Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 14, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Wszyscy byli ubabrani błotem i nie ruszali się, ale żyli. Tylko wytrzeszczone oczy świadczyły o ich stanie. Kule przeciwników nie mknęły już przez powietrze. Zginął tylko Steel. Ale wróg mógł o sobie przypomnieć w każdej chwili. Jedyną drogę stanowiły okopy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 Rocket bardzo powoli zaczął czołgać się w stronę reszty, ciągnąc truchło za sobą. Gdy już był w pobliżu kompanów, powiedział cicho do przywódcy: Generale, mamy jednego trupa. Co z nim zrobimy? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 14, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 14, 2013 - A co chcesz z nim zrobić? Na spacery chodzić? Chłopcze, myśl! Ten żołnierz poległ, ale przecież nie możemy go za sobą targać. Zostaw towarzysza. Nie zapominaj jego imienia. A teraz skup się, bo zaraz staniesz się podobny do niego. Jak jest w okopach? - zapytał generał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 14, 2013 Share Napisano Kwiecień 14, 2013 - Wszędzie pełno błota, do tego trochę desek i kamieni. Można zejść poprzez prowizoryczną drabinę z drutu kolczastego. Jest to jedyny sposób dojścia... Chyba, że ktoś wolałby skakać, ale odradzam. Ogólnie najgorzej nie jest. - podsumował swoje przemówienie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 15, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 15, 2013 - Świetnie. Pojedynczo tam wchodzić. Ty pierwszy, i pokażesz reszcie prowizoryczną drabinę. - zwrócił się do Rocketa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 15, 2013 Share Napisano Kwiecień 15, 2013 - Tak jest, Generale! - powiedział Rocket. Zaczął podchodzić do okopu, gdy był metr od niego przystanął. - Uważnie stawiajcie kroki, zminimalizujecie obrażenia. - odezwał się do reszty, po czym zaczął schodzić niżej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 16, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 16, 2013 Po chwili do Rocketa dołączył następny żołnierz, czekający na możliwość zejścia w bezpieczną, choć wilgotną i brudną kryjówkę. Rocket tymczasem zdążył zapoznać się z błotem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 16, 2013 Share Napisano Kwiecień 16, 2013 - Nie wahajcie się, schodźcie, błoto może być waszym przyjacielem... Nieźle kryje przed przeciwnikiem. - zachęcił kolegów do pospieszenia się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 - Albo pożera - rzucił żołnierz schodzący po drabinie. Kopytem zahaczył o drut i spadł z głośnym plaskiem i cichym, choć wyjątkowo szpetnym przekleństwem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 17, 2013 Share Napisano Kwiecień 17, 2013 - Ta... Jak mówiłem - uważnie stawiajcie kroki, to będzie dobrze. - odezwał się Rocket. Czekał na całą resztę żołnierzy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 - To ja stanę na... warcie? - rzekł niepewnie żołnierz upaprany błotem. Podniósł karabin i czapkę z ziemi i zaczął wypatrywać ewentualnych wrogów. Kiedy jeden z żołnierzy podniósł się, żeby podejść nad krawędź okopu, strzały znów zaczęły padać. Na szczęście tym razem nikt nie zginął. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 17, 2013 Share Napisano Kwiecień 17, 2013 - Nie dadzą nam spokoju, chyba że się znudzą. - rzekł z grymasem smutku na twarzy. Postanowił póki co nie wychodzić, by nie sprokurować kolejnych strzałów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 17, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 17, 2013 - Jeśli nam się poszczęści, dotrzemy do głównych okopów. Nie wiadomo, czy są one połączone z tymi. Jeśli nie... Jesteśmy w pułapce - rzekł żołnierz, który wszedł jako pierwszy po Rockecie. Dwóch następnych zajęło miejsce w bezpiecznych - jak mogło się wydawać - okopach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 18, 2013 Share Napisano Kwiecień 18, 2013 - Na wojnie nigdy nie ma stuprocentowej gwarancji bezpieczeństwa. Czasem lepiej wpaść w pułapkę, niż ulec pozorom. - powiedział Rocket. Gdzieś wyczytał ten cytat i się mu przydał... Chyba po raz pierwszy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 18, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 18, 2013 - Tak twierdzisz? Chciałbym widzieć twoją minę, jak okaże się że jesteśmy odcięci. - Powiedział z irytacją. Tymczasem żołnierze zeszli już, zostawiając na górze tylko prowadzących wozy, którzy ukryci byli za drzewami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 18, 2013 Share Napisano Kwiecień 18, 2013 - Jaki jest nasz plan na następne minuty, generale? - spytał się Rocket. Zdecydowanie wolał kontratakować, niż czekać na kolejny atak przeciwnika. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 19, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 19, 2013 - Dotrzeć do okopów zajmowanych przez naszych. Przeciwnicy nie opuszczą swojej pozycji, a nie znam ich liczebności. Idziemy w lewo - zarządził. Teraz już nikt nie szedł równo. Wszyscy mozolnie stawiali kroki, starając się walczyć z wszechobecnym błotem. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 19, 2013 Share Napisano Kwiecień 19, 2013 Rocket starał się chodzić po wystających z błota kamieniach, żeby zaoszczędzić trochę na czasie. Nie było to łatwe zadanie, błoto dosłownie wszędzie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 19, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 19, 2013 A i trasa się ciągnęła. Po około godzinie marszu generał zatrzymał się. - Koniec tego dobrego. Zarządzam postój. Tutaj grunt jest mniej więcej taki, żeby się nie utopić. Rozłóżcie się gdzieś i zaraz zorganizujemy wartę - powiedział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 19, 2013 Share Napisano Kwiecień 19, 2013 Rocket wziął głęboki oddech. Poczuł zapach błota. Nic się nie zmieniało od pewnego czasu. Postanowił rozłożyć się po lewej. Czekał na przydzielenie warty. Chętnie byłby pierwszy, ale zapewne nie tylko on, a wolał nie wdawać się w sprzeczki i czekać na przydział. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 19, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 19, 2013 - Ty - generał wskazał na kuca o brunatnej sierści - Będziesz pierwszy. Spotkał cię zaszczyt, żołnierzu. Drugi będziesz ty... - zaczął ustalać kolejność. Po chwili zwrócił się do Rocketa. - Będziesz piąty i ostatni - powiedział. Pierwszy wartownik z niechęcią wszedł na rozwalające się, drewniane podwyższenie i wychylając lekko łeb zaczął obserwować. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 19, 2013 Share Napisano Kwiecień 19, 2013 - Tak jest, Generale! - odpowiedział kuc, po czym tak jak postanowił, położył się spać. Wstanie te kilka godzin prędziej i będzie dobrze. (Poprawiłem gramatykę i ortografię, bo zaspany byłem i nie zauważyłem co piszę xP) Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 20, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 20, 2013 Kiedy Rocket już ułożył się do snu, coś brutalnie i bez cienia delikatości wylądowało na jego grzbiecie, drapiąc go pazurami. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Kwiecień 20, 2013 Share Napisano Kwiecień 20, 2013 Rocket szybko wstał i złapał intruza za nogi. Musiał się szybko uwolnić z jego szponów, niezależnie od tego, czy był to tylko kruk, czy może jednak niebezpieczny gryf. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Kwiecień 21, 2013 Autor Share Napisano Kwiecień 21, 2013 - Spokojnie, dhogi panie! Tak mi się odwdzięczasz za phrzysługę? Phrzeciesz nawet nie zamhierzałem cię jeść. Może tylko odhobinę dziobnąć... - zastanowił się wielki kruk, próbując nieco nieporadnie uwolnić się z uścisku Rocketa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts