Co? Nie przywitasz starego drucha? - odwraca się na plecy. - Uuuu... - mówi, obracając głowę w twoim kierunku - widzę, że sobie nowego rycerza znalazłaś. Dobry jest? - Ej ty! - wykrzykuje w twoją stronę. - My się nie znamy? Noc jestem. Ty natomiast to...? - pyta, trzymając dystans kilku metrów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jak śmiesz się tak zwracać do księżniczki Luny! - krzyknąłem wkurzony nie na żarty, stając między nim a moją panią. Szczerze to teraz miałem ochotę dać mu w pysk za takie zachowanie. - Jestem Nightwing... a jeśli zbliżysz się choćby o krok to pożałujesz... Kim jest ten gość? I czemu zwraca się do księżniczki jakby ją kiedyś znał? undefined

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuc machnięciem skrzydeł podlatuje pod twój pysk. Widzisz nici, które wiążą jego powieki. Dlatego miał zamknięte oczy. - GROZISZ MI? - krzyczy. - MI!? Unosi się przed tobą, nadal spogląda wrogo. - Bwahahahahahahhahaha - zaczyna się śmiać. Zaczyna się kręcić w koło. - NOC! - odzywa się królewskim głosem Luna. - USPOKÓJ SIĘ NATYCHMIAST! - Już... Już... - wydusza. Uspokaja się i spogląda na ciebie. - To co, rycerzu? Gotowy na próbę odwagi?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On. Jest. Szalony. Tak to najprościej ująć. Jest szalony, ale chyba nie głupi. Co więcej Księżniczka musi go skądś znać. Próba odwagi... kolejne zadanie. Hm... - Jestem gotów... ale najpierw powiedz kim TY jesteś. - odpowiadam spokojniejszym ale nadal stanowczym tonem, patrząc jednocześnie pytająco na księżniczkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna stara się stać jak najdalej od brązowego alicorna. Spogląda na niego z mieszaniną obrzydzenia i strachu. - Ja? - odzywa się zaskoczony. - Luńka, słyszałaś!? Ktoś reszcie pyta się mnie o to kim jestem! - wykonuj pętle i zatrzymuj swój łeb tuż przed twoimi oczami. Czarne sznurki, którymi związano jego powieki, wydają się przemieszczać. - Widzisz, rycerzu - zaczyna - ja jestem Noc. Jeden z trójki szaleńców... Najmłodszy, najsłabszy, ale ten najzabawniejszy... - szczerzy zęby. Wzbija się w powietrze, rozkładając szeroko skrzydła. Opuszcza łeb na pierś i odzywa się królewskim głosem z Canterlot: - WIĘC, NIGHTWING! ZGODZIŁEŚ SIĘ ROZPOCZĄĆ PRÓBĘ ODWAGI. WIĘC... ZACZYNAJMY! Nagle zaczynasz unosić się w powietrze. Nie możesz nic zrobić, cały czas powoli i miarowo podnosisz się w górę. Wreszcie zatrzymujesz się przed Noc'em. Ten spogląda w dół i mówi: - Boisz się upadku? - pyta spoglądając w dół.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trójki...trójki.. tak jak te trzy głosy które dawniej słyszałem... Czyżby był jednym z tych, którzy przywrócili mnie do...życia? Znowu tyle pytań, ale one muszą poczekać. Ten szaleniec chce mnie poddać próbie? Niechaj tak będzie. Próba odwagi... Zatem czy boję się upadku? Istynkt mówi mi że tak, z prostego powodu - może mnie zabić, albo okaleczyć. Ale jeśli to ma sprawdzić moją odwagę, trzeba to rozegrać inaczej. - Upadek jest częścią życia każdego pegaza. - odpowiadam spokojnie do niego. - Obawiam się upadku, ale nie jest on moim lękiem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Domyślam się... - odpowiada. - Czego mógłby się bać taki pegaz jak ty... - pociera kopyto brodą... - Krwi? - ziemia pod tobą zaczyna spływać krwią. - Nie... przelałeś jej wystarczająco dużo. - krew znika, tak samo szybko jak się pojawiła. - Śmierci? - ziemia pod tobą zapełnia się martwymi zwłokami. - Nie. Widziałeś już ją wiele razy... - pomieszczenie wraca do normalności. - Więc czego...? - robi pętlę w powietrzu. - WIEM! - krzyczy nagle. Obniża lot, przez chwilę rozmawia z Luną. Następnie podlatuje do ciebie i mówi: - Widzisz, Nighti, czasami chcąc kogoś nastraszyć możesz sięgać po różne środki... Ostrza, ogień... Ale jest coś, gdzie możesz uderzyć tak, że zaboli ciebie najbardziej... - puka ciebie w głowę. - Tutaj... Tutaj boli tak mocno, że kuce wariują, chcą zabijać, palić, krzywdzić innych... - sznurki trzymające jego powieki znikają, ale Noc nadal nie otwiera oczu. - Podnieś moje powieki, Nightwing... Spojrzyj w głąb szaleństwa... Albo się wycofaj - za nim pojawiają się drzwi. - Więc? Jak będzie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy tylko uchylasz powieki Alicorna i spoglądasz w jego żółte oczy, wszystko znika. Świat ogarnia ciemność. Unosisz się w pustce, nie widzisz nic poza czernią. Wtem, w wielkim błysku pojawia się para żółtych oczu. - Nightwing... - rozlega się głos Noc'a. - Witaj w moim umyśle... Ciekawie tutaj, co? - rozlega się głośny rechot. Koło ciebie, wyłaniając się z ciemności, wyłaniają się drewniane drzwi. Są olbrzymie, trzy razy większe od ciebie. - Powodzenia - rozlega się głos Noc'a i oczy znikają.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brama otwiera się bezszelestnie. Robisz kilka kroków do środka i nagle rozlega się chichot... Z ciemności wyłania się Pinkie Pie. Niesie ze sobą naręcze babeczek, ich zapach jest... niepokojący. Nie wiesz o co dokładnie chodzi, ale nie podoba ci się on. - Oooo witaj! chcesz spróbować moich babeczek? Są doskonałe! - krzyczy i podbiega do ciebie, podsuwając ci tacę pod sam nos.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pinkie Pie niosąca dziwnie pachniące babeczki... coś mi podpowiada żeby tego lepiej nie jeść. Poza tym to nie jest prawdziwa Pinkie, tylko szalone wyobrażenie Noca - cokolwiek zrobi nie ma wpływy na rzeczywistość. Nie wiem, może się mylę... al chyba w tych babeczkach jest coś naprawdę niedobrego. Dobra Noc, uważasz że masz poczucie humoru? No to teraz cię zadziwę. - Dzięki Pinkie ale jakoś nie przepadam za słodyczami. Powiedz.. co do nich dodałaś, pewnie jakiś super tajny składnik? Rodzinki? Orzechy? Wiórki... a może... inne kucyki? Wcale bym się nie zdziwił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym momencie włosy różowej klaczy oklapły. Pinkie skuliła się i zaczęła płakać. Wtem słyszysz kroki zza siebie. Odwracasz się i widzisz... księżniczkę Lunę. Wydaje się być czymś bardzo zmartwiona, chodzi w koło, mruczy coś pod nosem. Na chwilę podnosi głowę, spogląda na ciebie raz i wraca do poprzedniej czynności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...