WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 6, 2013 Share Napisano Maj 6, 2013 - Ja tak samo. - z uśmiechem na ustach powiedział Rocket. - Co przewidujesz? Będzie łatwo atakować zdziesiątkowane gryfy, czy może zdążą zebrać nowe oddziały? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 6, 2013 Autor Share Napisano Maj 6, 2013 - Nie do mnie należy przewidywanie. Do mnie należy pranie tyłków. Co będzie, to będzie. Zobaczymy, a gdyby nawet zdążyli sobie pomóc to nic na to nie poradzimy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 6, 2013 Share Napisano Maj 6, 2013 - No cóż... Mam nadzieję, że jesteś przygotowany. - rzekł spokojnie. - Nie będę już przeszkadzał. Do zobaczenia na froncie! - pożegnał się i zaczął się oddalać. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 6, 2013 Autor Share Napisano Maj 6, 2013 Jakiś czas później dało się wyczuć napięcie panujące w okopie. Wszyscy nosili już broń i nerwowo przebierali kopytami. Niebawem miał roznieść się sygnał do ataku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 6, 2013 Share Napisano Maj 6, 2013 Rocket spokojnie, nie zwracając uwagi na panujący harmider w myślach pożegnał się z żoną - tak na wszelki wypadek, przecież i tak go nie usłyszy - po czym podreptał z bronią w ręku w stronę swojego szeregu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 7, 2013 Autor Share Napisano Maj 7, 2013 Kilka minut później zabrzmiał dźwięk gwizdka. Sygnał do ataku. Pierwsza fala kilkuset żołnierzy wybiegła z karabinami z bezpiecznego okopu. Niemal od razu rozległy się strzały. Teraz przyszedł czas na drugą. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 8, 2013 Share Napisano Maj 8, 2013 Rocket odbezpieczył broń. Wiedział, że łatwo nie będzie, lecz miał nadzieję... Nadzieję, że przeżyje. Ustawił się w pozycji do biegu i czekał na dźwięk gwizdka. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 8, 2013 Autor Share Napisano Maj 8, 2013 Dźwięk zabrzmiał i druga tura żołnierzy pobiegła w kierunku wroga. Na samym starcie kilku upadło na ziemię. Na podziurawionym polu widać było dziury po bombach i zwłoki w różnym stanie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 8, 2013 Share Napisano Maj 8, 2013 Ogier przyłożył pistolet do oka. Celował świetnie, ale jak się człowiek kuc śpieszy to się diabeł Discord cieszy. Wysłał kilka naboi w stronę, z której strzelały gryfy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 8, 2013 Autor Share Napisano Maj 8, 2013 Gryfy zdecydowały się również opuścić okop. Kilku z nich padło na samym początku, tak jak kuce. Na polu zawrzało. Świst kul skutecznie zagłuszał i rozpraszał. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 8, 2013 Share Napisano Maj 8, 2013 Rocket postanowił przejść trochę bardziej na prawą stronę frontu, nie odrywając pistoletu od oczu, tak był przyzwyczajony do sposobu celowania wyrzutni. Wcześniej jednak oddał na szybko dwa strzały w stronę gryfów. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 8, 2013 Autor Share Napisano Maj 8, 2013 Jeden z gryfów upadł raniony, choć nie śmiertelnie. W celownik zaś wszedł mu inny gryfi żołnierz, skupiony na celowaniu w kuce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 9, 2013 Share Napisano Maj 9, 2013 Rocket tak szybko, jak tylko umiał nacisnął na spust. Nie ma czasu na celowanie w newralgiczne punkty, trzeba brać okazję póki można. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 9, 2013 Autor Share Napisano Maj 9, 2013 Kula trafiła prosto w głowę. Trysnęła krew i gryf przewrócił się na ziemię w drgawkach. Ale nie zostało to zignorowane przez towarzyszy zmarłego, o czym świadczyły naboje wbijające się w ziemię niebezpiecznie blisko Rocketa. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 9, 2013 Share Napisano Maj 9, 2013 Kuc odskoczył spowrotem w lewo. Po prawej stronie czekała pewna śmierć. "Skąd oni wiedzieli, że to ja?" - pomyślał. Sprawdził ilość naboi w magazynku. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2013 Autor Share Napisano Maj 10, 2013 Ilość nie wskazywała na sytuację krytyczną. Miał jeszcze wytarczająco naboi żeby położyć kilku przeciwników. Tymczasem przez niebo przelatywały pegazy, strzelające do wroga. Latały nieregularnie, by utrudnić gryfom wycelowanie, ale i tak kilka z nich spadło na ziemię po trafieniu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Rocket uspokoił się. Zlustrował wzrokiem całą okolicę. Gdy tylko zauważył przeciwnika, wycelował. Pociągnął za spust. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2013 Autor Share Napisano Maj 10, 2013 Gryf został trafiony w skrzydło. Chwilę później zabrzmiał sygnał do odwrotu. Ci którzy jeszcze żyli, wracali biegiem do okopu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 10, 2013 Share Napisano Maj 10, 2013 Rocket rzucił się galopem do ucieczki i schował pistolet. On już swoje zrobił, ale uważał, by nie dostać kulki w plecy. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 10, 2013 Autor Share Napisano Maj 10, 2013 Kilka razy kule śmignęły koło niego, nie trafiając. Wbiegł do okopu i odetchnął. Rozejrzawszy się po bezpiecznej kryjówce można było stwierdzić, że żołnierzy którzy zginęli było mniej od tych ocalałych. Zobaczył klacz poznaną w obozie, która stała nad rannym pegazem i próbowała zatamować krwawienie, i zobaczył poznanego już wcześniej kuca z blizną na twarzy, któremu również udało się wrócić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 11, 2013 Share Napisano Maj 11, 2013 Rocket odetchnął głęboko. "Sukces." - pomyślał. Schował broń. Zaczął szukać jakiegoś rannego kuca, by mu pomóc, w końcu nie należy stać bezczynnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 11, 2013 Autor Share Napisano Maj 11, 2013 Znalazł się takowy dość szybko. Błekitny pegaz jednorożec, leżący bezwładnie i kaszlący. Z każdym kaszlnięciem z jego ust wypływała krwawa piana. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 Rocket wiedział, że trzeba działać. Nie znał się na pierwszej pomocy zbyt dobrze, lecz wiedział, że trzeba zatamować krwawienie. Szybko zaczął szukać rany wlotowej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 12, 2013 Autor Share Napisano Maj 12, 2013 - Dzięki - wysapał żołnierz, po czym przesunął kopyto z klatki piersiowej, ukazując ranę z tkwiącą w niej kulą na wysokości prawego płuca. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
WładcaCiemnościIWszelkiegoZła Napisano Maj 12, 2013 Share Napisano Maj 12, 2013 Ogier spojrzał na tę ranę. Nie wyglądała na śmiertelną... Przynajmniej, jeśli nie brać pod uwagę wykrwawienia. Rocket znowu oderwał duży kawałek munduru (strasznie łatwo się rwał, pewnie po tej akcji z drabiną) i zrobił z niego prowizoryczny bandaż, który następnie obwiązał wokół rany. - Chyba przeżyjesz, ale chirurg powinien to zobaczyć. - szepnął. Spróbował podnieść towarzysza. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts