Skocz do zawartości

Życie w środku lasu, czyli dołącz do wielkiej rodziny [Human] [Fantasty]


Elizabeth Eden

Recommended Posts

Szykuj się na poszukiwania małej trumny albo nowego kota...-zasyczałam i obróciłam się plecami do Lisy co było trudne bo byłam w ręczniku. Oczywiście gruchnęłam po chwili na ziemię i nie mogłam się podnieść

ODWIŃ MNIE Z TEGO RĘCZNIKA!- krzyknęłam zirytowana

Link do komentarza

-Candy, przestań w tej chwili. Przestań tak mówić. Chcesz przez to powiedzieć, że przez jedną durną kąpiel nie chcesz mnie znać. A proszę bardzo, proszę bardzo- powiedziała Lisa i odwinęła Candy z ręcznika- Idź, proszę, nie będę cię zatrzymywać. Do widzenia.

 

Oczy zaszły jej łzami, ale nie obróciła się do kotki. Zacisnęła usta i zamknęła na chwilę oczy, po czym zaczęła szykować sobie śniadanie.

 

-Dzięki mamo.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

-Zgoda -powiedziała spokojnie Aurora patrząc na umytego kota. Kłócił się z córką...

Podeszła pod drzwi i narzuciła kilka prostych zaklęć uniemożliwiających zwierzętom przejście. Ale ludziom już tak.

Po chwili wróciła do kotka. Pogłaskała go i powiedziała.

-Jak będziesz grzeczna przez 2 godziny to wyjdziesz. - później mrugnęła pocieszająco do Lisy i weszła do kuchni.

Edytowano przez Elizabeth Pegasis
Link do komentarza

Wzburzona wyszłam z łazienki i pobiegłam do pokoju Lisy. Tam weszłam pod łóżko i skuliłam się w kłębek. Wredny kot ze mnie. Wredny, niedobry kot. Dziwię się, że Lisa mnie przygarnęła. Byłam wtedy bardzo mała. Mama mi umarła. Zabił ją jakiś wampir. Musiałam patrzeć jak powoli ulatuje z jej życie. I wtedy zjawiła się ona. Lisa wzięła mnie ze sobą chociaż nie chciałam odchodzić od mamy w nadziei, że jeszcze się obudzi, wstanie i mnie przytuli. Jestem złym kotem. Bardzo złym kotem. Naprawdę nie chciałam żeby się popłakała. Z resztą tak jest za każdym razem kiedy się mnie myje. Z oka pociekła mi jedna łza. Nie zamierzałam płakać. Tkwiłam pod łóżkiem w bez ruchu. Chyba się nigdy stąd nie ruszę. Było mi tak wstyd. Może poczekam do wieczora z przeprosinami. Teraz i ja i Lisa musimy ochłonąć. 

Link do komentarza

-Robię herbatę, napije się pani ?- spytała się Lisa ogrodniczki- A ty mamo ?

 

Podeszła do lodówki i wyjęła twarożek, szczypiorek i masło. Potem z chlebaka wyjęła bułkę i zaczęła robić sobie śniadanie. Nalała również wody do  czajnika i wstawiła. Wyjęła z szafki szklankę i wsypała parę listków mięty i melisy, na uspokojenie. Candy dała dzisiaj popalić. Ale powinna wiedzieć, że koty nie lubią kąpieli. Tyle, ze to nie pierwszy raz. Zawsze się godziły. Ale teraz może być inaczej.

 

-Może- mruknęła pod nosem i zalała wrzątkiem zioła

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

Dziewczyna wyjęła dodatkowe szklanki, wsypała do nich herbaty i zalała wrzątkiem. Wody starczyło, akurat, na styk. Wzięła swoje ziółka i zwróciła się do mamy:

 

-Jakbyś czegoś mamo potrzebowała, to będę w salonie.

 

Poszła do pokoju i postawiła kubek na stoliku. Usiadła w swoim ulubionym bujanym fotelu i przykryła się kocem, od stóp do głowy. Włączyła telewizor.

 

-3 kanały, ale zawsze coś- pomyślała i zaczęła oglądać jakiś film dokumentalny, popijając ze szklanki co jakiś czas.

Edytowano przez Mew Two
Link do komentarza

-To nie do mnie tylko do Jasona. On tu rządzi jeśli chodzi o ochronę - powiedziała z uśmiechem.

-Nie wiem gdzie teraz jest ale możesz go poszukać. A teraz przepraszam - rzuciła Katariinie spojrzenie w stylu ,,Pilnuj-By-Nic-Nie-Ukradła'' i wyszła z kuchni.Ufała ludziom, była wyrozumiała, tolerowała każde stworzenie które ją nie atakowało, ale nie chciała by coś stało się z jej i tak małym dobytkiem. Swoje kroki skierowała na poszukiwanie Candy.

Edytowano przez Elizabeth Pegasis
Link do komentarza
Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...