Skocz do zawartości

"W pogani za zemstą" Ares Prime


Omega

Recommended Posts

- Nie martw się Sea Charger - uspokoiła cię Luna - nie zamierzam nas teleportować - skończyła mówić i wskazała na powóz ciągnięty przez czterech strażników nocy. Był na tyle duży, że spokojnie pomieści waszą czwórkę.

Edytowano przez Mani
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 548
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Latanie... no niech będzie. - odparłem, po czym zaczekałem aż klacze załadują się do powozu. Ja zaś wejdę na końcu, bo z tym całym moim osprzętem bojowym to lepiej uwarzać. Trucizny, kwasy, kusza, trójząb, zbroja, i całkiem śliczne towarzyszki. Heh, uznałbym to za idyliczną podróż gdyby nie to że ruszamy polować na najgorsze i najniebezpieczniejsze monstrum jakie chodziło po Equestrii. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna, Twilight i Rainbo Dash kolejno weszły do powozu. Gdy ty również usadowiłeś się na swoim miejscu, znikąd pojawił się woźnica i zamknął za tobą drzwiczki. Następnie wgramolił się na swoje miejsce i nakazał wyjazd. Po chwili szybowaliście już nad ziemią w kierunku północnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecieliśmy w milczeniu. Aby zabić czas zacząłem przygotowywać bełty. Każdy z nich był zbudowany w dość specjalistyczny sposób. Można było go napełnić płynem który przy trafieniu bełta w cel, wstrzykiwał zawartość do ciała wroga. Efekt - zależy od rodzaju trucizny. Ale zawsze był bardzo nieprzyjemny. Sam pocisk był zabójczy, a dodatkowe zatrucie jeszczegorsze.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas gdy ty zajmowałeś się bełtami, powóz dotarł na miejsce. Z okna powozu można było zobaczyć zniszczone zgliszcza domów, ślady krwi na ulicach i olbrzymie ślady na ziemi. Miejsce wyglądało jak z sennego koszmaru a w powietrzu unosił się zapach krwi i spalenizny. Rainbow Dash i Twilight jednocześnie przełknęły ślinę. Luna patrzyła na to w milczeniu, jej twarz przeobraziła się w maskę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mówiłem wam że nie będzie to przyjemny widok. - odparłem do klacz, po czym pierwszy wysiadłem z pojazdu. Rozłożyłem kuszę i załadowałem kwasowy bełt. 

Pora przyjrzeć się tym śladom. 

Nie zrażony widokiem krwi zacząłem badać wielkie ślady na ziemi, krew, ślady walk i zniszczeń. Dosłownie wszystko. Każda informacja i wskazówka jest cenna. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówiła Luna, żadnych ciał. Czasami trafiał się kawałek tkaniny lub włosy ale nic poza tym. Po śladach wywnioskowałeś, że miejscowi próbowali uciekać. Najwyraźniej nic to nie dało.

- Co o tym myślisz? - usłyszałeś za sobą głos Rainbow Dash

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mieszkańcy próbowali uciec. To jasne. Może kilkoro ukrywa się jeszcze gdzieś w okolicy ale to bardzo mało prawdopodobne. Te metody działania są... dziwne. Nie pasują do bestii którą pamiętam. Gdyby to był on, to by to wyglądało to jeszcze bardziej makabrycznie. A tak mamy zniszczenia i masę krwi. - powiedziałem lekko. - Nic więcej. 

Dobra... przyjrzymy się teraz śladom zniszczeń, może powiedzą coś więcej o taktyce i uzbrojeniu jakim dysponował napastnik. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaleźliście Twilight klęczącą nad niewielką dziurą w podłodze ratusza. Przemawiała do kogoś uspokajająco dopóki was nie zobaczyłą.

- Ktoś jednak przeżył - powiedziała przejęta - te dwa małe kucyki schowały się w spiżarni - wskazała kopytem na dziurę.

Zarówno Rainbow Dash jaki i Luna westchnety ze zdumienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagłe zgromadzenie tylu kucyków zdenerwowało źrebaki, które zaczęły płakać. Luna podeszłą do nich i zaświeciła rogiem. Płacz momentalnie ucichł a dwa małe kucyki przelewitowały z dziury na podłogę. Gdy magia Luny przestała działać zauważyłeś, że maluchy śpią.

- Chyba dalsze oględziny nie mają sensu - zauważyła Księżniczka by przerwać ciszę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Chwileczkę. - zaprotestowałem. - Wy zabierzcie te maluchy do powozu, ja jeszcze się rozejrzę. Tu jest masa śladów i wskazówek, wystarczy je tylko dobrze poszukać. Dajecie mni 15 minut, a potem wracajmy. 

Po czym ruszyłem ponownie w miasto aby zebrać informacje ze śladów walki i znieszczeń. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem już gorsze rzeczy. Hm.. czas nagli muszę się śpieszyć. Podszedłem więc do śladów jakie zostawił napastnik i zacząłem je uważnie badać i obwąchiwać. Może uda mi się ustalić kiedy dokonano napaści, i pójdę tropem tych śladów starając się dowiedzieć z jakiego kierunku przylazł potwór. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo upływu czasu twój węch pozostał bez zarzutu. Gdy tropiłeś prototyp 100 lat temu zapamiętałeś jego zapach. Toteż zdziwiłeś się, gdy zauważyłeś, że jego woń jest.... rozrzedzona? Wydawała się jakby przytłumiona. I do tego ten dziwny sposób zabijania, zupełnie niepodobny do tego prototypu, którego znałeś.

Porzuciłeś swoje rozważania gdy spostrzegłeś, że ślady prowadzą za zachód. Prototyp nie bał się pościgu i nie zacierał za sobą śladów. A wręcz przeciwnie, zupełnie jakby zostawiał wam zaproszenie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przygotowałem kuszę do strzału, dobyłem trójzębu. Tak na wszelki wypadek. Za bardzo mi to śmierdziało... wyglądało na to że bestia zrobiła się naprawdę cwana. A jeśli tak się stało, to naprawdę będzie źle. Czyżby umyślnie próbował wprowadzic nas w pułapkę? Idę za tymi śladami dalej. Ostrożnie i w pełnej gotowości do ataku. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ślady kluczyły po lesie, który rósł dookoła wioski. Zauważyłeś, że im dłużej idziesz tym teren stawał się bardziej stromy. W końcu dotarłeś na gołe wzniesienie, z którego roztaczał się wspaniały widok na okoliczne góry i lasy. Daleko na horyzoncie majaczył Canterlot. Niestety piękno tej panoramy zostało przyćmione przez to co znalazłeś na wzgórzu. Ciała czterech kucyków w zbrojach Straży Nocy leżały na ziemi. Były rozszarpane.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O... to jest właśnie robota Prototypu X. Ciała okaleczone straszliwie i rozszarpane okrutnie. 

- No cóż chłopaki... - westchnąłem. -Więcej już raczej nie poruchacie. Niech wam ziemia lekką będzie. 

Ale nadal coś mi tu nie pasował. 

W wiosce nie było żadnych ciał i masa celowo zostawionych śladów. A tu mamy 4 rozszarpane ciała żołnierzy. W dodatku ze Straży Nocy. Nie łapię tego póki co. Ale mam jeszcze jedne sposób. Usiadłem na ziemi ale nie odłożyłem broni, skupiłem się i starałem się wyczuć obecność Prototypu X. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle kiedy starałeś się wyczuć jego obecność, musiałeś się mocno skoncentrować. Kropla potu poleciała ci po skroni. Wyczułeś go, ledwo wyczuwalna aura prototypu znajdowała się gdzieś na wprost ciebie. Otworzyłeś oczy i wlepiłeś wzrok w horyzont, w stronę Canterlotu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Owszem. Nawet sporo. Cztery trupy kucyków ze Straży Nocy. Załatwieni na cacy, rozszarpani na kawałeczki. - odparłem wsiadając na powóz. - Wyczułem też Prototyp X. Jest blisko. Kurs na Canterlot, zanim odejdzie za daleko. Wyczuję co co do milimetra... - warknąłem złowieszczo znów się koncentrując aby namierzyć ponownie wroga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...