Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Jacob bardzo się tym zdenerwował. Każdy kto przygwoździł go do ziemi nie wychodził z tego cało.

- To był błąd

Jacob złapał łapą, przednie łapy Asianny i przekręcił co oznaczało szybkie przewrócenie się Asianny na bok. Jacob z bólem wstał i pojawiła się Jane. Rzuciła się na niego i przygwoździła z całą siłą do ziemi. Wiedziała jak złapać, by jej nie przewalił. Powiedziała do niego ostrym głosem.

- Uspokój się, ale już słyszysz.

Jane oczekiwała że on się uspokoi, bo zawsze tak było, ale tym razem Jacob nie posłuchał. Rzucił ją o drzewo. Jane wstała i rzuciła się na Jacoba w gniewie.

Link do komentarza

Jacob spojrzał się na Asianne, potem na woreczek. Zaśmiał i skulił, bo zabolała go rana. Jane warczała na Jacoba, bo nie lubiła jak ktoś ją rzuca o drzewo. Jacob w śmiechu zapytał się

- A cóż to takiego?

Złapał się znowu za ranę. Spojrzał na zdenerwowaną Jane. Położył uszy, bo bał się jej następnej reakcji.

Link do komentarza

Nocturne siedziała tylko, przypatrując się wilkom. Nie mogła podbiec i pomóc Asiannie - byłoby to bez sensu, bo Jacob powaliłby ją jedną łapą. Zresztą, wilczyca i tak już sobie poradziła. Osobiście sądziła, że Jacob zachowuje się co najmniej dziwnie i nielojalnie, zwłaszcza wobec Naszy. Nie skomentowała jednak, mogłaby źle na tym wyjść. Dziwny dźwięk zwrócił jej uwagę. Odwróciła się i ujrzała Wave'a, czołgającego się po ziemi. Ponieważ nie czuła zapachu krwi, stwierdziła że nic mu nie jest. Wilk jęczał coś pod nosem - norma. Można się przyzwyczaić. Tak czy inaczej, stwierdziła że nic mu nie grozi i wróciła do bezczynnego siedzenia i gapienia się na polanę.

Link do komentarza

Jacob poczuł się słaby. Widział w około tylko ciemność. Tymczasem Jane uspokoiła się szybko i spojrzała się w bok Jacoba. Zauważyła tam dziwną rzecz. Podeszła bliżej i się przyjrzała. To była strzykawka. Jane była wstrząśnięta

- Chyba wiem dlaczego się tak zachowywał

Wskazała łapą na strzykawkę

Link do komentarza

Patrzyłam na Jacoba zdziwiona chciałam go powstrzymać, ale Jane tym się zajęła. Patrzyłam tylko jak cała akcja się rozgrywa. Podeszłam wzięłam strzykawkę. Pobiegłam do Lejli. Ona się znała na tych ludzkich rzeczach. Położyłam przed nią strzykawkę.

- Nie wiesz czasem co to jest?

Link do komentarza

Podszedłem do nich i zobaczyłem strzykawkę.

- To jest takie narzędzie medyczne używane przez ludzi. Często używają jej i później się dziwnie zachowują. Pełno tego na obrzeżach lasów i tak dalej - wziąłem Jacoba na grzbiet i ruszyłem do szpitala - Gdyby ktoś potrzebował pomocy, jestem w szpitalu- rzuciłem na odchodnym.

Link do komentarza

-To na pewno ,,prezent'' od ludzi. Był może bali sie go i chcieli go uśpić. W ewentualności może to środek odurzający zwany... kurde coś na ,,N''. Jeśli to rzeczywiście ten środek odurzający ten kto miałby to wbite mósiałby ponieść wiellkie konsek.. -Zauważyłam że płynu nie było w środku- Cholera! Jeśli to to co myślę Jackoba trzeba szybko przebadać! Chociaż nie wiem czy szaman temu podoła. W ewentualności mogłabym pójść się zapytać Lucy... nie to nie wchodzi w grę, ktoś mógłby ją zabić-jeśli stałoby się to popełniłąbym samobójstwo

Opuściłam uszy

-Albo jej ojciec by zabił kogoś z nas-wtedy nie wybaczyłabym sobie i byśmy go nie uratowali-odeszłabym

-Miejmy nadzieje że tylko chcieli go uśpić


Link do komentarza

Leżałam koło Lejli. Rozmyślałam nad tym jak trudno było zatrzymać takiego rozwścieczonego Jacoba. Usłyszałam za sobą odgłos jakby ktoś biegł. Gdy się odwróciłam, nagle zza krzaków wyskoczyła łania. Przeskoczyła mnie. Za nią wybiegł czarno biały wilk. On niestety mnie nie przeskoczył. Gdy skoczył od razu popchnęłam go. Runą na ziemię.

Link do komentarza

Wilczyca westchnęła. Koniec cudownej bezczynności. Zlitowała się nad Wave'em. Podeszła i szturchnęła go łapą. -Ładnie zagrałeś, odwaliłeś scenkę rodzajową, a teraz koniec robienia z siebie gąsienicy. Wstawaj. I to na cztery łapy. - Wilk nie odpowiadał, więc Nocturne zdecydowała się użyć argumentu przemawiającego do większości stworzeń. Ugryzła go w kark. -Już, już, zbieraj się, bo cię oddamy do wschodniej watahy.

Link do komentarza

Gdy gonił łanie źle ocenił odległośc i trafił na leżącą wilczyce. Ku jego ździwieniu inna wilczyca Skoczyła na łanię i przygniotła do ziemi. Gdy do niej podszedł ta po prostu mu ją oddała i tylko zapytała od jakiego czasu na nią poluje.

- No gdzieś tak od świtu...bardzo ci dziękuję. Ahh no i przperaszam za zamieszanie, myslałem że dobrze wymierzyłem skok lecz ta rozcięta łapa ciagle mi dokucza....-

Link do komentarza

-No cóż w zielarstwie nie jestem taka zła...

Oczyściłam ranę wodą i przyłożyłam umytą babkę

-Zaczekaj tu znajdę coś po związania.

Zobaczyłam lianę. Podeszłam i ja zerwałam

-No już. Naprawdę od świtu? Mam nadzieję że chcesz już u nas zostać. Niedługo się przenosimy, ale myślę że ci to nie przeszkadza. Więc opowiadaj o sobie!-Uśmiechnęłam się. Jednak tak naprawdę zachowywałam dystans. Moje białe futro, które ostatnio strasznie mi wypadało bardzo mi przeszkadzało, ale gdyby się tak nie działo wyglądałabym jak pompon

Link do komentarza

Stęknęłam jedynie i poszłam. Teraz gdy byłam zmęczona, nie chciałam jakoś poznawać nowe wilki. Zobaczyłam jak Noctrune podnosi Wave'a za kark. Podeszłam do nich.

- Ehh znów? - zapytałam Noctrune bezradnie - Choć Wave, ocucimy cię jakoś, a ja muszę opatrzyć po raz kolejny moją ranę na pysku i łapie.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...