Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 - Nie martw się - zwróciła się Nocturne do Sophie która przywarła do drzewa. Stała teraz centralnie pod nią. - Obiecuję, że cię nie zjem. Nie od razu. - Zachichotała. I wtedy rozległ się huk na polanie. Zmora odwróciła się, zaciekawiona. Może wydarzy się jednak coś zabawnego? Link do komentarza
Violet Star Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Violetta przestraszona hukiem przybiegła pędem na polanę. -Co się... co się stało? -spytała wpatrując się w Vel. Miała wrażenie, że nie tylko ona jest zdezorientowana. Link do komentarza
Po prostu Tomek Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 (edytowany) Starzec siedział na piętach, zatopiony w swych myślach. Ciekawili go kompani, na których niespodziewanie natrafił w tej dzikiej puszczy. Zwłaszcza Zmora i jej zagadkowość. Zauważył już, że są raczej nerwowi. Odpowiadało to ich pochodzeniu, wedle myśli Amitraja piekielnemu. Dalsze rozważania i przy okazji cichą pieśń przerwał mu brutalnie tajemniczy huk. Powstał, wziął kostur i zwrócił się twarzą w stronę, z której doszedł dźwięk. Milczący i ponury, wpatrywał się w brzeg polany. W zasuszone ciało jakby wstąpiły nowe siły. Edytowano Maj 24, 2013 przez Po prostu Tomek Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 (edytowany) Sophie z niewielkim grymasem zareagowała na słowa Nockturnal. W pewnym momencie kora na gałęzi puściła, a dziewczyna ciężko upadła na ziemię. Gdy okrutny huk rozległ się, od razu wstała na równe nogi, niepewnie się przyglądając przestrzeni z której on dobiegł. Nie mogłam się powstrzymać i dokończyłam wygląd Sophie Edytowano Maj 24, 2013 przez Animal Link do komentarza
Po prostu Tomek Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Amitraj odwrócił się, gdy Sophie wylądowała u stóp drzewa. Nieznacznie skrzywił się, wymruczał kilka słów i powoli odszedł kilka kroków, zbliżając sie do miejsca, z którego doszedł hałas. Link do komentarza
delet this Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Powoli i skulona podchodziła do miejsca hałasu... - Co-co się stało? Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 Po chwili ziemia zaczęła się trząść. Nagle ustał hałas i trzęsienie ziemi. Na polanę wbiegł mały smoczek Link do komentarza
delet this Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 -Aw. Smoczek jaki słodki. Dawno żadnego nie widziałam! (To jest ta przygoda?) Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 (Zaczekaj to jeszcze nie koniec) Podeszłam do smoczka i dałam mu jabłko. -Masz jedź... Smok połknął je w całości i automatycznie urósł. -Jeść... - powiedział cienkim głosikiem zaczął biegać po polanie i wszystko zajadać przy każmy kęsie rósł o centymetr. W końcu urósł do 3 metrów i zaczął ziać ogniem. Link do komentarza
delet this Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 - On może być niebezpieczny! I co z tego, i tak jest słodki... Link do komentarza
Ternos23 Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Green popatrzył na Smoka i wstał po chwili.Patrzył badawczo na niego. -To dość ciekawe...-Szepnął do siebie i podszedł do Vel. -Wiesz może czym to jest?-Zapytał się w pełnym spokoju. Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Sophie obserwowała smoka uważnie chcąc w jakiś sposób zabrać z jego pola koc. Gdy smok chciał właśnie dobrać się do pledu, Sophie szybko odbiła się od drzewa. Kilka centymetrów od paszczy stworzenie, prześliznęła się, po drodze zabierając kocyk. Miało to jednak skutek, jej koszulka co raz to bardziej wydawała się, że się rozpadnie. Sophie nie zwracała na to uwagi, ponieważ była na przeciwległym drzewie, składając kocyk. Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 -Smok. Ten gatunek jest stosowany do puła... - urwałam zdanie załapałam Greena za rękę i z prędkością światła się przemieściłam bo smok prawie nas walnął swoją już 4 metrową łapą! Po chwili smok uciekł. Ziemia zaczęła drżeć. -Jak mnie mam. Zraz zjawi się tu ktoś ważny... czuję krew marynarską... Morze jest skąd 200 km. Link do komentarza
Ternos23 Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 -To tu jest morze?-Spytał się z zaciekawieniem.Popatrzył na Sophię i na jej rozpadającą się już koszulę. -Przydałoby się znaleźć jakieś ubranie dla Sophii...-Szepnął do siebie i spojrzał na Vel. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 - To tak bardzo problematyczne stworzenie... Dasz mu jeść, a to odgryzie ci rękę... Zupełnie bez sensu - mruknęła Zmora, która zlazła z drzewa po zniknięciu smoka. Nie żeby się go specjalnie bała, o nie. Ona inaczej odczuwała strach... Stworzenia rosnące tak szybko i jedzące tak dużo po prostu budziły w niej pewien dyskomfort, kiedy znajdowała się w ich obecności. Zwłaszcza, kiedy nie miała możliwości przemiany i była głodna. Link do komentarza
Jake Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Jacob od razu spadł z drzewa kiedy zauważył smoka. Wyjął kosę i skierował ją w stronę by smok nawet do niego się nie zbliżył. Zaczął się lekko trząść ze strachu gdyż miał już jedną przygodę ze smokiem. Powiedział - J...j..jeśli..si...się do...m...m...mnie zb...zbliży to...to...go....za...za...za..bije... Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 -Na razie mamy większy problem nad głową - spojrzała na już 20-to metrowego smoka Po chwili ziemia znów zadrżała, a smok uciekł przez las, łamiąc drzewa. Ziemia zaczęła się trząść i nagle zaczęła się chwiać jakbyśmy stali na faulującej wodzie.Wszyscy, którzy mieli nogi i na nich stal zaczęli się chwiać -Chyba już wiem co się święci - powiedziałam do boskiego stworzenia - Złapcie się czegoś mocno, albo lećcie do góry, chyba, że chcecie być wciągnięci do cyklonu! - Zakomunikowałam po czym automatycznie poleciałam do Sophie. Miałam wrażenie, że mało ją obchodzi moje doświadczenie związane z tą polaną. Zerwał się wiatr, był mocny, ale co najwyżej mógł tylko potargać włosy Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 - W środku cyklonu nigdy nie wieje i jest spokojnie. To nazywa się oko... - powiedziała Zmora. - Wampirzyco, czy masz może jakiekolwiek przypuszczenia dotyczące tego targnięcia na nasze bezpieczeństwo? - zapytała, podczołgawszy się do Vel. Link do komentarza
Ternos23 Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Green wyczarował sobie białą laskę i wbił ją w ziemię.Przywiązał się do niej liną z torby. i czekał. -Taa...tylko co ma się stać tak właściwie?-Pomyślał.Wyczarował sobie płomyk i przerzucał go z ręki do ręki. Link do komentarza
L'estaca Napisano Maj 24, 2013 Autor Share Napisano Maj 24, 2013 (edytowany) -Ponieważ ten cyklon jest inny. Pochłania wszystko i topi. Coś w stylu czarnej dziury. Mam przypuszczenia, że zaraz to się skończy. Oby nasz gość był tym kim myślę - wiatr wiał mocniej, zaczął porywać małe drzewka, liście oraz inne małe elementy Edytowano Maj 24, 2013 przez Bećka Link do komentarza
Jake Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 (edytowany) Jacob wbił kosę w ziemię i trzymał się jej. Powiedział - Kosy nie wyrwie nawet ten cyklonik Wygląd Jacoba: Edytowano Maj 24, 2013 przez jacob.zvierz Link do komentarza
Dżuma Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Sophie trzymała się swoimi pazurami wielkiego dębu, lekko przestraszona patrzyła jak wiatr zyskuje na sile. Link do komentarza
Po prostu Tomek Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Dziadek ukrył się przed smokiem, nie dając najmniejszych sygnałów istnienia. Gdy ten zniknął, wylazł z kryjówki i przeklął go w swym dziwnym języku. Splunął z niesmakiem. Drugi raz w życiu widział smoka, i wcale mu się to nie podobało. Zatarł ręce, odwrócił się w kierunku z którego wiał wiatr. Rozkrzyżował ręce. - Precz, piekielnicy! Nie wasz las! - wychrypiał, wznosząc kostur niby tarczę. Medaliony błysnęły i wokół Amitraja pojawiła się nikła, pulsująca osłona. Link do komentarza
Arcybiskup z Canterbury Napisano Maj 24, 2013 Share Napisano Maj 24, 2013 Zmora która próbowała przytrzymać się kory drzewa widocznie rozmyśliła się i zrezygnowała z pomysłu. Tyle trudu i energii... Puściła drzewo i stanęła za Armitrajem, a po stwierdzeniu bezpieczeństwa siadła po turecku i czekała na tok wydarzeń. Żeby umilić sobie czas, obejrzała jeden z talizmanów starca. - Całkiem ładny. Miły dla oka. Długo pan zbierał tę kolekcję? Link do komentarza
delet this Napisano Maj 25, 2013 Share Napisano Maj 25, 2013 Loca wyczarowała schron z bloków skalnych i zabrała do niego okoliczne zwierzęta. - Jako ostatni wilk natury mam obowiązek je chronić ! Link do komentarza
Recommended Posts