Skocz do zawartości

Equestria: You're in the army now


Arcybiskup z Canterbury

Recommended Posts

Rocket szedł. Nie zwracał uwagi na to, co dzieje się wokół niego. Czasem tylko spoglądał się na boki, czy nie widać w krzakach jakiegoś szpiega.

Hm... Szliśmy przez noc (napisałaś na początku, że wyruszyliśmy wieczorem, na miejsce dotarliśmy po kilku godzinach - post #65 - i nagle... Zaczęło się ściemniać? Ciekawe...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 210
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- No to już wiadomo, dlaczego na poprzednim polu walk było tak czysto... - zamruczał do siebie Rocket. Masowy grób nie pachniał kwiatkami tak jak te z poprzednich wojen, te, w których pochowani żołnierze już dawno stali się nawozem. Zresztą, kiedyś każdy kucyk będzie tylko nawozem...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Śmiej się, póki możesz. Pewnie niedługo polegniemy, ale póki co nasze mózgi nie zostały jeszcze przeszyte kulami, więc mamy się z czego cieszyć. A te kruki tam, po lewej - wskazał kopytkiem na pobliskie drzewo, na którym przysiadły zmęczone podróżą do strawy kruki - dopingują nas w wędrówce. To mądre stworzenia i wiedzą, kto zwycięży.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rocket za to zwolnił. Powoli przyzwyczajał się do tego fetoru. Postanowił przejść na tyły, by w wypadku ataku na tyły pomóc kompanom w walce, i choć nie był może on szczególnie zaprawiony w strzelaniu z pistoletu, to miał dobre oko - jak nie jak bez niego nie zostałby operatorem wyrzutni rakiet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"90% szans na atak gryfów, 10% na chorobę czy cokolwiek" - pomyślał w ułamku sekundy ogier, po czym wyciągnął swój pistolet najszybciej jak umiał. Zrobiło mu się żal kolegi, ale póki co wolał nie udzielać pomocy medycznej, gdyż oboje mogli jeszcze kilka kulek dostać. Jednak nigdy nie zostawiłby tak kumpla z wojska, to by była plama na honorze. Musi jednak chwilkę poczekać...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Na ziemię! - Krzyknął ktoś z szeregu. Najprawdopodobniej generał. Steel się nie ruszał, a na jego szyi wykwitła czarna plama, z każdą sekundą powiększająca się. Wszyscy padli na ziemię. Trudno było powiedzieć, kto z pod wpływem impulsu, a kto pod wpływem kuli.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No pięknie... - zamruczał ogier. Podszedł do drutu kolczastego. - Deski na pewno nie utrzymają mojego ciężaru, więc jedyne, co mogę spróbować zrobić, to drabinę... - Gdy to powiedział, zaczął rozrywać w odpowiednich miejscach drut tak, by można było na nim się wspiąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O jego życie i życie kompanów. W końcu prowizoryczna drabina i sposób na ucieczkę z pułapki była gotowa - zapewne przy samym wejściu na nią zarobi tyle zadrapań, jak nigdy wcześniej. Największy problem jednak polegał na tym, żeby wyjść na tyle ostrożne, aby nie zarobić kulki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Steel, byłeś dobrym żołnierzem. - zwrócił się do trupa obok kuc ziemny. Poprzysiągł sobie, że jeśli przeżyje, powiadomi dziewczynę kolegi o jego śmierci. Ale teraz był na polu walki. Spojrzał się w stronę kuczej armii i zaczął wypatrywać kogoś żywego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...