L'estaca Napisano Maj 9, 2013 Share Napisano Maj 9, 2013 Stanęłam na środku. Nie miałam nawet zamiaru biec za nim. W sumie to nie chciałam nikomu nic wyjaśniać, to była moja sprawa. pomyśłam tylko ,,Chyba będzie nawrót depresji''. Poszłam sama po miód nie było niedźwiedzia. wzięłam trochę i jak gdyby nigdy nic przeszłam przez jego terytorium, nad przepaść. Zastanowiłąm się czy by nie skoczyć, ale w końcu po długich rozmyśleniach doszłam do w wniosku, ze to nie ma sensu. Pomyślałam, jaby sie ukarać. Wytarzałam sie w zbitej butelce. -Dziwne, że nie jestem w psychiatryku. Poszłam z powrotem. na pole. Zauważyłam tamtych z watahy, schowałam się za kamieniem i dalej mnie mało obchodziło w końcu mnie znalazł szaman i wystawił pazury -No teraz jak nie ma ochroniarza mogę gadać na serio -I tak jestem cała we krwi, więc kilka siniaków i zadrapań nic nie zrobi. -Wydaje mi się, ze wydoroślałaś. -A mi wręcz przeciwnie. Szaman odszedł. Jeszcze kilka wilków do mnie podeszło, ale albo w ogóle się nie odzywałam, albo to były to pojedyncze słowa. W końcu odeszłam kilka wilków zapytało gdzie idę, ja stanęłam, wiatr rozwiewał moją sierść. - Na poszukiwania szczęścia wiecznego. Poszłam, a przy okazji się obmyłam ze krwi Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 9, 2013 Share Napisano Maj 9, 2013 Ktoś "próbuję" się do mnie zakraść. - Witaj - powiedział. - Witam. Szeregowy. Zamiast próbować mnie przestraszyć sprawdź tamte krzaki - wskazałem kryjówkę "szpiega". Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Maj 9, 2013 Share Napisano Maj 9, 2013 /panowie, trochę... popieprzyliście, jacob, my nie jesteśmy na nowej polanie, tylko w biegu, więc może popraw post co?// Szpieg, czy nie szpieg, zdecydowanie nie jest to normalny wilk. Proponuję się na chwilę zatrzymać, i zobaczyć jaki ma zamiar, niż *i tu powiedziałem ciszej by garrus tylko słyszał* niż żeby miał za nami iść, i wiedział, gdzie jest obóz do którego zmierzamy Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 W pewnym momencie po prostu pobiegłam w stronę watahy. Zakradłam się do gaenarała, czy jaki on tam ma tytuł -Witam. Nazywam się Lejla i chciałam się zapyatć o co tu chodzi? Link do komentarza
Exemundis Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 - Corra ma rację - rzekł Mougrim - Lepiej sprawdzić zamiary tego wilka czy raczej wilczycy - dodał po chwili. W tym momencie Sjena zeszła z pleców Garrusa i rzekła - Dam sobie już radę... Wystarczająco odpoczełam Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 - Ale sprytny - zaśmiałem się z Jacoba - dlatego go tam wysyłam - zwróciłem się do Corry i Mougrima - Szeregowy... - powiedziałem z pytaniem w głosie - idź sprawdzić tamte krzaki. Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Po tym jak wyprzedziła watahę, gdy oni martwili się nie znajomą, znalazła rozłożysty dąb. Z powodu, iż wilczyca nie chciała biec dalej, ze względu, że znała cześć drogi, a nie jej całość. Wspięła się się na drzewo, po czym ułożyła się wygodnie na najniższej gałęzi. Wsłuchiwała się w otoczenie, nastawiając uszu. Wiosna oddziaływała pełną parą na każde stworzenie, dając jednoznaczny nakaz... Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 No dobra....mougrim, pójdziemy z 2 stron, ty od frontu, ja okrążę szpiega i zaskoczę go w razie ucieczki, gotowy? Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 - W piechocie za takie pytanie już byś nieżył. Moja ranga to pułkownik, a ty jesteś pod moją komendą. Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Spojrzałam na siebie i zobaczyłąm krew błoto i wodę -Masakra. Gdzie szaman? Link do komentarza
Exemundis Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 - Gotów - rzekł Mougrim niby od niechcenia i bez celu ruszając w stronę krzaków za którymi ukrywała sięwilczyca Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 - Jeśli byłeś w wojsku to jakim sposobem nie znasz stopni wojskowych - spytałem się Jacoba - pułkownik to najwyższy rangą oficer za to kapitan jest kilka stopni niżej. I nie obchodzi mnie, że masz dosyć wojny. Albo walczysz albo ruszasz za góry i tam zostajesz. Na razie jesteś szeregowym, bo nie mam dowodu, że jesteś kapitanem. Do tego ta nie znajomość stopni. Pewnie byłeś w piechocie. W takim razie tutaj może dadzą ci kaprala, ale to wątpliwe - spojrzałem na Mougrima - tylko ostrożnie. Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 *poszedłem za mougrimem, i w pewnym momencie skręciłem w lewo. Szedłem tak przez chwilę, i wskoczyłem do krzaków. Udałem się na tyły tego....czegoś, i czekałem, czy będzie uciekać* Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 Skuliłam głowę, bo wszyscy mnie ignorowali. Podeszłam do Naszy. -Hej - może ona mnie posłucha - gdzie jest szaman? Jestem cała pocięta. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 Spojrzałem na niego - Nie muszę ci niczego udowadniać. Czasy kiedy trzeba było się zabijać o dowództwo dawno minęły. Nie doprowadzę do rozlewu krwi z powodu twojej głupoty. Ja, szaman Garrus pułkownik odziałów specjalnych, syn Mordimera z watahy Wilków Morskich zrzekam się dowództwa nad oddziałem specjalnym generała Mordimera nazwa operacyjna K-9 na rzecz szeregowego Jacoba. Wszystkie wydane przezemnie rozkazy zostają anulowane - po wypowiedzeniu tych słów zatrzymałem się, zasalutowałem i z uśmiechem powiedziałem - prowadź wodzu! Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 (byłam daleko ale dobra ) Wilczyca leżała na gałęzi, drzemiąc. Po dłuższej chwili obudziła się, po czym pobiegła z powrotem do watahy. Oczywiście przy zeskakiwaniu Nasza musiała źle wylądować, turlając się 2 metry dalej. Gdy była blisko zauważyła, że J z Bećką już wrócili. Przyspieszyła tempa, będąc po chwili koło wilków. - Hej Jacob, hej Bećka dość długo was nie widziałam - powiedziałam z lekkim uśmiechem na pysku, ale czując małe napięcie między Garussem a Jacobem, położyła po sobie uszy. Po chwili usłyszała głos wilczycy, odetchnęła po czym odpowiedziała: - Mordimera nie ma, gdyż poszedł załatwiać sprawy ze zbliżającą się wojną. Przysłał on nam swojego syna... - przerwała i skinęła na Garussa - ..., ale w sumie mogę ci opatrzyć te rany, choć trochę... Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 -Tak, proszę... Ale czy to nie za dużo? Miałam drobnych ranek ponad 40 i kilka szkiełek wbitych w skórę. Zrobiłam kwaśną minę i dodałam -Pali jak cholera. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 - A mogło być tak fajnie - powiedziałem z żalem - dowódca nie zdolny do dowodzenia. Oficer najwyższy stopniem przejmuję dowodzenie. Oficer Garrus zarządza postój - powiedziałem po czym podszedłem do Jacoba i opatrywałem mu ranę. Link do komentarza
Exemundis Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 Mougrim powoli zbliżał się do krzaków luźnym krokiem. Nagle skoczył przygniatając tą dziwną wilczycę. - Gadaj kim jesteś i czemu nas śledzisz - warknął Link do komentarza
Matyas Corra Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 *gdy usłyszałem, że mougrim ją złapał, podbiegłem i zobaczyłem to coś* Co to ma być? jeszcze nigdy nie widziałem takiego wilka Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 - Nie, ale jeśli chcesz mi prawić kazania na temat jaka wojna jest straszna to tylko stracisz czas. Mój ojciec był na wojnie. Przeżył koszmar. Co noc wstawał z krzykiem i gdy tylko słyszał coś o wschodnich zamykał się w sobie i nic nie mówił przez cały dzień. Do dziś go to prześladuję. Wiem, że wojna to straszna rzecz. I muszę ich wyszkolić i posłać na wojnę. Nie musisz w tym uczestniczyć. Możesz iść za góry i tam dołączyć do watah niewolniczych. Droga wolna. Mógłbyś podziękować za zajęciem się twoimi ranami. To co, idziesz z nami czy nie? Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 - Tak czy siak mamy czas - powiedziałam rozglądając się - Oni niech załatwiając swoje sprawy - powiedziałam wskazując na samce - A je się tobą przez ten czas zajmę. - odparłam kierując się ku strumykowi, który widziałam niedaleko. Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 -Dziękuję. Gdy Nasza opatrywała mi rany po chwili ciszy powiedziałam - Wiesz, jak byłam na tej wyprawie z Jacobem spotkałam moją rodzinną watahę, a przy tym mojego byłego partnera i prawie zdarłam skórę z takiej jednej - powiedziała i dorzucam uśmiech - a potem Jacob się na mnie wściekł i uciekł, a potem...- zawahałam się - stało się to co widzisz Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 - No to nie ciekawie... -odparła wyciagając szkło z ran - Nie przejmuj się Jacobem, on już taki jest.... Tylko mam jedno pytanie czemu to sobie zrobilaś? Bo raczej nie wygląda jakbyś upadła lub ktoś cię na nie przewrócił... - mrukneła wyciągając jeden z większych i najglebiej siedzących kawałków. Link do komentarza
kameleon317 Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 Spojrzałem na niego i z uśmiechem powiedziałem: - Oficjalnie wojny jeszcze nie ma. Na razie się przygotowujemy. No i dlatego tu jestem. Mam was przygotować na wojnę. Pamiętaj, że nie jesteście piechotą. Jesteście oddziałami specjalnymi. Nie idziecie na pierwszy front. Uderzacie z zaskoczenia robiąc wielkie szkody przy małych stratach. Mam z was zrobić szybkich, niewidzialnych i skutecznych morderców. Mam nadzieję, że mój ojciec oszczędzi tego samicom - spojrzałem na Lejle i Nasze. Link do komentarza
Recommended Posts