Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

Poseł wrócił do Sombralandu, gdzie zdał relację Gandzi.

-To oznacza jedno- powiedział car, po czym chwycił w rękę papier i długopis. Chwilę coś bazgrał na kartce, po czym podał ją sondzie.

-Leć i zanieś to Dziurawej.-

Sonda poleciała w kierunku Changei, niosąc ze sobą oficjalne wypowiedzenie wojny. Jako powody podano: obrażanie i złe traktowanie posła, porywanie kucyków i zamienianie ich w changelingi, niewypłacenie odszkodowań za straty wojenne i za planetę-pułapkę.

Gandzia z kolei natychmiast wydał odezwę do narodu.

-Obywatele i obywatelki! nasze poselstwo do Chrysalis nie odniosło skutku! Nie zgodziła się na zapłacenie za swoje grzechy! Wciąż więzi niewinnych obywateli Equestrii! Z tego powodu jestem zmuszony sięgnąć po drastyczne środki! Z dniem dzisiejszym rozpoczynamy Drugą Wielką Wojnę Ojczyźnianą! Raz jeszcze nasze armie pomaszerują na Changeę, by nieść wolność! Do zwycięstwa!-

W kierunku granic ruszyły oddziały Armii Gandziowej, wspierane przez Nekronów. W powietrzu zaroiło się od myśliwców. Transportowce kosmiczne zostały wysłane, by przywieźć posiłki z innych światów imperialnych.

Link do komentarza

Wkrótce wieści o formalnym wypowiedzeniu wojny dotarły do Mirogrodu. Komisarz Antoni Kupała, piastujący stanowisko Przewodniczącego Rady ogłosił stan wyjątkowy ze wszystkimi tego konsekwencjami. Fakt wybuchu wojny nie był mu na rękę, ale co się obiecało, trzeba wykonać. Armia Czerwona ruszyła ławą, dzieląc się na dwa zgrupowania.

Pierwsze, uderzeniowe, składało się głównie z dywizji pancernych oraz zmotoryzowanych. Jego głównym zadaniem było przełamywać front ilekroć zajdzie potrzeba, dokonywać głębokich podjazdów oraz prowadzić szeroko pojętą wojnę błyskawiczną.

Drugie, okupacyjne, w zamierzeniu miało oczyszczać teren z resztek wojsk nieprzyjaciela i dokonywać bezpośredniego wcielenia obszaru do ZRR. Składało się z piechoty, CzK, oddziałów specjalnych i szybkiego reagowania oraz kawalerii.

Cztery statki kosmiczne ruszyły na Changeę.

Sam komisarz postanowił udać się razem z wojskiem.

W mieście została około połowa sił sowieckich. Zarządcą uczyniono tymczasowo pułkownika Michała Rondla, który nakazał gotować się do obrony.

Link do komentarza

Chrysalis spojrzała na Wspomnienie przesłane przez szpiega.

- Nie wiedziałam, że ma do tego dojść, ale... Otworzyć grodzie pod Sombralandem! - rozkazała strażnikowi. Pobiegł do klatek BH i powtórzył rozkaz. Stwory pognały starymi tunelami w głębi ziemi. Tylko one znały się na nich. W ciemnościach świeciły oczy, ale Gaha'aki znają BH, więc ich nie zaatakowali. Zombie pociągnęły za wszystkie dźwignie jednocześnie. Tunele pod Sombralandem otworzyły się i potworne stworzenia uciekły z ciemności. Zmieniały się akurat w to, czego się boi ich przeciwnik. W razie czego zmieniają się w swoją prawdziwą postać, ale wszyscy umierali ze strachu po ukazaniu wyglądu zwykłego. W ciemności nocy błyskały jedynie czerwone, płonące oczy. W miastach powoli wybuchała panika. Szybko jej poziom wzrastał.

Link do komentarza

Tymczasem wojska sombralandzkie przekroczyły granicę z Changeą. Pierwsze ruszyły niewielkie zgrupowania zwiadowcze. Za nimi postępowały siły główne - czołgi, artyleria i piechota oraz inny, bardziej specjalistyczny sprzęt.

W końcu do sztabu docierać zaczęły pierwsze raporty o pojawieniu się dziwnych istot, wywołujących panikę. Przeciw nim wysłano jednostki specjalne w postaci Nekronów. Bezduszne, nieznające strachu maszyny ruszyły w pościg za bestiami, tropiąc je bez wytchnienia.

Jeden z Gaha'aki został zapędzony w kozi róg. Oddział Nekronów otoczył bestie, jednak nie atakował. Przed szereg wyszedł Zwiastun Rozpaczy. Spojrzał na dziwne stworzenie, które spróbowało sztuczki z prawdziwym wyglądem. Bezskutecznie.

-Proszę, proszę. Kolejny obiekt do badań. Chcę go mieć żywcem!- rozkazał. Jego podwładni ruszyli do ataku, starając się schwytać stworzenie.

Link do komentarza

Komisarz wpatrywał się przez lornetkę w ponurą, changeańską równinę. Przeczesywał teren wzrokiem w poszukiwaniu śladów nieprzyjaciela. Po chwili milczenia przywołał adiutanta.

- Powiadomić sojuszników o naszej obecności, podać pozycję. Zapytać o zamiary i cele.

Konny bez słowa zasalutował i odjechał w kierunku sztabu. Sam Kupała zżymał się na gwałtowność reakcji Gandzi. Przed chwilą dowiedział się, że przed wypowiedzeniem wojny odbył się jeszcze zamach stanu. To była akurat jedna dobra wiadomość tego dnia.

Spojrzał z wzgórka, na którym stał na ciągnącą poniżej armię. Nie wyglądała jakoś bardziej majestatycznie. Chrząknął głośno i wrócił do badania terenu.

Link do komentarza

(mianownik: Gaha'ak

Changea to lasy, miasta, z jednej strony góry, z drugiej morze. Równin brak. No, chyba, że masz na myśli pola dookoła miast, ale wtedy nie ponurą.)

Stwory rzuciły się na jednego z podwładnych Zwiastuna. Jednym ruchem oderwały mu głowę. Moce podwładnych były bezskuteczne.

Tymczasem w Changei.

- Przygotować się do akcji ofensywnej. Reszta wojsk niech ochrania Changeę - rozkazała Chrysalis. Kilka oddziałów poleciało do zbrojowni.

Link do komentarza

(Dzięki za objaśnienie, Nightmare. Przyda się. Swoją drogą, wojenny opis w cholerę, bo jak to bez ponurych równin.)

Armia Czerwona zatrzymała się około 20 kilometrów od granicy, już po changeańskiej stronie. Po dojściu niedaleko pierwszego miasta rozpoczęli przygotowania bojowe. Komisarz rozkazał przeprowadzić zwiad lotniczy i pieszy, cały czas z kontaktem radiowym. Po chwili wziął do ręki megafon i samotnie podjechał pod mury.

- Obywatele tej osady! Przybywamy jako wsparcie dla niejakiego Gandzi, od niedawna cara Sombralandu! Nie zamierzamy jednak siać tu śmierci i zniszczenia! Przychodzimy przynieść wolność wam i wszystkim, którzy jej pragną! Otwórzcie więc bramy miasta i powitajcie nas! - wygłosił. Słowa potoczyły się dookoła. Odbite od murów echo jeszcze przez jakiś czas roznosiło je po Changei.

Link do komentarza

Gaha'ak rzucił się do przodu. Wtedy Zwiastun Rozpaczy uniósł swój kostur i zaatakował. Sprawnie odciął nogi istoty, nie zabijając jej jednak.

-Zamknąć to coś w polu statycznym i zanieść do laboratorium!- rozkazał.

Tymczasem wojska Gandzi przemieszczały się w głąb Changei, poszukując wrogich celów. Powoli zbliżyły się do pierwszego miasta, znajdującego się niedaleko granicy. Zaczęto przygotowania do oblężenia; Armia Gandziowa miała do przetestowania pewne ilości nowego sprzętu. Na niebie pojawiły się bombowce nurkujące, atakujące kolumny changelingów.

W sztabie sombralandzkim odebrano zapytanie od sojuszników. Natychmiast napisano odpowiednią odpowiedź.

-Pierwszy rzut ma zająć tyle terenu, ile się da i rozpoznać przeciwnika. Drugi wykona przełamanie na kilku kierunkach operacyjnych i wykona manewr oskrzydlający. Następnie część wojsk wykona m. demonstracyjny połączony z nawiązaniem kontaktu bojowego, a korpus wydzielony wykona plan "najpierw głowa".-

Link do komentarza

(ZAPAMIĘTAJCIE WRESZCIE, ŻE CHANGEA NIE JEST TAK MAŁA JAK NP. CRYSTAL EMPIRE!!!)

Podmieńce wyszły z miasta. Klacze pochowały źrebaki w domach. Jeden z obywateli powiedział głosem wzmocnionym przez magię:

- Wolność nie jest nam obca! Wy przynieśliście tu TYLKO śmierć i zniszczenie! Nie mamy zamiaru wpuścić tu kogoś, kto uważa, że jesteśmy tylko bezmózgimi stworzeniami!

Gaha'ak zaśmiał się chrapliwie, kiedy ostrze uderzyło w jego nogę, ale nie mogło przebić się przez pancerz. Wysunęło pazury i rozorało metal Zwiastuna. Rana nie zasklepiła się. Stwór wskoczył na dach i pobiegł w inną część miasta.

Link do komentarza

- No, to już było lekko chamskie, obywatelu. Nikogo nie zabiliśmy. I nie uważam was za bezmózgów. Dowodem jest fakt, że tkwicie za murami ufortyfikowanego miasta. - odparł przez megafon Kupała. - Nawet nie zacząłem tej wojny.

Po czym odjechał nie odwracając się nawet. Nie to nie, chciał po dobroci. Wrócił na wyjściowe stanowisko. Postanowił wysyłać jednostki według planu, ale dopiero po uzyskaniu wyników zwiadu.

(Nie, że Changea jest mała. To my mamy pojazdy po prostu.)

Link do komentarza

Zwiastuna natychmiast oblazły skarabeusze, które zaczęły naprawiać jego uszkodzenia. Skierował swój kostur w stronę uciekającego stwora i wystrzelił zeń kilka linek. Trafiły one potwora, po czym poraziły go prądem. Stworzenie zajęczało żałośnie, po czym nieprzytomne padło na ziemię.

-Jak już mówiłem, zabrać to coś do laboratorium.-

Z całego państwa nadchodziły raporty o likwidowaniu Gaha'aków i pojawianiu się nowych. Po długich naradach postanowiono odpłacić Chrysalis pięknym za nadobne. Kilka bombowców dalekiego zasięgu zostało załadowanych bombami z bronią biologiczną, opracowywaną jeszcze za czasów pierwszej wojny, po czym skierowano je w okolice głównych miast Changei. Tymczasem Armia Imperialna (dawniej Armia Gandziowa) wysłała zwiadowców do pierwszego miasta, blokującego dalszą drogę.

Link do komentarza

Gaha'aki wciąż przybywały, ale dzięki twardemu pancerzowi i odporności na wszelką magię, nie dawały się tak prędko ubić. Elektryczność nic nie zrobiła stworowi. Ten przegryzł liy jednym ruchem gigantycznych kłów i ruszył dalej do ataku. Zewsząd napływały wieści o morderstwach popełnionych przez Gaha'aki.

Chrysalis patrzyła na wojska próbujące sforsować changeańską tarczę. Ochrona paliła wszystko, co jej dotknęło. Za wyjątkiem Podmieńców. Dziurka wszedł do sali. Chrys przytuliła go.

- Mały, mógłbyś ruczyć tam? - zapytała go królowa. - Z odpowiednią eskortą, oczywiście.

- Dobze - powiedział maluszek i wyleciał przez okno. Na dziedzińcu stanął rydwan o zielonej barwie, mniejsza wersja pojazdu Chrysalis. Po godzinie szybkiego lotu znalazł się przed obliczem Gandzi. Nie kłaniał się, ale jego oczy przyjęły kolor czerwony.

- Cemu atakujecie nas klaj? Nic wam nie zlobiliśmy.

Link do komentarza

-Dziurko. Atakujemy głównie przez ciebie. My nie lubimy, jak robi się z nas idiotów. Dając nam jako zadośćuczynienie zamieszkałą planetę udowodniłeś, że nie masz dobrych zamiarów. Poza tym to nie my traktujemy posłów z pogardą, wyrzucając ich za próg.-

Widząc, że miasto otacza pole magicznej energii, żołnierze Armii Imperialnej zastosowali znane skądinąd Niszczyciele Thaumiczne. Celnymi strzałami zniszczyły one pole, otwierając dalszą drogę reszcie wojsk, które ostrożnie ruszyły do ataku.

Tymczasem wzmiankowane bombowce zrzuciły swój ładunek na przedpolach stolicy Changei, po czym zawróciły. Bomby spadły, nie czyniąc nikomu krzywdy.

Link do komentarza

- Taa, a potem nas powybijacie! Jakbyście nie widzieli, tu nie ma żadnych murów! - obywatel zaczynał się niecierpliwić.

Nic nie mogło zrzucić bomb. Pociski zasilały tarczę.

- To nieplawda! Skąd miałem wiedziec, ze ta planeta jest zamieskana? - maluszek tupnął.

(niekoniecznie, ale słaby punkt trzeba odkryć. przecież wa od tak nie powiem)

Link do komentarza

(Zrobiłem czołg. Ma działa psioniczne i strzela na wszystkie strony falami radiacji, zdolnymi spalić wszystko. Nie można go zniszczyć, bo ma niezniszczalny pancerz... oprócz małego, milimetrowego punktu na dole pancerza, ale o tym wam nie powiem. Make sense.)

Link do komentarza

- Nawet nas nie znacie. Uzasadnij swoje podejrzenia! - krzyknął, znów osobiście, rozsierdzony Kupała. Miał już odrobinę dość tej dyskusji. Jak się nie poddadzą to armia ruszy dalej, a to mieszkańcom chyba się nie spodoba.

(Nightmare, można prosić o opisy terenu na przyszłość? Unikniemy wpadek, bo nie każdy wie jak wygląda Changea.)

Link do komentarza

-Chciałbym ci przypomnieć, że miałeś taką planetę stworzyć. Miała mieć identyczne warunki, jak ta, na której teraz jesteśmy. WŁĄCZNIE z formami życia. Ty nie dotrzymałeś tego warunku.-

Niszczyciele Thaumiczne zdążyły zniszczyć tarcze przed przybyciem bombowców, więc bomby jak najbardziej spadły. Mało tego, żołnierze Gandzi zaczęli okrążać miasto, by odciąć je od zaopatrzenia i ewentualnie ruszyć dalej. Wokół twierdzy zaczęły powstawać istne labirynty okopów i stanowisk ogniowych.

Link do komentarza

- Wszyscy ludzie, jakich dotąd spotkaliśmy chcieli nas powybijać! - mieszkaniec miasta usiadł. Miał dosyć.

- Nigdy nie mówiłem, ze ją twozę. Miała identycne walunki. Nie wiedziałem, ze nia niej coś zyje.

(to trochę nie fair. To jest zabawa Sombra vs my, a nie Chrysalis vs my

Ile można mówić, że tej tarczy nie ruszą jakieś niszczyciele theaumacośtam?)

Link do komentarza

(Ja tam mogę lać i Sombrę, tylko ktoś musi mnie przekonać, że jest wrogiem ludu. Nie zapominaj, że odgrywam takich, co nic nie wiedzą. Kto wie, może nawet pomógłbym Chrysi.)

- To może tak na próbę się dogadamy? - zapytał Przewodniczący. Zawsze to jakaś szansa. Poszedł już jednak rozkaz ataku na miasto w razie odmowy. Choć z zastrzeżeniem, żeby nic nie robić bezbronnym.

Link do komentarza

-W takim razie rządamy: 1. Przyznania nam nowej, niezamieszkałej planety o warunkach identycznych z tymi, które panują tutaj. 2. Wycofania waszych wojsk z rejonów przygranicznych i z Sombralandu. 3. Zasypania tuneli pod Sombralandem. 4. Przyznania odszkodowań wojennych. 5. Oficjalnych przeprosin za znieważenie posła i za oszustwo, jakiego się dopuściliście.-

Link do komentarza

- 1. Skąd ja ci taką wezmę? 2. Wcale nie ma tu naszych wojsk. 3. Są zbyt niebezpieczne. 4. Nie macie żadnych, prędzej my możemy was o to poprosić. 5. Chciał wyjść, to wyszedł. Wy pierwsi zaczęliście - powiedział Dziurka.

- Dogadamy? - zapytał Podmieniec.

Link do komentarza

- No poddacie miasto, my pójdziemy dalej. Każdy dostanie obywatelstwo sowieckie z jego prawami i obowiązkami. Będziecie równi ze wszystkimi. Bez niewoli, panów czy bogaczy. - wyjaśnił cierpliwie komisarz. Wojska natomiast były już całkowicie gotowe, choć front stał w miejscu. W głowie Kupały narodziło się podejrzenie, czy czasem Podmieńce go nie opóźniają.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...