Skocz do zawartości

Equestria: You're in the army now


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 210
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Operator wyrzutni rakiet. Może i to jest troszkę bezpieczniejsze od walki wręcz, ale trzeba mieć nerwy, żeby przypadkiem nie trafić w swoich. - odpowiedział kuc ziemny. Postanoewł póki co nie pytać o bliznę, lecz odnotował, że jego towarzysz nie jest nowicjuszem i wie więcej o walce podczas wojny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie wytrzymałbym przy takim ustrojstwie. Musisz być bardzo cierpliwy. Ja zdecydowanie wolę "czysty front". Nerwowo, ale mogę więcej zdziałać - roześmiał się - Jak już dojdzie do starcia, będę pamiętał żeby przypadkiem nie znaleźć się na przeciwko twojej wyrzutni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić w swojego. Owszem, czasem nie trafiałem w cel należący do nieprzyjaciela, ale zwykle z jeszcze gorszym skutkiem dla niego. - uśmiechnął się Rocket. - A tak już całkiem na serio... Gdzie ostatnio walczyłeś? Bo na nowego mi nie wyglądasz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ale jakoś chyba da się ich rozpoznać, wszystko ma swoje zalety i wady, więc te "projekcje" nigdy idealne nie są i nie będą... Prawda? - przerwał swój wywód Rocket. Był nauczony, że nigdy nie powinno się wypowiadać w temacie, o którym się nic nie wie, lecz zawsze o tym zapominał.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Są. W tym problem. Ale jeśli podmieńca walnie się mocno w tył łba, przez chwilę traci zdolność podszywania się. I wtedy problem jest, jeśli walniesz kompana w łeb. Dlatego też nosimy specjalne wstążki na grzywach. Wyglądają zabawnie, ale podmieńce dopiero po jakimś czasie je rozpracowują. Większość z nich jest spostrzegawcza, co nie zmienia faktu, że to straszne debile. - Zakończył.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Nie wydaje mi się, żeby były specjalnym problemem. Kryształowi są po prostu zbyt delikatni, żeby raz, a dobrze je przegnać. Skopałoby im się dupy i wiedziałyby, gdzie ich miejsce. Swoją drogą, nie mam pojęcia co tak nagle im odbiło. Zwykle raczej nie mieli nic przeciwko Equestrii. - Powiedział.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wiesz, rząd się znienił, podbić świat im się zachciało, a że najbliżej mieli do nas... Osobiście też nic przeciwko nim nie miałem, zwykli sąsiedzi, może i niezbyt przyjaźni, lecz też nieagresywni... Dobrze, że przynajmniej u nas nie ma szans na zmianę ustroju - odpowiedział ogier.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Duży kawałek drogi już przeszliśmy. Jeszcze godzina, może półtorej marszu. Przed wschodem słońca powinniśmy być gotowi do walki. - odpowiedział Rocket. To nie były dokładne obliczenia, ledwie szacunkowe, lecz przy obecnych warunkach podróży nie mógł się za bardzo pomylić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No i dobra. Dzięki - Rzucił kuc i podbiegł do swojego rzędu. Marsz był męczący. Po jakimś czasie kopyta grzęzły w ciężkim błocie, które było dosłownie wszędzie.

Ty patrz. Skoro II Wojna Światowa była wyścigiem zbrojeń... Kucykowe czołgi? Samoloty? Pojazdy pancerne?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocket doszedł do swego szeregu i maszerował. Wiedział już, co, gdzie, jak i kiedy ma się odbyć. Był na wszystko przygotowany. A przynajmniej tak myślał...

Z początku może nie za bardzo, ale po upływie tych kilku tygodni walk można już takie rzeczy wprowadzać - niech projektanci mają czas na wymyślenie tego wszystkiego. Choć takie samoloty mogą walczyć już teraz. Chociaż bardzo chętnie ujrzałbym w akcji brytyjską flotę pykretową, która niestety nigdy nie wyruszyła na front...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku godzinach dotarli do pierwszych okopów. Miało się wrażenie, że były zbudowane z błota. Wszędzie wokół była porozrzucana ziemia - tutaj toczyły się już walki, ale pole widocznie zostało opuszczone.

Przepraszam, ja wiem że okopy to głównie I Wojna Światowa, ale ja się na takowej bardziej znam niż na II

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Jesteśmy już blisko... Coś nie widać trupów, ciekawe, dlaczego... - pomyślał Rocket. Radość z dotarcia na miejsce mieszała się ze strachem przez to miejsce wywołanym. Coś było nie tak...

Spoko, nie przeszkadzają mi okopy i inne rzeczy z wcześniejszych i późniejszych wojen.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Do głównego pola będziemy się przesuwać lasem! - Zarządził generał i ruszył zatartą ścieżką między drzewa. Wlesie było nienaturalnie cicho. Nawet ptaki odzywały się bardzo rzadko. Pojawiły się pierwsze zwłoki: trzy trupy gryfów i dwa kuce. Leżały już kilka dni, co można było wyczuć i zauważyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Steel zaśmiał się nerwowo, a potem już się nie odezwał. Cały oddział poruszał się w dziwnym milczeniu. Wszyscy stali się nagle przybici. Tymczasem nad ich głowami leciały wrony w dużych ilościach. Po kilku krokach uświadomili sobie, gdzie mogły lecieć. Ohydny zapach gnijącego mięsa dusił i wyciskał łzy z oczu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...