Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

Grim dobył miecz i założył puklerz. Tymczasem Atlantis skupił się na rzuceniu czaru. Niestety nie udało się, nawet nie było oznak, że czegoś w ogóle próbował. Ani w okół mantykor nic się nie zaświeciło, ani nic ich nie podniosło. Słowem kompletne fiasko, ale za to nie narażające drużyny na obudzenie i wykrycie przez mantykory.

Tak, znowu się zaczyna, ach ten Twój pech Atlantisie wprawia mnie w zakłopotanie.:flutterblush:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis skupił się jak umiał najbardziej i zaczął w myślach siłować się z umysłami jego przeciwników. Z młodą uporał się bardzo łatwo i teleportował ją tam, gdzie zamierzał. Jednak starsza nie dawała za wygraną i silnie się broniła. Atlantis zmęczony teleportacją młodej, nie był w stanie przezwyciężyć teraz jej matki. W końcu musiał dać za wygraną, aby uniknąć skrajnego wyczerpania.

Po takim działaniu magii stara mantykora obudziła się i od razu wyczuła intruzów, spostrzegła także brak jej małej, co doprowadziło ją do szału.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Niech ci będzie. Choć jak dotąd potwierdzasz tylko moją opinię o magii. - wciąż nie okazując żadnych emocji powiedział ogier. A niech próbuje, kto się na gorącym sparzył ten na zimne dmucha. Nagle go olśniło.

- Właśnie! Animal! Jej imię nie wzięło się z księżyca. Ty tam sobie czaruj, ja idę po nią.

Jak stwierdził, tak też i zrobił. Powoli ruszył w drogę powrotną. Oczywiście był gotów wrócić, w razie jakby jednoróg miał jakieś problemy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal nuciła sobie pod nosem jakąś piosenkę. Angel siedział w dalszym ciągu przed nią i wsłuchiwał się w cichą melodie. Klacz zastanawiała się czy kiedyś jeszcze spotka młodą i dorosłą Mantykorę. Szczerzę wolała już spotkać tylko młodą, tych dorosłych trochę się bała.

Spojrzała na królika i pomyślała o Fluttershy.

- Ciekawe czy damy radę uratować harmonię...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal usłyszała głos smoka Atlantisa, widać Trevis sobie spał kiedy ogier poszedł. Skinęła na Angela, który wskoczył na jej plecy i złapał się mocno jej grzywy.

Klacz zeskoczyła z gałęzi i wylądowała tuż przed smokiem.

- Tutaj na pewno nie znajdziesz Atlantisa Trevisie. On poszedł razem z Grimem do lasu szukać jamy Mantykory. Nie podoba mi się to w prawdzie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal trochę zdezorientowana spojrzała na wołającego ją Grima.

- Już idę!

W biegu złapała Trevisa i posadziła go sobie na plecach za Angelem. Szybko podbiegła do Grima. Wcale nie podobało jej się to, że Grim nagle wybiegł z lasu bez Atlantisa, już wiedziała co mogło się stać i nie spodobało jej się to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal bez słowa podążała za Grimem. Usłyszała, że Angel coś do niej mówi. Spojrzała na królika na plecach.

- Tak jak mówiłam Angel, w razie niebezpieczeństwa schowaj się do juk. Królik pokiwał lekko głową.

Animal znów spojrzała przed siebie na Grima, pragnęła tylko by nie spotkali tego o czym myślała.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Animal cicho westchnęła. Już szczerze żałowała, że wybrała się na tą podróż. Bardzo nie lubiła jak inni byli zimni.

Miała nadzieje, że spotka jakieś miłe kucyki, a jak na razie jako jedyny kucyk, który wydaje jej się miły jest Atlantis.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim Cognizance nagle zatrzymał się. Wspomniał na kołysankę, którą śpiewała Animal swojego czasu. Odwrócił się do niej i smoka. W jego zimnym spojrzeniu można było dostrzec coś na kształt iskierki życzliwości. Zniknęła, gdy spojrzał na smoka.

- Muszę coś wyjaśnić. Idziemy rozprawić się z mantykorą. Może to być dla ciebie trudne, ale jeśli jej nie przekonasz, to zginie. - oznajmił swoim zwykłym, chłodnym tonem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogier pomruczał coś do siebie, po czym ruszył dalej. Miał nadzieję, że wkrótce znajdą Atlantisa. Las Everfree nie był najbardziej przyjaznym miejscem w Equestrii. Był jednak cichy i raczej spokojny. Co Grimowi bardzo odpowiadało. Zauważył, że klacz skuliła się, gdy na nią spojrzał. Nie chciał wywrzeć aż takiego wrażenia. Cóż, co się stało to się już nie odstanie. Nie ma nad czym lamentować.

- Może to zabrzmieć nieco brutalnie, ale czy wiesz może jak taką gadzinę sprawnie położyć? - spytał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...