Skocz do zawartości

Wojna - Sombra kontra my!


Lunaris

Recommended Posts

Kosmiczni Marines odsunęli się, zostawiając wolne miejsce dla swojej unikatowej broni: ANGRY MARINES LAUNCHER MK VII. Wyrzutnia została załadowana pociskiem, który pomknął w stronę silników transportowca, niszcząc silniki.

 

W pałacu...

-Dogadać z Sombrą... Herezje prawisz. Ja wiem, że tu jest Sombraland, ale nie po to przeganialiśmy tę chmurę, by teraz się z nią dogadywać. A te dane techniczne - plany produkcyjne, czy specyfikacja w stylu "to jest fajny czołg, dobrze strzela etc."? No i chciałbym zauważyć, że swoimi działaniami naruszasz ten pokój bardziej, niż ja i ZRR razem wzięci.-

Link do komentarza

*miron*

-tak jest! komputer uciekł z Włoch i teraz jest otoczony w bunkrze w Equestrij przez jednostki naszego sojusznika wszelkie plany odbudowy miast powiodły się bo nikt nam nie utrudniał podmieńcy na zgarniętych terenach chyba pogodzili się z własnym losem a co do Arceusa... dobywa dyplomatyczną rozmowę z Gandzią. A ja ograniczałem działania wojenne do niezbędnego minimum (czyli nie zrobiłem nic :P).

*no właśnie...*

-no nie zgodzę się z tobą ja ograniczam strzelanie do niezbędnego minimum... może powtórzę pytanie: czy w tej potędze będzie panował komunizm? 

Link do komentarza

(No to jest tak ja się okopałem jak Linia Maginota za rzeką i ta obrona jest oblężona przez siły Gandzi, to jest w Changei lub Equestrii sam nie wiem już gdzie pomieszało mi się. Potem zrobiłem kontratak omijając tereny zdobyte przez Sowietów przechodząc spokojnie przez Equestrie i zaczynając atak na Sombraland, nie mogłem przebić się przez obronę więc teleportowałem się z Grupą Armii pod stolicę. Rozwalili moje siły później mój Maus spadł do dawnych tuneli ja wyszłem i znalazłem swój stary bunkier, włączyłem roboty i znowu rozpoczynając oblężenie które skończyło się fiaskiem. Potem moja 2 armia zaatakowała ale została odparta. Siły Gandzi zrobiły kontratak aż do linii obrony w Changei. Proszę o to strzeszczenie)

Link do komentarza

(W skrócie - komputer mnie atakował tyle razy, że przestałem liczyć po drugim. Kilka razy tracił wojska. Arceus mi próbował przeszkadzać, ale skoro i tak odnoszę sukcesy... Twój front był bez zmian. Obecnie po Changei patataja sobie moja broń biologiczna, komputer musi zwiewać z okopanych pozycji, bo ścigam jego sztab, Arceus prowadzi rozmowy dyplomatyczne, Nightmare i Pawlex bez zmian.

Dobra, panockowie, wracamy do kolejkowania postów. Alfabetycznie:

1. Arceus

2. Gandzia

3. komputer

4. Nightmare - jak wróci, bo zniknęła

5. Po prostu Tomek)

 

Kosmiczni Marines cofnęli się; wykonali już swoje zadanie, odcinając komputerowi drogę ucieczki. Teraz czekali już tylko na posiłki.

Link do komentarza

(A czyli ja teraz czy kolejka jest odpoczątku? Jeśli nie to usunę)

 

Wojownik Ognia podszedł do Komputera i powiedział

-Silniki zostały naprawione możemy startować

-Świetnie- po chwili wszyscy dowódcy byli już w transportowcu, winda zaczęła się podnosić ostatecznie była ona tak wysoko że już silników się nie dało uszkodzić

Link do komentarza

(Słusznie, to teraz chyba ja.)

Arceus:

-Powiem tak: w Sombralandzie panuje car. Co komuniści zwykli robić z carami? Resztę dopowiedz sobie sam.-

 

Marines z powrotem wbiegli do hangaru i poinformowali o całej sytuacji kwaterę główną. Natychmiast przygotowano do strzału działa przeciwlotnicze.

Link do komentarza

Pilot zaczął meldować

-Tarcza aktywna w 100%

-Silniki gotowe do startu

-Działko przeciwlotnicze w pełni sprawne

-Możemy startować-po chwili ziemia zaczęła się otwierać w samym środku obrony i wyleciał transportowiec Tau, Piekielne Szpony zaczęły bombardować wrogie P-lotki byle utrudnić zestrzelenie transportowca

Link do komentarza

-ok uznaje że tak.-"jestem zbyt trzeźwy by myśleć"-więc dobrze no chyba że się mylę i tak twoja odpowiedź ma na celu ustalenie kto będzie strzelał do sowietów w Changei.

*Equestria*

A tu to nawet wojska mi się nie chce wysyłać!

*Changea*

-chodzimy do naszych sowieckich kolegów.

-ta i jeszcze paru innych zaprosić?!->:(

-dobrze!!!

*po kilku chwilach w Changei*

-witajcie! jako że szefa tu nie ma, Chrysalis jest w zasadzie nie wiadomo gdzie, komputer jest w drodze, a Sombra to nawet nie wiem czy jeszcze żyje to tak teraz zapraszamy was na "międzywojenną" imprezę! tu i teraz!!!

Link do komentarza

- Miło z waszej strony. To może tak. Poddajcie się i złóżcie broń, a nic wam się nie stanie. W przeciwnym wypadku zaatakujemy. - rzekł losowy czerwonoarmista. Na potwierdzenie swych słów miał sześć dywizji odbywających imponujący desant. Zwartych i gotowych pomimo przeprawy. Wkrótce siły piechoty, poprzedzane przez prawdziwą pancerną ławę rozpoczęły systematyczne zajmowanie terenów Changei, nie krzywdząc jednak cywilów. Rozkazano im, by nie atakowali niesprowokowani. Ktoś uznał za stosowne także połączyć się z Gandzią. Posłano nalot na pozycje komputera. Ulotkowy nalot, miał przekonać o bezzasadności dalszej walki.

- Jak tam u was, towarzysze gandziowcy? Radzicie sobie?

 

(Dzięki za objaśnienia, panowie. Bardzom rad.)

Link do komentarza

*Changea*

-broni nie ma co składać większość tu to cywile a ja zostawiłem karabin w stolicy ale mimo to proszę w imieniu resztek pokoju na świecie zróbcie imprezę bo... Może być nieciekawie nie mówie tu o was, jakbym miał mało zmartwień, ja się tu o siebie martwię. 

Link do komentarza

Komandor Tau podszedł do komputera i powiedział

-Najkrótsza droga leci przez Sombraland więc tędy lecimy, nie będziemy pod ostrzałem statków nieprzyjaciela. Dość szybko dolecimy na księżyc

-Świetnie tylko nas nie strącą

-Nie ma takiej opcji nasze działko ich strąci w razie ataku

 

Obrońcy walczyli dalej, sądzili że walczą w dobrej sprawie i że nikt ich nie powtrzyma. Na wszelki wypadek umocniono pozycje po drugiej stronie

Link do komentarza

Archon podszedł do komputera i powiedział

-Podobno jesteśmy już nad Sombralandem, ach jakbym chciał zobaczyć przerażenie mieszkańców na nasz widok. Miałbym nowych niewolników do kolekcji-powiedział patrząc na swoją broń

-Niedługo przelecimy przez górne warstwy atmosfery-zameldował pilot

 

Obrońcy zaczęli kontratak byle się przebić do Bramy Osnowy, jedynej drogi ucieczki

Link do komentarza

-eee... a nic-na stronie-poskładajcie go do kupy i usuńcie niemiłe wspomnienia.-do rozmówcy-no to to by było na tyle... Do zobaczenia.

*znowu nigdzie*

-no dobra kto ma schematy żeby go poskładać?!

-oddajmy mu go na części niech ma się czym bawić.

-nie głupi pomysł.

*changea-po prześpiewaniu niemal każdej piosenki w każdym języku*

-no panowie trzeba to powtórzyć.

-eeenoalenyboost...hik...notopa!-odpowiedział ostatni stojący o własnych siłach sowiet.

-Sowieci jednak słabi są jeszcze tu Twilight nie przyszła a oni już odpadli. 

-słaby duch.

-no ale atak odparty, no do 2015.

-ekstra!!!

cała ekipa (maciek, Aion, S1 i oddział Beta) wracają do zamku śpiewając kilka nowo nauczonych się piosenek. 

Link do komentarza

W sztabie Gandzi...

-Mój panie, komputer właśnie ucieka z planety.-

-Zgodnie z planem.-

 

Zdesperowani wrogowie nacierali na Bramę Osnowy, ale jej obrońcy byli Nekronami. Salwy dział Gaussa rozbijały pancerze wrogich pojazdów; działa Tesli dziesiątkowały piechotę. Ze swojego wymiaru kompaktowego co i rusz atakowały Piętna Śmierci, obierając za cele wrogich oficerów. Bombowce nekrońskie bombardowały pozycje wroga fragmentami antymaterii.

 

Tymczasem gdzieś, nigdzie...

Ręka uszkodzonego Zwiastuna Wieczności chwyciła jednego ze strażników za gardło. Ku przerażeniu ludzi Arceusa Kryptek zaczął się samoistnie regenerować.

-To nie był najlepszy pomysł- powiedział.

-Atakowanie chronomanty mojej klasy to przejaw najwyższej głupoty- dodał drugi Zwiastun Wieczności (?), pojawiając się nagle za ich plecami. Natychmiast przebił drugiego strażnika swoim kosturem, zaś kolejnego wysłał gdzieś tak do mezozoiku... a może do kenozoiku, kto go tam wie.

Link do komentarza

wszyscy strażnicy wstali jeden z nich wepchnął zwiastuna do kartonu mówiąc: swojemu panu zajęcia oszczędziłeś nam również :) pa! miłej drogi!-karton wpadł do działa i został wystrzelony w kierunku Sombalandu. A drugi się przestraszył i uciekł tak szybko jak się zjawił.

-Ciekawe gdzie zapodziały się schematy?

ten uduszony-Tam są.

teraz wyjątkowo ja dzwonię-Kryptek wysłany 

-tak

-schematy znalezione?

-tak

-stawiał opór 

-nie wysłał jednego trzy sekundy wstecz i się cieszył później coś tam gadał ale nie za bardzo go słuchałem.

-aha wiadomo kiedy i gdzie wyląduje

-dywanik mniej więcej teraz.

-fajnie!-odwróciłem się i widziałem jak karton z Kryptkiem przebija dach pałacu.-no to teraz do Changei.

(pamiętaj jedyna mapa jaką teraz masz to ta którą ja ci hojnie pożyczyłem a co ona wyświetla... kto to wie?)

*S. Arabia*

Trazyn ledwo wyszedł z gruzów katakumb, a artefaktu jak i mojego lusterka oraz mnie tam już nie było.

Link do komentarza

S.Arabia

Trazyn rozejrzał się po okolicy. Wszystko szło zgodnie z planem - jacyś uprzejmi ludzie rozprawili się z pułapkami i zabezpieczyli artefakt. Trazyn uzyskał koordynaty celu od Zwiastuna Wieczności. W bazie Arceusa artefakt oraz schematy gandziowego sprzętu zaświeciły się i zniknęły. Trazyn upewnił się, że oba przedmioty są tymi, których szukał, po czym teleportował się do Sombralandu.

 

Nie był to jedyny problem Arceusa. Skierowane na Sombraland działo rozpadło się ze starości. Ze sterty złomu wyłonił się Zwiastun Wieczności. Natychmiast rozprawił się z obsługą działa, po czym wysłał w świat swoje koordynaty. Lokalizacja bazy Arceusa nie była już taką tajemnicą. Natychmiast przygotowano do działania sombralandzkie jednostki szturmowe.

Link do komentarza

(tak to co wylądowało w sombralandzie? 2 Naprawdę myślisz że to co tam było to wszystko? to tylko tanie kopie, a z artefaktu już i tak nawet z tego prawdziwego nic nie wydobędziesz, powiedzmy że ktoś już go użył i ten ktoś to nie ja)

-oddział szturmowy leci w naszą stronę.

-spuszczamy powietrze i pakujemy atrapy a działo niech dostarczy im rozrywki.

*bardzo sekretna (za 2.50) baza zniknęła spełniając swoje zadanie. wrogie jednostki się pojawiły a my znaleźliśmy zaginiony niewypał: trzeba to rozbroić bo komuś stanie się krzywda.

-tak już odpalam.

-stój ktoś tam jest.

-ups za późno-no tak i kolejna grupa sztormowa odeszła w niepamięć. ODESZŁA!!!! 

Link do komentarza

Transportowiec Tau zaczął manewrować między okrętami kosmicznymi wroga, akurat udawało mu się unikać ognia nieprzyjaciela. Po jakimś 30 minutowym locie wylądował na księżycu. Wszyscy Wojownicy Ognia staneli na baczność kiedy wyszedł komputer i dowódcy, komputer poszedł z Komandorem Tau pozwiedzać bazę

-Widzę że wszystko jest gotowe, mam nadzieje że działo Ar'Ka się sprawdza?-zapytał

-O tak, niedługo znowu wystrzeli czy życzysz sobie zobaczyć to osobiście?

-Oczywiście-niedługo stanęli obok działa które wystrzeliło w stronę planety, dało się zauważyć potężny wybuch

 

Żołnierzy komputera wsparł jeden z ocalałych Czarnoksiężników który przemienił się w Krwiopijce który zaczął dziesiątkować Nekronów, ostrzał Wojowników Ognia zadawał wysokie straty wrogowi. W końcu odepchnęto wroga od Bramy Osnowy i zaczęto się przygotowywać do ucieczki

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...