Skocz do zawartości

"W służbie księżniczek" Wizio


Matalos

Recommended Posts

Znowu byłem zdenerwowany. Znów myślałem, że to jest pułapka. Ponownie skupiłem uwagę na nożu. - No cóż miło było. - Niechętnie się uśmiechnąłem do Cawdiego cały czas wyszukując słabych punktów jego zbroi gdyby na zaatakował. Czekając na wyjście denerwowałem się możliwą zasadzką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 238
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Cawdie wzdycha ciężko. - Mam was zaprowadzić do komnat jej wysokości. Chyba, że chcecie czekać w ogromnej kolejce. Wasz wybór. Wysiadacie na stacji w Canterlot. Panuje tutaj mały ruch, wszelkie prace są wykonywane ospale i powoli. Nie słychać rozmów, krzyku pasażerów, czy innych peroniwych głosów. Stacja wydaje się być martwa... Cawdie podchodzi do jednego z bocznych wyjść i mówi: - To jak, idziecie czy chcecie czekać w kolejce?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No sam nie wiem. Raczej jeśli jestem w służbie księżniczki to mam immunitet, ale nigdy nie zaszkodzi się przejść. - Mdliło mnie gdy wybrałem aby iść z nim ale jeśli jest zły to będzie o jednego kuca mniej. Udałem się za nim cały czas ale to cały czas mając wzrok na nożu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twinkle idzie obok ciebie, przygląda się okolicy. Chyba pierwszy raz jest w tym mieście... Tymczasem Cawdie prowadzi was uliczkami Canterlot, w kierunku głównego pałacu. Widzisz jego sylwetkę górującą nad miastem, jego złociste wieże pnące się w górę... Widzisz też puste i zaniedbane uliczki miasta. Brud zbiera się przy krawężniku, na oknach wystawowych widać gromadzący się kurz. Nieliczne kucyki chodzą powoli i ospale po ulicach, nie zwracając na was większej uwagi. Gdy zbliżacie się do murów zamkowych, zamiast skręcić w lewo, ku głównej bramie, Cawdie prowadzi was w prawo. Tutaj, ukryta między gęstymi krzakami jest furtka, prowadząca do ogrodów królewskich. Jednorożec proawdzi was, mijacie kilka niesamowitych klombów roślinnych i wchodzicie bocznym wejściem do pałacu. Tutaj panuje większy porządek, nigdzie nie ma odrobiny kurzu, marmur pałacowy aż lśni. Cawdie prowadzi was świerzo wypolerowanymi schodami aż nędo wieży Celestii. Zbliżacie się do drzwi, gdy Cawdie zatrzymuje was gestem. - Coś tu nie gra... Gdzie są straże? - pyta samego siebie, wskazując na drzwi do pokoju. - Powinni tutaj staęc we dwójkę. Teraz nie ma nikogo...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie byłem tu dawno więc nie wiem jak księżniczka ustawia straże. Ale jeśli powinni tu stać to nie jest dobrze. - Cały czas patrzyłem na tą wyprawę z perspektywy pułapki. Wiedziałem, że w tych czasach nikomu nie wolno ufać. Jeden zły ruch i w nocy ci ktoś podcina gardło. - No to co teraz?? - Zapytałem niecierpliwie. Potrzebowałem pilnego widoku z księżniczką a nie zagadki zaginionej straży. Z nudów odpiąłem nóż od paska i zacząłem sobie go podrzucać. Zabawa zabawą ale przynajmniej miałem w ręku broń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wchodzimy do sali, a potem ja robię opiernicz strażnikom - odpowiada spokojnie Cawdie. - Masz jakięs inny plan? Nie? To odłóż ten nóż i wchodzimy. Cawdie rusza w stronę wejścia. Staje pod drzwiami i patrzy się na ciebie wyczekująco. - Och... Już nie mogę się doczekać - mówi podekscytowana Twinkle - zobaczę księżniczkę... Chodź już - mówi ruszając w stronę drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schowałem nóż i powoli wraz z resztą udałem się do sali tronowej. Nie czułem się dobrze, lecz wiedziałem, że muszę się z nią spotkać. Miała mi coś ważnego do przekazania i nie mogłem tego opuścić. - Twinkle tylko się zachowuj. - Rzuciłem ponurym głosem w stronę klaczki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cawdie szybkim ruchem otwiera drzwi. Wnętrze wygląda na zwykłe pomieszczenia, jest tutaj biurko, jakieś regały, a przy oknie naprzeciw drzwi znajduje się łóżko. Leży na nim Celestia, przykryta poduszkami, kołdrami i innymi nakryciami. Księżniczka słońca wygląda źle. Jej włosy nie falują, straciły kolor. Sierść przestała błyszczeć, wygląda na nieco zaniedbaną. Podchodzisz bliżej do jej wysokości, Cawdie trzyma się z tyłu. - Cień... - wychrypiała Celestia. - Ty tutaj? To dobrze... Słuchaj - podnosi się lekko i chwyta ciebie za barki. - W szafce w moim biurku znajdziesz listę. Są na niej kucyki, które musisz odwiedzić. Nie zapomnij, musisz się spotkać z nimi w takiej kolejności, w jakiej są zapisani, dobrze? Potem wróć do Canterlot... - odpycha ciebie delikatnie. - Następny proszę... Twinkle podchodzi do księżniczki, jej wysokość daje ci znak abyś odszedł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Cholera muszę jej powiedzieć o tym co widziałem. - Powiedziałem cicho po czym jeszcze raz podeszłem do księżniczki ignorując resztę - Księżniczko proszę mi wybaczyć, iż jeszcze raz zawracam głowę ale przybyłem tutaj aby coś przekazać. Jeśli mogłabyś poprosić abyśmy zostali sami to byłbym wdzięczny. TO jest bardzo ważne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Miałem sen albo wizje. Nie wiem jak to ująć. Widziałem w nim Flame, który idzie w kierunku tronu i zabija was. Dzień po tym zachorowałaś. To nie może być przypadek. Jestem pewien, że to coś miało znaczyć. Ty jesteś chora a Księżniczka Luna jest osłabiona wznosząc dzień i noc. ON może to wykorzystać. Nie ufam mu. Widziałem go nawet gdy kierował się do pewnej wioski, a jego gwardziści nie są jak ci co byli za twego panowania. Wydają się jakby zaraz mogły rozpętać wojnę i masowo mordować miasta. To wszystko co miałem do powiedzenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy Two

inkle dokańcza przerwaną rozmowę z Celestią, ty przeglądasz listę.

Pierwsze imie należy do jakiegoś kuca zwanego Tollero . Mieszka w Canterlot, na tej samej ulicy co ty kiedyś... Jego mieszkanie znajduje się tuż przed twoim.

Podchodzi do ciebie Cawdie i mówi:

- Co teraz chcesz zrobić?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Zrobię to co mi każe księżniczka. - Po tych słowach odwrócił się do Twinkle i podszedł do niej. - Chodź. Zaprowadzę cię do mojego domu a ja zajmę się pracą. - Ruszył w stronę wyjścia idąc w stronę domu. Gdy był na miejscu otworzył kluczem drzwi i wszedł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twinkle idzie za tobą. Przechodzicie opuszczonymi uliczkami Canterlot, miasto wygląda jak wymarłe. Gdy docierasz do swojego dawnego domu, otwierasz drzwi kluczem, jaki miałeś zawieszony na szyi, czujesz jak napływają wspomnienia. Pamiętasz dokładnie miejsca gdzie bawiłeś się swoimi pierwszymi zabawkami, gdzie jadłeś pierwszy posiłek, gdzie, wbrew rozkazom rodziców, chodziłeś jeść w środku nocy. Przypominasz sobie miejsce, gdzie spędzałeś dzieciństwo. Twinkle powoli wchodzi do pomieszczenia, rozgląda się zachwycona - Wspaniały dom - mówi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staje i patrze się w już otwarte drzwi. Do głowy napływają mi wszystkie wspomnienia, których tak dawno się wyrzekłem i zapomniałem o nich. Wchodząc do tego domu czułem ból, smutek rozpacz i pierwszy raz o wielu lat chciałem płakać. Za każdym razem gdy wchodziłem do pokoju, widziałem zdjęcia oraz dawne zabawki to łzy mi ciekły z oczu. Wszedłem do salonu gdzie na stole leżało zdjęcie. Byłem to ja wraz z rodzicami. Byłem wtedy mały i wygrałem turniej łuczniczy z czego bardzo się ucieszyłem. Usiadłem na sofie i rozmyślałem. W tym momencie nic się dla mnie nie liczyło niż wspomnienia. - Co się ze mną stało?? Czemu jestem taki jaki jestem?? Gdzie się podział ten szczęśliwy i radosny kuc, którym kiedyś byłem?? Dlaczego tak jest?? - Zadawałem sobie te pytania na głos. Miałem gdzieś, że ktoś to usłyszy. W tej chwili nie obchodziło mnie nawet zadania. Moje wspomnienia zaczęły napływać mi do głowy. Pierwszy łuk, pierwsza miłość wypady z przyjaciółkami z miasteczka obok. Zawsze wolałem klacze od ogierów. Pamiętam nawet jak kupowały od moich rodziców materiały do szycia. - Ile dałbym aby było tak jak kiedyś. - W tym momencie kilka łez spadło na zdjęcie które trzymałem w kopytkach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czujesz, jak coś delikatnie przesuwa po twojej grzywie. Podnosisz głowę i widzisz Twinkle, rozczesuje kopytem twoją grzywę. - Nie płacz - mówi, uśmiechając się do ciebie. - Proszę - klqcz siada obok ciebie. Przygląda się zdjęciu, uśmiechając się. - Już jako źrebak byłeś ładniutki. No i jeszcze umiałeś strzelqć z łuku... Mały, ładny i utalentowany... Tak samo jak mój brat - klacz wzdycha ciężko. - Już go więcej nie zobaczę... Siedzicie przez chwilę w ciszy. Wspominacie stare czasy, każde stara się zobaczyć bliskich w dobrym świetle. Siedzicie tak dobre dziesięć minut, gdy nagle Twinkle mówi: - Idziemy do tego kuca? To naprzeciwko, szybko nam to zajmie. Poza ty - mówi, zniżając głos do szeptu - ten Cawdie stoi na ulicy...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Prawdę mówiąc nie wiem czy możesz wykonać ze mną to zadanie. Księżniczka powierzyła je mnie i ja się postaram je wykonać. Ty musisz odpocząć. - Wstałem z fotelu i udałem się w stronę wyjścia. Ignorując Cawdiego udałem się do pierwszego kuca z listy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mijasz Cawdiego, który stoi na samym środku ulicy. Wpatruje się w jakiś dom niedaleko twojego, coś mruczy do siebie pod nosem. Wydaje się być czymś zmartwiony i zezłoszczony... Tymczasem ty podchodzisz do domu pierwszego kuca z listy. Drzwi są zamknięte, więc pukasz. Po chwili słyszysz głos z wewnątrz - Kto tam? Czego chcesz?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jestem tu z rozkazu Księżniczki Celesti. - Po tych słowach przystanąłem i czekałem na reakcje domownika. Raz po raz odwróciłem się w stronę Cawdiego. Niecierpliwiłem się bo chciałem mieć to za sobą. Musiałem jeszcze odwiedzić grób rodziców i odświeżyć dawne przyjaźnie. Może to choć trochę "odmieni" mnie w tego kuca którym kiedyś byłem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czekaj, otworzę... - słyszysz powolne kroki na schodach. Potem otwieranie wielu zamków i wreszcie drzwi uchylają się. Widzisz pysk jakiegoś starego kuca, patrzy się na ciebie zza okularów. - Dobra, posłuchaj. Nie wiem, co ci Celestia nagadała, ale pamiętaj, że nigdy mnie nie widziałeś. Jasne? I jeszcze jakbyś mógł odesłać tego strażnika, co tam stoi - wskazuje na Cawdiego. - Tylko bez zabijania, księżniczka mówiła, że mam o tym pamiętać. Po prostu niech sobie gdzieś pójdzie. Potem możesz wejść do środka - zamyka drzwi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dobra. - Odwróciłem się i udałem się w stronę Cawdiego. - Mogę cie prosić na słówko?? Jest problem. W mieście jest złodziej. A ja nie mogę się tym zająć bo wykonuje tylko zlecenia od księżniczki. Ty jesteś strażą więc to twój problem. A raczej nie jest dobrze mieszkać ze złodziejem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- W okolicach okolicach sklepów. Jak są tłumy kucy na drodze to czasami coś zabierze z torby jakiegoś obywatela. - Mając nadzieje, że Cawdie odejdzie odwracam się i idę do swojego domu. Gdy jestem w środuku obserwuje chwilę go aż nie odejdzie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...