Skocz do zawartości

Akademia Wonderbolts - sesja II


Aretra

Recommended Posts

White ustawiła się na swoim miejscu i pomyślała: Mam nadzieje, że dobrze mi pójdzie... Szkoda, że nie ma obok mnie Thundera, z nim na pewno czuła bym sie 100 razy pewniej. Nagle odezwał się jakiś głos w środku:
-"Oczywiście, że tak siatkówkę masz w jednym kopytku! Napewno dobrze wypadniesz! Nie martw się."
Po tym White pewna siebie czekała na rozpozęcie gry. 

Edytowano przez Rainbow Dash1112
Link do komentarza

(Aretro! Witaj z powrotem. Wybacz proszę na poślizg oraz pytanie... ,,piłka wkroczyła na boisko", lecz - gdzie wpierw poleciała?

 

Spoko. Co do pytania.. Gdzie piłka i do kogo leci - to już jest wasza decyzja i wasze zadanie :) ~ Aretra

 

Reszto drużyny! Gdzie się podziewasz? Już całe trzy dni minęły...)

 

 

Lotnicza Siatkówka... Ardour odnosił wrażenie, iże rozgrywka w tym miejscu różnić się będzie od gier organizowanych w jego ojczyźnie. Nieraz liczba obecnych w danym dniu chętnych do gry decydowała o sposobie nagięcia zasad sportu w celu zapewnienia frajdy każdemu. Nie wyglądało na to, aby w Akademii miała zaistnieć pobłażliwość dla delikatnych odstępstw od normy.

 

Pegaz, na słowa o niewidzialnych dla oczu kłębowiskach powietrza, zerknął ukosem w kierunku siatki - zaciekawiony, czy aby faluje...

 

... szybko jednak skoncentrował swą uwagę z powrotem na Sunset Sky. Spijał słowa z jej ust, zastanawiając się nad ich smakiem. Nuta niepewności, dźwięcząca w nich była dla niego najbardziej interesującą częścią przemowy... niczym nić, przeplatająca całość haftu..

 

Zatrzepotał rzęsami.

 

<Ach, to przyzwyczajenie...> - wargi wygięły mu się w delikatnym uśmiechu, gdy to zdał sobie sprawę z tego, iż czyni to podświadomie.

 

Nie potrafił odpędzić się od myśli ~ jak i kiedy wpadli na pomysł uzupełnienia rutyny tego rodzaju aktywnością...

 

Nie zwlekając długo po ogloszeniu listy reguł, poszybował ku polu. Z dostępnych czworga miejsc - przodu, tyłu oraz dwojga boków, zdecydował się zająć... - tutaj w myślach ,,rzucił monetą"... jeden z boków. Konkretnie...

 

<Brzdęku-brzdęęk...>

 

... lewą stronę.

 

Było mu to w tej chwili obojętne. Domyślał się, iże predyspozycje do pełnienia na boisku określonych funkcji i tak wyjdą w czasie gry...

 

Zaczął wypatrywać serwisu...

 

<w którąż to stronę pójdzie...>

Edytowano przez Aretra
  • +1 1
Link do komentarza
  • 3 weeks later...
  • 4 months later...
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...