"Pierwszy Kontakt" kameleon317

[KougatKnave3]

- Nie obrażaj mnie - powiedział ci. Lecieliście w stronę przekaźnika, aż nagle na twoim radarze wykryto myśliwce wroga.

[kameleon317]

- Na stanowiska strzelnicze - krzyknąłem do swoich ludzi i sam wskoczyłem na jedne z nich, aby chronić "naszego" statku.

[KougatKnave3]

Wszyscy zajęli swoje stanowiska. Po chwili myśliwce wroga otworzyły do was ogień.

- Myśliwce na szóstej.

[kameleon317]

Zacząłem strzelać - może szybciej Faaster - krzyknąłem.

[KougatKnave3]

- Nie moja wina, że oni tutaj tyle tego nawlekli - powiedział. Statki wroga strącałeś co piąty strzał, lecz statek miał dobre osłony, więc na razię nie trzeba było się bać o uszkodzenia.

- Za kilka minut dolecimy do przekaźnika.

[kameleon317]

- Jeśli nas w tym czasie nie zestrzelą - powiedziałem pod nosem i starałem się zestrzelić przeciwników.

Edytowano Maj 27, 2013 przez kameleon317

[KougatKnave3]

Wasz statek manewrował pomiędzy pociskami, a ty zestrzeliwałeś kolejne statki wroga. Po chwili dolecieliście do przekaźnika i wskoczyliście w nadprzestrzeń.

[kameleon317]

- To gdzie nas poniosło, Faaster? 

[KougatKnave3]

- Lecimy prosto na Cytadele, Rada musi się o tym dowiedzieć.

[kameleon317]

No to lecimy - po czym odszedłem od stanowiska strzelniczego i usiadłem obok Faastera na mostku.

[KougatKnave3]

- Nie spodziewałem się takiego obrotu spraw - powiedział Fasster kiedy usiadłeś koło niego.

[kameleon317]

- To znaczy, że nagle pojawi się nowa rasa z wielką flotą. No w sumie, gdybyś mi to powiedział wczoraj wziął bym cię za wariata. Jestem strasznie ciekaw reakcji Rady. Nie mogą tego zignorować, ale Rada to Rada. Wszystko ma gdzieś.

[KougatKnave3]

- Oby nie zrobili tego samego co z raknii. Tylko wariat chciałby wyleczyć Genofagium.

[kameleon317]

- Kroganie to nie to co kiedyś, ale i tak lepiej trzymać ich populacje pod kontrolą.

[KougatKnave3]

- Yup. Ostatnio, jeden mi podskoczył i powiedział że "Jak nie oddam mu kasy, to wsadzi mi Shotgana w dupę i strzeli trzy razy" Ja mu nie jestem winny nic. A SOC? Nie zareagowało.

[kameleon317]

- SOC jest słabe. Tak samo jak rada. Ja idę zobaczyć co u Sama - powiedziałem po czym ruszyłem poszukać Sama.

[KougatKnave3]

Był w Sali Medycznej, badał tamtejszą technologie.

- Dziwna technologia, przyznam.

[kameleon317]

- Coś przydatnego lub bardziej zaawansowanego - spytałem.

[KougatKnave3]

- Zaawansowanego? Nie znalazłem narazie. Przydatnego? Znalazłem coś co się nazywa, smartfon. Coś ala nasze datapady.

[kameleon317]

- Można z tego coś wyciągnąć na temat ich armii czy czegokolwiek na ich temat?

[KougatKnave3]

- Nie. Ale znalazłem fajną gierkę. Zwie się pasjans, jest najlepsza, w jaką kiedykolwiek grałem.

[kameleon317]

- Aha - powiedziałem po czym pożegnałem się z Samem i wróciłem na mostek - ile jeszcze - spytałem Faastera.

[KougatKnave3]

- Ten złom jest gorszy, niż pojazd Vorchów. Za dziesięć minut powinniśmy dolecieć, w NAJLEPSZYM PRZYPADKU.

[kameleon317]

- SOC nie będzie chciał nas wpuścić. Nieznana jednostka niefigurująca w bazie danych. Trzeba się będzie tłumaczyć...

Edytowano Czerwiec 16, 2013 przez kameleon317

[KougatKnave3]

- Tym to już się ja zajmę. Ty idź sobie coś porób, a ja zajmę się wprowadzaniem nas do sieci.