Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

- Kath, jesteś szpiegiem czyż nie. Możesz niezauważona dotrzeć do Changei, znaleźć tego małego smarka i Heya

Nagle do pomieszczenia wpadł prze szczęśliwy Pawlex

- Podróż do Changei? Ja też chce! Proszę, proszę, proszę!!

Cała reszta na chwilę zamilkła.

- To może jeszcze Komputer uzyskał by plan zamku, a ty ministrze byś kierował tą dwójką, gdy ci będą w środku?

Link do komentarza

(jedna rzecz: Dziurka to ogierek, nie klaczka)

Chrysalis patrzyła za odchodzącymi. Kryształ wiszący niedaleko jej tronu zaczął brzęczeć. Dotknęła go rogiem, a ze środka wydobył się głos strażnika, który ledwo powstrzymywał się od śmiechu.

- Pani, pff, maszyny szpiegowały i, pff, jeden oddział je zniszczył, ale kiedy, pff, nasłali ich całe mnóstwo, zaraz je wycofali. Pff, tylko, że w lesie napadł je, pff, oddział Bloody Hooves! - Podmieniec nie wytrzymał i wybuchnął śmiechem, który nagle się urwał, wraz z zakończeniem połączenia.

Link do komentarza

Przez głośniki słychać głos komputera

-Plany zamku podmieńców są w pokoju numer 281, a i jeszcze jedno idę osobiście nadzorować mój nowy szturm z wykorzystaniem nowych maszyn pozdrawiam.

bombowce nie mogły w ogóle trafić celów zrzucili tam bombę to nagle bomba leciała tylko w sobie znanym kierunku, to już powoli denerwowało a 200 kilometrów na południe przedzierały się 3 bataliony czołgów, maszyny kroczące jak zwykle w tyle z powodu ich prędkości.

Link do komentarza

Róg Chrys jarzył się, kiedy otoczona ledwo widoczną, zieloną aurą bomba zakręciła się w powietrzu i wstrzeliła w stronę maszyn, które je wystrzeliły. Chrysalis uderzyła rogiem w kryształ.

- Zaczęło się. Bloody Hooves, do granic. Wyślijcie oddział w chmury. Ze zbrojami z... Sam wiesz, czego. - uśmiechnęła się. Podmieniec po drugiej stronie syknął i rozłączył się. Mały Podmieniec wyskoczył w powietrze i wyleciał przez okno. Poleciał prosto do zbrojowni i przekazał rozkazy Podmieńcom-opiekunom Bloody Hooves.

PS. komputer, fajny avek

Link do komentarza

to co przez sondę usłyszał kompletnie zamurowało komputera

-No to po mnie, zaraz mnie dopadną- powiedział komputer siedzący w zmodyfikowanym czołgu na końcu aby nie oberwać za bardzo

-Cud że te pole siłowe działa, spojrzał na mapę holograficzną zobaczył zbliżające się odziały wroga szybko wydał rozkazy

-artyleria ognia!-działa wystrzeliły

-wysłać myśliwce-chwile później wystartowały, zapytał jednego z oficerów

-rakiety gotowe?

-jeszcze nie-po chwili zastanowienia komputer powiedział

-spróbujcie ich otoczyć

-rozkaz! rozkaz!-lubiał lojalność jego nowych maszyn.

PS:dzięki :)

Link do komentarza

-Komputerowi jak zwykle idzie świetnie, co nie, bratia atamany?- spytał Iwan. Nie doczekawszy się odpowiedzi, rozejrzał się. W pomieszczeniu nie było nikogo. Pochylił się nad mapą, by dalej obserwować przebieg bitwy. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem.

-Czołem, bratie atamanie! Przynieślim maszynę dla szefa!-faktycznie, w ściśle tajnym laboratorium ustawiony był mech. -O, a co to?-

-Komputer znowu atakuje Changeę.-

-No pięknie, trza mu będzie pomóc. Piołun?-

-Odpada, wiszą nad Księżycowymi, trzeci będzie tam za godzinę.-

-Więc może plazmą ich usmażyć! Kwas wyparuje pod wpływem gorąca, więc nawet bloody hooves się ładnie przypieką.-

-Dobra myśl.- Iwan sięgnął po radio. -Komputer! Plazmą ich! I wygraj tym razem! Postawiłem na ciebie pół litra!-

Link do komentarza

-Zrozumiałem-pojawił się hologram komputera

-jak na was dobry pomysł zara wydam rozkazy, a poza tym nie wygrają z całą moją armią i jakby co przygotujcie moją atomówke która stoi w centrum dowodzenia-mówi do maszyn-strzelać plazmą-po chwili duże kawały plazmy wystrzeliły niczym z procy

- jak chcecie mam w centrum dowodzenia w dolnej szafce zimną wódę pijcie jak chcecie jest jej około 30 litrów.

Link do komentarza

Podczas gdy mała bitwa trwała w najlepsze, drużyna infiltratorów udało się zbliżyć di zamku. Jako iż każdy wolał inny sposób dostania się do środka, musieli się rozdzielić. Pawlex wspinał się bo oknach, balkonach i innych miejscach, dobrych do uchwytu. Przyglądając się przez witraż zobaczył swój cel Dziurkę.

- Tu jesteś mały smarkaczu - Mówiąc to sięgnął po swój wojskowy tomahawk. - Towarzyszu Artem, gotowy na porwanie?

Uderzenie rozbiło witraż. Dziurka słysząc to, zaczął uciekać. Infiltrator jednak postanowił nie gonić celu.

- Pewnie uciekł do tej dziurawej panienki - Rozglądając się po korytarzu, uruchomił swój komunikator.

- Ministrze Gandzio, mam nadzieje że te plany zamku są odpowiednie. Gdzie ja teraz jestem?

Link do komentarza

(info z życzliwości: Bloody Hooves są niezniszczalne, a komputer i Sombra już o tym wiedzą)

Chrysalis ukryła się pod postacią Podmieńca i obserwowała wszystko z bliska. Kiedy działa wystrzeliły, wydała przez podręczny kryształ rozkaz. Podmieńce utworzyły tarcze nad domami i sobą, a Bloody Hooves nacierały. Niektóre traciły kończyny, co ich nie obchodziło. Zabrały się za atak na maszyny. Tymczasem w powietrzu rozgrywała się bitwa. Podmieńce utworzyły tzw. żółwika wojennego, tylko pionowo. Pociski odbijały się od wystawionych zbroi i trafiały myśliwce i inne latające badziewia.

Tymczasem Dziurka pędził przez labirynt korytarzy. Nie bał się o życie. Pędził do klatek z Bloody Hooves, ale udawał, że biegnie do wyjścia. Jak również udawał przestraszonego. Tymczasem Pawlex stał w prywatnym ogródku Chrysalis.

Link do komentarza

-Pociski anty-magiczne teraz!-niebieskie pociski strzeliły w tarcze było widać na nich dość duże pęknięcia, tymczasem maszyny kroczące doszły na pole bitwy komputer stał nie daleko artylerii

-Ognia!-znowu pociski przeszyły niebo i bombardowały pozycje podmieńców.

Nagle armia maszyn wstrzymała ogień jedna z maszyn bez broni wyszła z szeregu czekała obok pozycji podmieńców

jedna z maszyn w szeregu odezwała się

-myślisz ten dyplomata coś zrobi

- nie wiem-odparł drugi

Link do komentarza

-Pawlex, jesteś w ogrodach królowej. Cel idzie w kierunku... o w mordę. Katherine, nie wiem, jak, ale stań z patelnią za rogiem w wyznaczonym miejscu. Jak Dziurka będzie tamtędy biegł, wal w głowę. Pamiętaj, bierz go żywcem! W razie czego, to mam jeszcze jednego asa w rękawie. Pawlex, cel ucieka w kierunku klatek z bloody hooves.- powiedział przez komunikator Gandzia. Na sekundkę przełączył kanał. -Grupa specjalna, teleportacja przed wejście do komory z bloody hooves.-

Chwilę później w wyznaczonym miejscu stolicy Podmieńców pojawiła się grupa automatów, szybko i bez problemów zabijając strażników i opiekunów bestii. Same bestie zostały z kolei rozbite na atomy w wyniku ostrzału tak silnego, że nawet ich teoretyczna niezniszczalność nic nie dała. Następnie grupa rozstawiła w drzwiach ledwo widoczne druciki, które miały ogłuszyć Dziurkę prądem, i włączyły kamuflaż.

Link do komentarza

Chrys zauważyła maszynę i wydała rozkaz Podmieńcom. Tarcza została zrzucona i w ułamku sekundy pojawiła się nowa, mocniejsza. Jednak zaprzestali ostrzału.

Dziurka pobiegł i wyczuł elektryczność. Teleportował się prosto do klatek i wrzasnął coś w niezrozumiałym dla oddziałów Sombry języku. Zamek pękł pod naciskiem jego magii, a zbroje wiszące na ścianie w klatce same założyły się na Bloody Hooves. Dziurka uśmiechnął się złośliwie i wrzasnął coś w tym samym języku. Bloody skoczyły do ataku, a wszelkie pociski odbijały się od zbroi.

Link do komentarza

Pawlex nie myśląc, rzucił w centrum ogrodu granat zapalający. Zapach palonej roślinności można było poczuć już w większej części zamku. Wychodząc z ogrodów zauważył z oddali wielkie zdobione drzwi. To było wejście do sali tronowej. Drzwi było lekko uchylone. Pawlex zauważył przez szparę Chrysalis.

- To ona - Powiedział do siebie. - Na co czekasz debilu? Właź tam, zakończ to wszystko! Nie, nie dam rady sam - Dalszą pogawędkę z samym sobą przerwali mu dwaj strażnicy, którzy byli gotowi do ataku.

- Właź do środka człowieku! - Krzyknął jeden z nich.

Link do komentarza

-Oho, ktoś tu próbuje teleportacji. Pewnie Katherine zaspała. Nic to. Oddział specjalny, aktywować aurę antymagiczną!-

Gdzieś w Changei zarówno Dziurka, jak i inne Podmieńce w promieniu pięciuset metrów od oddziału Gandzi poczuły, że opuszczają je magiczne moce. Działały jedynie najprostsze zaklęcia, jak telekineza czy czar oświetlający. Bloody hooves, również zawdzięczające swoje właściwości niezwykłej magii, straciły swoją nieśmiertelność. Poczuły, jak ich żrąca krew powoli wypala je od wewnątrz. Również i ostrzał zdawał się być skuteczniejszy.

-Chyba działa. Grupa specjalna, przetrwać jak najdłużej. Spróbować złapać cel. Pawlex, biegnij do miejsca przechowywania bloody hooves. Przy drzwiach uważaj na pułapkę z drutów.-

Link do komentarza

- Nie mogę ministrze, mają mnie - Pawlex spojrzał za siebie. Dwa Bloody hooves patrzyły na niego swymi żądnymi krwi ślepiami.

- Dobra Gandzia, ryzyk fizyk. Czas na spotkanie z królową - Pawlex biorąc pełny wdech, wszedł do sali tronowej.

Link do komentarza

-Ajajaj, Katherine śpi, Pawlex w niewoli, komputer zgłupiał... Myśl, Gandzia, myśl... O! Już mam! Giedajłow!-

-Który?-

-Nieważne, podejdź tu! Namierz naszych dowódców i grupę szturmową, byśmy mogli ich szybko przenieść! Potem zrzuć posiłki przed salę tronową, mają pomóc Pawlexowi. Kiedy tylko złapiemy Dziurkę, ewakuujemy się. Przenoszę centrum dowodzenia do mojego mecha.-

5 minut później eskortowana przez kilka dywizjonów myśliwców maszyna przecinała niebo Changei.

-Dobra, Giedajłowowie są już na odpowiednich pozycjach, ja zaraz będę na miejscu. Towarzysze, odwagi!-

Link do komentarza

(BH nie używają magii, to ich natura. skup się na biologii.)

Chrysalis stała w swojej sali tronowej i usłyszała za drzwiami chrapliwe głosy. Jednocześnie poczuła to samo, co Podmieńce. Wiedziała, że Dziurka jest bezpieczny, ponieważ nie wpłynie to na niego tak mocno. Jednak zbroje z "Podmieńce wiedzą, czego" dalej chroniły ich ciała. Uderzyła kryształ i szepnęła instrukcje dotyczące ochrony. Zauważyła Pawlexa wchodzącego do sali tronowej. W tym samym momencie Podmieńce uruchomiły tarczę specjalną, która wyłączyła wszystkie obce czary na terenie całej Changei. Tej tarczy nie można było od tak wyłączyć. Chrys usiadła na tronie i niby od niechcenia trąciła jeden z drżących szmaragdów. Dwa unieruchomiły nogi przybysza.

Tymczasem Dziurka zaśmiał się i wyskoczył w powietrze. Tarcza specjalna nie tylko wyłącza czary, ale i pomaga mieszkańcom Changei. Zauważył jakichś dwóch dziwaków biegnących na niego, więc teleportował się za ścianę i stanął na trawie. Usłyszał głuche uderzenia w miejscu uderzenia dziwaków. Poleciał do oddziałów. Stanął przed maszyną.

- Ja jestem dowódcą - powiedział lekko piskliwym głosem. Kilka Podmieńców rozdawało kartki z plazmy tym, którzy mieszkali najbliżej i nie walczyli. Stanęli oni na dachach i zaczęli śpiewać. Brzmiało to jak http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=qSyntrg0WPY, tylko że zamiast każdej "tęczy" była "plazma", a zamiast "sposobu pegazów" było "sposobu Podmieńców".

Link do komentarza

(oł. Nie wiedziałem)

-No dobra, grupa szturmowa, plan F. Odwrót!-

Walczące przy klatkach z bloody hooves maszyny zaczęły się cofać.

Lecący w swojej maszynie Gandzia zobaczył, że Dziurka rozmawia z dyplomatą komputera.

-Ohoho, co ja widzę! Ciekawe, co zrobi, jak zrobię tak!- powiedział i wcisnął kilka przycisków na klawiaturze. Niezauważony przez nikogo, przeleciał przez chroniącą miasto tarczę w najbardziej uszkodzonym miejscu. Z piersi maszyny wysunął się niewielki kryształ. Promień wystrzelił z prędkością światła, trafiając w Dziurkę i dyplomatę. Dzięki nieopartej na magii technologii teleportacji zostali oni przeniesieni do celi w zamku Sombry, pełnej wysysających magię kryształów.

Link do komentarza

(a to wtedy by nie wyssały Sombry? on jest z czystej magii... lub chociaż jego magii)

Dziurka latał nad porywaczami, a w jego oczach zbierały się łzy. Dopiero teraz załoga mogła zobaczyć jego żółte oczy bez źrenic i mały rozmiar. Prawie przykleił się do sufitu. Nagle się uśmiechnął.

- Możecie mnie torturować, rozcinać, topić, palić i nie wiem co robić... Ale mnie nie zabijecie - powiedział cienkim głosem. Głosem dziecka.

Chrysalis natychmiast wyczuła zniknięcie Dziurki. Łzy wściekłości polały się na podłogę. Spod tronu wyjęła fiolkę z czerwonym płynem. Odkorkowała ją i wylała zawartość do kałuży łez. Wystrzelił z niej słup czarnego ognia, który oślepił Pawlexa, ale Chrys była do niego przyzwyczajona. Kiedy opadł, cała komnata była wypełniona Bloody Hooves. Chrysalis machnęła rogiem i wszystkie, oprócz dwóch osobników, które ustawiły się po bokach Pawlexa, opuściły salę tronową. Wszystkie założyły zbroje, a jeden niósł wiadomość z zaschniętej plazmy, która była zaadresowana do KW.

Link do komentarza

(Jeśli więzienie umieści się odpowiednio daleko, to raczej mu nie zaszkodzi.)

-Jes, jes, jes! Wiedziałem, że to się nada! A teraz szybko, do pałacu! Komputer, przygotuj się do ataku dywersyjnego. Odbiorę naszych i w nogi!-

(właściwie, mam pytanie - krew bh to jakiś kwas?)

Link do komentarza

(w pewnym sensie tak. Jednak nie zniszczy istot żywych, robią to same Bloody Hooves)

Chrysalis uśmiechnęła się i uderzyła w kryształ. Wyszeptała coś i stuknęła ponownie. Na zewnątrz rozległ się głos Podmieńca, pogłośniony magią.

- OGŁOSZENIE OD KRÓLOWEJ! CHRYSALIS KAŻE WAM ODDAĆ MAŁEGO PODMIEŃCA, IMIENIEM DZIURKA. INACZEJ CZŁOWIEKA IMIENIEM PAWLEX CZEKA GO STRASZLIWY KONIEC W... - zrobił dramatyczną pauzę - ...PODZIEMNEJ KOMNACIE! - kilka Podmieńców zemdlało. Widać, że to coś strasznego.

Link do komentarza

Komputer chichrał się z tej kary

-P-podziemnej komnacie hhahaha-cała armia zaczęła śmiać niektóre nawet się turlały ze śmiechu

-dob-bra gandzia transportery lotnicze jakby co stoją niedaleko ogrodu-na chwilę komputer przestał się śmiać

-gdzie moja atomówka?-zastanawiał się chwilię

-szlag zapomniałem wziąć pilota aby wystrzelić.

Link do komentarza

-Komputer, a może byśmy się tak wcześniej ewakuowali, a? Masz tam jakieś czołgi podziemne? Tak pytam, na wszelki wypadek...-

W międzyczasie Gandzia i jego eskorta zbliżyli się do pałacu. Kilka myśliwców wystrzeliło rakiety, robiąc w ścianie pałacu wielką dziurę. Wówczas kolejne jednostki posłały do środka kolejne rakiety, kierując się na stada Bloody Hooves i samą Chrysalis.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...