Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 Kolec leżał kilka kroków od ciebie. Pozostałości po nerwach sprawiały, że wciąż drgał, jakby chciał się podnieść i godzić kolejną ofiarę. w tej samej chwili poczułeś przeszywające ukłucie w miejscu, w którym zostałeś dźgnięty. Prawie zapomniałeś o truciźnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 Arrhh... boli. Zajedwabiście boli. Przytrzymałem kopytem kolec, a drugim oderwałem go od reszty ogona. Jest trofeum. Tera... po trójząb. I możemy wracać do domu. Nie poddam się, byle ranka mnie nie zmorze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 Wyciągnąłeś trójząb, ale najwyraźniej trucizna przedostała się już do krwiobiegu. Ból ponownie przeszył twoje ciało, a obraz na chwilę stracił ostrość. Zacząłeś czuć się coraz gorzej. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 Hnngg... nie.. nie.. nie umrę tutaj! Nie mogę umrzeć. Nie teraz. Czułem palący ból w moich żyłach. Nie dojdę do wioski, nie ma mowy. Musze... wezwać... pomoc... Chwyciłem trójząb... skupiłem się.. i zacząłem wołać Lunę. - Pani... pomóż...jestem... las Everfree... leże mantykory... jad. Godzina... drogi od wioski. Na zachód.... w lesie... Tylko tyle zdołełem powiedzieć nim odebrało mi czucie w kopytach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Sea Charger! - usłyszałeś głośne wołanie - gdzie jesteś! Co się stało? Jaki jad? - zadawała pytania ze zdenerwowaniem w głosie - widzisz jakieś charakterystyczne miejsce? - zapytała spokojniej - coś co pomoże mi cię znaleźć? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 (edytowany) - Zadrasnęła mnie kolcem... zdołała przebić zbroję... jad mantykory. Silna trucizna niszcząca i zatruwająca krew. Jestem.. chyba w jakimś przesmyku... niedaleko rzeki. Między skałami... boli.. widzę... chyba jakiś zamek, ruiny... zimno mi... Edytowano Sierpień 24, 2013 przez Ares Prime Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Niedługo będę - powiedziała szybko - wytrzymaj jeszcze trochę - i zerwała połączenie. Nie wiedziałeś co teraz robić. Nogi miałeś jak z waty i było ci strasznie gorąco. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 Padłem na plecy, ból ciepło i zimno w tej samej chwili zaczęły mnie trawić. - Nie umrę... nie mogę umrzeć. Nie teraz. Nie póki nie pomszczę mych braci Strazników. Nie dopóki ten potwór nie zapłaci za wszystko. Usiłowałem się podnieść. Zrobiłem to z niemałym trudem, doczołgałem się na brzeg rzeczki. Usiłowałem się napić wody, ale i tego nie mogłem zrobić. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 Padłeś na ziemię. Odwróciłeś głowę tak, że była skierowana w niebo. Chmury leniwie płynęły przez nocne niebo zupełnie obojętne na twój los. Wzrok powoli odmawiałci posłuszeństwa i obraz się rozmywał. Ostatnią rzeczą, jaką widziałeś był sporej wielkości ciemny kształt lecący w twoją stronę. A potem straciłeś przytomność. Obudził cię zapach czekolady. Pociągnąłeś nosem i byłeś pewien, że ten zapach dochodzi z miejsca tuż obok ciebie. Otworzyłeś oczy - byłeś w swoim domu, a obok ciebie na stoliku leżała taca z czterema muffinkami, jedna z nich była nadgryziona. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Hm... czuję ból, łeb mi pęka, żygać mi się chce... znaczy że jeszcze żyję na tym praszywym świecie. Słodzycze? Muffinki! Od razu złapałem za tacę i szybko je zjadłem, gdyż byłem niesamowicie głodny. Przeglądnąłem zbroję - już zaczęła się naprawiać, bo rysy na pancerzu już były znacznie miejsze i płytsze, do jutra z pewnością się wygoją. Gdy już zjadłem ciastak złapałem za trójząb stojący obok mnie, i za jego pomocą wstałem. Miałem zamiar wyjść z pokoju, pójść na zewnątrz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Leż - usłyszałeś komendę - jeszcze nie wyleczyłeś się do końca - Księżniczka Luna weszła przez drzwi do pokoju - wiesz jak ciężko było przenieść cię z tego lasu do domu Twilight? I po co w ogóle zaatakowałeś tę mantykorę? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - O cześć księżniczko... - westchnąłem podbierając się na trójzębie. - No wyszedłem na spacer do Everfree... i tak jakoś samo wyszło. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 Księżniczka spojrzała na ciebie z miną, która sugerowała, że myśli zupełnie co innego. - Tak czy tak, masz leżeć - powiedziała - na własne życzenie załatwiłeś sobie dwa dni w łóżku. Fluttershy będzie cię doglądać, a Twilight dostarczy leków. Ja niestety nie mogę zostać tu zbyt długo. Mam własne obowiązki. Dlatego mam nadzieję, że nie spróbujesz niczego głupiego przez te dwa dni. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Nic mi nie będzie. - powiedziałem poważniej. - Bywałem... w gorszych tarapatach. Trochę jadu mantykory mnie nie powstrzyma. Strzeliłem karkiem i rozciągnąłem mięśnie. - Trochę jedzenia i wody, a będę jutro zdrowiuteński. Wyliżę się szybko. Poza tym... to był dobry trening. Nie lubię leżeć bezczynnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Tym razem poleżysz - powiedziała poważnie - trucizna prawie cię zabiła. kilka chwil dłużej a w tej chwili już leżałbyś w ziemi. Wiem, że jesteś twardy, ale zachowaj troche realizmu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Oślmielę się nie zgodzić z tym... - zacząłem i poczułem potwory skurcz w kopytcie, przez co puściłem trójząb i padłem na podłogę. Wstałem z niemałym trudem. Co za upokorzenie... - Dobra... niech będzie... - zwiesiłem nos i usiadłem. - Przepraszam jeśli przysposzyłem ci zmartwień... poprostu.. musiałem tam iść. Ta wieś to nie jest miejsce dla mnie. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Czy ja wiem.. - powiedziała Luna z pewnym powątpiewaniem - w takim razie po co przyszła tu ta pegazica z muffinkami? Może jednak nie jest tu tak źle jak twierdzisz - uśmiechnęła się. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Więc te ciastka nie były od ciebie? - zdziwiłem się. - Chwila... pegazica? A nie czasem taka szara, z blond grzywą...? Kogoś oprócz ciebie... interesuje moje zdrowie? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Powiedziała tylko, że ma nadzieje że szybko wyzdrowiejesz - powiedziała Luna wzruszając ramionami - a ja nie umiem piec, więc nie. Raczej nigdy nie dostaniesz ode mnie wypieków - zaśmiała się krótko. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Hheheh...- zaśmiałem się sztucznie i skrzywiłem się. Cholera... a ja byłem dla niej taki niemiły. Arrrghh... - A ten.. są jakieś wieści od zwiadowców na północy? Znaleźli jakieś ślady? Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 Jej wyraz twarzy się zmienił. Jej twarz zmienił się w maskę bez emocji. - podobno znaleźli jakąś karawanę całkiem rozbitą - powiedziała spokojnie - nikt nie przeżył, a cały ich dobytek wciąż leżał w wozie. Więc tak, chyba trafiliśmy na ślad prototypu. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Zatem paskuda żyje... i jak słyszę nie zmienił wcale swoich przyzwyczajeń. - warknąłem. - Nie mogę się doczekać dnia kiedy wreszcie go spotkam i osobiścię wyntę mu serce. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Najpierw wypocznij - powiedziała popychając cię kopytem na łóżko - w tym stanie nic nie zrobisz. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ares Prime Napisano Sierpień 24, 2013 Share Napisano Sierpień 24, 2013 - No w zasadzie mógłbym... jakby mnie spróbował połknąć w całości, to stanąłbym mu w gardle niczym ość. - spróbowałem wysilić się na dowcip. - Kurczę... szkoda że mutacja nie dała mi możliwości szybszej regeneracji ciała. Pani - dodałem wstając i siadając na łóżku - Pomówmy poważnie. Kiedy ruszymy na to polowanie... to czy będzie szedł z nami ktoś jeszcze? Mówiłaś o mnie, o sobie i chyba twojej siostrze. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Omega Napisano Sierpień 24, 2013 Autor Share Napisano Sierpień 24, 2013 - Tak, wraz ze zwiadowcami i powierniczkami - potwierdziła skinieniem głową - w razie potrzeby mamy jeszcze jednego asa w rękawie, ale zostawiamy go na czarną godzinę. Na razie masz wypoczywać a nie martwić się polowaniem. Będziesz miał swoją zemstę, nie martw się o to. Osobiście tego dopilnuje. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Recommended Posts