Skocz do zawartości

"Pierwszy Kontakt" kameleon317


KougatKnave3

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 626
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Repursory mają miernik wysokości... włączą się osiem sekund przed upadkiem. Wolisz nie wiedzieć co się stanie z debilem który stanie pod tobą - powiedziała Nat. Nagle zapaliło się zielone światło.

- To nasz sygnał - powiedział Ron. Wrota się otworzyły i zobaczyliście panoramę Ilium, koloni Asarii. Ron i Nat wyskoczyli, a twoja ekipa za nimi z pewną dozą niepewności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leciałeś w dół... czułeś wiatr ocierający się o twoją twarz i widok twoich przyjaciół i rodzeństwa które szykuje się do uruchomienia Repursorów. Nat, rozpoczęła ostrzał z góry za pomocą sporego karabinu coś ala mściciel tylko dłuższa lufa i spory magazynek po lewej stronie broni. Ron miał broń którą używali ludzie na Shanxi, nazywał to Karabinem Szturmowym, lecz nie przypominał ci znanych modeli. Twoi kompani uruchomili repursory i wylądowali na paru wrogach i od razu wbiegli za osłonę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Pięknie zmiażdżyłeś biednego Vorcha... który nie świadomy niczego siedział sobie na ławce i popijał sobie jakiś alkohol który teraz jest już wspomnieniem... Twoi kompani otworzyli ogień do wroga chowając się za najbliższą osłoną... wrogie jednostki otworzyły ogień w waszą stronę

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strzelałeś co pięć sekund. Zaopatrzeniowcy nawet się nie kryli, tylko latali w te i we wte podając amunicje, lecz z Dowódcami było już ciężej. Mieli dobre osłony i równie dobre Tarcze Kinetyczne. Nat się wkurwiła.

- Osłaniajcie mnie - powiedziała i z pięści walnęła swój plecak który wyrzucił ją w powietrze. Tak wisząc w powietrzu, użyła swojego karabinu szturmowego, zabijając nieprzyjaciół. Po dwóch pochłaniaczach ciepła, zaczęła pikować w dowódce i wymierzyła w niego lewą ręką, z której wystrzelił się pocisk. Kiedy trafił w cel, cała osłona i gość za nią przestały istnieć. W sumie za jednym takim manewrem zabiła z 13 gości w tym czterech krogan. Wylądowała koło ciebie i schowała się za osłoną, i prowadziła ostrzał, raz na ślepo, raz się wychylając.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Spontaniczna akcja. Turiański system walki i strategi czegoś takiego nie dopuszcza. Co nie zmienia faktu, że przyniosło to efekt - włączyłem niewidzialność i podbiegłem do innej osłony. Następnie z zaskoczenia zacząłem strzelać do każdego przeciwnika, który się wychylił.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiem... - powiedział Fasster. Nagle Ron który był na przodzie się zatrzymał, podniósł rękę i dał znak zatrzymania.

- Wykrywacz wykrył ruch - powiedział i przycelował w drzwi. Kiedy się otworzyły wystrzelił, i sam został powalony ranny. Koło drzwi leżał ranny Wrek... którego Ron postrzelił.

- Ty kurwo - krzyknął Wrek chwytając się za ranę.

- Wice wersa, brzydalu - odpowiedział mu Ron. Nat podbiegła do niego i podła mu mediżel, to samo uczynił Fasster u kroganina.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozluźniłem mięśnie i oparłem o jedną ze ścian.

- Komunikacja to u was jest wyśmienita - uśmiechnąłem się i zapaliłem - Jak tak dalej pójdzie to Saren nie będzie się musiał do nas fatygować.

Edytowano przez kameleon317
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz już może gdzie znajduję się następna kryjówka zmiennika Sarena - spytałem Wreka - To jest taki trening? Przed tym prawdziwym? - uśmiechnąłem się - Rzeczywiście jesteście świetnie zorganizowani - podniosłem ręce w obronnym geście. - Żeby nie było, że narzekam. Po prostu pytam i podziwiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dziękuje za miłe słówka, Hierarchijczyku - powiedział Wrek spoglądając na ciebie. - Ale nie musisz nas chwalić. Co do kryjówki to jeszcze nie wiemy. Ron przebada dysk który zdobyłem - pokazał owy dysk który miał przy pasie. - I może uda nam się wyśledzić jego lokalizacje...

- Ale fajnie było wrócić na Ilium - powiedziała Nat - Te neony... kasyna... przypomina mi to Vegas.

- Vegas? Co to - spytał się Fasster.

- Miasto Hazardu, większość budynków to kasyna, hotele, albo to i to w jednym - odpowiedział mu Ronald.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- A wyobraź sobie że tam miało powstać miasto wolne od hazardu - zaśmiał się Ron.

- Prawda. Kiedy zajmowaliśmy tamte tereny na ziemi, to mieszkało tam plemię. Początkowo lubili hazard, ale później się zrazili. Obiecali że na ich ziemiach nie powstanie coś podobnego... - powiedziała, ale Ron dokończył.

- Co można przyznać, nie za specjalnie się im udało...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...