Skocz do zawartości

Too Shy for a Rainbow [PL][Z][Shipping]


Deveel

Recommended Posts

Autor: Jake-Heritagu
Tłumaczenie: Deveel

Oryginał: http://www.equestriadaily.com/2011/07/story-too-shy-for-rainbow.html

too_shy_for_a_rainbow_epilogue_by_jake_h

Witam. Mam dla Was tłumaczenie Shippingu "Too Shy for a Rainbow". Daję opis taki, jaki wrzuciłem na bloga.

"Podczas próby zrozumienia swoich uczuć, Fluttershy zaczyna starać się o serce swojej wybranki. Jednakże ta wydaje się być tego kompletnie nieświadoma. Czy Fluttershy znajdzie w sobie wewnętrzną siłę, by wyznać swoje prawdziwe uczucia tej, na której jej zależy? Czy już na każdym kroku będą prześladowały ją niepowodzenia."

"Witam, z tej strony Deveel. Na samym początku ważna wiadomość - TAK TO JEST SHIPPING I JEŚLI KTOŚ NIE CHCE, NIE MUSI CZYTAĆ. A teraz informacje właściwe. Właściwie początkowo nie miałem w planach tłumaczenia tego fanfika, ale że na początku "Silent Ponyville 2" napisane było coś w stylu "Warto przed rozpoczęciem przygody z SP2 przeczytać fanfik Too Shy for a Rainbow, dla lepszego zrozumienia kontekstu, a także w ramach ciekawostki", to wielce mnie to zainteresowało i wziąłem się za czytanie owego Shippingu. W tamtym czasie nie czytałem jeszcze żadnego Shippingu i nie lubiłem ogólnie tej gałęzi fandomu. Przeczytanie TSfaR zmieniło mój pogląd diametralnie. I fanfik spodobał mi się na tyle, że postanowiłem wziąć się za jego tłumaczenie i oto jest. Autorem fanfika jest, tak jak w przypadku Silent Ponyville, Jake-Heritagu. Akcja TSfaR dzieje się miesiąc przed wydarzeniami z Silent Ponyville 2 i po wydarzeniach z Silent Ponyville. Znajomość Silent Ponyville nie jest potrzebna do czerpania przyjemności z tego fanfika, aczkolwiek może delikatnie pomóc. Przyznaję, że w tym fanfiku są subtelne nawiązania do Silent Ponyville 2, które odkryłem dopiero po czasie. Zapraszam chętnych, w wyszukiwaniu smaczków, oraz wszystkich koneserów subtelnego Shippingu. To na tyle. Enjoy;)

Deveel "


Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Epilog

  • +1 3
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem tego fica już wcześniej, po angielsku, naprawdę rozczulający ^ ^ Fajnie, że go przetłumaczyłeś - może zmieni to nieco obecny stosunek ludzi do shipów, w końcu większości łatwiej zabrać się do czytania w ojczystym języku ;) Anyway, zdecydowanie polecam to opowiadanie, nawet przeciwnikom shipów. Bardzo fajnie napisane no i do tego porcja tęczy na cały miesiąc :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, zacząłbym już teraz, tylko późno trochę. Ale jutro (emm... dzisiaj?) na pewno przeczytam ;) EDIT: Ok, przeczytałem pierwszy rozdział i tłumaczenie jak najbardziej w porządku, klimat został zachowany. W sumie tylko do dwóch rzeczy mogę się przyczepić: "Czy mogłabym jeszcze trochę tej zupy!" - w oryginale jest "I'd love some more of this soup!", więc tam wykrzyknik pasuje. Jednak tłumacząc na polski użyłbym znaku zapytania, inaczej brzmi to trochę niepoprawnie (albo niegrzecznie). Wiesz na pewno, o co mi chodzi ; > I drugie: "Cóż... przynajmniej zjadła dobry posiłek". Imo za bardzo dosłownie, po polsku brzmi trochę drętwo. Lepiej brzmi (a sens zostaje zachowany) zwykłe zdanianie typu: "Cóż... przynajmniej jej smakowało". Więc jeśli już miałbym coś zarzucić, to miejscami zbyt dosłowne tłumaczenie (j/w). Więcej błędów nie uświadczyłem, czytało się bardzo przyjemnie ; >

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, zacząłbym już teraz, tylko późno trochę. Ale jutro (emm... dzisiaj?) na pewno przeczytam ;)

EDIT: Ok, przeczytałem pierwszy rozdział i tłumaczenie jak najbardziej w porządku, klimat został zachowany. W sumie tylko do dwóch rzeczy mogę się przyczepić:

"Czy mogłabym jeszcze trochę tej zupy!" - w oryginale jest "I'd love some more of this soup!", więc tam wykrzyknik pasuje. Jednak tłumacząc na polski użyłbym znaku zapytania, inaczej brzmi to trochę niepoprawnie (albo niegrzecznie). Wiesz na pewno, o co mi chodzi ; >

I drugie: "Cóż... przynajmniej zjadła dobry posiłek". Imo za bardzo dosłownie, po polsku brzmi trochę drętwo. Lepiej brzmi (a sens zostaje zachowany) zwykłe zdanianie typu: "Cóż... przynajmniej jej smakowało".

Więc jeśli już miałbym coś zarzucić, to miejscami zbyt dosłowne tłumaczenie (j/w). Więcej błędów nie uświadczyłem, czytało się bardzo przyjemnie ; >

Dzięki wielkie. Dziwię się sobie, ze tą drugą rzecz przeoczyłem przy korekcie, bo rzeczywiście brzmi sztywno:P Poprawię zaraz:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczenie jest bardzo dobre. Tu i ówdzie dopatrzyłem się kilku błędów (w tym potrójne powtórzenie słowa "lodówka" o ile się nie mylę), ale masz ode mnie + za całokształt. Choć przyznam, nie czytałem oryginału, więc ciężko mi określić zgodność z pierwowzorem - niemniej da się wyczuć klimat, a to jest najważniejsze. A sama historia, też bardzo przyjemna. Czekam na więcej. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za tłumaczenie. W naszym ojczystym jezyku shipów jest jak na lekarstwo, więc każdy następny przetłumaczony ship to dobry ship, Nie mniej sama historia rozwija się mozolnie, mam nadzieję, że w III części coś się zacznie w końcu dziać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz dopiero mogę coś powiedzieć (w końcu znalazłem czas na przeczytanie tego). Fabularnie już mnie nie zaskakuje bo i znam już takową (wcześniej in english się czytało). Ale mogę powiedzieć, że jest bardzo sympatyczna. Shippingi.. mnie również ten fanfic przekonał mnie, że nie każdy ship z kucami jest jakimś wielkim zuoem. Wręcz przeciwnie bardzo mi się spodobała ta opowieść (i oby więcej w takim stylu). Co do tłumaczenia.. poza błędami, którzy dopatrzyli się poprzednicy, nie zauważyłem jakichś błędów rzucających się w oko. W porównaniu do oryginału tłumaczenie bardzo dobre no i czuć ten klimat (jak już znowu wspomniano). Przyjemnie się czyta tak więc tłumaczenie na wielki plus jest. No i czekam na kolejne tłumaczenia. Oryginały są dobre, ale jest jeszcze lepiej jak można coś poczytać w ojczystym języku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w sumie... shipu tutaj jako takiego mało xd Ot, jeno kilka myśli Shy i tego, jak sobie wyobraża bycie z Dash... Lekkie i przyjemne ^^ Tłumaczenie wygląda solidnie, jak już mnie, Deveel, przekonałeś przy Silencie. Jedynie w sumie miałbym zastrzeżenia do zapisu myśli - dałbym je w cudzysłów. Ale to nie jakiś błąd - jeno może czepialstwo :P No i na początku się pogubiłem - kiedy było przejście od czasów źrebięcych do... obecnych. Jakoś to tak wyszło, że... nie byłem pewien :P Poza tym było ok. Scenka z rozwaloną kolacją epicka :D I mamy morał - marchewki to czyste zuo! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja myśli daję w pojedynczy cudzysłów:P Heh cudzysłów has been doubled? :) Nie no zostało mi z czasów pierwszego SP, bo wtedy dialogi pisałem w cudzysłowach, a myśli właśnie w apostrofach z jednej i z drugiej strony. Tak tępić marchewki :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Przeczytałem. Ostatnią część i epilog w ingliszu, bo nie chciało mi się czekać :) Co do tłumaczenia nie mam zastrzeżeń oprócz paru dziwnych zwrotów, choć myślę że to zmora wszystkich tłumaczy - "ponizmy". Nie dość, że neologizmy to jeszcze coś w rodzaju idiomów :P. Trzeba będzie na ten temat kiedyś podyskutować, a zacząłem na to zwracać uwagę, bo sam próbuję coś tłumaczyć :) Ale ogólnie opowiadanie nuuuuuuuuuuudne. Lubię shippingi. Nawet bardzo, ale ten mi nie podszedł. Akcji praktycznie żadnej, pomysłu też nie było. Narracja taka sobie (też w oryginale, żeby nie było). Na razie skutecznie czuję się zniechęcony do opowiadań z mane 6 w roli głównej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodany Rozdział 4 i Epilog. Enjoy:) @OjtamOjtam Taak ponizmy będą zawsze zmorą:) Dla mnie opowiadanie, rzecz jasna, nie było nudne, bo bym w życiu nie wziął się za jego tłumaczenie:) Nie działo się wiele, ale tu chodziło tylko o emocje, nakreślenie uczuć, no i nie ma co ukrywać, że fanfik jest tylko prologiem do dania głównego czyli Silent Ponyville 2 :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie bardzo fajne ciekawe opisy (czasem nawet zbyt dokładne :) ) na początku trochę problemów z tymi "wspomnieniami" ale wszystko da się ogarnąć końcówka wypadła najlepiej nagromadzenie tych wszystkich uczuć i emocji można powiedzieć że rozlewały się one ciepłym miodem na mym sercu. Przyznam się że samą końcówkę 4 rozdziału i epilog czytałem parę razy gdyż wywoływało to u mnie coś na wzór pozytywnych emocji. Cóż więcej mogę powiedzieć świetna robota i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 months later...

Hahaha to jest naprawdę świetne! Czytałem podjarany jak pierwszym blantem w życiu xD Nie czytałem oryginału po angielsku, ale po polsku strasznie mi się spodobało ... bardzo fajnie odzwierciedlona Fluttershy, jej odczucia i emocje, bardzo dobrze dobrane ... Rainbow pozytywnie mnie zaskoczyła swoim poważnym podejściem ... hmm.. jeden z moich ulubionych fanficów. 9,6/10 !

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Veni, Vidi... Czyti, czyli przybyłem, zobaczyłem, przeczytałem. :D Czytało się bardzo ładnie i muszę przyznać że poczułem to charakterystyczne ukłucie, taki mini dołek kiedy się skończyło. Zawsze tak mam jak za bardzo się wczuję w to co czytam, a to się kończy. :P Ale opowiadanko bardzo przyjemne, nawet dla tych nieobeznanych w Shippingach (patrz ja).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Chcesz dodać odpowiedź ? Zaloguj się lub zarejestruj nowe konto.

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to bardzo łatwy proces!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
×
×
  • Utwórz nowe...