Skocz do zawartości

Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!


Nightmare

Recommended Posts

Jacob przestał wariować i powiedział do Lejli

- No bo...eee...

Pomyślał chwilę po czym powiedział triumfalnie.

- No bo nie mam nic do powiedzenia

Jacob głupio i nerwowo się uśmiechnął. Kątem oka spojrzał na strumień. Nagle zobaczył jak przepływa wielki pstrąg. Jacob odruchowo skoczył na rybę. Zaczął nią instynktownie szarpać. Kiedy już ryba padła to Jacob wziął ją na trawę i położył na cieniu. Zapytał się Lejli

- Rybkę?

Link do komentarza

-Grzeczność mi podpowiada, że powinnam złowić własną. Zgaduję, że te ślamazary od nas jeszcze nie ruszyły - popatrzyłam na zachodzące słońce - ludzie też są daleko... Co nie znaczy, że możemy sobie pozwić na postoje. Jeszcze minuta i idziemy - wzięłam mały woreczek skórzany wysypałam z niego coś świecącego, wypłukałam sakiewkę i nalałam tam wody po czym założyłam na szyję. Wypatrywałam w strumyk z nadzieją na coś większego. Jak znalazłam to ,,coś", z trochę niezadowolaną miną zjadłam rybę oszczędzając jej cierpienia

Link do komentarza

Podszedłem do zapasów zabranych ze szpitala i włożyłem sobie do pyska ostatnie ziarenko kawy.

- Ktoś chętny do pomocy. W dzisiejszych czasach, nadzwyczajne - podszedłem do Jane i położyłem ją na swoim grzbiecie - zarządzam natychmiastowy wymarsz. Czasu mieliście dość. Góry same się nie przejdą. Ruszamy - po czym zacząłem iść w kierunku gór.

Link do komentarza

Jane kiedy poczuła że ktoś ją podnosi leciutko otworzyła oczy. Zauważyła Mordimera. Leciutko się uśmiechnęła po czym zmęczenie przejęło kontrole.

------------------------

Jacob ze zdziwieniem patrzył się Lejle. Po czym podrzucił swoją rybkę i jednym chłapnięciem szczęki zjadł rybę. Dziamał ją chwilę po czym położył się na miękkiej trawie oczekując na to co przyniesie los.

Link do komentarza

-Skoro zjadłeś to idziemy dalej, jeśli ludzie nas śledzą to zaciągniemy ich w puszczę, a sami uciekniemy z powrotem za góry. Ale na razie żeby się upewnić schowamy się w krzakach na wzgórzu żeby mieć czas na ucieczkę i jednocześnie wiedziedzieć czy idą za nami

Link do komentarza

Jacob zasalutował

- Tak jest sir!

P czym zaczął biec w stronę krzaków na wzgórzu. Nagle usłyszał huk i koło niego przeleciała kula. Jacob pisnął ze strachu gdyż przed oczami przebrnęło mu całe życie. Z całej siły zawrócił i wrzasnął do Lejli

- Uciekaj oni tu są.

Nagle w nogę Jacoba trafiła kula. Jacob przewrócił się i złapał za łydkę gdyż tam trafiła kula. Ból był tak silny że Jacob zdrętwiał i jego łapy zaczęły się trząść.

Link do komentarza

-Cholera- Usiłowałam wziąć Jacoba na plecy,a le jestem za słaba...

-Przepraszam cię- powiedziałam po czy zaczęłam go ciągnąć po kamieniach. Gdy byłam już na górce było mi go łatwo wziąć na plecy i biec wpuszczę. Kula kilka razy przeleciała koło mni, a nawet raz mnie z drasnęła. W biegłam w puszczę i skręciłam szybko podbiegłam do małego źródełka. i tam powoli położyłam Jacoba rozdarłam sakiewkę lekko się wahając i obandażowałam mu nogę kiedy się przemyła.

-Mam nadzieję że to ci zatamuje krew. Mamy za daleko o naszej watahy i bóg wie czy oni już ruszyli. nie mogę ryzykować... Musimy iść za góry...- I to szybko... jak będę biec przez 10 minut i 5 odpoczywać będziemy tam za 1 dzie...-Usłyszałam szelest i krzyki, byli to ludzie, jednak nas minęli. Zaczekałam w milczeniu kilka minut po czym szepnęłam

-Możemy ruszać czy chcesz jeszcze odpocząć?

~~~

Sory za błędy pieszę z komóry

Link do komentarza

Ej panie NuclearVision. Tutaj piszemy tylko o swojej postaci. Nie możesz sterować całą grupą.

--------------------------

Jacob zmęczony powiedział

- Idziemy. Nie ma czasu na postoje droga Lejlo

Po czym Jacob wstał. Zachwiał się i padł na ziemię. Powiedział

- A może i nie...

Po czym Jacob leciutko dotknął rany. Pisnął z bólu gdyż tkwiła w ranie kula. Powiedział

- Lepiej będzie jeśli wyjmę to co trafiło mnie w nogę. Może wdać się zakażenie.

Po czym Jacob wziął mały patyk i odwinął leciutko bandaż. Włożył delikatnie patyk do rany i z całej siły pociągnął w górę. Kula wyskoczyła. Jacob wrzasnął gdyż to było bolesne. Szybko zawinął bandaż i położył łeb na trawie gdyż był bardzo zmęczony. Powiedział

- Może odpocznijmy trochę przed drogą. Co?

Link do komentarza

Właśnie, Ok gdybyś napisał że budzisz strach, ale nie poisz że się cb boimy i sie zatrzymaliśmy...

P.S. Nasze stado sie przeprowadza...

~~~~

Skinęłam głową

-Sakiewka skórzana powinna dobrze tamować tylko trzeba coś zrobić żeby nie odpadła...- wzięłam jakąśklejąca ciecz i skleiłąm bandarz - spokojnie to jest roślina nie trująca, więc nic ci od niej nie będzie. Hmmm... no dobra o czym chcesz pogadać? Skoro mamy odpoczywać to czemu mamy sie nudzić? - uśmiechnęłam się

Link do komentarza

oh goddammit, wiedziałem że jestem głupi :0

wybaczcie

nie chciałem

zapomnijcie

wybaczcie

po prostu nie ogarniam

zapomnijcie

głupi jestem

wstyd

wstyd

wstyd

przepraszam

~My life ends here

*w dali przechodził samotny zmasakrowany wilk, nie wiadomo skąd, nie wiadomo gdzie idzie, nie wiadomo co się stało, idzie skończyć to wszystko*

Link do komentarza

Powoli nasza watah zebrała się w kupę i wszyscy wyruszyli szliśmy w dość rozlazłej grupie. Trzymałam się na uboczu podziwiając las. Pogoda była piękna. Gdy akurat przyglądałam się jednemu z dębów, kątem oka zobaczyłam wilka przebiegającego obok. Powiadomiłam Mordimera że zaraz wracam. Wilk biegła dalej nie zwracając na mnie uwagi. Mówił coś że chce to skończyć.

- Hej, kim jesteś? - zapytałam się go gdy zmusiłam jego do zatrzymania się.

Link do komentarza

usłyszałem pewien głos, nerwowo się odwróciłem z zamkniętymi oczami i czekałem aż coś mi się znowu stanie, aż ktoś znowu na mnie napadnie...

lecz nic takiego się nie stało...

otworzyłem oczy, i zauważyłem nieznajomą mi wilczycę...

nie zrozumiałem co dokładnie powiedziała, nic nie rozumiałem... szybko wytłumaczyłem sobie, że to przez szok, spowodowany tamtymi wydarzeniami, od tamtego czasu słyszałem wszystkie głosy, ale nic nie rozumiałem.

stałem w bezruchu, serce ze strachu przed nieznanym, biło mi jeszcze szybciej niż wtedy, patrzyłem się z przerażeniem na Nią próbując przewidzieć Jej następny ruch.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...