Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

Zwiastun Rozpaczy dotarł do hangaru statku więziennego. Wsiadł na prom, który natychmiast wystartował i odleciał ku powierzchni. Będąc już w kosmosie, Kryptek nawiązał połączenie z Gandzią.

-Mój panie, eksperyment się powiódł.-

-Doskonale. Co z więźniami?-

-Wygląda na to, że wkrótce zostaną uwolnieni. Zgodnie z zaleceniami Zwiastuna Wieczności zmieniłem trasy patroli i usunąłem żywą załogę. Ładunki wybuchowe gotowe. Statek więzienny wszedł na kurs kolizyjny ze słońcem. Uderzenie za 10 godzin.-

Link do komentarza

-ekipa 2 jesteśmy na miejscu.

-ekipa 3 kilka statków dość szybko odleciało chwila... eee... może być mały kłopot G2... kszzzzz tu G2 jeśli chcemy kogokolwiek ocalić radze się śpieszyć lecimy w kierunku słońca!!!

->kilka słów< G2 powiedz...

-...G1 biegiem do CL!

-a Arceus?

-On sobie poradzi, leć!

-Tu arceus grupa 2 z zabawkami do mnie ale już!!! a w zasadzie G2 obdarowaliście innych "prezentami"?

-tak

-jaki numerek?

-5

-No to odpalamy!...

*prom w którym był zwiastun rozpaczy "złamał się"*

-...1/3 i teraz będzie tylko ładniej.

wszyscy-hahaha!

miron

-Dzięki.-idzie do mapy.-Z danych wywiadu wiemy że wróg dość silnie ufortyfikował się za tą rzeką.-wskazał rzekę na mapie-Woda może być naszym największym wrogiem, ale i dużym wsparciem dla nas. Tyle o wrogu sugeruję umocnić front w tych miejscach.-pokazuje kilka miejsc na mapie-A tu stworzyć niewielkie centrum operacyjne. I co jakieś inne plany proszę mówić coś wymyślimy. Jeszcze jedno jak idzie odbudowa miast?

Link do komentarza

(Wpadam, kiedy mogę.

Primo, wyrażam zgodę na zastępstwo, lecz ograniczasz akcje Sowietów do niezbędnego minimum.

Secundo, nie prowadzę działań wojennych. Ty, Arceusie, też nie.

Tertio, jaki zegar?

Dalsze sprawy to między innymi budowanie stosunków cywilnych na płaszczyźnie Podmieńce-Sowieci.

Plany wobec Changei to wcielenie jej razem z całą planetą do ZRR.)

Link do komentarza

-No pięknie- stwierdził Zwiastun Rozpaczy, odrodziwszy się w jednej z niezliczonych krypt jakiejś Planety Nekropolii. - Teraz to się wkurzyłem. -

Połączył się z centralnym komputerem okrętu więziennego i nakazał lekką korektę tras patroli.

Na statku jeden z Upiorów poinformował centralny komputer o wykryciu grupki żywych istot.

Link do komentarza

Ja wraz z całą resztą i związanym szczepanem wpadłem do hangaru.

-wszyscy wynocha won ze statku ja was dogonię!!!-widząc czyste zło w moich oczach wszyscy bez gadania (no z wyjątkiem S2 który coś tam próbował mówić) wsiedli do transportera i odlecieli.

-czas się zabawić!-*12 rakiet 4 kanistry z paliwem i 20000 naboi później*

-O wrogowie się skończyli teraz jakoś zawrócić ten złom.

miron

-w zasadzie na froncie nic się nie dzieje, lepiej mieć kilka jednostek w zapasie, a co do centrum operacyjnego wątpię żeby to miało jakiekolwiek zastosowanie.-mówił jakiś żołnierz

-hmmm... w zasadzie masz racje na razie nie robimy nic czekamy na ruch ze strony changei.

Link do komentarza

W sztabie, całkiem niedaleko aktualnej pozycji Mirona natarczywie zabrzęczał dzwonek telefonu. Do aparatu zbliżył się jakiś żołnierz.

- Halo? Nie, nie ma.

-...

- A, to momencik. Miron! Lejtnant Zabajew do ciebie!

Gdy wzmiankowany podszedł do telefonu, usłyszał szorstki głos oficera.

- Słyszeliśmy o ostatnich zdarzeniach i schwytaniu jeńców z bliżej nieznanej organizacji. Przenoszę was, towarzyszu. Zajmiecie się śledztwem.

Słychać było, że Zabajew nie znosił sprzeciwu.

Link do komentarza

Tymczasem w orbitującym nad Sombralandem sztabem Floty wykryto uciekających wrogów i jednego sabotażystę, próbującego zawrócić statek więzienny. Na spotkanie uciekinierom wyleciało kilka myśliwców, zbyt szybkich i zwrotnych, by nadążyły za nimi działka transportowca. Ponadto dowódca Floty osobiście wcisnął guzik, uruchamiający natychmiastową autodestrukcję statku więziennego.

Link do komentarza

na statku

-mostek... mostek... mostek... auć! nigdy więcej błądzenia z mapą-zobaczyłem komputer pokładowy i informacje o zainicjowaniu samozniszczenia.

-Ciekawe-podszedłem od tyłu i poprzecinałem kabelki na chybił trefił (a właściwie wszystkie jak leci, tak dla pewności)

-na pewno nie wybuchnę ale słońca nie ugaszę. na całkowity obrót za późno, ale może to i lepiej...

CL

-ch*** mamy ogon a ten złom nic nie zrobi...

-po prostu otwórz luk bagażowy a ja się zajmę resztą.-słychać głos S1

-skoro tak ok.-CL otworzył luk bagażowy S1 bierze karabin i pięknie celuje BOOM! pierwszy strzał *kula przeszła przez szybę myśliwca i zabiła pilota*

-Oby tak dalej!

miron

-Towarzyszu mironie wiemy o nich tylko tyle że uciekają, nie tak dawno przeszli przez atmosferę i są ścigani przez myśliwce naszego sojusznika.

-jeśli chcemy coś od nich wyciągnąć muszą do nas trafić żywi. Wiemy coś o ich szefie?

-Tylko tyle że to jakiś Arceus czy coś, ale i to nie jest pewne.

-Aha jak dowiecie się czegoś ciekawego dajcie znać.-odchodzi do telefonu i łączy się z gandziom-Witajcie towarzyszu mam małą proźbę wycofał byś myśliwce, albo zmusił byś tych szpiegów do lądowania na jakimś przyjaznym terenie?

Link do komentarza

Statek

Nasz sabotażysta miał pecha. Komputer był typu nekrońskiego; z racji tego, że załogę statku stanowili Nekroni komputer był obsługiwany przez bezpośrednie połączenie z umysłem kapitana jednostki. Zabawa kabelkami też niewiele dała. Systemy ochronne statku wykryły manipulację i zwiększyły moc silników, więc statek szybciej zbliżał się do słońca. Na domiar złego wystrzelone zostały wszystkie kapsuły ratunkowe, zaś hangar był pusty.

Kosmos

Myśliwce przyśpieszyły i otworzyły ogień. Kolejne wystrzały przebijały słaby pancerz transportowca. Jeden z myśliwców obrał sobie za cel silniki jednostki, inny zaatakował wlot do luku bagażowego. Wszystkie włączyły pola siłowe, chroniące pilotów przed niewielkimi odłamkami skalnymi, jakich pełno w kosmosie. Tym samym karabin S1 stał się bezużyteczny.

Link do komentarza

-Tu Arceus dwa jastrzębie do mnie ale już!!!

-zrobię co mogę.-ledwo skończył zdanie a jakiś myśliwiec wylądował na statku. drugi latał dookoła czekając na rozkazy.

-D1!, D4!, nawet ja nie spodziewałem się że to przeżyliście.-z wyraźnym bólem-D1 zgarnij mnie.

-Dobrze.

-D4 weź odpal kilka rakiet w silniki po prawej.

-z przyjemnością.

Wsiadłem do myśliwca i szybko opuściłem zawracający statek*. Jeszcze szybciej jednak dogoniłem uszkodzony transporter (koledzy z "horyzontu zdarzeń" się postarali z tym nowym silnikiem)

jakby od niechcenia-wiecie nawet trochę mi ich szkoda... ZESTRZELIĆ ICH.-*szybka walka i dwa trafienia w skrzydło mojej maszyny*

-Ten transporter też zestrzelić

-nie!-przełączenie radia-witaj CL! co tam?

-*kilka słów* aaa... nic.

-postarajcie się rozbić w jakimś dobrym miejscu.

-no i tu jest problem...


*statek więzienny poleciał obok słońca i został odwrócony siłą grawitacji tej gwiazdy. Drugi samodzielnie działający silnik nie wytrzymał i też eksplodował co wyrzuciło statek w kierunku ziemi ze zdwojoną prędkością. Jako że statek zniknął za słońcem na ziemi słuch o nim zaginął i nikt się już nie przejmuje tym "zniszczonym" statkiem.

Link do komentarza

W sztabie Floty...

-W imię cara, wysadzić statek więzienny!-

Bum, trach i statek więzienny dokonał autodestrukcji.

-A teraz wycofać myśliwce! Pestkolot 1 i 2, zająć pozycje do ataku i ognia!-

Dwa niewielkie statki patrolowe ustawiły się do ataku i rozpoczęły ostrzał. Szybkostrzelne działka w wieżyczkach z łatwością niszczyły wraże myśliwce. Następnie patrolowce skierowały ogień na transportowiec, dodając od siebie dwie torpedy.

Link do komentarza

*krótka broń i kilka celnych strzałów-po torpedach*

-To za myśliwce!

*z luku bagażowego wychodzi maciek z niemałą bazuką*

-A to za opóźnienie!-wystrzelił i dobił patrolowce

-Odpalić SLF 10%

przerażony głos jakiegoś żołnierza-Ale... to wystarczy do zniszczenia niewielkiego miasta.

-A co sugerujesz na jeden budynek?-zapytałem z wyraźnym zniecierpliwieniem

-3% mocy

-Ok odpalajcie!-*po kilku sekundach sombralandzka baza floty i kilka okolicznych uliczek przeszło do historii*

CL-Arceus! załatwisz jakiś transport czy na chama mam lądować

-Co to za różnica, ląduj i tym razem bez zbędnych ofiar.

-a w zasadzie gdzie to działo SLF?

-jakbyś wiedział tyle co ja też byś milczał.

miron

-O lądują jak miło trzeba ich ciepło powitać na ziemi. Co ty na to?

Link do komentarza

(Będę wredny i coś napiszę)

Komputer właśnie patrzył na wyrzutnie rakiet V2 która właśnie szykowała się do odpalenia rakiety, szybko zapytał jednego z oficerów

-Helmut czy ta rakieta w ogóle doleci?

-Powinna a poza tym zaraz się przekonamy- Rakieta wystrzeliła zostawiając dużo piachu i do tego nie spadając dość szybko przecinając górne warstwy atmosfery kierując się w kierunku jednego z większych statków wroga, a na ziemi trwała dyskusja

-No to po ich flocie jesteśmy w stanie wystrzelić w ciągu jednego dnia 100 rakiet, może się wydaję to nieprawdziwe ale to prawda

Link do komentarza

Na jednym z orbitujących nad Equestrią pancerników rozbrzmiał http://www.youtube.com/watch?v=b0kib2o4hmA.

-Towarzyszu dowódco! Wykryliśmy wrogi pocisk! Leci prosto na nas!-

-Cała moc do osłon!-

V2 trafił w pancernik. Pojawiła się wielka kula ognia, która zniknęła po chwili. Okazało się, że osłona przyjęła na siebie całą moc eksplozji, więc okręt pozostał nienaruszony.

Tymczasem w sztabie Gandzi...

-Mój panie - powiedział jeden z Giedajłowów, trzymając w ręku jakąś starą tabliczkę. - Namierzyliśmy ten artefakt. Znajduje się gdzieś w Siodłowej Arabii.-

-Doskonale. Jego zdobycie ułatwi nam wygranie wojny. Przygotujcie ekspedycję!-

Link do komentarza

Komputer patrząc przez teleskop stwierdził

-To można było przewidzieć, dobra wystrzelmy tera 5 rakiet 4 na orbitę jedna na Sombraland a chyba tera bardziej Gandzialand -komputer chwilę pomyślał

-Gdzie nasi sojusznicy?-Jeden z oficerów odparł

-Włosi mają wysuniętą bazę niedaleko Appleloosy a Japończycy zdobyli port o znaczeniu strategicznym w Eqestrii

-No to mogli by coś na nich wysłać

-Nie sądzę ale może Włosi pożyczą swoje Fiaty by zrobić zamieszanie na orbicie

-Ok ale wystrzelcie te rakiety!-Rakiety znowu wystrzeliły jedna leciała ku Gandzialandowi a 4 ku orbicie

Link do komentarza

(SLF szczerze nasi koledzy z "horyzontu zdarzeń" nie próżnują samo działo służy niszczeniu planet, ale miasta i budynki niszczy tak samo dobrze a co do reszty stojących budynków... 4h)

-CL... CL! ja cię chyba zastrzelę!!!

-och przyznaje to nie było najmilsze lądowanie!

wszyscy-No co ty nie powiesz!

-sory grunt że wszyscy żyją...

-Ta... właściwie gdzie jesteśmy?

-Eee...

-Tak myślałem MBR gotowe?-spytałem przez radio (to coś jest twartrze niż ja)

-Tak widzimy was

-A powiecie gdzie jesteśmy?

-nie odgórny zakaz

(o komputer siema nareszcie jakieś wsparcie -może ty wiesz gdzie się rozbiliśmy?)

Link do komentarza

(komputer - czyżbyś odkrył HoI?)

Na szczęście Sombraland dysponował nowoczesną obroną antyrakietową. Nadlatujące V2 zostały przechwycone i zestrzelone w powietrzu przez satelity obrony powietrznej.

Z kolei przeciwko sojusznikom komputera wysłane zostały korpusy pancerne Armii Imperialnej i nekrońskie grupy bojowe. Na pierwszy ogień pójść mieli Włosi.

Z kolei z jednego z sombraladzkich portów wyszła w morze silna eskadra, przewożąca ekspedycję poszukiwawczą.

Drużyna arceusa dziwnym trafem wylądowała w Siodłowej Arabii.

Link do komentarza

-hmmm nie wiem jak wy ale ja trochę odpocznę.-położyłem się koło wraku-hrrr.

-no-powiedział CL-zostaliśmy sami.-wyją marker i zbliżył się do mnie-no co mała zemsta.

-wiesz to nie najlepszy pomysł-powiedział Aion

-No to co.

-o rzesz... nawet tu nie dadzą ci spokoju-odebrałem telefon i spiorunowałem CL-a wzrokiem-słucham... aha przekaże... dobrze... tak jest. Od dowództwa oddziały delta i gamma zostajecie przeniesieni transport zaraz podleci a my chłopcy zostajemy tu. A CL kiedyś cię dopadnę!-*podleciał transporter dwa oddziały wsiadły i odleciały (i przy odrobinie szczęścia już zajmować się nimi musiał nie będę)* -No to jak się miewa S2?

miron.

-Towarzyszu gandzia wysłać posiłki do Siodłowej Arabii?

Link do komentarza

miron

-A to pech jakby coś dajcie znać.

Arceus

-S2... szczepan... "wielki władco wódki"... obudź rzesz się!-uderzyłem szturmowca-umarłeś?

-Tak! och moja głowa. gdzie ja jestem?

-O to świetnie trupa można pokroić.

-Co?! ja żyje!

-Dobrze że mówisz bo bym nie zauważył, ale i tak trzeba cię przebadać.

-Nieee...-*trzask*

*po jakimś czasie*

-i co było aż tak źle?

-eee... no nie.

-pięknie no to teraz się nie ruszaj.

-AAAA!!!

-no i po problemie

-:fluttershy3: hura-S2 padł na ziemię.

-Arceus na morzu widać kilka statków. Co robimy?-pytał Aion

-maciek! dawaj "upominek" i wszyscy do lasu.


Gdzieś w dawnym sombralandzie do gabinetu Gandzi zapukał kurier z pizzą

-Witam nijaki Arceus przesyła pizzę i jakiś liścik.

Witaj zanim krzykniesz "rozstrzelać go!" wiedz że on nie pracuje dla mnie. Przypominam o mojej ostatniej wizycie-odesłał byś mi lusterko? i o jeszcze jednym drobnym szczególe na który nikt oprócz ppTomka nie zwrócił uwagi...

P.S. jeden statek wybuchł, drugim chybiłem, ale truć cię nie będę (jest tyle innych pięknych sposobów na śmierć wroga). Smacznego!

Ja i kilka innych osób

Link do komentarza

(dla informacji, arecus - jesteś na pustyni. A skoro ty widzisz moje statki, to artylerzyści na moich statkach widzą cię tym bardziej.)

W stronę drużyny arecusa skierowały się działa gandziowych okrętów. Kilka z nich wystrzeliło. Pociski leciały na tyle wolno, że wróg mógł uciec, na tyle szybko jednak, by nie zdążyli użyć żadnych sztuczek.

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...