Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

Wiktor wstał , zabrał swoje rzeczy oraz dodatkowy prowiant, książkę o Nekromancji oraz zapas amunicji do muszkietu. Nawet nie nastał poranek gdy zbliżył się do obozu. Zobaczył w nim nową postać. Nie przejmował się nią , ponieważ widział że rozmawia z Atlantisem.

- Witam panowie i panią - ukłonił się do Animal. - Witaj kolego, mam nadzieje że będzie się nam miło współpracowało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plam jest taki ja za chwilę wyśle moją Magiczną Sondę ma przeszpiegi,następnie zinfiltruję pamięć jednego z wyższych oficerów.Żeby się dowiedzieć co to robią oraz co wiedzą buntownikach. Następnie ruszymy w stronę Canterlotu na spotkanie z innymi grupami.Jeśli masz pytanie zadawaj śmiało.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebon zbudzony rozmową wstał po czym zauważył nową postać.

"- Kolejny do drużyny? Ciekawe czy jego też Grim określi jako szpiega. A nawet jeśli jest szpiegiem to na groźnego nie wygląda..."

Pomyślał a po chwili odezwał się:

- Witaj. Widzę, że drużyna nam się powiększa. Jestem Rebon zwany również Stalowym Alchemikiem. Miło mi cię poznać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim, od jakiegoś czasu z cicha podążający za drużyną, postanowił oderwać się od swych myśli i zaszczycić raz jeszcze zimnym spojrzeniem wszystkich nowych. Nieznacznie skinął głową Animal Heart, mając nadzieję ją pocieszyć. Szczególną uwagę poświęcił zamaskowanemu przybusiowi. Ciężki wzrok ogiera osiadł na masce, kapturze i całej postaci. Kucyk westchnął rozgłośnie.

- Nie wiedziałem, że już jest karnawał. - rzekł rozbrajająco szczerze swym ochrypłym głosem. Już miał czterech potencjalnych podejrzanych, gdy coś złego się stanie. Chwilowo wciąż postanowił iść za drużyną, lecz trzymać się na uboczu. Ochrona klaczy wciąż zostaje aktualna. Ponadto, stale zachowywał najwyższą ostrożność. Uważał, że taki nawał członków drużyny jest bardzo dziwny i powinien mieć się na baczności.

Zamyślony, zaczął nucić jakąś przeciągłą pieśń w języku, który sam ledwo pamiętał, mimo iż była to część dziedzictwa rodzinnego ciemnordzawego kuca.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Niestety z karnawału nici. Ni cydru, ni wina, a i atmosfera raczej zabawie nie sprzyja.

Odpowiedział starając się zrobić to tak, by nikt nie zauważył jego rozbawienia ową sytuacją. Masked przestąpił z nogi na nogę i skłonił się Grimori.

-Jak ciebie wołają?

Dodał po króciutkiej chwili zawahania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Właściwie to nikt mnie nie dorwał. Sam sobie to zrobiłem podczas pewnego eksperymentu ale nie narzekam. Właśnie dlatego mam przydomek "Stalowy".

Powiedział Alchemik po czym spojrzał na Grima i rzekł do niego:

- Wiedziałem Grim, że nowy kompan nie wzbudzi twojej sympatii. No ale trudno - obrócił spojrzenie w stronę MaskedHeart'a - Ja nie mam tobie nic przeciwko, póki trzymasz z nami i masz podobny cel.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Mój cel nie jest konkretny. Interesuje mnie jedynie Chrysalis.

Odrzekł z nienawiścią w głosie.

-A nie zauważyłem niechęci ze strony waszego towarzysza, a wręcz mnie rozbawił.

Dodał milszym lecz wciąż sztywnym tonem, lecz próbującym nie wyrażać żadnych emocji.

-A jakież to eksperymenty prowadziłeś iż cie w owy sposób pokarało?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal trzymała się bardzo blisko Grima Cognizance'a, niepokoiła ją maska nowego towarzysza, była taka... przerażająca.

Przez cały czas się nie odzywała, nie pozwalała na to jej nieśmiałość oraz strach. Można było dostrzec, że klacz drżała, a Angel bezskutecznie próbował ją uspokoić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Cóż cie tak niepokoi moja droga? Czyżby moja osoba była ci nie w smak?

Zwrócił się w kierunku Animal. Przyglądał się jej uważnie jak chowa się za Grimem. Mimo iż jego oczy były niewidoczne, to wzrok można było odczuć bez problemu. Był on zimny i twardy, a zarazem w jakiś sposób spokojny i życzliwy.

-A tobie nie zawsze wszystko wyjdzie, nie możesz polegać jedynie na sondach i przygotowaniu.

Zwrócił się tym razem do Atlantisa.

-Musisz nauczyć się planować w biegu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiktor zaczynał lubić MaskedHeart'a, był dowcipny i dawał dobre rady.

Wiktor wyciągnął troche zapasów które zabrał z domu oraz troche wody i rozstawił na ziemi.

- Proszę bardzo! Śniadanie gotowe! Zapraszam

Spojrzał na Grima.

- Nic nie musisz podejrzewać, jedzenie nie jest zatrute - powiedział.

Potem ponownie spojrzał na MaskedHeart'a

- Hej, Fajny z ciebie koleś. Jesteś dowcipny i masz gadane. Sądzę też, że w walce też jesteś niezły. Ty i Rebon macie u mnie zaufanie, więc możecie na mnie liczyć w każdym momencie.

Wiktor chce poćwiczyć czarowanie kuli ognia , więc odchodzi troche od obozu

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebon zwrócił się do MaskedHeart'a:

- Planowałem otworzyć przejście do świata ludzi, jednak coś zakłóciło strukturę portalu i zamienił się w dość mocną bombę i eksplodował. Nie obeszło się bez strat

spuścił spojrzenie na protezy:

- Miałem konkretny powód by stworzyć to przejście ale to nieistotne. Z resztą z tymi protezami czuję się dobrze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...