Skocz do zawartości

W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)


kapi

Recommended Posts

Już dobre pare godzin poszukuję w lesie Everfree czarnego szczawiu. Nagle usłyszałem jakieś wrzaski i dziwny odgłos. "Mantykora..." - pomyślałem - "chyba kogoś zaatakowała. Pobiegnę to sprawdzić a przy okazji to może odrąbie jej kolec jadowy. Przyda mi się do badań." Szybko skierowałem się w stronę dochodzących dźwięków szykując ostrze. Dotarłem na miejsce i nie myliłem się. To była dorosła mantykora która zaatakowała kogoś.

- trzymaj się! Zaraz ją zabiję! - powiedziałem i spokojnie ruszyłem na mantykore która mnie prawdopodobnie nie zauważyła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ledwo stojąc Atlantis pomyślał zaprzestaniu rzucania czaru kiedy usłyszał że zbliża się ktoś kto mu pomoże.

Wiedział że:

Grim pobiegł po Animal.

Niestety tamto zaklęcie mogło by go wyczerpać.

Zatem użył zaklęcia magicznych pnączy na mantykorze żeby ułatwić walkę temu nieznajomemu.

Ten czar nie wyczerpię ostatnich rezerw magii.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy Rebon podszedł dostatecznie blisko zaatakował mantykorę ostrzem, chcąc zrobić pionowe cięcie po jej ciele. Mantykora zauważyła go i odrzuciła go ogonem. Wyrzucony w powietrze Rebon wykonał znak Alchemiczny "kula energii" - zaklęcie zabrało mu 5pkt. jego mocy - i wycelował w potwora. Mantykora trafiona kulą upadła na ziemię.

- Tak to się robi! - powiedział dumnie i wylądował na ziemi. Myślał, że Mantykora nie żyje. Mylił się...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tarcza wytrzymała napór mantykory, jednak w chwili jej zniesienia Atlantis był na tyle wyczerpany, że nie zdołał utrzymać bestii w pnączach, które sekundę wcześniej wystrzeliły z ziemi.

Tymczasem Rebonowi udało się z zaskoczenia ciąć bestię po plecach. Niestety nawet jego ostrze w stalowej protezie nie przebiło skóry mantykory. Jednak potwór poczuł uderzenie i sam zaatakował alchemika. Cios potężnymi pazurami bez najmniejszych trudności przeciął klatkę piersiową kuca pozostawiając trzy krwawiące długie rany. Sam Rebon odleciał na 2 metry.

Animal i Grim byli w drodze, słysząc odgłosy walki przyśpieszyli kroku. (dotrą za 3 tury walki)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Czy tylko mi się wydaje, że mamy przesrane? - spytał Rebon towarzysza, podnosząc się po upadku. Czuł, że nieźle oberwał ale nie okazywał bólu. Nigdy tego nie robił. Rana krwawiła mu dość mocno.

- jeśli możesz to go zatrzymaj na chwilę, ja się trochę podregeneruję. Użył zaklęcia "Leczenie" które zabrało mu 30pkt. mocy.

(Jak by co to ja jako alchemik mam coś w rodzaju many tylko nazywa się to moc. Mam jej dokładnie 100 punktów a regeneruje się w tempie 10pkt/h. Zapomniałem zapisać to w głoszeniu - derp...)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po lekkiej regeneracji Rebon spróbował zaatakować ponownie. Rana dalej mu krwawiła ale nie wahał się uderzyć i wyprowadził cios ostrzem po grzbiecie Mantykory.

- Będę ją atakować dotąd, aż nie padnę. Może zdołasz trochę odpocząć - Powiedział do towarzysza który jak widział był wykończony

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy tylko Animal usłyszała odgłosy walki od razu przyspieszyła kroku.

- Och nie, och nie, och nie, nie, nie...

Klacz wolała nie mówić na głos tego, że nie podoba jej się to, że trwa walka z Mantykorą. Miała już zaplanowane jak mogłaby przekonać zwierzę to zaprzestania ataku. Szczerzę to Animal martwiła się o nią i o młodą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po długiej walce Rebon zauważył, że nie jest w stanie nic poważnego zrobić mantykorze a on sam jest wykończony

- Cholera... Twarda jest... Nie wiedziałem, że aż tak. - powiedział ledwo dysząc - to ne ma sensu muszę zyskać na czasie licząc, że ktoś mi pomoże.

Zaczął galopować wokół mantykory aby ją zmęczyć. Myślał, że plan się powiedzie

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mówiłem, że mantykora zginie. - rzucił ozięble za Animal - Zresztą uspokój się, nie ma co ochać, bo tak nic nie zdziałasz.

Grim Cognizance starał się być gotów na nadchodzące starcie, dlatego nie przemęczał się. Szedł spokojnie, rozważnie stawiając kopyta, choć nieco szybciej niż wcześniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po policzkach Animal spłynęły powoli łzy. Ukryła swoją twarz przed Grimem, nie chciała jakiś awantur, że przejmuje się losem bestii, która chce cię zabić.

Jednak na prawdę zaczęła cierpieć. Nie znosiła momentów kiedy jakiekolwiek stworzenie musiało umrzeć. Martwiła się, że jeśli dorosła Mantykora zginie, młoda sobie nie poradzi. A jeśli młoda zginie to dorosła będzie pogrążona w szale mordu.

Angel usiadł jej na głowie i z lekkim trudem wytarł łzy z twarzy klaczy. Coś powiedział do niej i wrócił na jej grzbiet patrząc chłodno na ogiera.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angel już wiedział, żeby nie darzyć sympatią tego kucyka.

Owszem, królik bywał nieznośny dla swojej pani, jednak zawsze ją wspierał. Animal gdyż bardzo polubił ją również wspierał. Wiedział, że klacz będzie potrzebować jego towarzystwa i pomocy. A on zrobi wszystko aby jej pomóc.

Przejął się smutkiem Animal, rozumiał, że cierpi z powodu jakiegoś zwierzęcia. Na pewno to zwierzę było niebezpieczne. Jednak między Animal a jakimś stworzeniem zawsze tworzyła się więź. Jeśli nawet to zwierzę było negatywnie nastawione, klacz była gotowa pomóc mu. Właśnie taką Animal kochał Angel. Chociaż wiedziała, że to niebezpieczne starała się oddać drugiej istocie swoje współczucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw ogłoszenie. Jako, że Rebon złamał zasadę dotyczącą jednego postu na turę w walce i przejął częściową władzę nad Mantykorą, w stwierdzeniu, że z nią dalej walczył, co wskazywać ma na nieodniesienie przez Niego dalszych obrażeń, jestem zmuszony uznać tylko następujące części jego postów, których teraz będziemy się trzymać w dalszej rozgrywce: Rebon zadeklarował leczenie, odezwał się, po czym rzucił się na Mantykore.

Atlantisowi wyszło zaklęcie mające na celu zaćmić umysł Mantykory. Zwierze stało teraz i nic nie robiło. Rebon częściowo się zregenerował, jednak jego atak nie dosięgnął celu. Alchemik myślał, że zwierz wykona zamaszysty cios łapą (który Mantykora zamierzała wykonać, tylko została zaćmiona) i tam ukierunkował swój atak, co okazało się błędnym założeniem.

Tymczasem Grim i Animal byli coraz bliżej, choć w dalszym ciągu nie pojawili się na polanie (2 tury do przybycia). Mantykora powoli zaczęła przejawiać powolny powrót świadomości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atlantis zdecydował się stawić wszystko na jedną kartę,zebrał całe siły które skupił na mantykorze by przenieść ją za pomocą zaklęcia teleportacji do miejsca w pobliżu którego przeniósł młodą mantykorę,nawet jeżeli miało go kosztować to omdleniem.

Jedną z plusów tego pomysłu było to że Mantykora nie mogła się bronić przeciw zaklęciu dlatego iż miało wciąż zaćmiony umysł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rebonowi udało się wykonać zaklęcie. Jego ostrze na żelaznej protezie okryło się niebieską poświatą. Zamachnął się, jednak zanim cios dotarł przeciwnika już nie było. Czar Atlantisa wyszedł i powoli odzyskująca przytomność umysłu mantykora przeniosła się wiele kilometrów dalej. Wszyscy byli bezpieczni. Jednak niebieski jednorożec zużył całe zasoby sił na teleportację bestii. Widząc swój sukces zdążył się uśmiechnąć i z ulgą w sercu opadł na ziemię tracąc przytomność.

Chwilę potem Rebon zauważył osunięcie się towarzysza, a na polanę wbiegli Grim i Animal, gotowi na spotkanie najgorszego i zdziwieni tym spokojem, jaki zastali na miejscu. Jedyną niepokojącą rzeczą była utrata przytomności przez Atlantisa.

Walka jest puki co zakończona, a zatem obowiązują standardowe zasady dotyczące postów, czyli jedna akcja na turę, przy nieograniczonej ilości postów dialogowych, w których Wasza postać mówi wykonując wcześniej zadeklarowaną czynność, oczywiście można reagować na zdania powiedziane przez innych graczy. (to tak na przypomnienie)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mówiłem, że nie ma co się spieszyć. - zauważył spokojnie ogier. Rozejrzał się po polance. Cieszył się z dotarcia tutaj i natychmiast rozpoczął układanie wszystkich przedmiotów w jednym miejscu. Jakoś niezbyt przejął się Atlantisem, tym drugim zresztą też nie. Dopiero po chwili pochylił się nad kucykiem.

- Żyjesz, jednorogu? - rzekł lekko szturchając go kopytem w twarz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Atlantis! - to były pierwsze słowa, które powiedziała Animal po wejściu na polanę. Podbiegła do nieprzytomnego przyjaciela i sprawdziła czy oddycha.

Teraz dopiero dokładniej rozejrzała się po polanie... czegoś tu brakowało...

- Um... a gdzie Mantykora? Oraz... wybacz jeśli jestem niegrzeczna... ale... kim Ty jesteś? - To pytanie skierowała do nieznanego jej kucyka stojącego niedaleko.

W tej chwili wyjęła ze swoich juk Trevisa i postawiła smoka na ziemi aby mógł się zająć Atlantisem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście Atlantis szybko regenerował siły i tuż po szturchnięciu otworzył pomału oczy. Początkowo nie wiedział co się stało, jednak dość szybko pamięć wróciła. Rozejrzał się dookoła po czym spróbował wstać, niestety nogi odmówiły posłuszeństwa. Miał jeszcze zbyt mało sił, jednak z każdą chwilą czół się pewniej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grim Cognizance, nie mówiąc nic więcej i nie narzucając się rozpoczął dokładne oględziny przedmiotów i pobojowiska. Na nieporadne próby Atlantisa nie zareagował. Tak samo jak na szeroko pojętą pomoc dla niego. "Skoro żyje to nie ma czym się już przejmować." pomyślał. W chwilę później zwrócił się w pustkę.

- Sprzęt sam się nie pozbiera!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Utwórz nowe...