Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 2, 2013 Share Napisano Marzec 2, 2013 -Tak, do walki zawsze chętny. Do udawania trupa, do dostawania kul. A dojście do szpitala jest ponad twoje siły? -Wilczyca nie doczekała się rzadnej reakcji. Zemdlał, dobra, ale żeby aż tak ignorować? Nie do pomyślenia. Przysiadła obok i pomyślała przez chwilę. Nagle zerwała się z błyskiem w oku i olśnieniem wypisanym na pysku. -Patrz, Wave! Ludzie! Znowu tu są! Tylko nie to, powybijają nas! -Dla lepszego efektu zaczęła warczeć. Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 2, 2013 Share Napisano Marzec 2, 2013 Wave obudził się. Próbując powoli wstać popatrzał na udającą Nocturne - N... Nocturne po... Pomóż ni... Nie widzę na jedno oko... Pokazywał białe jak śnieg oko idąc przez próg szpitala. - Mordimer, jeszcze ja... Powieział rozglądając się Link do komentarza
Dżuma Napisano Marzec 2, 2013 Share Napisano Marzec 2, 2013 Zobaczyłam oko Wave. - Raczej nie będziesz widział. - weszliśmy do szpitala- A teraz czekaj aż Mordimer się przyjmie. Żadnego latania, biegania czołgania walczenia i jęczenia. Masz po prostu czekać. Po kazaniu wyszłam. Położyłam się nad strumykiem. Opłukałam cały pysk. Rana na szczęście się zasklepiła i nie musiała jej opatrywać. Według mnie nie powinna to być duża blizna. Położyłam się abym wyschła. Z niewiadomych przyczyn wszystko mnie polało. Rzucanie mną z połamanymi żebrami nie było dobrym pomysłem. Wiedziałam że Jacob nie oszalał przez tą strzykawkę. Ludzie nie podają raczej leków pobudzających dla wielkiego wilka. Raczej to po prostu był Jacob. Nie przewidywalny zabójca. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 2, 2013 Share Napisano Marzec 2, 2013 -Dobra niech cię Modimier opatrzy . Chć do szpitala. Gdy doszliśmy zauważyłam kilka innych wilków. -Czy tylko ja nie mam obrażeń?! Pomuluślałam o wściekłym Jackobie. Dlaczego nigdy do niego słowa nie perzemawiają?! Usiadłam zamyślona -Na pewno nic nie pamiętasz? Przyjaciół? Rodziny? Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Czekając aż Jacob się obudzi do szpitala wpadła dwójka nowych(samica i samiec), Nasza i bećka. Zostawiły jednego z nowych i sobie poszły. Połamane skrzydło? Ślepy na jedno oko. Od niedawna. A tak nie widziałem jakiś wielkich obrażeń : - Ty znasz moje imię. Ja twojego nie. Przedstawisz się? Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 - Witaj, jestem WaveX znam twoje imię tylko ze słuchu. Tak mam połamane skrzydło, jestem tutaj od kiedy pojawili się ludzie. Powiedział pokazując złamane skrzydło, dużą plamę krwi z tyłu głowy i białe oko. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 -Nasza, wydaje mi się czy musisz odpocząć? Mam nadzieje że to pierwsze. Popatrzyłam na Nocturne i się uśmiechnęłam-tak po prostu Link do komentarza
Ihnes Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Ihnes podszedł do nowego wilka. - No hej! Nie mieliśmy okazji się poznać! Jestem Ihnes! Mam nadzieję, że z nami zostaniesz? Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Nocturne po zmuszeniu czołgającego się Wave'a do pójścia do szpitala, wspięła się na kamień i usiadła na nim. Rana po postrzale wciąż dawała o sobie znać, robiąc to możliwie najbardziej złośliwe. Zastanawiała się nad wędrówką w góry. Kiedyś już tam była, i jeżeli dalej niedźwiedzie są jedynymi stworzeniami z którymi przyjdzie im się spierać, czeka ich tam spokojne życie. Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Cierpliwie czekałem na to aż Mordimer mi pomoże z tym skrzydłem. Nie mogłem uwierzyć że już nigdy nie będę widział poprawnie to były naprawdę przerażające myśli lecz nie widać było to po spokojnym wyglądzie wilka. Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Siedziałam obok wilków. Nagle usłyszałam pytanie wilka. - Um... to są nowi w naszej watasze. To jest Lejla. - Wskazałam łapą na wilczycę. - A ten w szpitalu to Wave. I jeżeli chodzi o to... - Spojrzałam na mapę zrobioną z liści. - Mamy zamiar się przenieść w inne miejsce i opuścić polanę. Tu jest niebezpiecznie. Albo w góry, albo nad morze. Ja jestem za morzem. A ty? No dobra to ja lecę. Więcej szczegółów możesz dowiedzieć się od reszty wilków. - Powiedziałam, po czym wstałam i rozprostowałam kości. Zauważyłam nowego wilka i leżącą obok niego łanię. Rozpędziłam się i zaraz byłam obok. - Witaj! Jesteś nowy? Hm? Zostaniesz w naszej watasze? Fajnie by było! Skąd jesteś? - Powiedziałam i usiadłam naprzeciwko wilka i czekałam na odpowiedź. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 - No dobra pokaż to skrzydło - powiedziałem po czym zacząłem oglądać ranne skrzydło - raczej nie do odratowania. Źle się zrosło. Może później spróbuję coś z nim zrobić. Oko... musisz mi najpierw wytłumaczyć co z nim zrobiłeś. Rana na głowie to nic poważnego - o czym poszedłem przygotowywać zioła czekając na odpowiedź WaveX'a w sprawię oka. Link do komentarza
Dead Radio Man Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 - Ja jestem za morzem - Powiedziałem. - Ja też - Powiedziała Iladri - Kiedyś tam byłam, tam jest super. Link do komentarza
L'estaca Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Nasza chyba nie usłyszała, albo była zbyt zmęczona -Lepiej odpocznij... Podeszłam do Nivvy -Rana dalej boli czy już mniej? Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 3, 2013 Autor Share Napisano Marzec 3, 2013 Za krainą nad morzem: Ihnes bećka000 kameleon317 RedBalance12 Za górami: WaveX jacob.zvierz Animal matyas Nocturnal Light Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 - Co do oka... Dostawałem wiele takich strzałek aż doszło prawdopodobieństwo że mogę stracić wzrok ale częściowo... no i się stało na jedno oko jestem ślepy lecz wiem że w tym lesie jest gdzieś taka jedna roślina którą można znaleźć jedynie pod wodą jest pewno niedaleko wodospadu... ale to tylko przypuszczenia może też być nad morzem. Odpowiedziałem Mordimerowi. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 -Tak z ciekawości... Jak macie zamiar dostać się za morze? -Nocturne zeskoczyła z kamienia. Pytanie, choć w liczbie mnogiej, wyraźnie skierowane było do Asianny. Wilczyca podeszła do mapy i zaczęła dokładnie ją przeglądać. Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 3, 2013 Autor Share Napisano Marzec 3, 2013 - Nic nie mówiłam, że przenosimy się za morze, tylko nad morze. - odpowiedziała Asianna wchodząc na polanę. Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Jacob otworzył wolno oczy. Rozglądał się chwilę wokół i stwierdził ostatecznie że jest w szpitalu. Nie wiedział jak do tego doszło, ale miał wrażenie że zaraz stanie się coś złego. Miał rację. Stała koło niego Jane i patrzyła się na niego niemiłym wzrokiem. Jacob chciał coś powiedzieć, ale Jane przerwała mu w połowie słowa - Co ty sobie myślisz? Nie możesz latać sobie po terenie ludzi Jacob odparł ze zdziwieniem - To ja tam byłem? Jane ze złością opowiedziała - Jasne że tak i wróciłeś stamtąd ze strzykawką. Obiłeś Nasze i mnie oraz jeszcze Asianne Jacob położył uszy - Ja nic nie pamiętam. Pamiętam tyle że zostawiłem cię tutaj i poszedłem do lasu. Zasnąłem przy jakimś drzewie i dalej nic nie pamiętam. Jane spojrzała na niego ze wściekłością - Naprawdę?! A co to jest? Jane pokazała Jacobowi strzykawkę. Jacob patrzył na to ze spokojem i w końcu zapytał się - A co to? - To jest strzykawka ze środkiem odurzającym. Przez to stałeś się bardzo agresywny. - Ale to nie była moja wina. To była wina tego. Jacob wskazał strzykawkę. Jacob chwilę pomyślał i odkrył że jednak to jego wina, bo był tymczasem na terenie ludzi. - Ups...! Jane wyszła, by się uspokoić. A Jacob rozmyślał: Co się stało kiedy nie był sobą? Link do komentarza
Ryś Raindrops Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 Ja nazywam się Nivvy, ale większość mówi Nivyy więc jak chcesz. Nightmare, ja też jestem za morzem. _________________________________________________________________________________________ Paczyłam na wilka. - Um... i tak w ogóle to jestem Nivvy. Miło mi Cię poznać. Chcesz może coś zjęść, albo się napić? - Powiedziałam i wskazałam łapą najpierw na krzaki pełne jagód i innych owoców, następnie na strumyk. - Rozgość się. Link do komentarza
Nightmare Napisano Marzec 3, 2013 Autor Share Napisano Marzec 3, 2013 Za krainą nad morzem: Ihnes bećka000 kameleon317 RedBalance12 Raindrops Za górami: WaveX jacob.zvierz Animal matyas Nocturnal Light Link do komentarza
kameleon317 Napisano Marzec 3, 2013 Share Napisano Marzec 3, 2013 - Ja na razie nigdzie iść nie mogę. Zaraz skończę z twoją głow... - kontem oka zobaczyłem Jacoba. Kłócił się ze swoja dziewczyną czy przodkowie wiedzą kim o ten wybryk ze strzykawką - w sumie gotowe. Teraz może trochę zaboleć - po czym złamałem mu skrzydło, a później naprostowałem - teraz tylko czymś usztywnić i się ładnie zrośnie. Za to ty Jacob - odwróciłem się w jego kierunku - wytłumaczysz mi swoje zachowanie. Chyba, że bicia samic uczą w wojsku - usztywniając skrzydło WaveX'a zobaczyłem, że trzęsą mi się łapy. Zaraz zacznie mnie boleć głowa. Oznaki zmęczenia. Link do komentarza
Adm1RED Napisano Marzec 4, 2013 Share Napisano Marzec 4, 2013 Kiedy Mordimer łamał mi skrzydło zacisnąłem tak mocno zęby żeby nie krzyknąć. Bolało lecz musiałem to wytrzymać. - Mordimer trzęsą ci się łapy odpocznij trochę. Powiedziałem do Mordimera spokojnie jakbym bólu nie czuł Link do komentarza
Jake Napisano Marzec 4, 2013 Share Napisano Marzec 4, 2013 Jacob powoli wstawał, by się nie uszkodzić bo wszystko widział podwójnie. Wreszcie przestał próbować i usiadł. Spojrzał się w znienawidzony kamień, o którego kilka razy się przewrócił. Popatrzył chwilę na Mordimera i WaveXa. Wreszcie powiedział do Mordimera który z pewnością oczekiwał odpowiedzi na pytanie które kilka minut temu zadał - Mordimerze nie będę tłumaczyć jakie zasady są w wojsku, ale powiem ci jedną: Żadnemu żołnierzowi nie wolno uszkodzić lub zabić samicy. To jest święta zasada. Nie wiem co się ze mną działo, ale tego żałuję. A jak teraz pozwolisz pójdę przeprosić Nasze, Asianne i Jane tak mówiła Jane że to je pobiłem. Jacob wstał i truchtem pobiegł na polanę omijając wszelkie wystające kamienie. Link do komentarza
Recommended Posts