Skocz do zawartości

"W pogani za zemstą" Ares Prime


Omega

Recommended Posts

- Nie martw się - powiedziała - ja też - i wykonała podłużne cięcie wycelowane w twoją szyję. Gdybyś nie padł na ziemię pewnie odcięłoby ci głowę - dobrze, widzę że odruchy masz prawidłowe. Spokojnie, nie zamierzam cię zabijać. Chcę po prostu sprawdzić twoje możliwości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 548
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

- Toś ty taka? - spytałem podnosząc się, i od razu przeszedłem do agresywnego natarcia ale nie ciąłem w ślepej furii. Wykonywałem szybkie cięcia, co kilka uderzeń wprowadzałem pchnięcia starajac się skupić jej uwagę na parowaniu ciosów. To magiczna replika broni, ciężko będzie ją złamać czy uszkodzić. 

Zatem spróbuję w dogodnym momencie podciąć nogi ksieżniczki, zbijając ją z nóg tępą cześcią trójzęba i powalić ją na ziemię.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżniczka Luna parowała twoje ciosy bez większego wysiłku. W pewnym momencie uśmiechnęła się i z jej włosów ukształtowała się jej identyczna kopia o całkowicie białych oczach.

- Podniesiemy poprzeczkę? - zapytały się w tym samym czasie i natarły na ciebie zajadle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sparowałem pierwszy atak Luny, a potem zwarłem się bliżej z jej Sobowtórem. W chwili gdy oboje siłowaliśmy się na broń, wykorzystałem moment i z całej siły huknąłem Sobowtóra w czoło ciosem z główki. Na moment przeciwnik stracił uwagę i skrzywił się z bólu. Wykorzystałem to bez litoście i uderzyłem prawym prostym ciosem koputa w jej podbrzusze. Sobówtór zmiękł, a jazastosowałem zasadzę dźwigni i za pomocą trójzębu przerzuciłem magiczny twór nad sobą i poleciał prosto na prawdziwą Lunę. Obie księżnickzi wpasły na siebie i przeturlały się kilka metrów dalej. Nie były to poważne obrażenia dla prawdziej Luny... ale wyglądała przezabawnie mając na swojej głowie zad swojego Sobowtóra. 

- heheh... ależ uroczo teraz wyglądasz Księżniczko. - powiedziałem z uśmiechem. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarówno sobowtór, jak i prawdziwa Luna zamieniły się w granatowy dym. Rozszczepiły się na kilka części i przybrały twój kształt. Dookoła siebie miałeś swoje cztery idealne sobowtóry. Każdy z nich dzierżył twój trójząb i uśmiechał się do ciebie drapieżnie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No dalej ślicznotki... czekam. - zrobiłem gest nakazujący im atak i przyjąłem postawę obronną. Hm... będzie trudniej, to są same Sobowtóry a Luna jest chyba rozdzielona miedzy nimi. Muszę każdą załatwić pojedyńczko. Więc czeka na atak pierwszej, w celu sparowania bi i nastychmiastowego kontrataku na kolejną przeciwniczkę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odskoczyłem ale nie dość szybko - porysowała mi moją zbroję i to głęboko ale nie dosięgnęła ciała. Instyntownie uderzyłem trójzębem znad głowy, przyszpijając drzewiec jej broni ostrzami do ziemi, tym samym unieruchamiając jej broń. Wykorzystując silny ogon, i własną broń niczym tyczkę odbiłem się i mocnym obunożnym kopnięciem trafiłem najbliższego Sobowtóra prosto w bok. Coś chrupnęło. W jej ciele. 

Ale nie czekałem - natarłem od razu na kolejną przeciwniczkę całym ciałem i siłą odpychając ją i przewracając na plecy. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sobowtór leżący na ziemi spojrzał na ciebie i złośliwie się uśmiechnął. Jej włosy oplotły się wokół twojego ogona, szyi i trójzęba unieruchamiając cię. Tymczasem kątem oka zobaczyłeś idącą w twoją stronę kolejną Lunę mierzącą w twoje plecy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czekałem - poprostu przeciąłem włosy Luny ostrym jak brzytew trójzębem. Trochę jakbym próbował przeciać wodę, ale udało się choć z trudem. I to ledwo ledwo bo zdążyłem zatrzymać cios zbijajac go na bok. Wtedy pozbyłem się resztek włosów z broni i rzuciłem się na niedoszłą napastniczkę... i była bardzo lekka. Tak że z łatwością ją podniosłem nad głowę i odrzuciłem od grupy reszty zawodniczek. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie sobowtóry zaczęły się nagle łączyć tworząc jedną. Luna stanęła przed tobą, taka sama a jednak inna. Wyglądała jakby jej ciało powoli płonęło granatowym ogniem. Jej oczy były takie same jak wcześniej lecz jakby bardziej przenikliwe.

- Bardzo dobrze sobie poradziłeś z moimi sobowtórami - powiedziała zadowolona - ale czy zdołasz pokonać mnie? Zrań mnie, a ukończysz test - gdy skończyła mówić zaśmiała się sama do siebie jakby powiedziała jakiś dobry dowcip.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Okej. - odparłem, po czym błyskawicznie cisnąłem w nią trójzębem, jak wtedy w mantykorę. Ale nie celowałem w brzuch ale w bok bardziej. Ten atak miał ją wybić z pewności siebie i dać mi cenne sekundy do reakcji. Wystarczy jeden cios nią a będzie po wszytskim. Muszę uważać bo to jest wymagająca i ciężka przeciwniczka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luna nawet się nie cofnęła, tylko dalej się uśmiechała. Ostrze twojego trójzęba powinno trafić ją w kopyto, ale po prostu przez nie przeleciało nie czyniąc Księżniczce żadnej krzywdy.

- Musisz się bardziej postarać - powiedziała Luna ciskając w ciebie magicznym pociskiem, który powalił cię na ziemie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Auć... - westchnąłem podnosząc się z ziemi. Jakby chciała to by mnie z łatwością takim atakiem zabiła. 

Wstałem i od razu ruszyłem na nią, przyjaowszy postawę bojowo-obronną. Znaczy stanąłem na dwóch nogach i niczym bokser chroniłem głowę, ciało i boki zastawą. Hm... może znów próbować atakować włosami, więc pamiętać trzeba o odskokach. Hm... musi mieć przecież jakiś słaby punkt. Wystarczy go znaleść i tam uderzyć. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nagle poczułeś, że się zapadasz. Tam gdzie wcześniej była trawa teraz znajdowała się grząska ziemia, która powoli cię wciągała. Niebo stało się czarne. Drzewa powykręcały się w przerażające kształty. Usłyszałeś ciche szepty, choć nie mogłeś zlokalizować, źródła dźwięku.

- Czy już rozumiesz? - spytała się Luna nadal pozostając w miejscu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Co to za miejsce... -  spytałem sam siebie. Nie mogę jej trafić, ani zranić. Wątpię żeby aż tak potrafiła kontrolować magicznie rzeczywisotść. Może używa magii przeciw mnie? Tak, napewno. Uczono mnie żeby mieć silną wolę i ciało. Nie załamywać się psychicznie i sprostać każdej trudności. 

Starałem się rozprężyć, uspokoić umysł... cokolwiek ona robi z moim umysłem, to nada jest MÓJ umysł. I to ja mam nad nim władzę!

Siłą woli starałem się wygrzebać z błota, nie dać sobą manipulować w żaden sposób!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie.. spokojnie. 

Wziałem głeboki oddech i zamknąłem oczy. Pomyślałem o tym aby się uwolnić, bo byle koszenie mnie nie zatrzyają. I udało mi się!

Chwilę później, skupiłem się znów i podłoże znów było twarde jak grunt. Nie zapadałem się już. 

Znowu koncentracja - i teraz miałem już w kopytach swój trójząb. Chyba zaczynam łapać jak to działa...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Widzę, że szybko się uczysz - pochwaliła cię Luna - ale to nie wystarczy by mnie trafić. Jak myślisz, kto gra tu pierwsze skrzypce? - zapytała podczas gdy nagle twoje ciało przeszedł straszliwy ból. Upadłeś na ziemie a korzenie drzew ponownie wystrzeliły z ziemi i unieruchomiły cię.

- Nie za dobrze to wygląda - usłyszałeś dziwny dudniący głos - nie poradzisz sobie sam, Sea Charger.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- No co ty, stary - znowu usłyszałeś ten głos - przecież to ja. - nagle przed tobą, w tej samej pozycji co ty zaczął krystalizować się jakiś kształt. Nagle zobaczyłeś siebie, z czerwonymi oczami i kpiącym uśmiechem - Widzę, że ciężko ci to idzie. Może i to jest twój sen, ale Luna wciąż jest ich panią. Nie poradzisz sobie sam. Ale mogę ci pomóc, wystarczy, że mnie uwolnisz..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Brawo - powiedział twój sobowtór i rozpłynął się w powietrzu. Korzenie przestały cię krępować a całą sceneria rozpadać. Nagle oślepiło cię niesamowite światło i zorientowałeś się, że leżysz na ziemi przed swoim domem.

- Przeszedłeś test - usłyszałeś zadowolony głos Księżniczki Luny - jestem z  ciebie dumna Sea Charger.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Discord Server

Partnerzy

  • For Glorious Equestria
  • Bronies Polska
  • Bronies na DeviantArcie
  • Klub Konesera Polskiego Fanfika
  • Kącik lektorski Bronies Corner
  • Lailyren Arts
×
×
  • Utwórz nowe...