Skocz do zawartości

W_objęciach_Chrysalis: Nadchodzi ratunek! (by Po prostu Tomek)


Nightmare

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 762
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

(Ja mówię o kraju...)

 

Super, sklecimy zupkę owocową. Jak za ekspedycji. - wspomniałem nieco mimochodem, napełniając ostrożnie juki jagodami. Miło było znaleźć się w lesie tak jakoś bardziej... prywatnie. Postanowiłem znaleźć miejsce, które zda się być najodpowiedniejszym do rozbicia obozowiska.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(Nie ma problemu. Zdarza się, ja musiałem edytować posta bo przez tydzień nie podjąłem żadnej akcji. Nie wiem, mi się jakoś zawsze zdawało, że CE to niepodległe państwo. Whatever.)

 

Słońce chyliło się ku zachodowi, zwierzęta i inni mieszkańcy lasu prawdopodobnie udawali sie już na spoczynek, a ja powoli szykowałem wszystko, by zrobić zupę.

- Słuchaj, Dust. Poszukałbyś trochę drewna i suchej trawy? Ja za ten czas zacznę robić kolację. Albo nie, ja idę po drewno, ty rozbij namiot. - zakomenderowałem. Zostawiłem garnek i przybory kuchenne na łasce bożej i ruszyłem między drzewa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem zatem na miejsce obozowania, podziwiając po drodze piękno lokalnej przyrody. Napawałem się ciszą i spokojem tchnącym z lasu. Gdy znalazłem się niedaleko towarzysza rzuciłem chrust i przygotowałem ognisko. Następnie rozpocząłem przyrządzanie zupy owocowej. Uznałem także za stosowne zorientowanie się, czy Dust rozstawił namiot.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem przy ognisku, pilnując uważnie by zupa się nie przypaliła. Od czasu do czasu popatrywałem, co też porabia mój przyjaciel. Poza rozbijaniem namiotu oczywiście. Bardziej chodziło mi o to, jak się zachowuje w nowym otoczeniu. Bo mi podobało się tutaj. Piękny był ten las, niby taki sam, a jednak inny niż te pod Stalliongradem. Mimo czuwania nad posiłkiem zdolny byłem docenić otoczenie, w jakim się teraz znajdowałem. Poczułem się podniesiony na duchu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Intensywny kolor namiotu nieco mnie zdeprymował. Jak dla mnie był stanowczo zbyt widoczny. Z drugiej strony jednak, czego mogliśmy obawiać się w tym lesie? Odwróciłem się do towarzysza.

- Dzięki, że rozstawiłeś namiot. Łap łyżkę i wiosłuj, póki ciepłe. - powiedziałem przyjaźnie. Zrobiłem na szybko niby-stolik z płaskich kamieni i przestawiłem na niego garnek z zupą. Następnie przystąpiłem do posiłku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zająłem się zupą. Gdy oboje z Dustem nasyciliśmy głód, zakryłem garnek z resztą potrawy. Zostanie na kolację.

- Chodź, przejdziemy się i poszukamy strumienia. Trzeba umyć łyżki. - zaproponowałe. - I tak przy okazji, podoba się? Jak dla mnie, przynajmniej na razie, jest w porządku.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceniłem sobie towarzystwo przyjaciela nawet bardziej niż okoliczną przyrodę. Nie nagabywałem go jednak dalej, po prostu napawając się ciszą powoli nadchodzącej nocy. Aby ta noc nie zaskoczyła nas zbyt szybko, przyspieszyłem nieco kroku, przeczesując wzrokiem las. Przy odrobinie szczęścia dojrzę błysk lub usłysze szmer wody w strumieniu.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och. Niespodzianka. Ale tym lepiej. Podszedłem do brzegu i dokładnie wypłukałem swoją łyżkę, po czym wytarłem ją o swetr i ukryłem w kieszeni. Poczekałem, aż Dust zajmie się swoją, po czym skinąłem na niego.

- Słuchaj, idź proszę popilnować ognia i obozu. Ja tu chwilę zostanę, dobrze? - uznałem za stosowne zapytać przyjaciela. W końcu to nie jest wyjazd tylko dla mnie. Wręcz przeciwnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałem, że taki kolor nie jest odpowiedni na leśne wyprawy. Ale wszystkie trudności da się jakoś przezwyciężyć. Niedawna wyprawa najlepszym dowodem. Przez chwilę myślałem intensywnie nad sposobem rozwiązania kwestii pięknej czerwieni, ale nic rozsądnego poza ubrudzeniem namiotu nie przychodziło mi do głowy. Dałem sobie więc spokój, machnąłem oszczędnie Dustowi i ruszyłem na wieczorną przechadzkę po lesie.

Edytowano przez Po prostu Tomek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.

Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...