Skocz do zawartości

"W pogani za zemstą" Ares Prime


Omega

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 548
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Ruszyłeś wzdłuż sklepów. W jednym z nich widziałeś przeróżne wypieki. Zapach świeżych wypieków niósł się z niego nieprzerwanie sprawiając ci dużą przyjemność. W innym sprzedawano pióra i pergaminy, nuda. W jeszcze innym była biżuteria. Złote i srebrne naszyjniki, lub pozłacane monokle. Sklep dla bogatszych kucyków. Później zaczynał się stragan, na którym sprzedawano najróżniejsze rzeczy. Owoce, warzywa, narzędzia, różnorakie materiały, świecidełka i wiele innych rzeczy. Widać było, że handel kwitnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błyskotki i świecidełka... błeh. To nie dla mnie klimaty. 

Wolałem przejść się na bardziej przyziemne towary - na przykład żywność, owoce i warzywa. Pomidory, kukurydza, kapusta, marchew - wszytstko tu miało osobne stoiska. Nawet stragan z jabłkami który obsługiwała jakaś klacz w kapeluszu. To własnie obok jej stoiska byłem najbliżej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łakomym wzrokiem spojrzałem na  te jabłka. Choć dla mnie nie było lepszego żarcia niż ryby, to lubiałem czasem zjeść owocka, a jabłka... od wieków ich nie jadłem. Ale nie będę żebrał o jedzenie ani się o nie prosił. To poniżej mojej godności. Jedynie nieco tęsknie spojrzałem na dorodne, soczyste owoce i ruszyłem dalej. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo tu kucyków... czas się stąd ewakułować. 

W tym celu poprostu zacząłem przechodzić pomiędzy nimi używając swojej siły i gabarytów co było łatwe. Opuściłem targ z innej strony i stanałem przed naprawdę dziwacznym budynkiem - przypominał on jaką dziwną karuzelę, strasznie fantazyjną i cudaczną. Był to piętrowy dom, i chyba jednocześnie sklep. Hm... drzwi uchylone, może zajrzę do środka. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po chwili kroki stały się głośniejsze i na schodach pojawiła się białą klacz z fioletową grzywą. Spojrzała na ciebie, wytrzeszczyła oczy ale przybrała najwyraźniej wyuczony uśmiech.

- W..witam pana - powiedziała naturalnie - w czym mogę służyć?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Wpadłem tylko przejazdem, na góra dwa dni. - odparłem zwracając się do niej. - Potem wyjeżdżam. 

Księżniczki załatwiły mi lokum na ten czas, bo nie chciałem zostać w pałacu. Nie moje klimaty. Hmmm... - przyjrzałem się jej bliżej. - Nigdy pani nie widziałem, ale jakoś wyglada pani znajomo... ma pani może młodszą siostrę? Spotkałem niedawno taką jedną małą... 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Sea Charger. - odparłem. - I nie, dziękuję za propozycję. Nie mam żadnych pieniędzy żeby zapłacić, poza tym... - pokazałem ogon unosząc go nieco do góry - Wątpię czy jakikolwiek strój by pomógł na moją mutację. Ale dzięki za propozycję Rarity. Mam swoją zbroję, to jedyne ubranie jakie potrzebuję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Już nie będę przeszkadzał, nara... znaczy do widzenia Rarity. - odparłem z nieco szelowskim uśmieszkiem i wyszedłem z jej domu. Całkiem miła, przyznaję. A przynajmniej zgrywa takie pozory. Eh, dobra dość tych integracji ze społeczeństwem. Nudzi już mi się tutaj, pora się rozerwać. A właściwie kogoś lub coś. 

Wracam do domu po zbroję i broń. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście zgodnie z tym co mówiła Luna tu było pełno stawów i jezior. To które teraz znalazłem było chyba inne, ale kij z tym. Leżało trochę w pobliżu miasta, i widać było stą sporo kucyków. Od razu wskoczyłem do wody i zacząłem wypatrywać rybek! Są! 

Tym razem to były chyba brzanki i amury... łech. Mają nieco muliste mięso w smaku, ale na bezrybiu i raka się wpierdoli. Czy jakoś tak... 

Zacząłem ścigać i łapać sębami ryby. Nadal się tej sztuki uczyłem, ale złapałem parę sztuk które jadłem od razu w wodzie. Przegryzałem kim karki i łykałem w całości. Po kiku sztukach znów poczułem się dość styty ale nie tak znowu do końca. Przegryzłem kilkoma kwaśnymi wodorostami, poleżałem kilkanaście minut w wodzie, na dnie i wyszedłem z jeziora. No, głodek pokonany. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyszedłeś na brzeg i chciałeś iść do domu, kiedy nagle usłyszałeś dziwny dźwięk, jakby coś spadało. Nagle poczułeś, jak coś ciężkiego zwala cię z nóg i przeturlałeś się kilka kroków w przód. Kątem oka zauważyłeś szarego pegaza z czapką listonosza kręcącego głową. Wygląda na to, że spadł... musiał być bardzo niezdarny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...