Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)


kapi

Recommended Posts

To jest wątek dla tej drużyny, która wybiera się do biblioteki, przypominam sytuację.

Stoicie na skraju Ponyville i debatujecie co zrobić, puki co większość z Was jest za tym aby pożyczyć balon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się zdecydujecie co dokładnie robić to napiszcie, tylko po kolei co robicie, czyli nie pożyczamy balon i lecimy do Canterlot tylko : od kogo pożyczacie balon, jak go zdobywacie (staracie się ukraść czy porozmawiać z właścicielem itd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszła tu za nimi.

- Tak, znam jedno miejsce. W mniej-więcej centrum miasta. Ale szanse, że właściciel nam da, są bardzo małe przez brak Harmonii. - Stwierdziła, myśląc na głos. Musiała przedstawić myśli na głos, bo proste ''mamy małe szanse'' pewnie nie wystarczyłoby. Zresztą, te kucyki zna od kilkudziesięciu minut.

(Ja jestem za porozmawianiem z właścicielem.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Dobra, dobra. Już prowadzę.

Ze skraju Ponyville weszła z kucykami w jego sam środek. Westchnęła, bo przypomniała sobie, jak takim balonem latała i było wyśmienicie. Nic odjąć, nic ująć. Jedyną waa chyba było to, że balon może się ''przeciążyć''.

- To powinno być gdzieś... tutaj. Ale jeśli go nie będzie, nie wściekajcie się.

(Teraz czekam na ruch kapiego, który powie, czy balon tu stoi, czy nie.)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Balon stał na samym środku placu. Był duży, w ręcz bardzo duży. Mógł pomieścić spokojnie 15 kucyków. Pojazd latający był przywiązany do drewnianego podestu, przytwierdzonego do ziemi. Na podeście stała klacz i właśnie wykłócała się z innym kucykiem.

- Jeśli Pan nie zapłaci, nie mam zamiaru Pana nigdzie wieźć- rzekła klacz.

-Ależ ja mam zamiar zapłacić, ale cena jest nieadekwatna. 20 monet od osoby to jest przesada, jeśli Pani się tak upiera, to nie mam zamiaru lecieć tym balonem. Ostatnio gdy tu byłem wiozła mnie Pani za 5 monet, a teraz eh... ,że nie wspomnę o opłacie za bagaż.- To mówiąc ogier odszedł kopiąc kamień na ziemi. Wszyscy tymczasem odwrócili się w kierunku stacji z której doszedł ich dźwięk, coś jakby eksplozji. Zobaczyli czarny dym unoszący się pół kilometra od budynku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...