Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

- Kolejna osoba która myli magię z Alchemią... Jak ja tego nie lubię no ale nic się nie stało, no bo wiesz jestem Alchemikiem i posługuję się Alchemią dawno zapomnianą sztuką. I nie chodzi mi tu o warzenie mikstur co w sumie też trochę potrafię tylko o władanie materią i jej zmianę. Bardziej doświadczeni Alchemicy mogą nawet jednym stuknięciem kopyta o ziemię zniszczyć całą Equestrię ale nie wiem czy jeszcze tacy żyją. I tak jak magicy mamy swoje pokłady mocy, tyle, że zamiast many mamy energię która, gdy się skończy to Alchemik umiera. Możemy iednak zmieniać liczbę naszej energii poprzez kształcenie się i poznawanie nowych technik Alchemicznych.

Rebon zatrzymał się, pomyślał chwilę o tym, że mogłoby to zanudzić wszystkich i rzekł:

- Nigdy się tak nie rozgadałem. Nawet nie wiedziałem, że będę w stanie tyle powiedzieć. Z góry przepraszam za ten nudny wykład.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Zawsze jestem ciekaw wszelkich sztuk.

Odpowiedział zaciekawiony Masked.

-Jednak owa alchemia z twojego opisu prawie nie różni się od mej magii. Tak samo jak twoja alchemia, moja magia manipuluje materią lecz także i nad samą fizyką naszego świata czy umysłami kuców. Prócz tego moja energia nie pochodzi ze mnie, lecz jest chaotyczną energią pochodzącą ze wszystkiego. Z roślin, wody, ognia, ziemi jak i powietrza czy żywych stworzeń.

Masked zamyślił się przypominając sobie wszelką wiedzę jaką kiedykolwiek zdobył na temat wszelkiej magii.

-Nasza moc jest tak silna, jak dobrze potrafimy ową energie skupić i nad nią zapanować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim Cognizance, wciąż snując swą pieśń, odwrócił się od tej bandy postrzeleńców. Zbył słowa Rebona i Wiktora milczeniem, mierząc ich oziębłym spojrzeniem. Przysłuchiwał się przez chwilę rozmowie prowadzonej przez dwa jednorożce, alchemika i przybysza w masce. Ogierowi nie spodobało się nawet jedno spośród ich słów. Może z wyjątkiem alkoholu. Kucykowi bardzo dokuczał jego brak. Wstrzymywał się przed zrzędliwymi komentarzami. Wpierw musiał zakończyć zaśpiew. Po kilku minutach uczynił to. Splunął siarczyście.

Naraz usłyszał, jak najświeższy członek drużyny wspomniał o manipulacji umysłami. Z miejsca stracił tę minimalną ilość zaufania, jakim darzył każdego. Najpierw zwrócił się do Rebona.

- Słuchaj, młokosie. A może pogalopujesz na uniwerek, hę? Bo do wykładów to ty się wybitnie nadajesz. - wymamrotał w taki sposób by być słyszalnym. Głos Grima wręcz ociekał szyderstwem i niechęcią. - Zamiast chrzanić pierdoły, zastanowilibyście się z łaski swojej, gdzie teraz. Nie zawsze będę o wszystkim myślał.

Następnie pogroził kopytem przybyszowi. Ciekawe, czy i on nie zasłuży na kosę po gardle.

Ale i na takie rozważania czas przyjdzie później. Odwrócił się do Animal Heart. Delikatnie acz stanowczo objął ją szerokim gestem, tak po ojcowsku.

- Nie masz się czego bać, jestem tu ja, jest ten biały królik, a i ty potrafisz się obronić. Choć twój sposób nieco mi nie leży. - wyrzekł z cicha, pochylając się nad klaczką. Łagodnie odgarnął jej grzywę i popatrzył w oczy, po czym wstał i odszedł od drużyny dumnym, energicznym krokiem. Zatrzymał się w lesie nieopodal, tak by wciąż ich słyszeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do ciemnordzawego kucyka doleciały słowa Atlantisa. Wychylił się z gąszczu, taksując gołowąsa wzrokiem.

- Nie uczyli cię w domu szacunku dla starszych? Na ciebie już zwyczajnie brak mi słów... - odparł zgryźliwie i zniknął między drzewami. Do kompanii dobiegł trzask i przekleństwa. Ogier postanowił zjeść czekoladę z juk, lecz zacięły się na gałęziach, co spowodowało złamanie suchych badyli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Nie rozumiem was. Czemuż to tak się zwracacie do, jak mniemam, dowódcy?

Odezwał się Masked. Był zdziwiony podejściem drużyny, nie rozumiał co się dzieje.

-A i tobie nieco pokory by się przydało młody czarowniku. Jednak i ciebie nie rozumiem dowódco. Czemuż to na mnie tak kopytem machasz?

Odwrócił się w stronę odchodzącego w las ogiera i ruszył w jego kierunku.

-Może chciałbyś zamienić ze mną parę słów na spokojnie? Wciąż nie usłyszałem nawet twego imienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kucyk ze złością rzucił połamane gałęzie w jakieś krzaki. Po uporaniu się z klamrą juk wyjął niekształtną bryłę czekolady i trochę truskawek. Dostrzegł zbliżającego się zamaskowanego jednorożca. Bez słowa posilił się przygotowanymi wcześniej wiktuałami. Następnie zapiął juki i założył je na powrót tam gdzie były. Dopiero wtedy raczył zaszczycić Maskeda odrobiną uwagi.

- Czego tu, jednorogu? - warknął ponuro. Kopyto powędrowało ku rękojeści miecza. Dosłyszał odpowiedź nowego i spojrzał na niego zimno.

- Nie wiem, czy to rozsądne, magiku. Słyszałem o czym to gadaliście z tym kalekim odmieńcem. - Grim nie okazał nawet cienia sympatii, nie wyglądał na zdolnego do takiego uczucia. Wciąż spięty i gotowy do walki podszedł do kompana i zajrzał mu głęboko w miejsce, gdzie normalne kuce mają oczy. Skrzywił się. Miał ochotę rozpocząć burdę, lecz szybko opanował swoje emocje. Nie mógł pozwolić sobie na tak nierozważny krok. Jeszcze nie. Najpierw musiał mieć jakiś dowód.

- Jak już na pewno usłyszałeś od tego tam bachora nazywam się Grim. Grim Cognizance, jeśli chodzi o ścisłość - rzekł tonem, który mógł oszronić drzewa wokoło. Bystro spojrzał na rozmówcę, zastanawiając się, czy ten się w jakiś sposób nie zdradzi. Bo serce ziemskiego kucyka drążyło paskudne podejrzenie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal zerkała na to wszystko z ukrycia. Kiedy nikt nie parzył zmieniła się w królika i teraz razem z Angelem skrywała się w krzakach.

Nie podobała jej się atmosfera, a nawet miała jakieś dziwne przeczucie, że coś się jeszcze wydarzy.

Pegazica wręcz nienawidziła przemocy, to pewnie przez wspomnienia z dzieciństwa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebonowi ze złości wysunęło się ostrze jednak schował je szybko i powedział:

- Po 1: wypraszam sobie wykładanie na uniwerku stary capie! Po 2: Nie zupełnie chodziło mi o to Masked bo ja nie używam magii a energią jest w każdej istocie i tylko Alchemicy czyli znienawidzeni przez tych którzy wiedzą kim są, potrafią w pełni wykorzystać jej zasoby. A po 3: jeżeli ten cap będzie przywódcą to równie dobrze możemy się poddać Chrysalis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Czemuż to wtrącasz się w nie swoją rozmowę młokosie?

Odrzekł zimnym, metalicznym tonem Masked. Powietrze wokół niego stało się ciężkie a sierść na jego ciele zaczęła falować w nietypowy sposób. Jego Cutie Mark wyglądał nazbyt żywo. Serce zdawało się bić, a z ran po sztylecie jakby wypływała krew. Błękitny ogięń buchał dookoła organu. Grim mógł ujrzeć błysk czerwieni pod maską Maskedhearta. Jednak po chwili wszystko się uspokoiło.

-Przepraszam was za mój wybuch złości. Ciebie szczególnie drobi Grimie, jeśli mogę się tak do ciebie zwracać?

Spojrzał ponownie spokojnym i stonowanym wzrokiem na ogiera.

-Nie chcę abyś widział we mnie wroga, lecz niestety widzę twoją niechęć do mojej osoby której jeszcze nie rozumiem, a którą chcę zdusić w zarodku.

Odszedł kilka kroków by nie niepokoić Grima swą bliskością.

-Mam nadzieję że nasze stosunki się poprawią i nie będziesz darzył mnie tak wielką niechęcią, a wręcz obiecuję że pierwsza butelka wina jaką znajdę będzie należała do ciebie.

Kuc oddalił się od Grima w kierunku Rebona.

-Nie łap się za broń tak pochopnie młodzieńcze, jak to niestety uczynił nasz drogi kompan. A skoro twierdzisz iż powinno się was nienawidzić, Rebonie, to nie będę się wtajemniczał w tę twoją alchemię. Jednak magia z jakiej ja korzystam jest równie, o ile nie mocniej znienawidzona przez prosty lud. Także tak zwana władza w postaci tych parszywych alikornów jej nie popiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masked myślisz że Pan Grim zaakceptuję twoją magię,a nigdy w życiu poza tym dodatkowo jesteś jednorożcem, to tym bardziej

Dla niego magia jest nic nie wartą sztuczką.Używaną przez jednorożce do ułatwiania sobie pracy.

(Proszę o nie pisanie postów przez osoby nie wtajemniczone w Sesje)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Całe życie pracowałem na siebie sam. Sam robiłem w polu, budowałem swoje wieże i to wszystko bez pomocy żadnej magii. Od dzieciństwa żyłem sam w lesie i musiałem sobie radzić nie znając magii, a gdy już ja poznałem była to dla mnie sztuka wyższa. Nie chciałem jej plamić pracami domowymi, czy pielęgnacją ogrodu.

Ogier wspomniał stare ciężkie czasy.

-Na wszystko zapracowałem własnymi mięśniami. A sztuka magii była dla mnie dobrem pozostawionym przez ojca w jedynej księdze jaką odnalazłem po śmierci rodziców.

Ogier choć mówił beznamiętnie, można było zauważyć drobną niechęć do owej historii w jego głosie.

-Zmieniając temat. Jakąś godzinę temu podmieńce zaatakowały moją wieżę. Może już sobie poszły, moglibyśmy poszukać tam czegoś przydatnego. Do tego miałem wiele pochowanych butelek wina jak i trochę jedzenia które mogłoby się przydać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym pozostaje kwestia bycia jednorożcem,tutaj nie wiele "nie jednorożców" takich jak "my" lubi.

A teraz kwestia magii w moim życiu.

Ja zaś używałem bardzo często magii,nie tylko na lekcjach,treningach w akademii magii ale także w domu,ćwicząc codziennie wiele użytecznych zaklęć.Choćby zaklęcie chroniące książki oraz zwoje przed zniszczeniem.Mam ich tyle że sam nie potrafię zliczyć.Zaklęcie to także czyści je z kurzu .Sprzątanie mieszkania każdego dnia zajęłoby mi ponad połowę dnia, a ja nie mam tyle czasu.

Grim jest nie wdzięczny ,podam przykład:

Ostatnio udało mi się pomóc zdobyć dla niego ekwipunek oraz jedzenie oczywiście za pomocą magii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Wybaczcie że przerywam ale księgi to nie wszystko może poszli byśmy do tej wierzy masked'a i jednak czegoś poszukali wątpię żeby podmieńcy wzięli wszystko, poza tym w drodze można się lepiej poznać i nabrać do siebie zaufania którego jak widzę trochę tu brakuje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...