Skocz do zawartości

[Gra][Fairy Tail] Gildia Magów "Biała Gwiazda"


Spinwide

Recommended Posts

Ethan przerwał zaklęcie i wbił wzrok w krajobraz przemykający bardzo szybko. Zastanawiał się, czy spotkają w ogóle Oracion Seis i, jeśli tak się stanie, jak przebiegnie to "spotkanie"

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawało by się że Rinzler smacznie śpi, lecz jego maska zasłaniała jego oczy i nikt tego nie wiedział. Będzie trzeba obmyślić jakiś plan zanim zaczniemy walczyć z Oracion Seis i ich sojusznikami. Wszystko zaczęło Rinzlerowi wydawać się coraz cięższe do przetrawienia. 

- Muszę być dość odpowiedzialny - Powiedział dość cicho do siebie. Dalej siedząc nieruchomo czuwał nad resztą gildii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph przez ładne kilka minut siedział i się zastanawiał. Co powinien zrobić? Jak osiągnąć cel? Kto jest ojcem Pablito? Przerywając rozmyślania nad tym ostatnim pytaniem potrząsnął głową, ku zdziwieniu pozostałych. Nie, mam tyle czasu, że do czegoś dojdę! Tylko jak? Wiem!

-Rinzler, z tego co pamiętam, to ty medytujesz, prawda? - wykorzystał jedyną możliwość, którą nasunęły mu najciemniejsze odmęty umysłu - Czy można wejść w takich warunkach w jakąś medytację?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz pierwszy od dawna, Diego przebudził się przed czasem.

Otworzył oczy i usłyszał wciąż rozgadanych magów, lecz tym razem wyjrzawszy przez okno, ujrzał że są już w lesie. Wychylił się przez nie i zawołał kierowcę:

-Staruszku! Już dotarliśmy?- krzyknął.

-Prawie, ale to już ten las....- Diego usłyszał szelest mapy- Tak, już niedługo powinniśmy ujrzeć posesję Blue Pegasus, sir.

-Dzięki.- rzekł krótko i usiadł z powrotem na fotelu. Spojrzał po twarzach swoich towarzyszy i mruknął:

-Przygotujcie się, niedługo poznacie trzy najsilniejsze gildie w kraju...- po czym wrócił do spoglądania za okno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlag, zapomniałem napisać posta! Tak się do niego zabierałem, że o nim zapomnaiłem :).

Początek podróży.

Słowa Rinzlera trochę go zaniepokoiły. Ale co szkodzi spróbować? Z tą myślą skupił się na odizolowaniu się od wszystkiego innego. Po mięśniach twarzy czuł, że to skupienie aż nadto  uwidoczniło się na nim. Ale ostatecznie nie zdołał tego osiągnąć. Machnął ręką na to i zapatrzył się na widoki za oknem.


Teraz.

Mistrz przez chwilę rozmawiał z woźnicą. 

-Przygotujcie się, niedługo poznacie trzy najsilniejsze gildie w kraju...- po czym wrócił do spoglądania za okno. Fairy Tail. Potęga. Blue Pegasus, czyli klub hostów czarodziej. Lamia Scale, czyli Jura i czarodzieje mu pomagający. I nieznane Cait Shelter. Oraz my. Ciekawe, co z tego wyjdzie. Ech, żebym tak tylko zdążył pogadać z nimi wszystkimi. Ciekawe, czy któraś gildia wystawi więcej czarodziei niż my. Uśmiechnął się na myśl, że ich chyba będzie najwięcej.
-Mistrzu, a czy będzie czas na zapoznanie się?



I teraz ważna kwestia - czy rozmowy z postaciami kanonicznymi prowadzisz ty, Spin, czy możemy my? Bo mi trochę by pomogło,gdybyś podszedł do tego tak bardziej liberalnie :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mam rozumieć "liberalnie" :rainderp:

Oczywiście że każdy może prowadzić. Wspominałem kiedyś że będzie inaczej? Po prostu do woźnicy nikt sie nie odzywa...siedzi tak samiuteńki, paczy w uszy koni, to zagadać wypadało, w końcu był tak miły i zgodził się nas zawieźć no nie?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up Nie to nie będzie tak działało. Każdy może rozmawiać i robić różne rzeczy z każdym z bohaterów z Fairy Tail <oczywiście z tych którzy aktualnie brali udział w tej sadze>.  A to że napisałem że będę niby rozmawiał z Jurą nie oznacza to że tylko ja mogę. Nie zaklepujemy sobie nikogo. Oczywiście nie będziemy walczyć z Oracion Seis tak jak powiedział Spin < :trollface: > tylko z inną gildią. 

 

 

 

Aaa i co do tego eventu, ogólnie wszystko zaczyna się jutro, tak ustaliliśmy ze Spinem więc bądźcie koło 16 - 17 albo 18.

 

 

Ode mnie na razie to tyle 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle karawana się zatrzymała, a staruszek krzykiem oznajmił, że są na miejscu. Diego wyskoczył z pojazdu po czym spojrzał na ogromny budynek przed nim. Po samych zdobieniach można było poznać, że należał do Blue Pegasus. Drzwi były otwarte na oścież a z wewnątrz słychać było energiczne krzyki. Diego zrobił kilka kroków w stronę wejścia i zatrzymał się spoglądając na swoich towarzyszy. Wychodzili jeszcze z pojazdu. Podszedł jeszcze do kierowcy i rzekł:

-Dzięki za podwiezienie staruszku, bez ciebie byśmy tak szybko nie dotarli.

-Nie ma za co, zaparkuję karawanę w pobliżu, myśli pan że Blue Pegasus ma tutaj jakąś stajnię?- odparł zwracając Diegowi mapę.

-Nie mam zielonego pojęcia. Mogę zapytać... - starzec przerwał mu gestem.

-W porzadku poradzę sobie, proszę zając się waszym zadaniem.

Diego skinął głową i ustawił się pod drzwiami, obserwując jak podchodzą do niego jego towarzysze.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Zaczynamy zabawę więc przedstawię i przypomnę kilka ważnych rzeczy:

-Z postaciami może rozmawiać każdy, ale wtedy w poście umieszcza cały dialog pomiędzy swoją postacią i jej rozmówcą.

-Przeciwnikami kierować będę ja i Redbalance.

-Na odpowiedź podczas walki maksymalnie dzień, potem przeciwnik wyprowadza kolejny ruch i ma przewagę w walce.

 

Plus małe info:

Ten weekend będę niestety nieobecny, bo Jarocin Festiwal, itp. Tak więc przez najbliższe trzy dni Red prowadzić temat będzie sam.

 

@Up Mam swoje życie wiesz? Nie zawsze udaje mi się wyrobić ze wszystkim. Poza tym jestem leniwy.

Edytowano przez Spinwide
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Ciekawe czy ktoś już przybył - Powiedział Rinzler wysiadając z pojazdu - A tak na marginesie - Powiedział mag wyciągając ze swojej torby dla każdego maga po 3 jabłka - To są specjalne jabłka które przywrócą częściowo waszą moc magiczną - po 25 punktów na 1 jabłko, Joseph'ie możesz ze mną odejść na chwilkę chcę coś ci powiedzieć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kai wziął i schował jabłka.

- Dzięki. Hmm... Mogą się przydać.
Skinął głową i ruszył w kierunku mistrza.
"No proszę. Dopiero co dołączyłem do gildii, a już mam współpracować z 3 najsilniejszymi w kraju. Ładnie."

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ethan wyszedł z powozu i wziął 3 jabłka od Rinzlera. Schował je do torby i podał księgę dla Rinzlera:

 

-Proszę. Dzięki, że mi ją pożyczyłeś.

 

Po czym stanął na obok mistrza, patrząc na budynek należący do Blue Pegasus. Usłyszawszy dobiegające ze środka krzyki.

 

"Super. Mamy pewność, że Fairy Tail jest już obecne"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph wziął jabłka od Rinzlera i podziękował skinięciem głowy. Wiedział, że znajdą jakieś zastosowanie, nawet jeśli będzie nim tylko nasycenie głodu a nie uzupełnienie magii. Wszak musiał być gotowy na co najmniej dzień poza cywilizacją. Przeczuwał, że na ten czas jego dieta będzie musiała się oprzeć na tym, co sam znajdzie.

W głosie Riznlera, proszącym go o rozmowę na osobności, znalazł coś, co kazało mu myśleć, że to raczej nie będzie zaproszenie na wielką imprezę. Był zbyt poważny; zbyt stanowczy, choć nie była to zła stanowczość. Rinzler musiał powiedzieć mu coś ważnego, ale dla dobra innych.

-No to chodźmy - powiedział zrezygnowany.

(Nie rozciągajmy tej rozmowy na zbyt wiele postów) Odeszli z Rinzlerem na kilka kroków od innych, osłaniając się od innych częścią wozu.

-Dobrze, to mów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzięła jabłka. I spojrzała na Rinzlera.

- Dzięki. - powiedziała. Starała się ukryć niezadowoloną minę. Właśnie ją obudzono... a miała taki fajny sen. Schowała owoce do swojej torby i spojrzała na budynek przed nimi. Był duży, robił wrażenie. " Ciekawe jak wygląda w środku.. ".

Edytowano przez Elizabetta
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mówię ci to ponieważ cała gildia jest tutaj - Powiedział Rinzler skinieniem głowy na resztę - Nie możemy pozwolić żeby ktokolwiek zginął - Rinzler wyjął jedną lakryme - Ta lakryma działa jak listy tylko że jest szybsza, gdy ją chwycisz będziesz mógł mi powiedzieć wszystko co musisz. Jako magowie klasy S musimy zapewnić bezpieczeństwo innym, rozumiesz? Jeśli coś pójdzie nie tak trzeba będzie ich jakoś uratować. Robie z tym zamieszanie dlatego bo nie chcę żeby nasze morale upadły, więc proszę nie daj po sobie poznać że o czymś takim rozmawialiśmy, wracajmy. - Powiedział star mag - Poniekąd dla mnie zapowiada się na niezłą bitwę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph odebrał lacrymę od maga. Jego słowa brutalnie obnażyły to, o czym starał się nie myśleć przez całą drogę - ktoś mógł zginąć. Wszak mroczne gildie nie dbały o nikogo. Zacisnął pięść czując wzbierającą w nim złość. O nie, tym razem nikogo nie zabijecie! Uśmiechnął się do Rinzlera licząc, że ten nie patrzył się na jego dłonie.

-Obiecuję, że sam nie zauważysz, że ta rozmowa miała miejsce - powiedział do niego przez lacrymę - Wiesz co? Wygodne to. Może ktoś w przyszłości stworzy wersję dla niemagicznych? Cała sieć takich telefonów bezprzewodowych - rozmarzył się - Ale teraz przestaję zalewać cię moimi pomysłami - wrzucił lacrymę do jednej z wielu kieszeni - Racja, chodźmy.

Skierował się w stronę mistrza. Dotarł do niego po kilku krokach.

-To co, mistrzu? Chyba dołączymy do zebrania, co nie? - zaproponował.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Tak lepiej się pośpieszmy - Powiedział Rinzler - Nie chcę być ostatni. - Stary mag wyjął ze swojej torby zwykłe jabłko i powoli je jadł, gdy nagle nawiedziła go wizja. Na szczęście był blisko powozu więc oparł się o to. W jego umyśle rozbłysła kolejna wizja. Stał na przeciwko tak dobrze mu znanej z poprzednich wizji młoda dziewczynka o blond włosach. 

- Zapomnisz o mnie - Powiedziała z nutką smutku - Zapomnisz wszystko, całe swoje dzieciństwo oczywiście dla swojego dobra.

- Nie, ja nie chcę - Wydobył się głos z mojego gardła.

- Przecież ci tłumaczyłam już dlaczego nie możemy być razem. Może w przyszłości jak się ponownie spotkamy, ale nie teraz teraz musisz uciekać bo zabiorą cię inaczej do rajskiej wierzy. A jak nie będziesz nic pamiętał to nie będzie ci nic tutaj trzymało, proszę zrób to dla mnie - Powiedziała Eva ze łzami w oczach. 

- No dobrze, żałuje jedynie tego że nie będę mógł razem z tobą podróżować przez Fiore.

- Wiem ja też - Nagle rozbłysnął fioletowy magiczny krąg i światło pochłonęło wszystko wokoło . Nagle obudziłem się w strasznym lesie, drzewa umierały ziemia śmierdziała siarką wokoło mnie rozciągały się bagna. Nagle zauważyłem wysokiego muskularnego mężczyznę .

- Witaj jak się nazywasz, bo ja Jura - Powiedział nieznajomy.

Nagle mi się coś przypomniało , jedno imię.

- Rinzler - Wyszeptałem.

- No więc jak Rinzler chcesz dołączyć do 1  najsilniejszym gildii magów we Fiore, co?

- Mmm

Wszystko zniknęło, stałem sam cały zalany potem w głowie mi huczało od wspomnień. Magia zapomnienia co? 

- Jakoś muszę to przeżyć. - Riznler wyszedł za Powozu i podszedł do reszty. Mam nadzieje że nie poznają po mnie że znowu coś jest nie tak. Ehhh.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszedłem z powozu i wziąłem jabłka od Rinzlera.

- Dzięki. Mogą się przydać. - mruknąłem cicho i zacząłem wpatrywać się w wielki budynek. Trzy najsilniejsze gildie w kraju. Heh...Kiedy byłem w Nocnych Krukach nigdy nie miałem z takimi do czynienia. Nasza gildia trzymała się na uboczu, a mimo to należała do najwspanialszych. Nasi magowie wykonywali najtrudniejsze misje. Wszyscy obywatele Ishmalu nas podziwiali. Teraz poznam trzy najpotężniejsze gildie w Ishmalu....Nie...wróć...Fiore. Ciekawe czy ród Rosnarov'ów przetrwał.

"Mam nadzieję, że natrafię na jakiegoś silnego maga." Szalony uśmiech zawitał na mojej twarzy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że Spin nic nie robi, a nikt nie raczył napisać posta :trollface: rozpoczynamy już powoli główny event.

 

Fajna piosenka na rozegranie :3

http://www.youtube.com/watch?v=1Y7NhRRNEEE

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rinzler popatrzył po wszystkich, no dobra ja nie mam zamiaru czekać idę. Riznler ruszył w stronę drzwi, popychając je tak aby się otworzyły. Ujrzał tam wszystkich magów sojuszu. Fairy Tail: Natsu, Erza, Grey i Lucy z Blue Pegasus Ichiya  i jego uczniów których nie znałem z Cait Shelter  była mała dziewczynka z długimi niebieskimi włosami i biały kot w sukience a z Lamia Scale był Jura-san oraz jakaś para młodych ludzi.

- Hmm

- Witajcie White Star, widać że przybyliście wszyscy? - Powiedział Ichiya. 

- No jak widać wszyscy tu przybyliśmy, na razie jesteśmy małą gildią więc nie chcemy ryzykować.

- To zrozumiałe - Powiedział Jura uśmiechając się do Rinzlera - Ile to lat minęło młody, odkąd nas opuściłeś?

- Nie jestem taki młody zaledwie kilka lat, studiowałem magię i takie tam.

- Ej ty pokazuj swoją twarz - Ryknął różowo włosy chłopak. Natsu-san.

- Nie, przepraszam ale nie -Zrobiłem przepraszający gest dłońmi. - Ej no co się tak ociągacie wejdźcie i poznajcie resztę. - Powiedział Riznler do swoich towarzyszy i podszedł do Jury i Ichiyi. - Ehh, mamy jakiś plan na Oracion Seis?                                                                                                 

Edytowano przez RedBalance12
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Fairy Tail była Wendy, a z CS mała dziewczynka z długimi niebieskimi włosami. No to walnąłeś Red xD

--------

Powoli wszedłem do budynku. Jak widać wszyscy już się zebrali.

- Witam wszystkich. Jestem Nathan Rosnarov. - uśmiechnąłem się do magów. To nie były zwykłe pachołki. Wyczuwałem wielką moc magiczną. Nagle różowo włosy chłopak zaczął się na mnie drzeć.

- Kolejny z czymś na twarzy. Czy wy macie jakieś kompleksy?! - miałem ochotę go walnąć. Ja ledwo wszedłem a ten już się na mnie rzuca. Chociaż...W sumie spodziewałem się tego po członku Fairy Tail. To wszystko zaczynało być naprawdę intrygujące. Zupełnie inni niż moja stara gildia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joseph zauważył, że jednak zebranie dołączyło do nich. Zauważył osobę, której szukał - różowo-włosy mag zgodnie z zwyczajem, jaki usłyszał kiedyś, był pełen energii. Upewnił się, że runa jest przy nim. Zdecydował ostatni raz spróbować. Spojrzał na zieleń lasu i zaczął rozdzielać magię. Chyba mu się udało, bo po kilku chwilach nad dłonią lewitował niewielką kulkę wody. Spróbował ją podgrzać. Po chwili woda wyparowała, przy okazji dając pokazując mu inne "odczucie" magii, takie ciepłe, ale nie parzące. Choć spodziewał się, że jeśli użyłby większej ilości mocy, to nieźle poparzyłby zmysł wytworzony przez runę.

Usłyszał, że smoczy zabójca chce, by wszyscy z Białej Gwiazdy mający coś na twarzy zdjęli to. Olał to i szybko ustawił się przed Natsu-kunem.

-Natsu, walcz ze mną! - zaproponował prosto z mostu. Poznam sztukę regeneracji błotem, a i może pokonam legendarnego maga!

-Ktoś ty? - zapytał się zdezorientowany jego obecnością mag. Nagle jego twarz przeciął szeroki uśmiech - Dobra! - nie czekając na jego odpowiedź zaczął wyprowadzać cios.

(Joseph z bagien.) Smoczy zabójca przebił go na wylot. Poczuł bardzo silne, gorące uczucie, lecz szybko znikło. Gdy ten cofnął rękę został trafiony przez dużą kulę błota (kula błocka), przez co odleciał trochę do tyłu.

Zauważył, jak różowo-włosy składa dłonie w trąbkę. Czytał o tym czarze i słyszał, jak on działa, toteż gdy tylko płomienie zaczęły lecieć w jego stronę wyczarował tuż przed sobą ścianę bardzo gęstego i zimnego błota. Płomienie rozbiły się o nią, przez kilka chwil napierając na nią. Joseph ze swojej strony zauważył, jak jego twór zaczynał pękać. Na serio się przestraszył. Nagle płomienie znikły.

-Natsu, to nie z nimi masz walczyć! - odpowiedział ktoś strasznym tonem. Joseph ogarnięty grozą, jaki przyniósł głos ściągnął wszystkie czary.

Tytania.

Modlił się, aby ta straszna kobieta nie zechciała go zabić.

-Ty także masz przestać walczyć, jak cię tam zwą - brak znajomości jego imienia nie zakłopotał w ogóle kobiety.

-Joseph, Tytanio - przedstawił się.

-Erza, ale to on chciał walczyć! - wtrącił się Natsu, ale samo spojrzenie kobiety uspokoiło go.

Na szczęście kobieta przestała się nim interesować. Odetchnął z ulgą, przyjmując gniewne spojrzenie Natsu. Wiedział, że tamten ma mu za złe, że przez niego otrzymał ochrzan i zapewne uderzenie, wnioskując po opuchliźnie na głowie.


200/300 i 275/0.

Zapomniałem :).

Edytowano przez PiekielneCiastko
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...