Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

-Ja też. Chciałabym mieć was obie. Więcej cudnych kotków- powiedziała Lisanna i przytuliła Candy- Ale ty jesteś najlepsza. Nikt nigdy mi ciebie nie zastąpi.

 

Lisa wypiła cały kubek i usiadła wygodniej. Powoli zaczęła bujać się na fotelu. Bardzo to lubiła. Szczególnie zimą.

Link do komentarza

Ten uścisk trochę go zaskoczył. Dla pewności ścisnął w dłoni srebrną szpilę.

Ale na szczęście był to normalny, przyjacielski uścisk. Później wampirzyca zebrała odrobinę sprzętu i wybiegła.

A Jason wbił wzrok w wyrwane drzwi. Patrzył się na nie i nie rozumiał. Przecież on miałby problem z wyrwaniem ich używając pełni sił, a ona zrobiła to jakby od niechcenia jedną ręką. I później je uniosła. One musiały być od niej cięższe, a ona jak gdyby nigdy nic trzymała je przez chwilę w powietrzu, nie okazując oznak wytężania sił.

Usiadł ciężko.

-Cholera. Szybka, silna i może być niebezpieczna - Kopnął najbliższy przedmiot, czyli hantle. Noga zabolała. Jason zasyczał z bólu. - Czort z tym, idę w kimę - Powiedział do siebie.

Wstał i lekko kulejąc zamknął drzwi. Na szczęście te były już wiele cięższe. Tak ciężkie, że montowała je dwójka kolesi z Jasonem i to on był tym najsłabszym. Zamek i zawiasy miały podobno wytrzymać kilo trotylu, więc ich na pewno nikt nie otworzy bez zgody Jasona.

Rzucił się na łóżko i od razu zasnął.


(A teraz wracam do teraźniejszości)

Niechętnie otworzył powieki. Choć nadal przebywał w ciemnościach instynkt podpowiadał mu, że jest już dość późno jak na wstanie. Wstał, przebrał się i udał się do łazienki. Zapukał.

(Jaka jest pora? Bo dla wczucia się czytam tylko to, co może wiedzieć Jason.)

Link do komentarza

Nie usłyszał odpowiedzi, za to usłyszał Susan. Z torbą. I z masą dziur. I krwi. W ubraniu i prawdopodobnie torbie. Zgadywał, co się stało.

-Czyś ty głupia oszalała? - Krzyknął na nią. - Mi chodziło o poczekanie na noc i cichą kradzież, a nie o pełnoprawną akcję zbrojną! Mam nadzieję, że przynajmniej nikogo nie poturbowałaś zbyt mocno - powiedział już wiele spokojniej.

Link do komentarza

Zbliżało się południe a Alic zgłodniała.Nie miała z czego zrobić obiad.Stwierdziła że pójdzie do miasta po jedzenie.

Tym razem użyła teleportacii.Tak, zrobi obiad, i może kogoś zaprosi.Ale  kogo?? 

Stwierdziła że zaprosi osoby przy których najlepiej się czuje: Elizę i Katrinę.

Ale czy je znajdzie?Napewno nie...

 

:portalface: [Proszę dajcie się zaprosić!To tylko niewinne party  :party::pinkiehappy:  ] :portalflank:

Link do komentarza

Nad jeziorem panowała nieprzenikniona cisza. Nawet miejscowe ptactwo nie robiło hałasu, co było zdarzeniem dość nienaturalnym. Liza próbowała zwiedzić każdy centymetr dna i właśnie trafiła na dość dużą grotę przy jednym ze stromych brzegów. Po chwili wahania wpłynęła do środka. Tak, zdecydowanie powinna zrobić tu porządek...

Link do komentarza

Alic zmieniła zdanie . Najpierw zaprosi dziewczyny. Najpierw stwierdziła że pujdzie po Lizę .

Stwierdziła też że się przejdzie. Po co się teleportować? Wypiła 5 łyków krwi i ruszyła w drogę.


W połowie drogi dziewczyna straciła cierpliwość.

Jednak lepiej się teleportować.Ale najpierw pośle Lizie gołębia z wiadomością.

Niech wie że idę - pomyślała i wysłała gołębia

 

 

 

[Z kąd gołąb?Leżał to se go wzięła ;)]

 

(Gołąb dotarł na miejsce)

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

Podwodna grota była duża i zupełnie wystarczała do pełnienia funkcji sypialni. Teraz jeszcze tylko jakoś to urządzić, i będzie świetnie. Topielica wyszła z jeziora i wspięła się na brzeg, a następnie ruszyła do lasu po większy kawał drewna. Długo nie musiała szukać, a gdy już znalazła odpowiedni konar, zataszczyła go z trudem do jeziora. Trochę to trwało, a gdy już wrzuciła drzewo do wody, okazało się - co niesamowite - że drań pływa. Liza poczuła się oszukana. I wtedy ujrzała na gałęzi ptaka. Gołębia. Za życia nie znosiła gołębi. Strasznie ją irytowały. Gołąb siedział i ze złośliwym wyrazem dzioba się w nią wpatrywał. O co temu bezmózgowi mogło chodzić?

- Idź sobie stąd. A sio! - krzyknęła.

Link do komentarza

Alic przeniosła się do swojej przyjaciółki.

Zdziwiło ją to że się przestraszyła.

-Cześć!-zawołała - Dostałaś gołębia?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

Elizabeth odwróciła się, zaskoczona. Przybrzeżne szuwary poruszyły się i jedna z traw pacnęła Alic w nogę.

- Witaj. Nie spodziewałam się ciebie tutaj... Znaczy teraz. Nie tak, że w ogóle się ciebie nie spodziewałam - odpowiedziała na powitanie i spojrzała wściekła na gołębia. Szare ptaszysko coraz bardziej ją irytowało.

Link do komentarza

- Dostałam tego pierzastego drania, żadnego listu nie było. Musiał być na tyle nietaktowny i niekonsekwentny, że pewnie sobie te list wydziobał! Nie cierpię gołębi. Po prostu nie znoszę. Tylko brudzą i żadnego z nich pożytku nie ma - poskarżyła się i kontynuowała działania prowadzące do przegnania piórkowatego z gałęzi.

Link do komentarza

-Dobrze wiedzieć . Następnym razem do ciebie zadzwonie jeśli dostanę twój numer.

 

Widząc jej zmagania z ptakiem gwizdnęła palcami i gołąb odfrunął.

 

-Dasz się zaprosić na obiad?

Edytowano przez maisha737
Link do komentarza

- Jaki numer? Czego? - zapytała. Czuła że przez lata hibernacji na dnie zbiornika wodnego wiele ją ominęło. Numer buta? Nie... Na co komu jej rozmiar stopy. Numer jako dowcip? Czyżby jakaś skomplikowana gra słowna? Też nie, bo to zwykle nie ułatwiało przekazu informacji... Numer jako adres? Tak, to jak najbardziej pasowało, jednak Liza wątpiła czy nad jezioro docierają listonosze.

Link do komentarza

- Odświeżyć? - Liza naprawdę była pod wrażeniem optymizmu wampirzycy. - Pomyśl tylko, ile ton pudru musiałabyś na mnie nałożyć, żeby moja skóra miała normalny kolor. Jasne, to jest do zrobienia, ale obawiam się... Obawiam się, że ja chyba jednak nie chcę się spotkać ze zbyt dużą ilością ludzi jeszcze bardziej niż oni ze mną. Minęło zbyt dużo lat. Jestem ciekawa jak to wszystko wygląda, ale... Ale jednocześnie się boję, rozumiesz?

Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...